Witajcie Kochani! I znów mamy weekend. Nawet nie wiem kiedy ten tydzień zleciał. Wciąż mam wrażenie, że dziś jest sobota :). Tyle obowiązków i zadań na siebie nakładam, że dni tygodnia niekiedy mi się mylą :). Wieczorami padam zmęczona, a wszystko po to by nie mieć czasu na rozmyślanie o wirusie i coraz to nowszych doniesieniach. Moja własna metoda radzenia sobie pomaga więc póki co tempa nie zamierzam zwalniać. Ciesze się, że mam robótki, dzięki nim jest łatwiej i przyjemniej siedzieć w domu :)). Również skarpetkowych oraz przydasiowych zapasów mam jeszcze dużo, wena, póki co nie opuszcza mnie zatem na nudę oraz brak zajęć narzekać nie mogę :)). Trzeba sobie jakoś radzić...
W tym tygodniu, w domowym kwarantannowym zaciszu powstał oto taki elegancki Pan Zając - nazwany przeze mnie Pierre, ponieważ kojarzy mi się z klimatem Francji :).
Zanim jednak stał się Pierrem miał być zwykłą lalką, później aniołem, elfem, panią zając, a ostatecznie jest eleganckim zającem :)). Jak to się stało?
Wzięłam małe skarpetki i uszyłam z nich ciałko z myślą o lalce. Przymierzam ubranko, kombinuję i coś mi nie pasowało. Dokładam anielskie skrzydła, nadal nie pasuje; później elfie uszy, inne skrzydła - nadal coś mi nie gra. W końcu stwierdziłam, że uszyję panią zajączek. Zrobiłam pyszczek, patrzę, patrzę i jakiś taki męski mi wyszedł :)). Nijak nie pasował do dziewczyny :)). Spojrzałam na moich trzech mężczyzn i stwierdziłam - a niech będzie pan zając :)).
Ciesze się również, że mam bloga i Was - to najlepsza terapia dla duszy w czasie pandemii. O tak, idealne połączenie blog + robótki = 🤎. Dziękuję, że do mnie ciągle zaglądacie i za wszystkie Wasze ciepłe słowa. W ogóle dziękuje za każdą formę kontaktu. Dzięki temu jakoś lepiej się czuje i są chęci do wszystkiego :)). W tym trudnym czasie wzajemny kontakt, bliskość (nawet ta telefoniczna) są bardzo ważne. Można się pośmiać i po raz setny wyżalić na ten sam temat :))).
A na koniec, Pierre posyła szarmancki uśmiech wszystkim cudownym Czytelniczkom mojego bloga, tak na poprawę nastroju :))). Nawet w czasach zarazy miłość, życzliwość i przyjaźń powinna unosić się w powietrzu :)). I to Wam kochani posyłam chociaż wirtualnie :)!
🤎🤎🤎
Zanim jednak stał się Pierrem miał być zwykłą lalką, później aniołem, elfem, panią zając, a ostatecznie jest eleganckim zającem :)). Jak to się stało?
Wybór kolorków nie był przypadkowy :). W Klubie Twórczych Mam jest ostania część wyzwania Wielkanocne Wariacje (cz. 6) i jako inspiracja służy tablica pełna naturalnych barw.
Zdjęcie pochodzi ze strony Klub Twórczych Mam |
Wykorzystałam z niej sam motyw zająca, naturalne barwy, piórko i gniazdko :)).
Zapewne większość z Was już domyśliła się gdzie jest to gniazdo :))). Jest na górze, przerobione na beret dla Pierra :))). Ogólnie miałam problem z nakryciem głowy, ponieważ żadna czapeczka nie pasowała i psuła cały efekt. Przypomniałam sobie, że kiedyś kupiłam kilka małych gniazdek i wpadłam na pomysł, aby wykorzystać je w dość nietypowy sposób :))). Jak widać każdych przydasi można użyć szyjąc skarpeciaki :)).
Mojego zajączka posyłam na wyzwanie w Klubie Twórczych Mam (i jakoś mi smutno, że to już koniec :(. Szybko zleciało, a świetnie się bawiłam).
🤎🤎🤎
A na koniec, Pierre posyła szarmancki uśmiech wszystkim cudownym Czytelniczkom mojego bloga, tak na poprawę nastroju :))). Nawet w czasach zarazy miłość, życzliwość i przyjaźń powinna unosić się w powietrzu :)). I to Wam kochani posyłam chociaż wirtualnie :)!
Justyna
Przyjmuję wszystkie ciepłe uczucia i odsyłam takie same.:) A Pierre jest po prostu rozkoszny. Mnie też skojarzył się z Francuzem - słyszę wręcz, jak mówi z charakterystycznym "r".;)
OdpowiedzUsuńJuż przy pierwszym zdjęciu zwróciłam uwagę na nietypowy wręcz "berecik". Ciekawy, oryginalny pomysł!
OdpowiedzUsuńPierre jest fajnym przystojniakiem z nutką Francji w rodowodzie:) Twoja pomysłowość Justynko nie zna granic.
I ja posyłam do Ciebie serdeczny uśmiech z podziękowaniem za Twój. Buźka!
Fenomenalny ten francuski królik:) a to nakrycie głowy! Szacun Justynko. Wszystko pięknie dopracowane <3 Dziękuję za udział w wyzwaniu Klubu Twórczych Mam. Buziaki
OdpowiedzUsuńŚwietny królik :)
OdpowiedzUsuńAle uroczy❤
OdpowiedzUsuńJustynko, Twój Pierre jest rewelacyjny. I tak bardzo francuski. To gniazdko, to strzał w dziesiątkę. Kolory śliczne. Zresztą wszystko:))) Można całkiem fajnie spędzić czas w domu:) Buziaki dla Ciebie.
OdpowiedzUsuń:)
Bardzo elegancki i pełen paryskiego szyku Pierre, Justysiu. I jaki ma ekologiczny berecik - bardzo mu pasuje.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski posyłam, kochana.
Piękny Francuzik Ci wyszedł Justynko, a gniazdko w roli bereta sprawdziło się super. Brawo za kreatywność. Życzę powodzenia w wyzwaniu i ślę serdeczne uściski.
OdpowiedzUsuńHola.
OdpowiedzUsuńHermoso post, un bálsamo, una vacuna de amistad y ánimo, tu post.
Pierre esta precioso, todos sus detalles, la combinación de colores, todo perfecto.
Gracias por compartir.
Un abrazo desde la distancia, a seguir con mucha fortaleza.
No i dobrze że jest Pan Zając :) mało męskich laleczek u Ciebie, i same ręce zdecydowały, że jakiegoś Pana dla odmiany trzeba zrobić. I wyszedł kapitalnie :) Powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńJustynko przesyłam Ci uśmiech i tulaski.
OdpowiedzUsuńTwój elegancki królik w nietypowym berecie wygląda mi na francuskiego artystę.
Piękny skarpetkowy zajączek. Pomysł na jego czapkę bardzo fajny. Powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńJustynko, króliczek wyszedł Ci fenomenalnie, zresztą jak zawsze ;) Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńJustynko, ten przystojniak z pewnością będzie miał niezłe wejście do Klubu i podbije tam wszystkie kobiece serduszka. Jest cudownym elegantem z manierą artysty i nienaganną, francuską klasą :-) Przepięknie go wystylizowałaś - wielkie brawa za pomysł, wykonanie i doskonałe wyczucie stylu. Jestem min oczarowana i życzę powodzenia w wyzwaniu a w głębi serca coś mi podpowiada - że zdobędzie dla Ciebie miejsce na podium ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Ależ masz wyobraźnie :) zając jest jedyny w swoim rodzaju :) brawo :) ciekawe co tam jeszcze z tych skarpetek wyczarujesz :)
OdpowiedzUsuńJustynko jesteś wielka , Twoje skarpeciaki są dobre na wszystko i na wszystkie zabawy . Zawsze masz świetne pomysły. I fajnie że Cię to odstresowuje i pozwala choć na moment zapomnieć. W sumie to gdyby nie nasza pasja to by zwariować można było. Fajnie że mamy siebie i nasze robótki, które pozwalają przetrwać tan trudny czas.
OdpowiedzUsuńZajączek jedyny w swoim rodzaju i jest cudowny.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w zabawie.
Cudowny !!!
OdpowiedzUsuńlindo Pierre !!
OdpowiedzUsuńgrande abraço.
:o)
To gniazdo na głowie od razu sie rzuca w oczy, ale co ciekawe, ono świetnie to tego pana zająca pasuje :) I rzeczywiście jest w klimacie francuskim więc imię jak najbardziej na miejscu. Ach w ogóle znów jest kolejny cudny skarpeciak Justynko i co tu więcej pisać :)
OdpowiedzUsuńBoski!!! Idealny Francuz artysta-impresjonista;) I ten kapelusz - wisienka na torcie:) Zakochałam się!
OdpowiedzUsuńJustynko - zgodzę się z Tobą, dobrze, że mamy blogi i dobrze, że są telefony i internet. Codziennie dzwonię do moich kochanych Rodziców i pytam co u nich. Święta mieliśmy spędzić razem... Spędzimy, ale wirtualnie. Byle zdrowie dopisało! Reszta to nic. Taki mały sprawdzian z człowieczeństwa. Damy radę!!!
Buziaki:*
Pierre is wonderful: incredible that hat-nest and that adorable face that makes everyone happy.
OdpowiedzUsuńI am in love with your work and now I am very lucky to have one of your little angels in my house, Justyna.
Thank you very much again for your generosity: today I published your gift on my blog.
Hugs from Spain
Такой зайчик хорошенький!
OdpowiedzUsuńPrawdziwie paryski szyk. Pierre jest fantastyczny! Ten beret zrobił największą robotę.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Justynko:) Ja, by nie myśleć, szaleję w ogrodzie;)
Justynko! Jesteś niesamowita! Uwielbiam Twoją kreatywność :-)
OdpowiedzUsuńPan Zając jest francuski w każdym szczególe! jego imię to taka kropka nad "i". Jestem zachwycona :-)
Przesyłam Ci moc uśmiechu, uścisków, serdeczności :-)
Justynko, pomysł z gniazdkiem pro! uszka z piórek, no przecudowne są! w życiu bym na to nie wpadła. Zgadzam się całkowicie, że Pan Pierre z pyszczką, a nawet portek idealnie wpasowuje się we Francje! cudowny jest :)
OdpowiedzUsuńZnowu aż brakuje słów z zachwytu. Jesteś niesamowicie zdolna i kreatywna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie podejście do wyzwania oryginalne wykonanie, po prostu czapki z głów Pan Pierre jest cudowny a nakrycie głowy w postaci gniazdka po prostu zachwyca 🤩🤩. Dziękujemy za udział w wyzwaniu Klubu Twórczych Mam ♥️♥️♥️♥️.
OdpowiedzUsuńPierre jest niezwykle przystojny i elegancki - do zakochania od pierwszego wejrzenia :-)
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie, Justynko 😃
Pozdrawiam słonecznie :-)
Świetny jest. I dobrze że nie wychodziła z tego lalka, anioł... bo w tej formie jest naprawdę ładny. No i to nakrycie głowy- super. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńHola Justyna vengo desde el blog de Alromasar quien te ha nombrado. No te conocia y he visto tus trabajos y me encanta todo lo que haces, así que me quedo como tu seguidora para no perderme nada y te invito a que visites mi blog y sigamos en contacto.
OdpowiedzUsuńUn trabajo precioso.
Saludos
Uroczy Pan Francuz wręcz doskonały ... a uśmiech przesyłam do Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńTwoja kreatywność nie zna granic!!! Pierre do zakochania ,a czapka przyprawia o zawrót głowy- super pomysł!!!Przesyłam moc pozdrowień ,uśmiechu i życzliwości!!
OdpowiedzUsuńPierre jest niesamowity 😍 Elegancja-Francja ;) Pomysł z beretem w formie gniazdka bardzo mi się podoba. I mam podejrzenie, że Pierre bardzo lubi francuskie wina ;) Ach, ten zaczerwieniony nosek i policzki ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Powodzenia w wyzwaniu :)
O jejku, ale piękny Uszaty <3
OdpowiedzUsuńPierre jest przeuroczy. :)
OdpowiedzUsuńFrancuski styl i szyk, a gniazdkowy berecik tego szyku dodaje. :)
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, które w pełni odwzajemniam.
Pozdrawiam ciepło.
Francuz jak się patrzy! Twój Pierre to elegancik. Wyszedł Ci genialnie. <3
OdpowiedzUsuńCudny jest Pan Pierre. Podziwiam szczerze, a kapelusik z piórkiem jest uroczy, przepiękny :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Jej jaki on sliczny!
OdpowiedzUsuńŚliczny ,życzę powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńO la la ... jaki przystojniak <3. Fantastyczny! Powodzenia w zabawie ;).
OdpowiedzUsuńJa odwzajemniam uśmiech Twojemu panu Pierrowi! Jest zachwycający!!! Elegancki, z pewnością szarmancki jak prawdziwy Francuz. Podziwiam Justynko Twoją wyobraźnię, pomysłowość i mistrzowskie tworzenie!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam w ten nietypowy czas przedwielkanocny:))
Wow, this bunny is so cute! Seems it is a long story to be a gentleman :)
OdpowiedzUsuńHe has nice long ears and a cute round tail.
Be safe!
Pierre jest cudny,a gniazdko doskonale się wpisało w ten wiosenny czas. Gorące pozdrowienia przesyłam 😙😙😙😚
OdpowiedzUsuńPierre jest świetny!! Powiem Ci, że jak tylko go zobaczyłam również pomyślałam o Paryżu!!!
OdpowiedzUsuńJa na razie nie mogę się zabrać do robótek. Wczoraj wymalowałam anielicę i to wszystko na ten tydzień :(
To conejo esta hermoso, que gran trabajo! Vengo a conocer tu blog por la mencion que Isabel de Alromasar hizo de ti en su blog y descubro que tienes un hermoso sitio. Me quedo a seguirte.
OdpowiedzUsuńSaludos!
Francuski elegancik, pełen uroku czaru i powabu ;) Świetny pomysł na Pana Zająca, patrzę na niego i marzę o Francji :) Wszystko jest dobre, co nas tylko odciągnie od złych myśli i emocji, pozdrawiam Justynko :)
OdpowiedzUsuńPierr to prawdziwy elegant. Wie jak szykownie się zaprezentować. Cudny jest Justynko. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKochana Justynko, pod razu mam lepszy humor patrząc na tego słodziaka😍 przesympatyczny i urzekający. Pozdrawiam serdecznie 🌺
OdpowiedzUsuńŁał! Totalnie nietypowy skarpeciak, wygląda bardzo dostojnie i z takim urokiem :) Fantastyczna ostateczna wersja Ci wyszła, widać pchał się na te święta na świat. Pomysł z gniazdem miałaś bombowy, przez to sprawia wrażenie takiego artysty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
No Francuz z tego zająca "pełną gębą" jak to się zwykło mawiać , ten beret taki niezwykły. ;)
OdpowiedzUsuńJestem na TAK ! Zdrowych, spokojnych świąt :)
Co za przystojniak! :) pomysł na naturalne kolory jest strzałem w dziesiątkę, Pierre wygląda świetnie w takim ubranku :) No i to gniazdko - chyba nigdy nie wpadłabym na to, że można byłoby z niego zrobić takie gustowne i efektowne nakrycie głowy - naprawdę rewelacja :) Cały Pierre ma w sobie mnóstwo pozytywnej wiosennej energii :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu! :)
Ależ pozytywnie zwariowany słodziak :0))) Śliczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Justynko :0)
Przeuroczy Pan Zając. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Aż pobrzmiewa mi w głowie francuska melodia, gdy na niego patrzę... :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Justynko! :*
Świetny wpis. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń