piątek, 29 maja 2020

Sto lat! Sto lat! Na ludowo! :))

Kochani dziś kolejny wspaniały dzień :)). Niedawno obchodziliśmy Dzień Matki, a teraz razem możemy zaśpiewać „Sto lat” :)). Nie ja, nie mój blog obchodzi urodziny, lecz bliska memu sercu Szuflada 💗. To już 10 lat !!! Piękne urodziny musicie Moi Drodzy przyznać :). Ogromnie się cieszę, że dołączyłam do tak wspaniałego DT, że mogę być częścią szufladowego świata i w tym niezwykłym dniu, razem z innymi Projektantkami świętować :)). Ale gdyby nie Wy Kochani to nie byłoby naszej Szuflady. Dzięki temu, że jesteście z nami, że tak chętnie bawicie się i zgłaszacie cudowne prace nasze twórcze skrzydła wciąż rozwijają się, a głowa od pomysłów wręcz pęka :))). Jesteśmy dla Was i w tym ważnym dla nas dniu serdecznie pragniemy zaprosić Was do wspólnego świętowania :). Duże, huczne, wirtualne urodziny bloga szuflada-szuflada.blogspot.com :))).


Jak urodziny to oczywiście prezeny, niespodzianki i emocje :)). O szczegółach nie będę tutaj pisała, ponieważ kto jest chętny na urodzinową zabawę z pięknymi, nietuzinkowymi nagrodami przygotowanymi przez Projektantki Szuflady to zapraszam po więcej informacji na naszego bloga TUTAJ. Naprawdę warto :)).

Kochani nie zaskoczę Was niczym nowym, gdyż zapewne spodziewacie się, że ode mnie nagrodą będzie skarpetkowy aniołek, choć tym razem w wersji folkowej, konkretniej łowickiej :).


Dlaczego akurat taki? Bardzo zależy mi aby osoba, do której aniołek pofrunie choć przez chwilkę poczuła magię mojego skarpetkowego świata i tego co kocham w rękodziele - folk, kwiaty, kokardki, kryształki, motyw anioła. Poza tym mamy ciężki czas więc nawet ta symboliczna ochrona skrzydlacza każdemu się przyda :).


Wyobraźcie sobie najpiękniejszy ogród, jaki może istnieć, a w nim gdzieś pomiędzy kwiatami, trawami i starymi pniami drzew siedzi mały ludowy skarpetkowiec zerkający nieśmiało czarnymi oczkami. Pod starą wiśnią jest stolik i ławeczka, a tam siedzicie Wy - popijając wrzosową herbatkę w kubeczku z polnymi kwiatami, zajadając domowej roboty ciasto, a na Waszych stopach są dokładnie te same folkowe skarpety, z których uszyte jest ubranko aniołka :). Jest cicho, przyjemnie, w oddali słychać śpiew ptaków, bzyczenie owadów,  a promyki słońca przebijają się przez duże gałęzie wiśni. Siedzicie i patrzycie na tego malucha, a  wasze serca ogarnia miłe ciepło. Kochani jeżeli potrafiliście wyobrazić sobie to wszystko to znaczy, że udało mi się przenieść Was, choć na chwilkę do mojego zaczarowanego, skarpetkowego królestwa i sesji zdjęciowej aniołka :)).  A była ona niezwykła!


Oj i zapomniałabym o zdjęciach detali :)). A przecież wiecie jak bardzo je lubię :)).






Aniołek nie jest duży, niecałe 20 cm do kochania :)). Chciałabym aby w nowym domku było mu dobrze i bezpiecznie :)). Kochani jeszcze raz serdecznie zapraszam i zachęcam Was do wspólnego świętowania z Szufladą. Zresztą zajrzyjcie i zobaczcie sami, jakie wspaniałe prezenty przygotowały także inne Projektantki :)).

💗💗💗

Zanim z Wami się pożegnam pochwalę się jeszcze pięknym, od serca prezentem, jaki dostałam od Małgosi z bloga  Papierowy Jarmark. Jak otworzyłam paczkę to aż wypieków dostałam i łzy szczęścia w oczach mi stanęły. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że jeden z cudownych albumów Małgosi jest mój. Spójrzcie sami, jaki jest piękny, magiczny, elegancki, kobiecy, pełen detali, delikatnych kryształków i zakamarków. A do tego taki naturalny i w ogóle bez końca  mogłabym się nim zachwycać tak mi się podoba :)).




I jeszcze równie wspaniała kartka z tak pięknymi słowami, że w gorszych chwilach czytam je w kółko - są dla mnie jak balsam.


 Małgosiu 💗 kochana, dziękuję jeszcze raz z całego serca, za ten niezwykły prezent i Twoje dobre serce!

💗💗💗

Kochani i to już wszystko na dziś :)). Życzę Wam miłego, słonecznego, bezpiecznego weekendu i jeszcze raz serdecznie zapraszam na urodziny Szuflady :). 


Moc uścisków i buziaków Wam posyłam!

Justyna

wtorek, 26 maja 2020

Jest taki dzień...

Jest taki dzień w roku 26 Maja, gdzie swoje święto mają wszystkie MAMY💗. Więc i u mnie choć króciutko, to życzeń nie może zabraknąć :)). A niech będą nimi słowa wiersza Czesława Janczarskiego „Nasza mama”:


„Kto się o nas tak troszczy? Najczulej patrzy na nas?
Kto od złych przygód strzeże? Nasza kochana mama.
Uczyła pierwszych kroków, pierwszych słów nas uczyła.
Każdą łzę nam otarła. Mamusia nasza miła.

Jak ci się odwdzięczymy za wszystko, droga mamo?
Będziemy się starali  kochać Ciebie tak samo”. 



Kochane mamy, dziś Wasze (Nasze) święto :)). Mam nadzieję, że spędzicie je miło :). Bądźcie zdrowe, szczęśliwe, pogodne, cierpliwe, spokojne. Zawsze czujcie się kochane i potrzebne, ale nie zapominajcie o sobie, swoich potrzebach i pasjach, które Was uskrzydlają. Jeśli macie ochotę śpiewać to śpiewajcie, jeśli płakać to płaczcie, a i w piżamie cały dzień można pochodzić :)). Czasami tak trzeba... Bycie mamą nie jest łatwe, nie ma instrukcji ani idealnych porad. Kierujcie się zatem zawsze głosem serca, rozsądkiem i rozumem. Przekazujcie dzieciom swoją wiedzę o najcięższym przedmiocie, z jakim się spotykają - życiu. Bądźcie jego najlepszymi nauczycielkami i przewodniczkami. Wasze doświadczenie jest bezcenne! Chrońcie swoje pociechy, ale pozwólcie im rozwijać skrzydła i podążać własną drogą, zwłaszcza kiedy już dorosną. Bądźcie dla nich drogowskazem i mapą, przyjaciółką, nie oceniajcie, a doceniajcie. Niech w Waszych sercach zawsze gości miłość, ciepło, zrozumienie, a anioły mają Was w opiece 💗.  


Ściskam Was mocno :))).

Justyna



środa, 20 maja 2020

Sięgając gwiazd :)

Witajcie Kochani! Na początku dziękuje Wam z całego serca za wszystkie miłe komentarze pod moją zakładką :). Cieszę się ogromnie, że mogłam Was zaskoczyć :)). Dziś również będzie skarpetkowo, ale najpierw sięgnijmy gwiazd :)).  


Przyznam Wam się Kochani szczerze, że zanim przygotowałam dla Was inspirację w ramach najnowszego wyzwania w Szufladzie „Gwiazdy”, długo zastanawiałam się jak ten temat „ugryźć”. Miałam mnóstwo pomysłów, skojarzeń, ale ostatecznie przypomniałam sobie o pewnej książce, którą kupiłam w zeszłym roku w  księgarni w Odessie.


To wspaniały zbiór przeróżnych ludowych, ukraińskich wzorów do haftu krzyżykowego. To skarbnica pięknych motywów! Kto dłużej zagląda do mnie, ten wie, że mam bzika na punkcie folkowych klimatów 😍 więc po prostu musiałam tę gwiazdę wyhaftować :))).


W książce jest jeszcze wiele innych pięknych wzorów, w tym ludowy anioł 💖, ale zostawiam je sobie na wakacje :)). Moją gwiazdę przyszyłam na bawełniany woreczek, obszyłam z dwóch stron koronką i ... wziął mi go mąż  :)). W sumie to ciesze się, ponieważ rzadko podkrada moje robótki :)))).


Kochani jest jeszcze jedna ludowa praca, tym razem nasza rodzima :)), którą pragnę Wam dziś pokazać. Pamiętacie jak kilka miesięcy temu pisałam, że zniknęło mi mnóstwo zdjęć skarpeciaków? Niestety nie odzyskałam ich :((. Tylko tę jedną fotografię Łowiczanki cudem odnalazłam na komputerze mamy. To laleczka podarowana w zeszłym roku naszej kochanej Gosi z "Mamelkowa", która tworzy magiczne i baśniowe drewniane domki :)). Najładniejsze w całej blogosferze :))). 


Niestety nie mam więcej fotek, i ta jest słabej jakości :((, ale uwierzcie mi na żywo Łowiczanka jest jeszcze ładniejsza :)).  Gosiu, dziękuję, że mogłam ją dla Ciebie uszyć 💗.

Jestem folkową maniaczką i dobrze mi z tym :))). Już niedługo zobaczycie Moi Drodzy kolejne prace nawiązujące do ludowych motywów :)).  A na razie serdecznie zapraszam Was do wspólnej zabawy z Szufladą (TUTAJ) i naszymi gwiazdami :)).

Kochani mówi się, że przysłowiowe „dosięgnąć gwiazd” jest mało prawdopodobne... ale ja wierzę, że wszystko można osiągnąć wytrwałością, ciężką pracą i ustawieniem sobie celów zgodnie z naszymi możliwościami :)). Zatem życzę Wam, abyście i Wy sięgnęli swoich gwiazd ⭐⭐⭐. Dziękuję za odwiedziny i za to, że po prostu jesteście 💗, że znajdujecie chwilkę by odwiedzić moje twórcze progi w tym zwariowanym koronaświecie .



Ściskam Was mocno, 
Justyna

piątek, 15 maja 2020

Skarpetkowa skarpetka :)))

Witajcie Kochani weekendowo! Ale ten tydzień szybko mi zleciał. Moje niechcenie odeszło już w zapomnienie więc wszystko wróciło do normy :)). Teraz z kolei wpadłam w wir majowych porządków i jutro zaczynam ogarniać miejsce, które zawsze mnie przeraża - szafa z ubraniami! Ciekawe ile rzeczy skurczyło się przez okres społecznej kwarantanny :))). Aż boje się przymierzać :))).  
Ostatnio robiliśmy także z dzieciakami porządki na biblioteczkach. Mamy w domu mnóstwo książek, ciągle przybywają nowe i część z nich trzeba już oddać w dobre ręce bądź wspomóc biblioteki dla najmłodszych :). Ale są książki, te najukochańsze, które zawsze będą dumnie stały na półkach. Mój młodszy syn ma takie swoje perełki, a jedną z nich jest książka ”Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych” 💖 autorstwa Justyny Bednarek. Jak nie trudno się domyślić i ja ją uwielbiam :))). Czytaliśmy kilka razy, a przygody sympatycznych skarpetoch zawsze nas rozbawiają :)). To właśnie ta pozycja i jej bohaterowie zainspirowali mnie do uszycia zakładki - skarpetkowej skarpetki :)).



Uszyłam ją z jednej pastelowej skarpety, o dość ciekawej fakturze, stąd taka nazwa: skarpetkowa skarpetka :)). Pomysł zrodził się spontanicznie, ale do realizacji minęło kilka dni. Musiałam troszkę pokombinować, aby zakładka miała ładny kształt i dobrze spełniania swoją rolę :). Wycięłam ze sztywnego kartonu taki sam szablon skarpety i włożyłam do środka, delikatnie podklejając aby nic nie przesuwało się :). 


Białą koronkę oraz moje ulubione dyndające tasiemki, wstążki, pastelowe koroneczki mocno przyszyłam aby mieć pewność, że nic się nie oderwie :)).


Oczywiście skarpetkowa zakładka bardzo chętnie wskoczyła do książki i myślę, że zamieszka w niej na długo :)).




Kochani, jeśli  nie znacie tej książki, a szukacie ciekawej, zabawnej, mądrej lektury dla Waszych pociech to śmiało polecam :). Każda skarpetka ma swoją osobną przygodę i jak się okazuje niejednokrotnie wielką misję - jak ta ostatnia, dziesiąta, która była bardzo potrzebna  w szpitalu.


Fajnie, jakby troszkę magicznego, książkowego świata można było przenieść do tego realnego. Wesołe skarpetki w szpitalu niosące uśmiech, nadzieję, radość... to dopiero by było :)))). 

Póki co moja skarpetkowa skarpetka - zakładka posyła Wam wirtualne serduszko, a ja od siebie dołączam dodatkowo wielki uścisk 💖. Trzymajcie się zdrowo!!

Justyna



Skarpetkową zakładkę posyłam za zabawę do Art - Piaskownicy 




wtorek, 12 maja 2020

W zaczarowanym ogrodzie u Mamy

Witajcie Kochani! Ależ się rozleniwiłam, normalnie jak nie ja :)). Nie poznaję siebie.  Szwendam się po domu i nie wiem co ze sobą zrobić, jakoś nic mi się nie chce... wena jest, ale ręce jak kłody... Wybiłam się z rytmu. Winowajcą mojego stanu jest czas, zwłaszcza ten ostatni, spowolniony i cudowny. W końcu po ponad dwóch miesiącach rozłąki spotkaliśmy się z Rodzicami 💗 (po wcześniejszym przetestowaniu. Wynik ujemny 😀). Spędziliśmy razem kilka wspaniałych dni, pełnych miłości, wsparcia, radości. Dni bez telewizji, z małą ilością wirtualnego świata, rozmów o wirusie, bez maseczek i innych naszych codziennych antywirusowych procedur. Czas zatrzymał się w miejscu - było pięknie, bezpiecznie, słonecznie (22 stopnie) i beztrosko. A ja w końcu odpoczęłam w baśniowym ogrodzie mojej mamuni 💗. Leżałam na trawie, ot tak po prostu bez koca, chodziłam na boso i chłonęłam jak gąbka otaczającą mnie soczystą zieleń i woń kwiatów. I wszystko jakoś piękne się wydawało, istotne... nawet mucha śmierdziucha, która uporczywie latała koło mnie. Czyż nie ma wspaniałych czerwonych oczu, czemu ja ich piękna wcześniej nie dostrzegałam?


Tylko moja kochana mamunia martwiła się, że przeziębię się. A co to jest przeziębienie? Przecież w zaczarowanym ogrodzie mamy jest bezpiecznie, nawet ziemia wydaje się cieplejsza, a trawa niczym dywan perski zapewnia komfort leżenia. Nie słuchałam mamuni i dalej leżałam obserwując maleńkie owady ciężko pracujące. I leżały ze mną dzieci, a słońce tak przyjemnie grzało. W tym naszym małym kawałku nieba zrobiłam mnóstwo zdjęć... chyba z 500, a pośród nich są te najważniejsze, najistotniejsze, wyjątkowe. Ale po kolei...


Niedługo obchodzimy jedno z najpiękniejszych świąt - Dzień Matki. Niestety nie będę mogła pojechać 26 maja i złożyć mamuni życzeń więc prezent przygotowałam wcześniej :)). A jest nim ikona Matki Bożej Włodzimierskiej. Oby dwie kochamy ikony, a wizerunek właśnie Matki Bożej Włodzimierskiej jest naszym ulubionym. No, więc kiedy zobaczyłam w sklepie Inspirello ten cudowny papier ryżowy i deseczkę wiedziałam już co w tym roku zrobię dla mamuni na prezent :)).


O matko, ile roboty przy tej ikonie było 😱! Nie spodziewałam się, ale wiecie co pomimo tego z ogromną radością ją tworzyłam i włożyłam w to całe serce. Chociaż ikona nie jest duża, to lista użytych materiałów już tak.  Przede wszystkim drewniana deseczka dobrze wyszlifowana, acrylic primer, kilka kolorów farb, pasta postarzająca ciemne złoto, farba do postarzeń, folia metaliczna Termoton złota i oczywiście mnóstwo lakieru, szlifowania aż do uzyskania pożądanego efektu :)).






Jak zapewne zauważyliście zdjęć ikony zrobiłam mnóstwo i trudno było wybrać tylko kilka :))). Chodziłam z nią po całym ogródku, a mamunia wskazywała miejsce, gdzie ją obfotografować :)). Poniżej nasze ulubione zdjęcie wśród  różowych żurawek. Ten padający cień dał piękny efekt :). W ogóle ten żurawkowy kącik  w ogródku jest bajeczny!


Ikona okazała się prezentem jak najbardziej udanym i trafionym. Mamunia zachwycona, wzruszona, nawet łzy szczęścia poleciały więc nic więcej mi już nie potrzeba :). Czasami reakcja jest cenniejsza niż słowa...

Moją ikonę chciałabym posłać na Wyzwanie na blogu 



Kochani żegnam się z Wami posyłając mnóstwo uścisków, buziaków, uśmiechu i dobrej energii :)). Idę dalej trwać w moim „nic niechceniu” :))). Trzymajcie się zdrowo, pamiętajcie nosimy maseczki na buzi, a nie pod brodą :). Jeśli nie myślimy o sobie to pomyślmy chociaż o innych.


Justyna


Kiedy robiłam ostatnie zdjęcie padł piękny strumień światła 💗.


środa, 6 maja 2020

Ogrodniczka :)

Witajcie Kochani! Jak Wam minęła majówka? U mnie szybko, aktywnie i bardzo twórczo więc jestem zadowolona :). Pogoda była w przysłowiową kratkę, ale dzięki temu, że padał deszcz (dużo deszczu 💗) wszystko pięknie się dookoła zazieleniło i rozkwitło. Będąc na spacerze ściągnęłam nawet maseczkę ponieważ nie umiałam powstrzymać się przed wąchaniem mojego kochanego bzu :))). 


Pomyślałam zatem, że dziś w ramach nadrabiania zaległości w pokazywaniu skarpeciaków, przywita się z Wami aniołek „Ogrodniczka”.


Uszyłam go dla Ani, która kocha swój ogród, rośliny, kwiaty stąd taka nazwa tego małego skrzydlacza :). Kolorystyka ubranka nie jest przypadkowa. Zielony miał symbolizować kolor drzew, trawy, roślin, a niebieski - niebo, wodę, powietrze. Nutka żółtego to nawiązanie do słonka :).



Jak Ogrodniczka to przede wszystkim kwiaty!!! Mnóstwo kwiatów!!!! Różnych kolorów, gatunków,  istna karuzela zapachów :)).





Troszkę zasypałam Was zdjęciami czapeczki, ale uwierzcie mi jest na niej naprawdę mnóstwo przeróżnych kwiatów 🥀. Oczywiście i jeden znalazł się również z tyłu :)).


Kocham wiosnę za tą kwiatową różnorodność! Jedne przekwitną, to zaczynają pojawiać się inne, dzięki czemu bez przerwy możemy podziwiać piękno przyrody :))). Dlatego całym sercem popieram akcję by nie kosić traw w miastach, ponieważ miejskie łąki są przepiękne!!! Zresztą ma to również swój najważniejszy cel - uytrzymanie większej wilgotności gleby 💗. Dobrze, że ostatnie dni są bardzo deszczowe...



Kochani dziękuje Wam z całego serca za komentarze pod postem o Malince :). Z ogromną przyjemnością czytałam o Waszych wspomnieniach i wiecie co ... szkoda, że podróże w czasie są tylko wymysłem filmowców. Fajnie by było tak cofnąć się o te 20, 30, a może i więcej lat :).
Pozostają nam tylko piękne wspomnienia :)).


Moi Drodzy ściskam Was bardzo mocno, życzę tradycyjnie dużo zdrówka, siły, pogody ducha i znikam, ale tylko na chwilkę  :))).  Do zobaczenia w przyszłym tygodniu :).


Justyna