Większość osób kojarzy mnie głównie z zamiłowania do masy solnej i szycia lalek ze skarpetek. Ale tylko nieliczni wiedzą, że od kilkunastu lat haftuje krzyżykami obrazy. Od dawna nie wyhaftowałam jednak nowego, większego obrazu. Powstają za to mniejsze min. serca, motywy kwiatowe, zwierzęce, elfy i postacie - głównie jako drobne, ale podarowane ze szczerego serca, prezenty, a Wy Moi Drodzy Czytelnicy możecie oglądać je w nowych postach (patrz etykieta HAFTY). Niestety nie mam zdjęć wszystkich swoich prac, ponieważ we wcześniejszych latach nie robiłam im zdjęć 😔, ale pragnę podzielić się chociaż tym co mam.
Największą mistrzynią haftu krzyżykowego (i od niedawna płaskiego) jest moja cudowna MAMA 😍. Haftuje ona od ponad 30 lat, ciągle podnosząc sobie poprzeczkę, a jej obrazy wielokrotnie były wystawiane i nagradzane w ogólnopolskich konkursach. Nie znam drugiej tak wytrwałej, upartej, cierpliwej, konsekwetnie dążącej do celu osoby, która nie bacząc na bolące ręce, pokłute kciuki, łzawiące oczy i obolały kręgosłup ciągle tworzy nowe dzieła, po 6-9 godzin dziennie! I za to jej oraz wszystkim innym, wspaniałym ludziom haftującym obrazy, chylę nisko czoła. A gdzie moje miejsce w tym cudownym świecie malowanym igłą? Otóż do haftowania namówiła mnie mama. Spróbowałam raz i tak to się zaczęło. Jednakże po wielu latach swój tamborek i muliny schowałam glęboko do szafy i wyciągam go tylko okazjonalnie. Dlaczego? Z perspektywy czasu myślę, że powodów jest kilka. Po pierwsze nigdy nie miałam dużo cierpliwości i czasu by haftować duże, ambitniejsze obrazy, po drugie zawsze ciągnęło mnie do rzeźby, wyrobów z masy solnej i szycia ręcznego, a po trzecie ciekawiej jest w domu o różnorodnej tematyce twórczej 😉.
Niemniej jednak trochę obrazów wyhaftowałam i miałam swój malutki sukces - moja praca "Antosia" wyhaftowana techniką blackwork, została umieszczona w katalogu wystawy wybranych prac konkursowych V edycji konkursu haftu "Inspirujemy kolorem" DMC 😊. Bardzo się wówczas wzruszyłam.
Pośród ogromnej liczby dostępnych wzorów moje serce zawsze skradały te przedstawiające elfy i sowy. To moje ulubione baśniowe motywy. Większość wzorów opracowywałam sama na podstawie prac mojego ulubionego ilustratora Jean - Baptiste Monge. Ten człowiek ma mega talent i jeżeli nie znacie jego twórczości to podaje linka http://www.jbmonge.com.
To zdecydowanie coś dla pasjonatów elfów, gnomów, skrzatów i innych dziwadeł. Jednym z moich ukochanych podobizn wspomnianego elfa, jest ta którą prezentuję na samym początku strony. Wzór tego obrazu opracowywałam sama, a haftowanie zajęło mi 5 miesięcy. Teraz wisi w salonie na honorowym miejscu. Kolejne haftowane obrazy według ilustracji J.B. Monge to:
|
"Elf" |
|
"Naleśniki"
|
|
"Jesień" |
Innym moim ulubionym motywem, jak zaznaczyłam powyżej, są sowy. Powstały trzy obrazy (jeden podarowałam mamie) i na tym się zakończyło. Rodzina powiedziała
"STOP SOWOM i ELFOM" 😀.
|
"Sowa witrażowa" |
|
"Sowa wyhaftowana techniką blackwork" |
Więc zaczęłam haftować inne obrazy, które również są jednymi z moich ulubionych. I tak powstały:
|
"Hafciarka" |
|
"Życie" |
|
"Latawce" |
|
"Ogrodniczka" |
To tylko część moich obrazów, ale i tak jest mi miło, że mogłam Wam je pokazać. Wierzę, że pewnego dnia haftowanie pochłonie cały mój wolny czas i stanie się jedyną pasją, gdyż w tych haftowanych obrazach jest magia...
MAGIA MALOWANIA IGŁĄ.
Śliczne
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLubię haftować i ostatnio znowu wróciłam do haftowania . Moja mama też była mistrzynią haftu ale z uwagi na wiek i pogarszający się wzrok od kilku lat już niestety nie haftuje (wyszywa). Podziwiam Twoje prace bo wiem ile trzeba trudu , czasu, cierpliwości by wyhaftować nawet niewielki motyw.
OdpowiedzUsuńLucynko bardzo dziękuję :) Ja też wróciłam, stąd moje hafty w nowych postach :). Ciągle brakuje mi jednak czasu, bo te ambitniejsze wzory wymagają dużo poświęcenia. Dziękuję również, że doceniasz trud i cierpliwość, bo czasami jest ciężko coś pięknego wyhaftować. Pozdrawiam Ciebie serdecznie!
OdpowiedzUsuń