Źródło zdjęcia TUTAJ |
Odessa to trzecie co do wielkości miasto Ukrainy położone nad
Morzem Czarnym i właśnie w tym roku postanowiliśmy spędzić tam Wielkanoc. Ze
względu na swoją ciekawą historię i losy, Odessa to wspaniałe miejsce dla
miłośników historii, sztuki, architektury oraz wszystkich osób rządnych przygód. Ja w swojej relacji skupię się tylko na
najważniejszych punktach miasta, które są atrakcyjne zarówno dla dzieci jak i
dorosłych.
KATAKUMBY
Odeskie katakumby to obowiązkowe miejsce do zwiedzenia!!!
Obecnie długość ich zbadanej części wynosi 2500 km. Spokojnie, tyle kilometrów nie
będziecie przemierzać, ale na zwiedzanie trzeba przeznaczyć ok 3 godzin. Zwiedza się oczywiście z przewodnikiem w grupie
chociaż my załatwiliśmy indywidualne zwiedzanie. Przeżycie niesamowite. Byliśmy
tylko my i wspaniały przewodnik, który jak się okazało jest historykiem i
najlepszym znawcą Katakumb w Odessie. Jako że nie mamy bariery językowej to o
historii – niekiedy mrożącej krew w żyłach, odeskich katakumb słuchaliśmy w
języku rosyjskim.
Młodszy syn przez pierwszą godzinę był cały blady ze strachu.
W końcu znajdowaliśmy się 25 metrów pod ziemią, w totalnej ciemności, a drogę
oświetlały nam tylko małe latarki (katakumby nie są oświetlone).
Ale dzięki
niezwykłej charyzmie przewodnika strach szybko minął. Starszy syn od początku
był zachwycony i stwierdził, że to najlepsza wycieczka w jego życiu.
Nasze zwiedzanie połączone było z degustacją pysznych, domowej roboty nalewek (śmialiśmy się z mężem, że to taka wersja zwiedzania VIP), herbatką i ciasteczkami dla dzieci. No przyznam, że jeszcze nigdy nie piłam nalewki 25 m pod ziemią. W Katakumbach niezależnie od pory roku temperatura jest zawsze stała ok 14 - 15 stopni, ale po spróbowaniu trzech nalewek odczuwalna dla mnie była znacznie wyższa 😁.
Nasze zwiedzanie połączone było z degustacją pysznych, domowej roboty nalewek (śmialiśmy się z mężem, że to taka wersja zwiedzania VIP), herbatką i ciasteczkami dla dzieci. No przyznam, że jeszcze nigdy nie piłam nalewki 25 m pod ziemią. W Katakumbach niezależnie od pory roku temperatura jest zawsze stała ok 14 - 15 stopni, ale po spróbowaniu trzech nalewek odczuwalna dla mnie była znacznie wyższa 😁.
DELFINARIUM "NEMO"
Kto nie lubi delfinów? Te urocze stworzenia zawsze wywołują uśmiech na twarzy więc będąc w Odessie koniecznie odwiedźcie Delfinarium. Napiszę Wam szczerze, że byłam w wielu takich miejscach, ale tak świetnie przygotowanego programu artystycznego to jeszcze nie widziałam. Naprawdę warto! A za niewielką opłatą można zrobić pamiątkowe zdjęcie z delfinami.
Spacerując parkiem Szewczenki możemy także podziwiać wybrzeże, piękne
fontanny,
przejść się Aleją Chwały i zobaczyć pominik "Nieznanego Marynarza" z wiecznie płonącym ogniem.
A jak zapragniemy trochę adrenaliny to warto wstąpić do Lunaparku 😊.
NARODOWY AKADEMICKI TEATR OPERY I BALETU
Jest to najstarszy teatr w Odessie otworzony w 1887 roku i
obok schodów potiomkinowskich (wspomnę o nich później) to najbardziej
rozpoznawalny budynek miasta.
Jako wielka miłośniczka teatru nie mogłam odpuścić wizyty w tym niezwykłym gmachu, a obejrzenie w nim przedstawienia to spełnienie moich marzeń. Na sztukę wybraliśmy się całą rodziną, a konkretniej na balet dla dzieci pt. „Rusałka”. Kochani przez pierwsze 15 min to łzy leciały mi ze wzruszenia twórczego.
Tak pięknego przedstawienia dla dzieci to jeszcze nie widziałam! Na scenie tańczyły dzieciaki w różnym wieku od 4 do kilkunastu lat z państwowej szkoły baletowej. To było niesamowite doznanie artystyczne. Podczas przedstawienia można było robić zdjęcia 😊.
przejść się Aleją Chwały i zobaczyć pominik "Nieznanego Marynarza" z wiecznie płonącym ogniem.
A jak zapragniemy trochę adrenaliny to warto wstąpić do Lunaparku 😊.
NARODOWY AKADEMICKI TEATR OPERY I BALETU
Jako wielka miłośniczka teatru nie mogłam odpuścić wizyty w tym niezwykłym gmachu, a obejrzenie w nim przedstawienia to spełnienie moich marzeń. Na sztukę wybraliśmy się całą rodziną, a konkretniej na balet dla dzieci pt. „Rusałka”. Kochani przez pierwsze 15 min to łzy leciały mi ze wzruszenia twórczego.
Tak pięknego przedstawienia dla dzieci to jeszcze nie widziałam! Na scenie tańczyły dzieciaki w różnym wieku od 4 do kilkunastu lat z państwowej szkoły baletowej. To było niesamowite doznanie artystyczne. Podczas przedstawienia można było robić zdjęcia 😊.
Oczywiście moi chłopcy troszkę nudzili się, ponieważ jak stwierdzili „balet jest dziewczyński”,
ale i tak warto było. Sam gmach teatru jest niezwykły, pełen przepychu i
bogactwa.
Ceny biletów nie są wygórowane (my za cztery zapłaciliśmy w przeliczeniu na polskie złotówki ok. 100 złoty). Poza tym wokół teatru jest piękny teren do spacerowania.
POTIOMKINOWSKIE SCHODY
Ceny biletów nie są wygórowane (my za cztery zapłaciliśmy w przeliczeniu na polskie złotówki ok. 100 złoty). Poza tym wokół teatru jest piękny teren do spacerowania.
POTIOMKINOWSKIE SCHODY
To ogromne schody, zwężające się ku górze niczym piramida,
symbolizujące wejście do miasta bowiem wychodzą prosto na port i dworzec
morski. Te schody to wizytówka Odessy, więc warto zarówno zejść jak i wejść po
nich – chociaż to drugie jest męczące ze względu na ilość stopni.
Widok na Potiomkinowskie Schody z Portu |
Osoby o
zdrowotnych problemach mogą wjechać windą (płatną) znajdującą się po lewej
stronie schodów. Na tych schodach zrobiliśmy całą sesję zdjęciową i dopiero na fotografiach
widać jakie one są ogromne, a my malutcy. Na zdjęciu poniżej mój starszy syn.
Mała porada: aby zrobić ładne zdjęcia warto przyjść wcześnie
rano. Później jest tylu turystów, że o dobrym ujęciu nie ma mowy.
PORT MORSKI - HANDLOWY I PASAŻERSKI
Miejscowi powiadają, że „być
w Odessie i nie pływać statkiem po Morzu Czarnym to tak jakby nie być (…)” (moje
tłumaczenie). No więc aby w pełni
zaliczyć zwiedzanie popłynęliśmy. Rejs trwał ponad godzinę i odbywał się przy
odeskiej muzyce (podobna do naszych szantów) oraz ciekawych opowieściach o
historii miasta i jego mieszkańców.
Port Pasażerski (Dworzec Morski) w Odessie jest największym tego typu portem nad Morzem Czarnym, a spacerując po nim zauważymy najbardziej wzruszający pomnik w całej Odessie - "Żony Marynarza". To bardzo wymowne przedstawienie kobiety i jej synka, z utęskniem wypatrującej męża.
KOŃCZĄC NASZ SPACER...
Kończąc nasz spacer po Odessie warto wspomnieć o pamiątkach. Każdy kto do mnie zagląda wie, iż uwielbiam pamiątki i zawsze przywożę je z nowo odwiedzonego miejsca. Sklepów i kramików z pamiątkami znajdziecie w Odessie dużo, ale większość to niestety typowa „chińszczyzna”. Czasami miałam wrażenie, że to samo można kupić nad naszym Bałtykiem. Warto więc troszkę poszukać, dołożyć więcej pieniędzy, a przywieźć coś naprawdę cennego co będzie estetycznie wykonane. Jako wielbicielka wszelakich lalek jeszcze przed wyjazdem marzyłam, aby kupić sobie oryginalną ukraińską lalkę MOTANKĘ.
Kończąc nasz spacer po Odessie warto wspomnieć o pamiątkach. Każdy kto do mnie zagląda wie, iż uwielbiam pamiątki i zawsze przywożę je z nowo odwiedzonego miejsca. Sklepów i kramików z pamiątkami znajdziecie w Odessie dużo, ale większość to niestety typowa „chińszczyzna”. Czasami miałam wrażenie, że to samo można kupić nad naszym Bałtykiem. Warto więc troszkę poszukać, dołożyć więcej pieniędzy, a przywieźć coś naprawdę cennego co będzie estetycznie wykonane. Jako wielbicielka wszelakich lalek jeszcze przed wyjazdem marzyłam, aby kupić sobie oryginalną ukraińską lalkę MOTANKĘ.
To niesamowite, tradycyjne słowiańskie
lalki – amulety wykonywane od wielu, wielu pokoleń. Nie będę rozpisywała się
dzisiaj o Motankach, ponieważ poświęcę tym lalkom osobny post (jestem w trakcie
zbierania informacji), ale napiszę Wam szczerze, że znaleźć oryginalną,
prawdziwą Motankę nie było łatwo. Większość to niestety również „chińszczyzna”.
Tylko w jednym sklepie znalazłam przepiękne, godne zakupu Motanki.
Pani, która je robi dokładnie opowiedziała mi
co dana lalka symbolizuje (do lalek są też doczepione metki informacyjne) i jak
zobaczyłam tą jedną to zakochałam się od pierwszego wejrzenia 😍! Moja Motanka to „Zdrowuszka”
– ma przynosić zdrowie, siłę, witalność, a także dbać by nikt nie rzucił uroku
i czarów oraz ma za zadanie odbijać wszystkie złe emocje i intencje osób trzecich. Pełni
funkcję ochronną. Tak więc mam już swój słowiański amulet i nic mi nie grozi 😉.
Był to jedyny sklep z tak pięknymi lalkami motankami (oraz
innym rękodziełem), a znajdziecie go łatwo, ponieważ jest naprzeciwko pomnika
carycy Katarzyny II.
Lalki motanki to najbardziej charakterystyczna pamiątka z Ukrainy,
ale oprócz niej kupiłam piękną bawełnianą bluzkę z ludowymi, ukraińskimi
haftami. Uwielbiam wszystko co folkowe więc urokowi tej bluzki nie mogłam się oprzeć.
Moi synowie jako zbieracze magnesów wzbogacili swoją kolekcję
o jeszcze jeden, a mąż przywiózł mocniejsze "napoje". Jednym słowem każdy w Odessie znajdzie coś dla siebie.
I na sam koniec JA, Justyna - Wielkie Małe Pasje 😁. Zdjęcie zrobione w jednym z odeskich parków przez starszego syna.
I na sam koniec JA, Justyna - Wielkie Małe Pasje 😁. Zdjęcie zrobione w jednym z odeskich parków przez starszego syna.
Moi Drodzy Odessa to piękne miasto, które warto zobaczyć. Zapewne
był to jeden z tych wyjazdów, którego szybko się nie zapomina.
Pozdrawiam Was słonecznie,
Justyna