Źródło zdjęcia TUTAJ |
Odessa to trzecie co do wielkości miasto Ukrainy położone nad
Morzem Czarnym i właśnie w tym roku postanowiliśmy spędzić tam Wielkanoc. Ze
względu na swoją ciekawą historię i losy, Odessa to wspaniałe miejsce dla
miłośników historii, sztuki, architektury oraz wszystkich osób rządnych przygód. Ja w swojej relacji skupię się tylko na
najważniejszych punktach miasta, które są atrakcyjne zarówno dla dzieci jak i
dorosłych.
KATAKUMBY
Odeskie katakumby to obowiązkowe miejsce do zwiedzenia!!!
Obecnie długość ich zbadanej części wynosi 2500 km. Spokojnie, tyle kilometrów nie
będziecie przemierzać, ale na zwiedzanie trzeba przeznaczyć ok 3 godzin. Zwiedza się oczywiście z przewodnikiem w grupie
chociaż my załatwiliśmy indywidualne zwiedzanie. Przeżycie niesamowite. Byliśmy
tylko my i wspaniały przewodnik, który jak się okazało jest historykiem i
najlepszym znawcą Katakumb w Odessie. Jako że nie mamy bariery językowej to o
historii – niekiedy mrożącej krew w żyłach, odeskich katakumb słuchaliśmy w
języku rosyjskim.
Młodszy syn przez pierwszą godzinę był cały blady ze strachu.
W końcu znajdowaliśmy się 25 metrów pod ziemią, w totalnej ciemności, a drogę
oświetlały nam tylko małe latarki (katakumby nie są oświetlone).
Ale dzięki
niezwykłej charyzmie przewodnika strach szybko minął. Starszy syn od początku
był zachwycony i stwierdził, że to najlepsza wycieczka w jego życiu.
Nasze zwiedzanie połączone było z degustacją pysznych, domowej roboty nalewek (śmialiśmy się z mężem, że to taka wersja zwiedzania VIP), herbatką i ciasteczkami dla dzieci. No przyznam, że jeszcze nigdy nie piłam nalewki 25 m pod ziemią. W Katakumbach niezależnie od pory roku temperatura jest zawsze stała ok 14 - 15 stopni, ale po spróbowaniu trzech nalewek odczuwalna dla mnie była znacznie wyższa 😁.
Nasze zwiedzanie połączone było z degustacją pysznych, domowej roboty nalewek (śmialiśmy się z mężem, że to taka wersja zwiedzania VIP), herbatką i ciasteczkami dla dzieci. No przyznam, że jeszcze nigdy nie piłam nalewki 25 m pod ziemią. W Katakumbach niezależnie od pory roku temperatura jest zawsze stała ok 14 - 15 stopni, ale po spróbowaniu trzech nalewek odczuwalna dla mnie była znacznie wyższa 😁.
DELFINARIUM "NEMO"
Kto nie lubi delfinów? Te urocze stworzenia zawsze wywołują uśmiech na twarzy więc będąc w Odessie koniecznie odwiedźcie Delfinarium. Napiszę Wam szczerze, że byłam w wielu takich miejscach, ale tak świetnie przygotowanego programu artystycznego to jeszcze nie widziałam. Naprawdę warto! A za niewielką opłatą można zrobić pamiątkowe zdjęcie z delfinami.
Spacerując parkiem Szewczenki możemy także podziwiać wybrzeże, piękne
fontanny,
przejść się Aleją Chwały i zobaczyć pominik "Nieznanego Marynarza" z wiecznie płonącym ogniem.
A jak zapragniemy trochę adrenaliny to warto wstąpić do Lunaparku 😊.
NARODOWY AKADEMICKI TEATR OPERY I BALETU
Jest to najstarszy teatr w Odessie otworzony w 1887 roku i
obok schodów potiomkinowskich (wspomnę o nich później) to najbardziej
rozpoznawalny budynek miasta.
Jako wielka miłośniczka teatru nie mogłam odpuścić wizyty w tym niezwykłym gmachu, a obejrzenie w nim przedstawienia to spełnienie moich marzeń. Na sztukę wybraliśmy się całą rodziną, a konkretniej na balet dla dzieci pt. „Rusałka”. Kochani przez pierwsze 15 min to łzy leciały mi ze wzruszenia twórczego.
Tak pięknego przedstawienia dla dzieci to jeszcze nie widziałam! Na scenie tańczyły dzieciaki w różnym wieku od 4 do kilkunastu lat z państwowej szkoły baletowej. To było niesamowite doznanie artystyczne. Podczas przedstawienia można było robić zdjęcia 😊.
przejść się Aleją Chwały i zobaczyć pominik "Nieznanego Marynarza" z wiecznie płonącym ogniem.
A jak zapragniemy trochę adrenaliny to warto wstąpić do Lunaparku 😊.
NARODOWY AKADEMICKI TEATR OPERY I BALETU
Jako wielka miłośniczka teatru nie mogłam odpuścić wizyty w tym niezwykłym gmachu, a obejrzenie w nim przedstawienia to spełnienie moich marzeń. Na sztukę wybraliśmy się całą rodziną, a konkretniej na balet dla dzieci pt. „Rusałka”. Kochani przez pierwsze 15 min to łzy leciały mi ze wzruszenia twórczego.
Tak pięknego przedstawienia dla dzieci to jeszcze nie widziałam! Na scenie tańczyły dzieciaki w różnym wieku od 4 do kilkunastu lat z państwowej szkoły baletowej. To było niesamowite doznanie artystyczne. Podczas przedstawienia można było robić zdjęcia 😊.
Oczywiście moi chłopcy troszkę nudzili się, ponieważ jak stwierdzili „balet jest dziewczyński”,
ale i tak warto było. Sam gmach teatru jest niezwykły, pełen przepychu i
bogactwa.
Ceny biletów nie są wygórowane (my za cztery zapłaciliśmy w przeliczeniu na polskie złotówki ok. 100 złoty). Poza tym wokół teatru jest piękny teren do spacerowania.
POTIOMKINOWSKIE SCHODY
Ceny biletów nie są wygórowane (my za cztery zapłaciliśmy w przeliczeniu na polskie złotówki ok. 100 złoty). Poza tym wokół teatru jest piękny teren do spacerowania.
POTIOMKINOWSKIE SCHODY
To ogromne schody, zwężające się ku górze niczym piramida,
symbolizujące wejście do miasta bowiem wychodzą prosto na port i dworzec
morski. Te schody to wizytówka Odessy, więc warto zarówno zejść jak i wejść po
nich – chociaż to drugie jest męczące ze względu na ilość stopni.
Widok na Potiomkinowskie Schody z Portu |
Osoby o
zdrowotnych problemach mogą wjechać windą (płatną) znajdującą się po lewej
stronie schodów. Na tych schodach zrobiliśmy całą sesję zdjęciową i dopiero na fotografiach
widać jakie one są ogromne, a my malutcy. Na zdjęciu poniżej mój starszy syn.
Mała porada: aby zrobić ładne zdjęcia warto przyjść wcześnie
rano. Później jest tylu turystów, że o dobrym ujęciu nie ma mowy.
PORT MORSKI - HANDLOWY I PASAŻERSKI
Miejscowi powiadają, że „być
w Odessie i nie pływać statkiem po Morzu Czarnym to tak jakby nie być (…)” (moje
tłumaczenie). No więc aby w pełni
zaliczyć zwiedzanie popłynęliśmy. Rejs trwał ponad godzinę i odbywał się przy
odeskiej muzyce (podobna do naszych szantów) oraz ciekawych opowieściach o
historii miasta i jego mieszkańców.
Port Pasażerski (Dworzec Morski) w Odessie jest największym tego typu portem nad Morzem Czarnym, a spacerując po nim zauważymy najbardziej wzruszający pomnik w całej Odessie - "Żony Marynarza". To bardzo wymowne przedstawienie kobiety i jej synka, z utęskniem wypatrującej męża.
KOŃCZĄC NASZ SPACER...
Kończąc nasz spacer po Odessie warto wspomnieć o pamiątkach. Każdy kto do mnie zagląda wie, iż uwielbiam pamiątki i zawsze przywożę je z nowo odwiedzonego miejsca. Sklepów i kramików z pamiątkami znajdziecie w Odessie dużo, ale większość to niestety typowa „chińszczyzna”. Czasami miałam wrażenie, że to samo można kupić nad naszym Bałtykiem. Warto więc troszkę poszukać, dołożyć więcej pieniędzy, a przywieźć coś naprawdę cennego co będzie estetycznie wykonane. Jako wielbicielka wszelakich lalek jeszcze przed wyjazdem marzyłam, aby kupić sobie oryginalną ukraińską lalkę MOTANKĘ.
Kończąc nasz spacer po Odessie warto wspomnieć o pamiątkach. Każdy kto do mnie zagląda wie, iż uwielbiam pamiątki i zawsze przywożę je z nowo odwiedzonego miejsca. Sklepów i kramików z pamiątkami znajdziecie w Odessie dużo, ale większość to niestety typowa „chińszczyzna”. Czasami miałam wrażenie, że to samo można kupić nad naszym Bałtykiem. Warto więc troszkę poszukać, dołożyć więcej pieniędzy, a przywieźć coś naprawdę cennego co będzie estetycznie wykonane. Jako wielbicielka wszelakich lalek jeszcze przed wyjazdem marzyłam, aby kupić sobie oryginalną ukraińską lalkę MOTANKĘ.
To niesamowite, tradycyjne słowiańskie
lalki – amulety wykonywane od wielu, wielu pokoleń. Nie będę rozpisywała się
dzisiaj o Motankach, ponieważ poświęcę tym lalkom osobny post (jestem w trakcie
zbierania informacji), ale napiszę Wam szczerze, że znaleźć oryginalną,
prawdziwą Motankę nie było łatwo. Większość to niestety również „chińszczyzna”.
Tylko w jednym sklepie znalazłam przepiękne, godne zakupu Motanki.
Pani, która je robi dokładnie opowiedziała mi
co dana lalka symbolizuje (do lalek są też doczepione metki informacyjne) i jak
zobaczyłam tą jedną to zakochałam się od pierwszego wejrzenia 😍! Moja Motanka to „Zdrowuszka”
– ma przynosić zdrowie, siłę, witalność, a także dbać by nikt nie rzucił uroku
i czarów oraz ma za zadanie odbijać wszystkie złe emocje i intencje osób trzecich. Pełni
funkcję ochronną. Tak więc mam już swój słowiański amulet i nic mi nie grozi 😉.
Był to jedyny sklep z tak pięknymi lalkami motankami (oraz
innym rękodziełem), a znajdziecie go łatwo, ponieważ jest naprzeciwko pomnika
carycy Katarzyny II.
Lalki motanki to najbardziej charakterystyczna pamiątka z Ukrainy,
ale oprócz niej kupiłam piękną bawełnianą bluzkę z ludowymi, ukraińskimi
haftami. Uwielbiam wszystko co folkowe więc urokowi tej bluzki nie mogłam się oprzeć.
Moi synowie jako zbieracze magnesów wzbogacili swoją kolekcję
o jeszcze jeden, a mąż przywiózł mocniejsze "napoje". Jednym słowem każdy w Odessie znajdzie coś dla siebie.
I na sam koniec JA, Justyna - Wielkie Małe Pasje 😁. Zdjęcie zrobione w jednym z odeskich parków przez starszego syna.
I na sam koniec JA, Justyna - Wielkie Małe Pasje 😁. Zdjęcie zrobione w jednym z odeskich parków przez starszego syna.
Moi Drodzy Odessa to piękne miasto, które warto zobaczyć. Zapewne
był to jeden z tych wyjazdów, którego szybko się nie zapomina.
Pozdrawiam Was słonecznie,
Justyna
suuper rodziny czas ile atrakcji
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :)) Chodziliśmy dość dużo, ale warto było :))
UsuńAleż zwiedzania! 😉
OdpowiedzUsuńOj było Martynko :)) Fajnie, aktywnie spędzony czas - tak jak lubię :))
UsuńPiękne miejsca zwiedzałaś. Teatr faktycznie pełen przepychu, przepiękny.Uwielbiam balet ( moja córka chodziła do szkoły baletowej, więc wiem jakie dreszcze emocji wywołuje taki spektakl na żywo. W telewizji to nie to samo ) Najbardziej jednak zazdroszczę Ci (nie złośliwie oczywiście) tej Motanki i przepięknej bluzki. Szczęka opada normalnie :) Widać że jesteś szczęśliwa i tak trzymaj. Niech chroni Cię Twój niezwykły talizman :) Buziaki :))
OdpowiedzUsuńMoniczko dziękuje kochana :)) Już wyobrażam sobie jak przeżywałaś występy córki, były to zapewne niezapomniane wrażenia :). Mi nie są obce sztuki walki i zawody sportowe więc moi chłopcy dostarczają mi troszkę innych emocji :))). Jestem obecnie na etapie prób w robieniu motanki bo wcale to nie takie łatwe jak mi się wydawało :)))). Zobaczymy co z tego motania mi wyjdzie :) Ściskam Ciebie mocno i dziękuję za te ciepłe słowa :)
UsuńKatakumby i teatr to moi faworyci z Waszej wyprawy:) Dziękuję za wirtualną wycieczkę:)) Z przyjemnością bym się tam wybrała.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty sobie przywiozłaś!
Buziaki:)
Dziękuję Gosiu :)) Wiesz teraz jak już trochę emocje opadły to dochodzę do wniosku, że te katakumby były jednak najlepsze :)))) Zresztą lubimy taki klimacik więc wycieczka wprost idealna :) Buziaki!
UsuńJustynko pięknie zachęciłaś do odwiedzenia Odessy.
OdpowiedzUsuńA laleczka jest cudowna.
Pozdrawiam serdecznie 😀
Marzenko dziękuje kochana :)) Ściskam mocno!
UsuńPiękna wycieczka :) lalka motanka cudowna, ja mam zrobioną własnoręcznie podczas warsztatów, ale nie jest taka piękna ;) A bluzka jest po prostu cudowna!
OdpowiedzUsuńUleńko dziękuje bardzo :)) Ja obecnie jestem na etapie robienia motanki, ale efekt nie jest zadawalający :)) Myślałam, że łatwiej te lalki motać :). No zobaczymy co ostatecznie wyjdzie z tego mojego motania :).
UsuńMiło Cię widzieć Justynko taką promienną.:) Wspaniała wycieczka, dziękuję że zabrałaś nas na wirtualne zwiedzanie.:) Lala - cudo.:) Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko :)) Jak człowiek wypoczęty to i lepiej od razu wygląda :))) Buziaki dla Ciebie!
UsuńJustynko, dziękuję za ten spacer po Odessie. Niezwykle ciekawie opisałaś uroki miasta. Piękne zdjęcia i wspaniała relacja.
OdpowiedzUsuńLalka motanka - cudo. Bluzeczka - marzenie!
Ściskam mocno:)
Izuniu dziękuję kochana :)) Bluzka będzie idealna na upalne dni, a lalka stoi pośrodku skarpeciaków. Przyznam, że dość ciekawie to wygląda :)))). Ściskam mocno!
UsuńWspaniale , że zaprosiłas nas na ten spacerek. Świetna fotorelacja :) piękną bluzeczkę sobie sprawiłaś :) a ty wsród tych kwiatów wygladasz bardzo radośnie i wiosennie :) nie dość że zdolna to jeszcze taka ładna :)
OdpowiedzUsuńAguś i jak Tobie dziękować za ten budujący komentarz :)). Często jak wstaje rano i patrzę w lustro to myślę: "O ja, ale wyglądam koszmarnie" :)))). Od dziś jak najdą mnie takie myśli przeczytam Twój cudowny komentarz :))). Milion buziaków ślę i uścisków!
UsuńJustynko, dziękuję, że mogłam z Tobą zwiedzić Odessę, choćby tylko wirtualnie. Katakumby i balet to atrakcje idealne dla mnie. Bluzeczka jest prześliczna, tak samo jak i motanka - jestem bardzo ciekawa historii tych laleczek. I jak pięknie wyszłaś na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńUściski.
Małgosiu cieszę się ogromnie, że mogłam zabrać Ciebie w tą podróż - nawet wirtualnie :)) Dziękuje kochana za tak wspaniały i pełen ciepła komentarz :)). Ściskam Ciebie baaaardzo mocno!
UsuńPodróż pełna wrażeń, a Twoja relacja aż kusi, by tam zajrzeć :) może w najbliższej przyszłości i ja tam zbłądzę ... ?
OdpowiedzUsuńDziękuje Justynko :)) Warto odwiedzić Odessę - to wspaniałe miasto! Buziaki!
UsuńNigdy tam nie byłam, ale po Twojej relacji z przyjemnością odwiedziłabym te miejsca :) katakumby prezentują się niesamowicie, balet dziecięcy też by mi się spodobał (ale mojemu Adamowi już nie :D). Dobrze że moja Ewa śpi bo na widok tego placu zabaw i oceanarium oszalałaby z emocji ;) ;)
OdpowiedzUsuńCiężko znaleźć takie oryginalne sklepy z rękodziełem... tak jak napisałaś- niezależnie od szerokości geograficznej chińszczyzna jest po prostu wszechobecna...
Justynko mój mąż przez pierwsze pół godziny baletu był zachwycony, a potem prawie zasnął :))). Faceci już tak mają - ograniczoną wrażliwość twórczą :)). To prawda "chińszczyzna" jest wszędzie :( Wyobraź sobie, że niektóre pamiątki były dokładnie takie same jak nad Bałtykiem!!! W sumie jest to przykre...
UsuńKochana Justynko, pięknie opisałaś Odessę z jej wszystkimi ciekawymi miejscami i atrakcjami a ja dzięki Tobie również wzięłam w niej udział:) Takiej Rodzinnej wyprawy nigdy się nie zapomina. Pamiątkowa bluzeczka i lalka motanka są uroczę chociaż Twoje podobają mi się o wiele bardziej:)
OdpowiedzUsuńJa w 1987r byłam na Krymie ale tylko w Jałcie i jej okolicach. Teraz dzięki Tobie znowu poczułam klimat Czarnego Morza:)
Buziaczki:)
Bożenko dziękuje kochana, że dzięki mnie mogłaś wrócić wspomnieniami nad Czarne Morze :) Aż łza mi zakręciła się. My również byliśmy na Krymie (w 2004 roku), ale w Sewastopolu. Bardzo sentymentalnie wspominam tą podróż. Może kiedyś jeszcze będzie okazja, chociaż od kiedy Krym jest rosyjski trzeba mieć wizy no i ceny bardzo poszły w górę :(. Bożenko bardzo się cieszę, że wolisz moje lalki - dziękuję za te słowa kochana! Mocno ściskam!
UsuńDziękuję Justynko za wspaniałą wycieczkę:) Na katakumby nie dałabym się namówić, wiele lat temu byłam w nich w Krakowie i mam traumę do tej pory;) Zakupy wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kochana:)
Bardzo proszę Aniu :). Katakumby to specyficzne miejsce i nie każdy może je zwiedzać. Mój tata nawet jedną nogą nie stanąłby w nich, już nie wspominając o wąskich, ciemnych przejściach.
UsuńAniu buziaki ślę!
Piekna wycieczka, była tylko raz w odessie jak byłam mała, musze kiedys tam wrócic!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)) O to zapewne niewiele pamiętasz. W niektóre miejsca warto powrócić :). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńBeautiful images, Justyna!
OdpowiedzUsuńThank you very much for sharing.
Greetings from Seville
Isabel pleasure on my side :) Hugs !!
UsuńJeszcze nie byłam na Ukrainie Justynko 😀😀😀 a widzę że tyle tam wspaniałości do zwiedzenia. Piękny teatr i klimaty Odessy niesamowity.
OdpowiedzUsuńP.S. Pisze na blogu powieść Idąc pod prąd, w której główną bohaterką jest Justyna:)
Kasiu dziękuję bardzo :)) My już wcześniej byliśmy na Ukrainie, ale nigdy w Odessie. Bardzo fajne, klimatyczne miasto :)). Kasiu podeślij mi linka to chętnie poczytam Twoją powieść o mojej imienniczce :)). Ściskam!
UsuńJustynko, dziękuję Ci za ten wirtualny spacer. Nigdy w Odessie nie byłam i pewnie nie będę, ale dzięki Tobie mogłam choć trochę ją zobaczyć i się zachwyciłam tym co widziałam. Piękne zdjęcie, super opis i jeszcze na końcu Ty taka uśmiechnięta, czego chcieć więcej? :)
OdpowiedzUsuńLidziu dziękuję kochana i cieszę się, że mogłam Ciebie w tą wirtualną podróż zabrać :))). Ściskam mocno i miłego dnia życzę!
UsuńJustynko dziękuje Ci za ta cudowna wycieczkę . Piękne miejsca zobaczyłaś ale i cudownie napisałaś i zobrazowałaś wycieczkę. Czułam się tak jak bym to ja tam była :-). Robisz cudowne zdjęcia. A ostatnie zrobione przez Twojego syna szczególnie mi wpadło w oko . Jesteś niesamowicie urokliwą i sympatyczna osobą.
OdpowiedzUsuńMotanka fajna ale Twoje laleczki podobają mi się zdecydowanie bardziej.
Pozdrawiam serdecznie
Aniu kochana dziękuję za te wszystkie wspaniałe słowa, bardzo mnie podbudowałaś i zmotywowałaś do dalszego działania :))). Co do zdjęć to ciągle jeszcze się uczę, ale staram się by zawsze pokazać te najlepsze ujęcia :)). Jednak najlepszym fotografem jest mój starszy syn, a jak człowiek jest wypoczęty to i lepjej na zdjęciach wychodzi :)). Buziaki!
Usuńcudowny opis podróży. Wszystkie miejsca robią ogromne wrażenie. Chociaż ciemności trochę się boję :D Moje dzieci byłyby przeszczęśliwe z takich wrazeń
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuś :)). Zwiedziliśmy piękne miejsca i wrażenia zostaną na długo :)). Buziaki!
UsuńOj jak Ci zazdroszczę tej cudownej podróży. Dzięki za kota cudowny jest już znalazł sobie kumpli na mojej lodówce;)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)). Lucynko cieszę się że kot zadomowił się u Ciebie. W końcu pokonał długą drogę :). Ściskam mocno !
Usuńfiquei muito contente em conhecer um pouco de Odessa.
OdpowiedzUsuńComo existem muitos imigrantes ucranianos em minha região , sempre me interesso por esta cultura.
Até existe por aqui uma cidade chamada Nova Odessa .
grande abraço e espero que sua Páscoa tenha sido muito abençoada !
:o)
Eliane, muito obrigada :) Os imigrantes da Ucrânia também são muitos na Polônia. A Ucrânia é um país bonito, com uma cultura rica, mas infelizmente com uma situação política e social difícil, muitas pessoas vão em busca de uma vida melhor. Eu te abraço forte!
UsuńJustynko, z ogromną przyjemnością odbyłam z Tobą tę wycieczkę. Pokazałaś zachwycające i niezwykle ciekawe miejsca. Katakumby... aż ciarki przechodzą, od razu włącza mi się wyobraźnia.
OdpowiedzUsuńWspaniale spędzacie rodzinnie czas, pozostaną piękne wspomnienia <3
Cudownie Cię widzieć, i tło takie piękne, idealne dla Twojego uśmiechu i radości życia <3
Pozdrawiam Cię serdecznie, Agness:)
Aguś dziękuję kochana za te wspaniałe słowa :)) Wszystko codziennie tak pędzi, my jesteśmy ciągle w biegu, więc tak na prawdę tylko na wyjazdach możemy cieszyć się sobą przez 24 h :)). Szkoda tylko, że i one szybko się kończą. Sciskam Ciebie mocno!
UsuńJej, kochana ależ wyprawa! Świetna fotorelacja i cudnie wszystko opisałaś, aż chce się tam być! Dużo przydatnych informacji, mam nadzieję że kiedyś skorzystam. :) ściskam mocno
OdpowiedzUsuńJustynko dziękuję bardzo :)) Buziaki i miłej majówki życzę :)
UsuńSuper wszystko opisałaś.
OdpowiedzUsuńElu dziękuję bardzo :) Ściskam!
UsuńCiekawe miasto i super relacja z wycieczki! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo Danusiu!:)) Miasto niezwykle urokliwe, przyznaję :)) Uściski posyłam!
UsuńNajdalej na wschód byłam tylko we Lwowie, ale też bardzo mi się podobało. Śliczna ta laleczka :)
OdpowiedzUsuńMargotko Lwów jest piękny!!! Byliśmy 15 lat temu więc już bardzo dawno temu, ale w przyszłym roku chcemy do niego wrócić. Ciekawe czy wiele się zmieniło :).
UsuńA czy takie Ziarnuszki to coś podobnego: http://www.sandrynka.pl/2018/08/cay-rok-z-ziarnuszkami.html ?
OdpowiedzUsuńMargotko zajrzałam pod link i już tłumaczę. Lalka, którą przywiozłam jak i ta z podanego linka to jest tzw. motanka. Motanki dzielą się na kilka grup w zależności jak były motane, ale przede wszystkim jakie funkcje miały pełnić. Ziarnuszka to motanka, której dół wypełniony jest ziarnami np. grochu i głównie przedstawiana jest jako gospodyni domowa. Moja jest wykonana inaczej, ma pełnić inną funkcję (i w tym konkretnym celu powstała) więc zaklasyfikowałabym ją do tzw. "Żadanic". Jestem obecnie na etapie przygotowywania dość obszernego posta o motankach więc wszystko dokładniej wyjaśnię niebawem :)
UsuńCudowne zdjęcia i piękna relacja z wycieczki :) Pozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję bardzo :)) Uściski posyłam!
UsuńPiękna wirtualna podróż do niezwykłego miasta. Nigdy tam nie byłam choc czasami mi się marzy. Slicznie wyglądasz 😃 pozdrawiam serdecznie 😍
OdpowiedzUsuńBożenko dziękuje kochana :)) Rzeczywiście Odessa to niezwykłe miasto, a przede wszystkim jest co zwiedzać :) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńJustynko pięknie opowiedziałaś Waszą wycieczkę, zdjęcia dopełniają całości, są fantastyczne :) No a Ty to już inna bajka, piękna kobieta :)
OdpowiedzUsuńBasieńko kochana dziękuje bardzo :))) Syn robi po prostu ładne zdjęcia :))). Ściskam mocno i miłej majówki życzę!!!
UsuńZ wielką przyjemnością przeczytałam o tym pięknym mieście. Dziękuję :-).
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Alu :)) Buziaki!
UsuńWspaniała podróż! Kiedyś byłam na Ukrainie, ale nie akurat w Odessie. Może kiedyś będzie mi dane poznać i to miasto :-)
OdpowiedzUsuńCudowna Motanka!
Dziękuje Eunice :))) Oj koniecznie jak nadarzy się okazja to zwiedź Odessę :). Niesamowity klimat ma to miasto. Uściski posyłam!
UsuńPrzepiękna fotorelacja!
OdpowiedzUsuńByłam na Ukrainie kilka razy, ale zwiedzałam Lwów i zamki Kresów.
Przywiozłaś piękne pamiątki. Lalka Motanka jest cudna!
Dziękuję bardzo kochana :)) Zamki Kresów pewnie były piękne :) Uściski!
UsuńOszalałam! Naprawdę mnie zaciekawiłaś Odessą, chętnie usłyszałabym jakieś ciekawe historie o tych katakumbach. Najbardziej zaciekawiło mnie to zdjęcie, gdzie dłoń wystaje ze ściany. Wiąże się z tym jakaś ciekawa historia?
OdpowiedzUsuńPamiętki piękne, bluzka zwłaszcza!
Pozdrawiam
Bardzo się cieszę, że tak Ciebie zaciekawił mój wpis :)) Super :)) Historii katakumb jest mnóstwo. Wiele tam, pod ziemią, się działo min. funkcjonowała "szkoła" dla małych złodziei, czyli uczono w katakumbach dzieciaki jak kraść, ćwiczono ich zmysły, a ciemności i cisza katakumb temu sprzyjały. Co do ręki to jest to jedna z dekoracji na Halloween ponieważ od niedawna właśnie w Katakumbach organizowane jest to święto. :))
UsuńNie miałam okazji zwiedzić Odessy więc z przyjemnością przeczytałam Twoją relację. To niezwykłe i bardzo urokliwe miejsce.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Justynko :)
Ewuniu dziękuję bardzo :)) Uściski!
UsuńJustynko, dziękuję za cudowny spacer i bardzo interesującą relację z tego niezwykłego miasta. Mam cichą nadzieję że kiedyś zobaczę je na żywo. Przepięknie wykonane fotki, kuszą, ciekawią i zachęcają do wyjazdu - choćby już dzisiaj :-))) Przywiozłaś śliczne pamiątki - bluzeczka jest obłędna :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuje z całego serca za świąteczną karteczkę z życzeniami.
Pozdrawiam i mocno ściskam!
Inko dziękuję kochana bardzo :)) Bluzka jest w rzeczywistości jeszcze ładniejsza :)) Cieszę się, że kartka dotarła :)). Buziaki i miłej majówki!
UsuńLindas fotos!
OdpowiedzUsuńA viagem parece ter sido incrível, uma beleza de lugar, com certeza.
Muito obrigado :) A viagem foi incrível e fascinante :). Abraços!
Usuńdziękuję Justynko za bardzo ciekawą i ślicznie obfoconą wycieczkę po Odessie! Laleczka jak i bluzeczka piękne:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu i cieszę się, że wirtualna podróż po Odessie spodobała się Tobie :)) Uściski!
UsuńDziękuję za tak obszerną i wspaniałą relację. Pamiątki długo będą przywracały wspomnienia:)
OdpowiedzUsuń:)) Bardzo mi miło :)) Uściski i miłej majówki życzę!
UsuńJustynko wspaniała podróż choć ta ręka w ścianie mnie wystraszyła:-D
OdpowiedzUsuńBluzka jest cudna:-)
Aguś dziękuję kochana :)) Ta ręka w tych ciemnościach robiła spore wrażenie :)) Ale to taka dekoracja bo w katakumbach od kilku lat organizowane jest Halloween, i to stała "ozdoba" :))) Buziaki!
UsuńMi hai fatto venire voglia di andarci!
OdpowiedzUsuńUn abbraccio
Maria
Maria, grazie per il commento e la visita del mio blog :) Cordiali saluti!
UsuńWidzę, że mieliście udaną wycieczkę !!!
OdpowiedzUsuńWspaniałą wycieczkę nam zrobiłaś :) Śliczne zdjęcia :) Piękne miejsca!!
Pozdrawiam
Aga
Aguś dziękuję kochana :)) Wyjazd był super, a co ważniejsze odpoczęliśmy i dużo zwiedziliśmy :) Miłego dnia!
UsuńWidzę, że wycieczka była naprawdę udana. Szczerze przyznam, ze po przeczytaniu całości, wróciłam jeszcze raz do katakumb. Niesamowite.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :)) Bo Katakumby były chyba najfajniejsze, tak przynajmniej twierdzą zgodnie dzieciaki :)) Miłego dnia!
UsuńJestem pod wrażeniem :) słyszałam że Odessa jest piękna i żałuję że do tej pory nie miałam okazji tam być, a dodam, że moja rodzina pochodzi z Ukrainy :) dzięki Tobie pomyślę bardziej o tamtych stronach :) dziękuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuje za odwiedziny :)) Bardzo polecam Odessę - piękne miasto pełne uroku!! Dużo zwiedziliśmy i warto było :) Szczerze polecam :) Miłego dnia!
UsuńDużo do zwiedzania :D
OdpowiedzUsuńDużo, ale warto :)) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńFaktycznie przepiękne miejsce, w którym można nie tylko się zatracić ale i odpocząć :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, chociaż odpoczynek jest bardzo aktywny :)). Pozdrawiam!
UsuńMiejsca przepiękne :) cudowne wręcz, choć niektóre - szczególnie Katakumby trochę straszne. Ja jednak lubię się bać dlatego bardzo by mi się podobało :) Piękne zdjęcia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Katakumby były najlepsze :)) Wrażeń mnóstwo, ich historia niezwykła! Warto zwiedzić :). Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńOdessa to przepiękne miasto, a Motanki są niesamowite! 😍 te katalumby trochę straszne ale myślę że zdecydowanie warto się tam wybrać 😍
OdpowiedzUsuńMotanki rządzą :)) Uwielbiam te lalki i najchętniej kupiłabym je wszystkie :)). Katakumby to obowiązkowy punkt zwiedzania :))
UsuńFantastycznie wyglądasz na tym zdjęciu! Jak słoneczko ;)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie ciekawe miasto. Warto je odwiedzić. Chociaż za katakumby to ja z moją klaustrofobią podziękuję ;)))
Bluzka jest piękna, też lubię takie pamiątki :)
Małgosiu, dziękuję bardzo :))) I już mam humor :))) Katakumby są niesamowite; kilkugodzinna wycieczka w ciemnościach i po wyjściu na powierzchnię człowiek znów docenia światło :)) Uściski!
UsuńNie wiedziałam, że w Odessie jest tyle ciekawych miejsc wartych odwiedzenia. Katakumby by sprawiły mnie w zawał serca. Jednak na pewno warto się wybrać. A motanka cudowna i piękna.
OdpowiedzUsuńOj dużo jest wspaniałych miejsc, nie wszystkie odwiedziliśmy, ale na pewno kiedyś tam wrócimy :)). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńOdesse zwiedzałam jako 5-cio letnie dziecko, czyli bardzo, bardzo dawno temu. Wiele nie pamiętam, ale statek i ja na rękach u taty pozostało mi w pamięci :). Dziękuję, za spacer po Odessie, chyba czas wpisać ją na listę miast do zwiedzenia. Pozdrawiam - Małgosia W.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, bardzo proszę i dziękuję, że ten spacer ze mną odbyłaś :)) Posyłam serdeczności!:)
UsuńJakie ceny magnesow są w Odessie? Też zbieram magnesiki
OdpowiedzUsuńCeny magnesów były różne, w zależności z jakiego materiału są wykonane no i jakiej jakości. My kupiliśmy metalowy z otwieraczem w cenie (już po przeliczeniu) 16 zł. Ogólnie ceny magnesów były w granicach od 6 zł do 20 zł. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę :))
UsuńBardzo ciekawie napisane. Fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńPanie Mateuszu bardzo dziękuję :)). Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę!
Usuń