piątek, 7 czerwca 2019

Wyjątkowe Aniołki. Wymianka z "Zaklętą Igiełką"

Witajcie Kochani w ten piękny, słoneczny, wręcz upalny dzień 🌞! Dziś post będzie wyjątkowy, a to za sprawą nie tylko skarpetkowych aniołków, ale dzięki równie wspaniałej Wymiance z Moniczką autorką bloga zakletaigielka.blogspot.com. Dlaczego akurat te aniołki są wyjątkowe? Bo o ich uszycie poprosiła mnie Moniczka, a trafiły do dwóch najważniejszych osób - mamy Moniczki i jej wnusia. Kilka dni temu maluszek przyszedł na świat, Moniczka została szczęśliwą babcią więc czas na prezentację. Nie ukrywam, że uszycie tych lalek było dla mnie sporym wyzwaniem i strasznie denerwowałam się, a jednocześnie wzruszyłam do granic możliwości. Bo czy może być coś piękniejszego niż podarowanie prezentu dla Mamy i takiego maleństwa, które przyjdzie na świat? Moniczko dziękuje Tobie kochana, że mogłam w tej pięknej dla Ciebie chwili uczestniczyć i przekazać Patryczkowi coś od siebie 💖. Zacznę więc od aniołka dla Maluszka:


Szyjąc go postawiłam na atrybuty, które kojarzą mi się z maleńkim dzieckiem: delikatność, krystaliczna czystość, skromność, spokój, błękit, żółty - bo każde maleństwo to taki promyczek słońca i chmurka na niebie Rodzica 😊.



Z kolei aniołek dla mamy Moniczki jest bardziej strojny, bo przecież każda kobieta niezależnie od wieku lubi czasami się wystroić (moja mama nawet bardziej niż ja, hihihihi) 😀. Miał  być w błękicie, z nutką żółci i kremu. Tadam... tak się prezentuje:


I troszkę detali, na początek zaglądamy pod spódniczkę 😄




Do paczuszki włożyłam jeszcze inne drobnostki i możecie zobaczyć je TUTAJ. Ja od Moniczki dostałam przepiękne prezenty!!! Cały czas mnie zachwycają i podziwiam za każdym razem kiedy na nie zerkam. Cudny haftowany obraz z elfem, który już wisi ciesząc me oko. Moniczka przepięknie haftuje, koniecznie zajrzyjcie do niej!!!


Obłędny notes dla prawdziwej skarpetkowej maniaczki, muszę takie skarpety na szydełku sobie zrobić bo są boskie 😍!


Przydasie i prześliczną zakładkę,


pięknie pachnące świeczki, herbatkę, słodkości i prezenty dla moich chłopców (Moniczko dziękuję, że o nich pomyślałaś):



oraz pełną ciepłych słów kartkę z uroczą sówką 😊


Moniczko kochana jeszcze raz bardzo Tobie za wszystko dziękuję 💗, a aniołki niech chronią Twoich bliskich!

Dziewczyny,  dziękuję Wam za tyle motywujących słów pod poprzednim postem! Jesteście kochane 💖! Od następnego posta wracają skarpeciaki, duuuużo skarpeciaków 😊. 

A tymczasem miłego i słonecznego weekendu Wam życzę!

Justyna






wtorek, 4 czerwca 2019

Z serca...

Witajcie Kochani! Czy u Was też jest tak ciepło? Ja mam wrażenie, że już lato do nas zawitało. Ale to dobrze, przynajmniej kurtkę mogłam schować i parasol włożyć głęboko do szafy. Korzystając ze słonecznej aury, która zawsze dobrze mnie nastraja pokażę Wam dzisiaj prace, które robiłam z potrzeby serca 💖.


Kilka miesięcy temu byłam na kursie Decoupage i pisałam już o tym TUTAJ.  Nie próżnowałam od tamtej pory i sporo ćwiczyłam: powstało kilka szkatułek, chustecznik, serca. Nie miałam jeszcze okazji Wam ich pokazać bo zawsze skarpeciaki pchają się na bloga, ale dziś moim lalkom powiedziałam "STOP" - czas na inne prace 😉.  Nie były zadowolone ...


Kurs był dla mnie podstawą, ale to ćwiczenia są najważniejsze w rozwijaniu dalszych umiejętności. Za cel postawiłam sobie dwie rzeczy, moim zdaniem najważniejsze - dobrze przyklejać, estetycznie i równo serwetki oraz lakierowanie plus szlifowanie. Oj szybko przekonałam się, że nie tylko trzeba zaprzyjaźnić się  z papierem ściernym, ale również wejść z nim  w szczęśliwy związek 😁.


Jak okazało się, przyklejenie serwetki to "pikuś" w porównaniu z całym dalszym procesem i wykańczaniem pracy. W mojej głowie rodziło się coraz więcej pytań - o lakierowanie, szlifowanie, kiedy, co, jak, po jakim etapie, a jaki lakier, pędzel, a dlaczego żółknie itd.... I tu z pomocą przyszedł mój starszy brat, któremu jestem ogromnie wdzięczna.


Wprawdzie brat nie zajmuje się rękodziełem, ale o obróbce drewna wie wszystko bo to jego jedna z pasji.  Po cennych wskazówkach brata "załapałam" jak robić, aby efekt końcowy był zadowalający, chociaż nie ukrywam - teoria jest łatwiejsza niż praktyka. Co dziwne, odczuwam również jakąś dziwną przyjemność z tego całego lakierowania, szlifowania i ciągłej zmiany gramatury papieru ściernego. Chyba jest to najlepszy pochłaniacz głupich myśli. I wiecie co - warto by praca przeszła te wszystkie etapy bo widać różnicę, trzeba tylko odrobinkę cierpliwości.


To serduszko wysłałam Lence, która niedawno obchodziła urodziny, Z tyłu są życzenia więc można powiedzieć, że to kolejna taka moja nietypowa forma życzeń. Niedawno miałam przyjemność uczestniczyć w Wymiance z Moniczką, o czym napiszę więcej w kolejnym poście, a dla której oprócz dwóch skarpetkowych aniołków zrobiłam szkatułkę właśnie z motywem serca.


Całość pomalowana jest farbą do postarzania Cadence, a te śliczne róże to papier ryżowy Stamperi.


Przekonałam się, że nie ma różnicy czy większy wzór naklejamy czy mniejszy - wszystko trzeba tak samo lakierować i szlifować, do skutku aż uzyskamy pożądany efekt.


Miałam tylko spory problem z fotografowaniem wylakierowanych prac 😔. Odbijało się światło, a to wzoru nie było dobrze widać lub odbijał się mój aparat. Sporo się namęczyłam i myślę, że muszę znaleźć jakiś patent na ładne zdjęcia dekupażowych prac. A skoro dziś u mnie serduszkowo, to pragnę jeszcze podziękować Małgosi z bloga gosikowyzakatek.blogspot.com za jej wspaniałe serce i piękny gest. Małgosia zrobiła mi niespodziankę i wysłała piękną kartkę ze sową, do której wzdychałam z zachwytu na jej blogu,

https://gosikowyzakatek.blogspot.com

oraz dwie śliczne kartki, które mogę komuś podarować, a także.... uwaga.... zestaw do samodzielnego złożenia kartki, przygotowany specjalnie dla mnie przez Małgosię 😃. Małgosiu dziękuję jeszcze raz  💗!!!

https://gosikowyzakatek.blogspot.com

https://gosikowyzakatek.blogspot.com

https://gosikowyzakatek.blogspot.com

Moi Drodzy, jeszcze jednym spostrzeżeniem pragnę się z Wami podzielić - jeżeli chodzi o Decoupage i w ogóle pracę z drewnem to warto pozaglądać na różne blogi, strony, fora stolarskie. Jest tam mnóstwo cennych informacji, które zapewne przydadzą się w Waszej pracy 😊.  Ja już tam trafiłam i zapewne będę stałym bywalcem. 


Ściskam Was mocno i korzystając z pięknej pogody idę na wieczorny spacer  😃

Justyna










sobota, 1 czerwca 2019

Uśmiech :)

Witajcie Moi Drodzy! Nawet nie wiem kiedy Maj tak szybko zleciał, mamy już Czerwiec... Ostatni tydzień spędziłam walcząc z anginą, ale nie będę narzekała na chorobę bo dziś mamy piękny dzień - Dzień Dziecka 😊.


Dla mnie to święto powinno nazywać się "Uśmiech Dziecka" bo nie ma nic piękniejszego niż prawdziwy, szczery, radosny uśmiech naszych pociech. To uśmiech, który dodaje energii i wywołuje w nas dorosłych wspaniałe emocje. Ja zawsze powtarzam: "radość moich dzieci jest moją radością, a ich smutki moimi smutkami".  Uśmiech potrafi zdziałać cuda, ma wręcz terapeutyczne działanie. Bo czy nie jest miło, kiedy ktoś się do nas uśmiechnie, okaże choć maleńką życzliwość?


Znam ludzi, którzy mało się śmieją - właściwie to niewiele ich cieszy. Ciągle coś drążą, rozdrapują, analizują, nie potrafią cieszyć się dniem i tym co im los daje. Czy warto? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć, ale wiem jedno - warto się dużo uśmiechać, odkryć w sobie dziecięcą radość i z głową pełną marzeń podążać przez świat. Bo tak będzie łatwiej, lżej, zdrowiej, a poza tym uważajcie - śmiech jest zaraźliwy więc taką "chorobę" warto rozsiewać!


Ja dużo się śmieje i równie dużo mówię, hihihi 😁, ale czy to oznacza że nie mam trosk i zmartwień? Mam, jak każdy z nas. Jednak pielęgnuję w sobie tą maleńką cząstkę dziecięcej radości bo ona pomaga mi przezwyciężać trudy dnia codziennego. Uśmiecham się dużo, do siebie samej, do bliskich, do ludzi tych znanych i mniej znanych, bo tak nauczyła mnie mama, tak uczę moje dzieciaki, a poza tym baaaaaardzo dawno temu odkryłam, że uśmiech ma MOC! Ogromną moc! I nie ważne, że od uśmiechu robią się zmarszczki mimiczne - to są najpiękniejsze zmarszczki i nie warto z nimi walczyć.


Wiecie, czasami jak czekam w kolejce do lekarza to obserwuję osoby starsze; niesamowite ile można wyczytać z ich twarzy. Niekiedy zerkam na wiekowe Panie i myślę sobie: "Jaka ona jest piękna pomimo swojego wieku i jaka musiała być radosna bo to widać po jej twarzy". I chciałabym, aby o mnie ktoś też tak pomyślał w dalekiej przyszłości... 


Uśmiech jest magiczny, łagodzi napięcie i sprawia, że jesteśmy piękniejsi. Dlatego uwielbiam dzieciaki, wszystkie - niezależnie skąd pochodzą - za ich szerokie uśmiechy!!! A jak jeszcze zaczną wypadać im zęby mleczne, to już totalnie rozpływam się na widok "szczerbatych" uśmiechów.  Właśnie teraz mój młodszy synek jest takim uroczym "szczerbatkiem" 😍


Kochani uśmiechajmy się - dużo, gdyż jak mówi mądre powiedzenie "ŚMIECH TO ZDROWIE"!! Już kilka sekund śmiechu dziennie poprawia dotlenienie organizmu, wpływa pozytywnie na nasze samopoczucie, a i roześmiani ludzie są ponoć bardziej kreatywni 😄. 

A Wam Kochane Dzieciaczki - małe, średnie, duże i bardzo duże życzę w dniu Waszego święta, abyście nigdy nie zatraciły swojej radości! Niech to będzie ta jedna, malutka cząstka dzieciństwa, z którą będzie kroczyć przez resztę życia!

Moc uśmiechów 😃😃😃!

Justyna