Witajcie Moi Drodzy! Ale się za Wami stęskniłam! Troszkę mało mnie było ostatnio w blogosferze, gdyż moje myśli krążyły wokół bliskich i spraw szkolnych. Ale w końcu mamy WAKACJE i można odpocząć. Kochani dziękuję Wam bardzo za wszystkie słowa wsparcia, dziękuję również w imieniu syna 💕. Udało nam się złożyć już wszystkie niezbędne dokumenty, lekko zweryfikować listę szkół więc teraz tylko czekamy na wyniki. I chociaż my już wyciszyliśmy się i przestaliśmy „nakręcać”, to uwierzcie mi ogólna panika wzrosła. Ja jestem jednak dobrej myśli. No, ale dosyć już o szkolnych sprawach, rekrutacji itp. - czas na coś milszego i słodszego, a mianowicie na 🍓 Truskawkową Dziewczynkę 🍓:
Jak tylko zobaczyłam tą uroczą, piękną truskawkową parę skarpet już wiedziałam jak ją wykorzystać - oczywiście na truskawkowe ubranko.
Nie wiem gdzie jest granica pomiędzy pasją, a szaleństwem, ale ja chyba moją przekroczyłam. Jak dotąd są to najdroższe skarpetki, z jakich uszyłam lalkowe ubranko. Czy warto było? No pewnie — dla takiej skarpetkowej maniaczki jak ja to istne perełki w kolekcji 😍. Oczywiście markowe skarpety znanych sportowych lub odzieżowych firm są droższe, ale niestety płacimy za logo firmy a nie jakość więc nie biorę ich pod uwagę. Pamiętajcie, jeżeli chcecie szyć ze skarpet liczy się przede wszystkim ich jakość bo to ona zadecyduje o wyglądzie skarpetkowej zabawki.
Szyjąc Truskawkową Dziewczynkę wiedziałam, że jej ubranko będzie skromniejsze więc postawiłam na bujną fryzurę, która przykuje uwagę. Napracowałam się przy niej, ale powiem nieskromnie, że jestem zadowolona z efektu 😊. Cała laleczka utrzymana jest w kolorystyce truskawek. Czerwony, biały, zielony i brązowy - jako symbol ziemi (kolor na zdjęciu jest troszkę przekłamany) to dominujące barwy.
Bluzeczkę ozdobiłam małą truskawką - grzechotką, która stała się zmorą moich bliskich 😀. Jest tak głośna, że nawet przy najmniejszym poruszeniu lalki słychać ją baaaaaaardzo wyraźnie, a do tego przyszywałam ją przed pierwszą w nocy i pechowo spadł mi na podłogę cały woreczek tych grzechotek 😱. Rozsypały się po całym pokoju i narobiły ogromnego hałasu. Tak więc uważajcie małe nie oznacza braku siły 😉.
Z tyłu możecie Kochani zobaczyć jak bujna jest fryzurka lalki, natomiast dół spódniczki wykończyłam podobnie jak jest na głowie:
Kochani mam nadzieję, że taka wersja truskawki przypadła Wam do gustu i choć troszkę narobiła Wam smaku na ten cudowny owoc. Mamy wakacje, więc jedzmy dużo owoców, bo oprócz cukrów (które i tak inaczej rozkładają się w organizmie niż te sztuczne) zawierają mnóstwo witamin i składników odżywczych, które potrzebne są nam do prawidłowego funkcjonowania.
Ja i moja Truskawkowa Dziewczynka ściskamy Was dzisiaj mocno i owocowo!
Do zobaczenia w następnym poście 😊.
Laleczkę zgłaszam na zabawę