Dzisiaj Dzień Dziecka - ulubione święto, oczywiście oprócz urodzin i Mikołaja, moich synów. Od rana były już życzenia, drobne prezenty, obowiązkowo lody i wspólne wyjście do kina na "Hans Solo", czyli kolejną część Star Wars. Zdradzę Wam, że uwielbiam Gwiezdne Wojny! Oglądałam wszystkie części, niektóre nawet kilka razy 😍. Ale to dzień, w którym życzenia składają mi również moi rodzice i nie ukrywam, że zawsze czekam na nie z niecierpliwością; w końcu dla nich zawsze będę "małą Justysią " 😁. W tym roku jakoś naszło mnie i męża na wspomnienia z naszego dzieciństwa. Nasi chłopcy uwielbiają słuchać tych wszystkich opowieści, a niektóre są dla nich niczym bajka. Dlatego właśnie dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami nie tylko moją nową skarpetkową lalką, ale również historią pewnej maszyny do szycia... dla mnie zaczarowanej i niezwykłej.
Na początku lat 90 moja mama była kilka razy w Moskwie. Zawsze przywoziła mi piękne prezenty - zabawki, takie niespotykane wówczas w Polsce. Raz dostałam dużą lalkę, która chodziła jak trzymało się ją za rękę i mówiła "mama", a innym razem DZIECIĘCĄ MASZYNĘ DO SZYCIA. I to był strzał w dziesiątkę! Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia i przez wiele lat szyłam na niej ubranka dla lalek. Materiałów nigdy mi nie brakowało, ponieważ mama sama szyła sobie ubrania, a moja kochana babcia była krawcową. Jak możecie się domyślić kreacje dla lalek były naprawdę śliczne. Ta maszyna była wyjątkowa, zaczarowana, bo chociaż nazywała się "dziecięca" to idealnie zszywała jednym ozdobnym ściegiem wszystkie tkaniny. Spód maszyny wykonany z litego drewna, a pozostała konstrukcja to ręcznie malowany metal. Maszyna jest ciężka i solidnie zrobiona. Lata mijały, a ja zapomniałam o niej, aż do chwili kiedy przypadkowo na Instagramie zobaczyłam zdjęcie takiej samej maszyny. I wszystkie miłe wspomnienia wróciły 😊. Zadzwoniłam do mamy, a ona na to, że maszyna jest schowana. Mojej radości nie było końca. Po ponad 20 latach znów ją mam, w stanie idealnym (no może z wyjątkiem małego obicia). Działa bez zarzutu, cały czas pięknie szyje! Z tamtych lat zachowały się wszystkie jej elementy: igły, śrubki, próbnik oraz stara instrukcja.
Maszyna jest znowu ze mną i stoi na honorowym miejscu w salonie. Często na nią spoglądam i żałuję, że teraz nie ma takich zabawek. A skarpetkowa lalka ze zdjęcia? Od dawna myślałam o uszyciu laki z okularkami, ponieważ sama od dziecka noszę okulary. No i udało się, chociaż wcale nie było to łatwe wyzwanie. Oprócz okularów lalka ma ubranko uszyte ze skarpetki trochę w stylu retro, podwójną gipiurową spódniczkę, kryształek i tradycyjnie kwiatka na czapce. Trochę kombinowałam z fryzurą, ale najbardziej do takiego stylu lalki pasowały włosy kręcone. Te piękne lokowane kucyki układałam długo, za pomocą szczotki do włosów, suszarki i odrobiny lakieru do włosów. W końcu każda dziewczyna, nawet ta skarpetkowa, chce mieć idealnie ułożone włosy 😃. Cały dzień towarzyszą mi cudowne wspomnienia z dzieciństwa i ciekawa jestem czy Wy macie jakieś ulubione zabawki , które wspominacie z sentymentem i uśmiechem na twarzy?
Słodziutka jest ta laleczka w okularkach - no po prostu zakochałam się w niej. Historia maszyny do szycia niezwykła i teraz wiem po kim odziedziczyłaś zamiłowanie do szycia - genów się nie oszuka :-))) Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za wizytę u mnie !
OdpowiedzUsuńDziękuję! Oj, chyba to prawda, że te geny nieźle potrafią namieszać :) W każdym bądź razie w tej kwesti nie narzekam :)). Pozdrawiam i dziekuję za te wszystkie miłe słowa, dla mnie tak ważne :)
Usuńale super ta Twoja maszyna! Moja córka dostała kilka lat tamu swoją wymarzoną, zabawkową, i choć szyła całkiem dobrze, to niestety, bardzo krótko, plastik długo nie wytrzymał :( Laleńka cudna jest! Te kolorki takie śliczniutkie - zakochałam się w niej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!:) Szkoda, że maszyna się popsuła :(, córce pewnie było przykro. Mam wrażenie, że w ogóle teraz zabawki są słabej jakości, takie sezonowe. Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego życzę:)
UsuńJa też uwielbiam Gwiezdne Wojny! Maszyna jest super, szkoda, że ja takiej nie miałam, a laleczka słodka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!:) Pozdrawiam!
UsuńWitaj, otrzymałam taką maszynę lecz nie mam do niej igieł.. Może orientujesz się gdzie takie można zakupić? Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWitam! Super, że udało się Tobie zdobyć taką maszynę :)) Co do igieł to ja mam jeszcze oryginalne, ale chociaż to maszyna dziecięca to konstrukcja jest jak w "normalnej". Więc może spróbuj zabrać ją ze sobą do jakiejś dobrej pasmanterii i dopasować zwykłą igłę maszynową. Myślę, że nie będzie problemu. Ewentualnie napisz do mnie maila (mail podany w KONTAKT), a ja w odpowiedzi wyślę zdjęcie mojej igły. Będziesz wiedziała mniej więcej jakiej szukać :). Pozdrawiam!
UsuńExtra! Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź :-) dziękuję i życzę jak najwięcej radości przy szyciu tak pięknych laleczek.
UsuńProszę bardzo :))) Mam nadzieję, że bez problemu zakupisz igłę :) Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!
Usuń