Od dawna chciałam uszyć najmniejszą i największą skarpetkową lalkę. Zaczęłam od najmniejszej, ponieważ wyszłam z założenia, że uszycie jej będzie łatwe i przyjemne. Niestety myliłam się. Uszycie tej laleczki było jednak sporym wyzwaniem i napotkałam wiele trudności 😟. Pierwsza trudność to znalezienie odpowiednich skarpetek. Od samego początku wiedziałam, że moja Calineczka ma być uszyta ze SKARPETEK NIEMOWLĘCYCH, bo jak wiadomo są najmniejsze 😊. Ale znalezienie tych odpowiednich do szycia, zwłaszcza ciała lalki, to było dopiero wyzwanie! Większość skarpet była z wzorkami, koronkami, kokardkami, prążkowane lub po prostu za grube; ale nie poddawałam się i w końcu znalazłam. Nie były idealne, ale mogą być. Znacznie łatwiej poszło z kupowaniem skarpetek na ubranko - tu już był większy wybór. Mnie urzekły maleńkie, pastelowe, wywijane skarpetki w piękny prążkowy wzór. Od razu pomyślałam o sweterku z golfem dla mojej Calineczki. Mając skarpetki czas na szycie. I tu same kłopoty 😱. Skarpetki są tak delikatne, że nadanie z nich kształtu lalce było bardzo trudne. W niektórych miejscach pruły się, wyciągały nitki, a jak wszystko było ok to przebijał ścieg. Dwie pary zniszczyłam, ale za trzecim razem udało się. Wyczułam tkaninę, szyłam najmniejszą i najcieńszą igłą, pojedynczą nitką i nie naciągałam skarpety - jednym słowem obchodziłam się z nią bardzo delikatnie i starannie. I to właśnie wtedy pomyślałam, że moja lalka jest jak Calineczka - mała i delikatna. Bez czapeczki ma zaledwie 10 cm wysokości. Delikatna lalka to delikatne dodatki. Włosy są zrobione z jednego motka muliny, sweterek ozdobiony jedną perełką, a czapeczka ma przyszytą małą koronkę i biały pompon. Jej włosy zdobią maleńkie, 8 milimetrowe papierowe różyczki. Ostatnio rozkochałam się 😍 w malutkich, papierowych kwiatach więc na pewno będą pojawiać się w innych moich pracach. Tymczasem Calineczka skończona i już poszukuję skarpet do uszycia największej skarpetkowej lalki...
A tak sobie przeglądam twoje posty i nie mogę nie skomentować cudnej Calineczki. Przesłodki maleńtas!:)
OdpowiedzUsuńO rany Kochana nie sądziłam, że jeszcze ktoś zaglada do "staruszek" :))) Bardzo mi miło:)). Moc uścisków przesyłam!
Usuń