No i nasza piękna, złota jesień sobie poszła 😔. Od wczoraj zawitały deszcze i zimne wiatry, kołyszące drzewa na wszystkie strony. W taką pogodę mam ochotę założyć grube skarpety, schować się pod ciepły, wełniany koc z filiżanką dobrej herbatki i wyjść dopiero jak rozpogodzi się. Ale jest to niestety niemożliwe więc tylko głośno marzę... Poprawię sobie zatem nastrój i mam nadzieję, że Wam Kochani również (jeśli oczywiście pogoda Was smuci) moją bardzo energetyczną lalką w stylu folkowym.
Lalkę uszyłam dla mojej mamy jako imieninowy prezent. I wiecie co, aż mi wstyd bo o jej uszycie mama prosiła mnie już kilka miesięcy temu, a ja ciągle miałam coś innego do zrobienia 😔. I tak sobie myślę, że przysłowie "szewc bez butów chodzi" idealnie do mnie pasuje. Szyjąc tą laleczkę chciałam, aby zawierała wszystko to co moja mama uwielbia, czyli kwiaty, styl ludowy, gipiury, białe bluzki, korale, które wprost KOCHA,
kokardki przypominające jej o mnie gdyż jak byłam malutka to takie miałam zawiązywane, warkocze i włóczkowe włosy oraz piękne oczy z długimi rzęsami.
A skoro wspomniałam o kokardach to napiszę Wam coś zabawnego. Jak byłam mała nie miałam nigdy długich włosów więc moje piękne, czerwone kokardy cudownie sterczały na moich krótkich, cienkich włoskach. Zawsze jednak marzyłam o długich warkoczach i znalazłam sposób by je mieć - zakładałam rajstopy na głowę i tak chodziłam cały dzień 😂😂😂. Zwisające nogawki to były moje długie, grube warkoczyki 😂😂😂. Dziewczyny znałyście ten patent na szybkie przedłużenie włosów czy tylko ja miałam takie pomysły?
Chustka na głowie lalki to główny element mojej pracy i ukłon w stronę mojej praprababci Marcjanny, której niestety nie znałam oraz mojej cudownej, ukochanej, najlepszej na świecie prababci Antosi 💓. Pamiętam jak prababcia nosiła kwiatowe chusty właśnie tak zawiązane, a na zdjęciach widziałam, że również praprababcia Marcysia tak zakładała. Na zdjęciu poniżej to moja prababcia Antosia, w jednej ze swoich chustek, oczywiście razem ze mną 😀.
A to ja również w chustce na głowie, bo uwierzcie miałam ich całe mnóstwo, a mama niekiedy wiązała mi je baaaardzo fantazyjnie.
Moi Drodzy teraz już wiecie skąd moje zamiłowanie do długich warkoczy, kokardek i fantazyjnych nakryć głowy, które zakładam lalkom i figurkom z masy solnej. Każda moja lalka niesie jakieś przesłanie, chociaż nie zawsze o tym piszę. Każda odzwierciedla cząstkę mnie i moich wspomnień lub obecnej wizji świata. Dlatego te lalki są dla mnie tak ważne i nigdy nie szyję ich "taśmowo". Aby powstała laleczka musi być ten dzień, ten moment, ten nastrój, ta chwila ... Obecnie czekam na dostawę materiału, gdyż powstanie kolejna folkowa lalka, która po głowie chodzi mi od dawna, no ale więcej nie zdradzę 😊.
Bardzo dziękuję za każde Wasze ciepłe słowo i tak liczne odwiedziny,
Ściskam mocno i do zobaczenia
Justyna
Laleczkę posyłam na wyzwanie http://diytozts.blogspot.com/2019/01/inspiracje-koronki-i-serwetki.html
No nie wytrzymam, jaka czaderska łowicka dziewczynka - ja mam przed sobą też łowickie wyzwanie : 100 zakładek .... cudowna jest . :) Miedzy chmurkami pojawiają się promyczki słońca - przynajmniej w Łodzi. Jeden z nich specjalnie pędzi do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Kasiu za uznanie lalki, ale przede wszystkim za promyk słońca który mam nadzieję, że dzisiaj dotrze :)) Kasiu jesteś wielka - 100 zakładek!!!Aż oczy przetarłam z niedowierzania )) Już nie mogę się doczekać kiedy je zobaczę u Ciebie na blogu :)) Moc uścisków!
UsuńLala jest cudna. Dzieci uwielbiają takie szmacianki.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :)). To fakt, dzieciaki mają słabość do takich lalek ... może dlatego, że są miłe w dotyku :)). Pozdrawiam!
UsuńAle świetna! :) Dla mnie to zdecydowanie śliczna Marcysia :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Martynko :)). Zdecydowanie Marcysia :). Pozdrawiam!
UsuńŚliczna jest ta laleczka z warkoczykami. Kiedy byłam mała dziewczynki nosiły chusteczki na głowie a teraz noszą czapeczki z daszkiem ot taki znak czasu. Miałam cieniutkie warkocze a potem przyszedł czas na włosy obcięte bardzo, bardzo krotko bunt ? Pewnie tak;)) Twoje lalki są takie bo powstają z pasją :)
OdpowiedzUsuńLucynko bardzo dziękuję :)). Ja myślę, że przychodzi taki moment w życiu każdej kobietki iż pragnie pokombinować z fryzurą :)). Moc uścisków!
UsuńJustynko - cudnie ją uszyłaś - mama pewnie zachwycona!!!
OdpowiedzUsuńW każdym szczególe i detalu - widać miłość z jaką ją szyłaś!! PRZEPIĘKNA!!!!
Aguś bardzo dziękuję! Mama zadowolona chociaż pierwsze jej słowa brzmiały "A gdzie fartuszek" :))))).A fartuszka nie ma bo nie pasował do całej kompozycji :)). Ściskam mocno!
UsuńMarcysia jest przepiękna!!!Czytając Twoje posty najbardziej zawsze wzrusza mnie to , z jaką miłością i czułością piszesz o swojej mamie i babciach!!!! Pozdrawiam słonecznie i cieplutko!!!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie Tobie dziękuję i ciesze się, że to co piszę wywołuje tak miłe emocje :) Przynajmniej wiem, że ktoś je czyta, hihihi :))) Miłego dnia!
UsuńPiękna lalka, chociaż moim zdaniem bardziej by jej pasowało jakieś słowiańskie imię np. Dobrosława.
OdpowiedzUsuńJa też zakładałam rajstopy na głowę. Robiłam sobie z nich warkocz. Wystarczyło wziąć długą wstążkę i już miałam trzy pasma do zaplatania. Czasami zakładałam na głowę bieżnik z włóczki. Wtedy magicznym sposobem miałam długie rozpuszczone włosy. Miałam też swój patent na lalki: wystarczyło założyć im na głowę skarpetkę. Potem należało związać taką skarpetkę gumką i już był kucyk jak się patrzy. Pozdrawiam
Dziękuję Kochana za ciepłe słowa :) Cieszę się, że nie byłam jedyna z zakładaniem rajstop na głowę, ale innych Twoich patentów nie znałam :)) Genialne, że też na nie nie wpadłam jako dziecko :) Miłego dnia!
UsuńJa akurat zawsze miałam długie włosy i nie znałam takiego sposobu :) Twoja lala jest inspirująca. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu :)) Ale miałaś szczęście, ja przedłużałam włosy rajstopami :)). Serdeczności przesyłam i miłego dnia!
UsuńJustynko, trafiłam do Ciebie za sprawą Inki i Waszej ostatniej wymianki. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich laleczek, więc jeśli pozwolisz, rozgoszczę się u Ciebie, by podziwiać Twoje prace:)
OdpowiedzUsuńCo do imienia dla Twojej lali, zdecydowanie Marcysia jej pasuje :) Pozdrawiam. Monika.
Witaj Moniczko! Jestem przeogromnie szczęśliwa, że do mnie trafiłaś :)))) Oczywiście rozgość się wygodnie i zostań na ile tylko pragniesz, będzie mi miło :))). Cieszę się, że mój świat Wielkich Małych Pasji spodobał się Tobie :)) Moc uścisków!!! PS. Ja u Ciebie również wygodnie rozgoszczę się bo przepięknie tworzysz - już pobuszowałam :))
UsuńPrzepiękna laleczka. Marcysia by do niej pasowało, a Antosię można by jej zrobić jako siostrę. Ja tez biegałam z rajstopami na głowie :) piękne czasy. Cudowne zdjęcia wrzuciłaś. U nas pogoda tak zmienna, jak to tylko jesienią możliwe. Też bym siedziała cały dzień pod kocem, ale za to z kawą i z szydełkiem :) pozdrawiam gorąco i dziękuję za wizyty u mnie :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Patrycjo i fajnie, że nas biegających z rajstopami na głowie jest już spora grupa :))) Zgadzam się, to były piękne czasy... A siostra powstanie, wczoraj odebrałam paczkę z tkaninami :)). Moc uścisków i miłego dnia!
UsuńYour dolls are too beautiful, congratulations.
OdpowiedzUsuńThis one was incredible, well it is seen that it was made with much affection., It is special.
Luciana, thank you, dear, for so many wonderful and warm words! I'm greeting you dearly!
UsuńJustynko, szara jesień nie jest straszna, gdy czyta się Twoje ciepłe teksty i ogląda te niezwykłe laleczki. Ta jest prześliczna, warkocze ma naprawdę niesamowite i do tego sympatyczny uśmiech.
OdpowiedzUsuńTez robiłam sobie warkocze z rajstop:)
Ściskam mocno.
Małgosiu witaj zatem w rajstopowym klubie :))) Dziękuję Kochana za wszystkie ciepłe i piękne słowa :) Moc uścisków ślę!!
Usuńolá amiga:
OdpowiedzUsuńSua boneca é muito, muito linda !!
Agora entendo porque suas bonecas são tão lindas e maravilhosas !!
São feitas de lembranças tão lindas !!!
que maravilha de fotos , a gente vê a beleza da vida em todas elas...
Amei este post maravilhoso.
grande abraço.
:o)
Meu querido amigo, seu lindo comentário me tocou muito! Você levou isso lindamente. Obrigado com todo meu coração! Você sabe, eu acho que essas fotos antigas mostram a verdade, a vida que foi, sem falsidade. Atualmente, processamos muitas fotos, muitas vezes artificiais, que mostram um mundo irreal. Bem, mas não vai mudar, o tempo corre para frente ... Felicidades da Varsóvia chuvosa!
UsuńAni Antosia, ani Marcysia, to po prostu Justysia :) Ta laleczka to esencja wszystkich Was kobiet - Prababci, Babci, Mamy i Ciebie. Pięknie to wszystko w tej lali ujęłaś, pięknie też opisałaś. Cudowny prezent Twoja Mamusia dostanie, taką laleczkę ukrywająca piękne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńU nas wczoraj cały dzień padało a dziś choć mocno wieje to mamy cudne słoneczko :) Ściskam mocno.
Lidziu i jak tu Ciebie nie uwielbiać :))))) Kochana dziękuję za tyle życzliwych słów i posyłam milion buzioli :))))) U nas ciągle zimno, teraz jest tylko 5 stopni :(
UsuńCudna lala, widać Justynko, że włożyłaś w zrobienie jej całe serce.:) Miło było więcej dowiedzieć się o Tobie. Ja z rajstopami na głowie nie biegałam, miałam bardzo długie włosy, a kokardy pamiętam. Ach jak się wszystko pozmieniało... (niekoniecznie w dobrą stronę). Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Lenko!!:)) Ale Tobie zazdroszczę, że miałaś długie włosy. Wyglądałaś w nich zapewne ślicznie, a jak jeszcze doszły kokardy to już w ogóle uroczo :). Ja też uważam, że wiele rzeczy zmieniło się niekoniecznie na dobre :( Ot takie czasy, oby nie było gorzej. Moc przytulasów ślę!
UsuńJustynko...... siedzę wpatrzona w ekran komputera jak zahipnotyzowana i brak mi słów by opisać jak bardzo ta laleczka przypomina mi moją Babcię w ludowym stroju i chociaż krakowski jest troszkę inny - Babcia tak ubrana stała przed ołtarzem w dniu swojego ślubu a ja oglądając bardzo stare zdjęcia mam przed oczami teraz te wspomnienia :-))) Lalunia jest cudowna, wlałaś w nią najpiękniejszą miłość jaką można Mamusi podarować - miłość, którą przekazujecie sobie od pokoleń. Piękny hołd dla Prababci, Babci i Mamusi - jestem oczarowana zarówno wspaniałą Laleczką jak i słowami, za pomocą których opisałaś jakie emocje towarzyszyły powstaniu tej pracy. Twoje podejście do tworzenia jest wspaniałe dlatego wszystkie te laleczki emanują ciepłem, miłością i dobrą energią. Ja za każdym razem właśnie tak odbieram Twoje dzieła i wiem, że nie tylko ja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z wietrznego choć słonecznego dziś, Krakowa :-)))
Dziękuję bardzo Droga Inko :)). Przeogromnie ciesze się, że tak właśnie odbierasz moje prace, to dla mnie bardzo cenne. I aż wzruszyłam się, że mogłam wywołać u Ciebie tyle wspaniałych wspomnień, takich ciepłych, rodzinnych. Już wyobrażam sobie jak Twoja Babcia pięknie wyglądała w dniu ślubu!!!!! Stroje ludowe zawsze mnie zachwycają, a krakowski to jeden z piękniejszych!!!! Przesyłam uściski i miłego dnia życzę!
UsuńShe's so gorgeous!! All of the details are amazing!! I love the fabric you used and the beads!! The flowers in her hair are so pretty!! Have a great day!! Big hugs :)
OdpowiedzUsuńLisa
A Mermaid's Crafts
Thank you Lisa very much :)) Have a nice day :)
UsuńWow, te Twoje laleczki sa przeurocze :) każda uszyta z pasją i sercem, każda ma swoją historię :) URZEKA MNIE TA DBAŁOŚĆ O SZCZEGÓŁY- te korale- no ja się zachwycam!
OdpowiedzUsuńAguś ściskam mocno za wszystkie wspaniałe słowa i przesyłam ciepłe pozdrowienia z zimnej Warszawy :))
UsuńHola.
OdpowiedzUsuńMuy hermosa tu muñeca
Preciosas fotos.
Abrazos
Muchas gracias por las amables palabras :) Saludos cordiales!
UsuńMarcysia-tak, tak! To najbardziej odpowiednie imię dla tej damy:) Twoja Mama jest wielką szczęściarą, że ma tak zdolną i kochającą córeczkę. Od razu widać, że ten prezent uszyty został z miłością.
OdpowiedzUsuńKocham wszystkie Twoje laleczki bo są unikalne i mogę je podziwiać na okrągło:)
Uściski!
Dziękuję Bożenko z całego serca!!! Zawsze mogę liczyć na Twoje ciepłe słowo :)) A wiesz wczoraj wieczorem rozmawiałam z mamą przez telefon, bo niestety mieszkamy bardzo daleko od siebie, i rozmowa zakończyła się słowami "Kto by pomyślał, Justynko że będziesz szyła lalki ze skarpetek...". Czasami sama nie dowierzam, nawet jak już uszyję... Moc uścisków przesyłam i miłego dnia życzę!
UsuńPięknie jej w tym stroju!!! Cudna jest!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:))) Danusiu bardzo, bardzo, bardzo dziękuję :)) Moc pozdrowień przesyłam!
UsuńJustynko, Twoje posty czytam zazwyczaj co najmniej dwa razy. Czarujące są Twoje laleczki, ale Twoje pisane słowo, również zachwyca. Bije od Ciebie samo ciepło i pozytywna energia. Taki miód na każde rękodzielnicze serce. Gratuluję Ci daru pisania wspaniałych tekstów oraz szycia uroczych laleczek. Są oryginalne i niepowtarzalne. Przesyłam serdeczne pozdrowienia:))
OdpowiedzUsuńAlinko bardzo Tobie dziękuję za wszystkie komplementy!!:)) Tak bardzo ciesze się, że moje pisane słowo podoba się Tobie i z przyjemnością je czytasz. Bo właśnie czasami zastanawiam się jak jest odbierany tekst... Teraz już wiem i mogę być spokojna :) Moc uścisków!
UsuńPrzepiękna lalka. Te "ludowe" chyba najbardziej mnie ujmują;) Są niesamowite!!! I ta oczywiście również:)
OdpowiedzUsuńMoja Prababcia też tak wyglądała:)
Piękny post!
Wszystkiego co najlepsze dla Mamy.
Pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję ślicznie Gosiu :)) Te ludowe lalki lub jak w moim przypadku takie trochę ludowe :)) mają swój urok, magię i zawsze przywołują miłe wspomnienia i tęsknotę za tym czego już nie ma... Buziaki!
UsuńWoW, It's a great job!
OdpowiedzUsuńI love this.
Hugs from Spain
Thank you very much Isabel :)) Big hugs and have a nice day!
UsuńPiękne ludowe lalki! Gratuluję talentu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Bardzo dziękuję :)) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję również za odwiedziny :)
UsuńPrezent jest przepiękny. Każdy detal dopracowany, w dodatku ma znaczenie o wiele głębsze niż zwykła ozdoba. Naprawdę wyjątkowy podarek. Podziwiam Twoją zdolność do przenoszenia ważnych rzeczy, wspomnień i ukrytych znaczeń w tak zdawałoby się prostej rzeczy jak szmaciana laleczka. Trzeba mieć do tego dar. :)
OdpowiedzUsuńPatent z przedłużaniem warkoczy genialny, ja nigdy na to nie wpadłam. :D
Podróż sentymentalna dzięki fotografiom niesamowita. Przepiękne zdjęcia!
A z tym "szewc bez butów chodzi" to doskonale wiem jak jest. Moja Córa wciąż czeka na obiecane ubranka dla lalek... Mama na biżuterię... Siostra na projekt tatuażu... I tak mogłabym wymieniać w nieskończoność, czego jeszcze nie zrobiłam dla najbliższych. Że o rzeczach dla mnie samej nie wspomnę - one to już w ogóle są na szarym końcu listy i zrealizuję je chyba dopiero na emeryturze...
Kamaelio dziękuję Tobie za ten wspaniały komentarz, który sprawił mi ogromną radość :)) Fajnie, że dzięki mnie poznałaś "rajstopowe włosy" :))). Wiesz myślę, że te stare zdjęcia mają jakąś magię i pokazują prawdziwe życie, prawdziwych ludzi. Można z nich odczytać wszystko. Ech..czasy się zmieniają i podejście do zdjęć również, niestety... Pozdrawiam serdecznie!
UsuńKolejna śliczności! Nic tylko ją kochać i oko cieszyć!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za tak przemiłe słowa :). Moc uścisków!
UsuńPrzepiękna! Ogromny talent!
OdpowiedzUsuń:)) Bardzo dziękuję :)) Pozdrawiam!
UsuńPiękna lalka i oba imiona bardzo jej pasują. Kiedy byłam mała też nosiłam chusty na głowie wiązane ja Twoja. Pamiętam jedną w różowe wisienki, moją ukochaną - miłość do motywu wisienek pozostał mi do dziś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Beatko!! :)) Te chustki wiązane są wspaniałe i szkoda, ze teraz tak mało ich się używa. U Ciebie wisienki u mnie kokardki i kwiaty :)) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńLala super ☺ Rajstop na głowie nie nosiłam, ale patent znam. Folk lale zawsze mnie ruszają, a chustki na głowie uwielbiam, chociaż sama nieładnie w nich wyglądam. Jednak każdej mojej córce wiązałam bandamy na głowie na różne sposoby ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Aniu!! Twoje córki zapewne wyglądały ślicznie :)) Dziewczynkom ładnie jest w chusteczkach :)) Pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu życzę!
Usuńcudna Marcysia, a skojarzenie mam z...filmem 'Janosik" :))))) pięknie piszesz o swoim dzieciństwie i osobach będących jego częścią...moja córcia nosiła kiteczki i wiązałam jej kokardy,wpinałam spineczki, bo tak bardzo słodko wyglądała. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu ślicznie! Wspaniałe skojarzenie :)))) A spinki pamiętam :)) Oprócz kokard też mi mama je zapinała :)). Moc uścisków!
UsuńMasz bardzo ładne pracę i jesteś najlepszą blogerką świata.I zawsze będziesz najlepszą blogerką świata.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) A Ty jesteś i zawsze będziesz najlepszym synkiem na świecie :)))
Usuń😘😘😘😺🧚♀️
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńHola!!!
OdpowiedzUsuńHe descubierto tu blog , y es fantástico. Me quedo siguiéndote para no perderme nada
Besos
Hola a ti mucho !! No sabes cuánto disfrutas y qué alegría me hiciste mirarme y quedarme más tiempo :)) ¡Estoy muy feliz y tan emocionada que me tomaste mi blog de esa manera! Mis mejores deseos
UsuńPiękna laleczka. Obojętnie, jak jej na imię, ważne, że robiona z serca i ważne, dla kogo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Eunice :))) Miłego dnia!
UsuńTo jest przepiękne! Uwielbiam takie nietypowe talenty, śliczna laleczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :))) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńRozbawiły mnie Twoje rajstopowe warkocze, już wtedy byłaś twórcza. Ja żeby mieć buty na obcasie wbijałam w podeszwę buta zakrętki od wódki ( bo wtedy tylko takie były).Teraz to na samo wspomnienie uśmiecham się sama do siebie.Dla mnie to Marcysia, lala jest piękna. Pozdrawiam Wiola
OdpowiedzUsuńWiolu dziękuje bardzo :))) A ja uśmiechnęłam się na Twój pomysł z butami :))) Fajny patent :) Pozdrawiam!
UsuńPrzepięknia, moja ulubiona! Ja nie byłam jakoś specjalnie wychowywana w rodzinie patriotycznej, śmiem nawet twierdzić że moi rodzice nie przywiązani byli do kraju. Ja urodziłam się tak sama od siebie, patriotką, pamiętam jak dziś, jak uparłam się na bal przebierańców iść jako "polka", moja mama miała problem z zrozumieniem o co mi chodzi. Moze księżniczka, czerwony kapturek, kotek? Nie, ja chcę być polką xD w końcu mama, jakoś wykombinowała i przebrała mnie za Krakowiankę! Ale byłam dumna, chodziłam ciągle w tym stroju, póki nie wyrosłam xD. I nadal w mojej garderobie są takie folk stroje. Kocham ten styl. Co do rajstop :P moja córka je teraz tak zakłada, twierdząc że jest klóliczkiem xD hihi
OdpowiedzUsuńUrocza laleczka. Serdecznie pozdrawiam DT DIY Teresa
OdpowiedzUsuń