Witajcie Kochani! Wraz z końcem listopada, rozpoczynam na moim blogu wielkie przedświąteczne odliczanie i ciągle zastanawiam się kiedy to zleciało... Ciesze się także, że w tym magicznym okresie oczekiwania na pierwszą Gwiazdkę będziecie ze mną!! Nie mogłam doczekać się kiedy zacznę pokazywać Wam świąteczne prace, bo musicie przyznać, że dekoracje bożonarodzeniowe mają niezwykłą moc i urok. Te kolory, błysk, w tle zapach choinki i piernika... Kocham te święta od zawsze i mam z nimi wiele pięknych wspomnień z dzieciństwa, ale o tym kiedy indziej...
Zastanawiałam się jakie prace pokazać Wam pierwsze i wybór padł na gnomy, skrzaty, krasnoludy czy jak je zwał. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - zakochałam się w nich do szaleństwa 😍!!! Uwielbiam ich motyw, ich wielkie lekko zmarznięte nosy, wielkie czapki opadające na oczy i te długie, kosmate brody. Jakbym takiego małego gnoma spotkała w lesie, to chyba wycałowałabym go ze szczęścia i wytarmosiła z całych sił 😄. Oczywiście jest to nierealne, ale co tam pomarzyć można.
Nawet jak strzelą focha to i tak są słodkie, ba nawet jeszcze bardziej urzekające - takie małe zgredki.
Oczywiście męska część rodziny nie rozumie mojej miłości to tych brodatych stworków, ale nie martwi mnie to - zapewne są zazdrośni 😂. Najważniejsze, że Mama ją podziela. W końcu my kobiety rozumiemy siebie najlepiej.
Skarpetkowych skrzatów uszyłam bardzo dużo i jeszcze zapewne powstaną kolejne. Różnią się między sobą tylko ubrankiem i brodą. Robi się je szybciutko - wystarczy pół godzinki by taki cudak powstał, ale bałaganu przy tym jest mnóstwo. Można oszaleć od sprzątania 😱.
O technicznej stronie nie będę dzisiaj wspominała, ponieważ planuje przygotować dla Was kurs jak takiego skrzata zrobić i wówczas wszystko napiszę 😊.
Kochani na dziś to już wszystko, ale serdecznie zapraszam Was na kolejny wpis. Będzie troszkę o skarpetkowej modzie. Żegnając się z Wami pokażę niesamowity rysunek, wykonany przez ośmioletnią uczennicę. Temat pracy brzmiał „Prawa Dziecka". To prawo bardzo mnie urzekło, a rysunek powalił i cieszę się, że dzieciaki są tak świadome 💖.
Ja też posyłam Wam na miły początek tygodnia duuuuuuuuużego buziaka 😘!
Justyna
O jakie rewelacyjne skrzaty...aż buzia się do nich uśmiecha sama ...świetne :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKurs - koniecznie! Albowiem i ja jestem zakochana w takich skrzatach! Te twoje są po prostu zabójcze! Uściski:)
OdpowiedzUsuńCudowne skrzaty, czekam na kurs z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńGnomki urocze:) Czekam na kursik. A rysuneczek wspaniały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Skrzaty super i takie inne , nie biało-czerwone !! Rysunek uroczy , a i prawo wspaniałe.
OdpowiedzUsuńAleż oni są słodcy 😍 To z tego powodu nie pokazują się ludziom, a zwłaszcza dzieciom, bo zostali by zatuleni na amen ;) Też kocham świąteczne dekoracje i co roku w zależności od czasu miewam ich mniej lub więcej. Teraz usiłuję ogarnąć temat wymianek, na które się pozapisywałam i nie mogę się doczekać, kiedy zrobię coś świątecznego dla siebie :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno Justynko!
Rysunek uczennicy - powalający !!! Dzieci jednak inaczej pojmują ten świat i są bezpośrednie. Twoje skrzaty - mają działanie rozweselające. Odkąd je zobaczyłam uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńI love how these gnomes have left you, Justyna !!
OdpowiedzUsuńThey are so sweet and affectionate!
The drawing is great .... always impresses the wonderful innocence of children.
Greetings from Seville.
Wow! So nice and funny!
OdpowiedzUsuńoooo jaaaa! Kochana, cudowne są! zakochałam sie normalnie :) <3
OdpowiedzUsuńJustynko jak widzisz też podzielam miłości do tych brodatych jegomości.
OdpowiedzUsuńCudne tylko przytulić .
Pozdrawiam serdecznie Justynko 😊
Haha ostatnio się mnie teściowa pytała czemu nie szyjemy krasnali z długa brodą co im oczu nie widać tylko nosy :D Muszę jej pokazać Twoje, bo ich nie przebijemy :) Świetne są! Też uwielbiam dekoracje świąteczne ale w tym roku nie wiem czy wyrobię się z czymś nowym. Miałam do szycia trochę prezentów i jeszcze trochę mi zostało :) ja już może zacznę coś na Wielkanoc robić bo nie wyrabiam :D. Dobrze, ze chociaż u Ciebie mogę cudowności pooglądać :)
OdpowiedzUsuńA prawo do całusów... Jestem za! Dla Wszystkich! :D
Justynko przede wszystkim gratuluje występu w Szufladzie. Z wielka ciekawością przeczytałam wszystko co napisałaś o sobie i swoich pasjach. Nie dość, że utalentowana rękodzielniczo to jeszcze z wielkim pisarskim polotem. Masz niezwykłą zdolność przelewania swoich myśli na papier. Uwielbiam Cię czytać.
OdpowiedzUsuńSkrzaciki są urocze , faktycznie do zacałowania. Z niecierpliwością czekam na kursik.
Pozdrawiam serdecznie.
Skrzaty są absolutnie rewelacyjne. :D
OdpowiedzUsuńJustynko skrzaty wymiatają 😄 mówisz że jakbyś spotkała to byś wytarmosiła,a ja to bym chyba spierdzielała gdzie pieprz rośnie 😂 ale taki jak twój to krzywdy nie zrobi 😄
OdpowiedzUsuńPrzesyłam 😘
Ale super skrzaty :D
OdpowiedzUsuńBuziaki, Kochana! <3
Justynko, skrzaty to kolejne z Twoich prac, które mnie zachwycają. Nic nie poradzę na to, że zakochana jestem w tych Twoich laluniach wszelkiego kalibru, podobają mi się wszystkie bez wyjątku. Właśnie dziś od rana sobie siedziałam i przeglądałam poprzednie posty i zachwycałam się tymi cudnymi stworkami <3 Kochana, jest u Ciebie tak bardzo kolorowo i radośnie, barw przeróżnych co niemiara, a zdradź mi proszę jakie kolory lubisz najbardziej, jakimi lubisz się otaczać, jakimi otulać, jakie nosić ? Które są Ci najbliższe ?
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie, Agness <3
Aguś dziękuję kochana baaaaaaardzo :)) Cieszę się, że moje prace tak Tobie podobają się :)) To bardzo uskrzydlające i motywujące :)). Aguś co do kolorów to przede wszystkim uwielbiam barwy ciepłe. Nie lubię odcieni zimnych. Kolory dopieram zależnie od pory roku. Latem są to delikatne pastele oczywiście na czele z różem i brudnym różem, ciepłym odcieniem fioletu, żółci, niekiedy błękitu, maliny, turkusu i szmaragdu. Ze wszystkich pór roku kocham najmocniej Jesień - ale tą początkową więc jej barwy, żywe intensywne są mi najbliższe i często nosze je w okresie jesienno - zimowym. Jest to miodowy, intensywna malina, kobalt, fuksja, szmaragd, śliwkowy, czerwień podchodząca pod bordo, butelkowa zieleń, brudny róż, niekiedy granat i nutka ciepłego brązu oraz bieli (ale tylko w ubiorze). Nie lubię za to szarego, czarnego, beżowego, bo źle w nich wyglądam, tak jakoś smutno :)))). Buziaki kochana!
UsuńNo nie, znowu mnie zaskoczyłaś, ale tak bardzo pozytywnie i już się cieszę na kursik- jutro lecę po skarpety w norweskie wzory;) Miłość do gnomków rozumiem i popieram są zdecydowanie do miętoszenia;) buziaki
OdpowiedzUsuńsłodkie i takie do przytulania i...tarmoszenia ;) wiem coś o tym, bo mam takiego psotnika od Justynki!!!pozdrawiam Kochana cieplutko:))
OdpowiedzUsuńTak, pewnie panowie zazdrośni. :D Skrzaty są rewelacyjne, no urzekają. Jakieś takie urocze, słodkie, takie właśnie do tulenia. Zdziwiłam się, że tylko pół godziny i zrobione. Zawsze piszesz o swoich pracach z wielkimi emocjami. Nie piszesz, a dziś lalka jesienna, zrobiona tak i tak. Ty piszesz tak emocjonalnie, każdej pracy oddajesz część siebie, każdą kochasz. Przecież dla mnie to jest prawdziwa sztuka, bo ja widze piękno, ale i czuję, że w każdej Twojej pracy jest też część Ciebie, są uczucia, które dalej przekazujesz. Tak widzę Twoje prace. <3 Posyłam buziaka wielkiego i odliczam z Tobą. :**************
OdpowiedzUsuńZazdrość Twoich Panów troszkę zżera Justynko, bo Ty z taką miłością robisz te wszystkie skarpetkowe dzieła i tak pięknie, uczuciowo o nich myślisz i mówisz, tyle serca w to wkładasz, że Panowie zapewne troszkę się obawiają żeby tej miłości jeszcze dla nich wystarczyło. No masz PASJĘ, Kochana - to czuć w każdym Twoim słowie, w każdym wpisie i w każdej jednej skarpetkowej istotce. Skrzaty to łobuzy ale Twoje są przesłodkie i do zacałowania:-))) OOOOO i kursik będzie - super - tym razem muszę spróbować uszyć takiego cudaka - będzie siedział i słodyczy na choince pilnował :-))) Doskonale że podzielisz się z nami swoim sposobem na tak szybkie wykonanie, choć mnie, osobie nie wtajemniczonej w magię skarpetowego rękodzieła, chyba zajmie to ze trzy razy tyle. Ale nie czas się liczy lecz satysfakcja - już idę szukać skarpetek z takim ślicznym wzorem, jak na Twoich skrzatach - idealnie pasują na czapeczki dla łobuzów :-)))
OdpowiedzUsuńŚciskam i pozdrawiam cieplutko! :-)
Te krasnoludy są przeurocze i też bym je wycałowała ;)) Kartka mówi wszystko dziecko ma prawo do miłości:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWidzę że te skrzaty mnożą sie na blogach jak wirusy 😂 raz to haft, raz na obrazkach. Nie dziwię sie bo są śliczne tak jak Twoje.
OdpowiedzUsuńJeśli zrobisz Justynko taki kursik to może i ja się skuszę:))) Cudne są te skrzaty i w pełni podzielam Twoją miłość. Gorąco pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo i zakochałam się :)) Wspaniałe skrzaty!
OdpowiedzUsuńWspaniałe skrzaty Justynko.:) Nie można ich nie kochać, nie dziw, że Panowie zazdrośni. Posyłam serdecznego buziaka.:)
OdpowiedzUsuńJustynko!
OdpowiedzUsuńPrzecudnej urody te gnomy! Też pałam do nich miłością wielką, więc i Twoją doskonale rozumiem :-) Wszystko czego się dotkniesz kipi radością i uczuciem :-) i tak też jest z tymi skrzatami :-)
Cieszę się niezmiernie na kursik, może mnie z lewymi dłońmi do szycia uda się coś chociaż w połowie podobnego stworzyć ;-)
Prawo do całusów jest świetne! Jestem za!
Buziaki :-)
Prawo do całusłow- słodkie :) lTwoje skrzaciki sa urocze jak wszystkie Twoje szyjątka :)
OdpowiedzUsuńCudowne skrzaty! Każdy z nich jest wyjątkowo uroczy :-) Buziaki posyłam :-)
OdpowiedzUsuńOj tak to prawda, że takiego złapać w swoje łapki i całować, całować, całować aż do utraty tchu. W końcu nie tylko dzieci ale my wszyscy mamy prawo do pocałunków :)
OdpowiedzUsuńGenialne są te skrzaty!!!! A prawo to nie tyle dla mnie do całusów co do miłości :)
OdpowiedzUsuńEch chłopaki sie nie znają i tyle, przecież one są fantastyczne, ty Justynko z tych skarpetek tworzysz cuda, jesteś Skarpetkową Mistrzynią :) Kocham je tak samo jak ty :) Buziaki
OdpowiedzUsuńbardzo super skrzaty :) chętnie wezmę udział w tym małym kursiku jak je robić :)
OdpowiedzUsuńJustyś, no jak tu nie kochać takich sympatycznych skrzatów? A te ich nochale aż się proszą o wycałowanie (każdy ma prawo do całusów, święta prawda).
OdpowiedzUsuńPrzesyłam mnóstwo ... całusów oczywiście:)
Jakie cudowne i wesolutkie są Twoje skrzaty. Ja też bym je wycałowała. Justynko widać, że kochasz te swoje lale, skrzaty i co tam jeszcze. Prace powstają z miłości i emanują nią. Widzisz więc jak wszyscy się nimi zachwycamy. Trwaj w tym uczuciu, a i my będziemy szczęśliwi patrząc na efekty Twoich zdolnych rączek. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńJak tu nie kochać takich paskud:)Tarmosić, przytulać, całować do utraty tchu:)
OdpowiedzUsuńMuszę zdążyć przed kursikiem i rozejrzeć się za odpowiednimi skarpetkami:)
Moc buziaczków ślę!
Właśnie robię takiego skrzata, ale brak mi odpowiednich skarpet i trochę mnie to drażni, jednak na pewno powstanie ich kilka. Twoje są rewelacyjne! Marzę by u mnie taki przytulas wyglądał z każdego kąta;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki Justynko:)
Przepiękne skrzaty,też o tykim marzę.
OdpowiedzUsuńCudowne te Twoje skrzaty!:)
OdpowiedzUsuńRysunek mnie oczarował, byłby z niego świetny stempelek na walentynki. A skrzaty zawsze wywołują u mnie uśmiech:-)
OdpowiedzUsuńWolę laleczki🤗
OdpowiedzUsuńRysuneczek sercem pisany💚
Pozdrawiam cieplutko 🍵🌼🙋
Bellissimi!
OdpowiedzUsuńUn abbraccio
Maria
te skrzaty można tylko kochać! w Twoim wykonaniu zachwycają i już nie mogę doczekać się kursu Twojego autorstwa - może zdołam stworzyć podobnego ... ?
OdpowiedzUsuńNiesamowite, przepiękne są te skrzaty! No po prostu ciężko oderwać wzrok, urocze :)
OdpowiedzUsuńCo do rysunku- naprawdę daje do myślenia. Serce się raduje :)
Pozdrawiam ciepło ♡
Słodziaki, słodziaki, słodziaki. :)
OdpowiedzUsuńRysunek chwyta za serce. :)
Posyłam dożo Ciepłego i Puchatego.
Pozdrawiam ciepło.
Oj Justynko takie skrzaty mogą mnie atakowac haha. Śliczne stworki. Aż się buzia uśmiecha. Rób kursik może skusze się choć ja to mało zdolna do takich stworków, juz rok temu się przymierzałam i nic nie wyszło może to to iż nie bywam ostatnio nigdzie i takich skarpet nie widuję. Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńSkrzaty zjawiskowe!!! Ja też lubię takie gnomki i nawet potrafię je uszyć:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przedstawisz swój kursik, sprawdzę czy poprawnie szyję swoje skrzatki. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam moc... całusów oczywiście:))
Moda na skrzaty chyba opanowała wiele dziedzin bo na zajęciach z ceramiki powstają jak grzyby po deszczu. Twoje są świetne. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńideia maravilhosa e trabalho lindo !!
OdpowiedzUsuńque bom que tem compartilhado tantas coisas boas que nos alegram sempre !!
grande abraço
:o)
Cudowne chłopaki! Nie dziwię się, że męska częśc rodziny jest zazdrosna :D.
OdpowiedzUsuńŚwietne skrzaty!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuń