piątek, 10 stycznia 2020

Motyl dla M. :)

Witajcie Kochani! Czy u Was też jest tak deszczowo? U nas cały tydzień pada deszcz i mżawka, tak na przemian. Czekam, czekam i chyba nie doczekam się tego śniegu :(. A szkoda, bo mam jeszcze dwie chusty do pokazania i marzy mi się ich sesja zdjęciowa w ośnieżonym lesie wśród pachnących iglaków... Póki co to marzenia, a mój las o tej porze roku wygląda tak:



Po każdym spacerze trzeba myć buty z błota, a spodnie wrzucać do prania. Czasami zbaczając  z głównej drogi mogę oko nacieszyć zielonym mchem i piękną hubą, które rozjaśniają ponury deszczowy krajobraz pozbawiony słońca.



Chociaż pogodowa aura nie sprzyja dobremu samopoczuciu, to trzeba sobie jakoś radzić :)). A najlepszym sposobem są dla mnie oczywiście robótki :)). Szyje więc energetyczne, wiosenne skarpeciaki, dziergam kolejną chustę w słonecznych, delikatnych kolorach i haftuję, ponieważ coraz częściej sięgam z powrotem do krzyżyków. Kiedyś bardzo dużo haftowałam, zresztą wspominałam już o tym na blogu. Teraz sporadycznie to robię, ale zdecydowałam wprowadzić małe zmiany wraz z nowym rokiem :).


Motyla, którego widzicie zaczęłam haftować wiosną zeszłego roku, skończyłam dopiero w październiku.  Wzór jest stary, dostałam go od mamy, a ona znalazła go w internecie. Bardzo mi się spodobał! Motylka oprawiłam i postanowiłam podarować Małgosi X, która niedawno wygrała moje Candy :)). Zresztą Małgosia kocha motylki i każdy w blogowym świecie zapewne o tym wie :)). Kiedy widzę jakiegoś fruwającego motyla bądź wzory z jego podobizną, ciepło myślę właśnie o Małgosi :))).  Poza tym serce podpowiadało mi, że ten obraz musi do niej  polecieć :)). 


Prezent spodobał się Małgosi więc to cieszy mnie najbardziej :))). Niedługo pokażę Wam kolejny haft, na którym przysiadł motyl :)).

Kochani mamy już piątek, piąteczek, piątunio, a więc początek weekendu :)))).  Ja spędzę go wśród skarpeciaków i z szydełkiem wieczorową porą, oczywiście w międzyczasie oddając się domowym porządkom :)))). Dziękuję Wam bardzo za odwiedziny, miłe słowa i do następnego spotkania!


Buziaki,
Justyna

36 komentarzy:

  1. Piękny haft Justynko, jestes bardzo zdolna babeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Justynko ale mnie zaskoczyłaś tym motyle :-).jakoś się przyzwyczaiłam do Twoich skarpetkowych laleczek a tu taka niespodzianka. Motyl jest cudny i na pewno się Małgosi spodobał. Mam nadzieję, że będzie tych hafcików zdecydowanie więcej bo wychodzi Ci to po mistrzowsku.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pogoda u mnie jest zmienna na całego, aż z przesadą. Śnieg mi się marzy, a tu nic a nic. Wiary nie tracę i go przywołuję, niech wie, że jest mile widziany przeze mnie. :D Śliczny las, podoba mi się w takiej odsłonie. Kochana Małgosia, cieszę się, że otrzymała od Ciebie coś tak pięknego. Wspaniały, niesamowicie magiczny motyl. Uzdolniona jesteś i to ogromnie. :0 Pozdrawiam, życzę mega udanego weekendu. Ja nie mogę uwierzyć, że już jest 10 stycznia. hehe Uściski. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, u nas w Łodzi też deszczowo i szaro, wszędzie błoto, z domu się nie chce wychodzić... ;( czekam już na wiosnę. Dobrze że w naszym blogowym świecie można popatrzeć na takie cudne motylki i poczuć odrobinę ciepła;);) piękny wzór! Taki oszczędny w pozytywny sposób, lekki i elegancki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Linda a paisagem....
    A borboleta em red work esta perfeita! Parabéns.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia! U mnie w Górach Świętokrzyskich dziś słonecznie. Haft z motylem prezentuje się wspaniale :-) Podziwiam Twoją wszechstronność Justynko. Jesteś taka zdolna! Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. I u mnie mży od wczoraj. Ten motylek Justynko niezwykle rozjaśnił dzień. Jest piękny! Super, że trafił do Małgosi, która tak kocha motyle. Piękne zdjęcia pokazałaś Justynko. Te brzozy na drugim wyglądają niesamowicie. Uwielbiam te drzewa i mam ich dużo w lasku przy domu... A ja właśnie zaczęłam ferie:) Planów mam moc.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem krótko-wszystko piękne , ale najpiękniejsze Twoje serce-potrafisz moc pracy i czasu włożyć w wykonanie rzeczy i obdarować nią drugą osobę!!!! Nie każdy to zrobi!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny haft, Justynko :) Tak, u mnie też ciągle pada :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobrze, że zdecydowałaś się na dokończenie motyla. Jest piękny! Świetny wzór a wykonanie perfekcyjne. Nie dziwię się, że spodobał się Małgosi:)
    Szkoda, że nie ma prawdziwej zimy ale deszcz jest również potrzebny. Las o każdej porze roku jest piękny i tajemniczy. Takie wyprawy w leśne ostępy to prawdziwa frajda a okłady z błota to nawet są lecznicze:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzie nie wejdę na jakiegoś bloga tam każdy narzeka na brak śniegu :P ale co poradzić mi też brakuje prawdziwej zimy (mimo iż jestem ciepłolubna to wolę zimę niż taka jesienną pogodę). Motylek cudowny, wspaniały <3 Małgosia musiała być zachwycona :). Ja nie mam cierpliwości do dużych wzorów haftu, haftuję tylko dodatki do maskotek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. What a beautiful butterfly, Justyna!
    Malgosia will be delighted with her because she is divine like that in just one color.
    Great job!
    Have a happy weekend!!
    Hugs from Seville.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękny 😍 Jesteś kobietą wielu talentów!
    U mnie śniegu ani widu ani słychu. Cały tydzień pada słabiej albo mocniej. Okropność. Nowy rok nastroił mnie na szydełko i igłę. Ale u mnie nie haft (nie próbowałam dotąd), a koraliki. Kończę szydełkowo-koralikową bransoletkę.Szyję koralikowe kolczyki. A w międzyczasie na szybko uszyłam koralikowe serduszka na szkolną zbiórkę pieniędzy u moich córek na WOŚP :) Dzieje się :)
    Ściskam weekendowo :-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Justynko Ty bardzo uzdolniona jesteś i ten motyl to cudowny i tafił w najlepsze ręce.
    Justynko życzę owocnego weekendu .
    Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały motyl. W Wielkopolsce podobna pogoda jak u Ciebie Justynko, a zima bez śniegu. Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękny Justynko :) Tak Małgosia uwiebia motyle :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały haft! Cieszę się że poleciał do Małgosi i cieszy Jej oczęta.
    Piękny brzozowy zagajnik! Też brakuje mi słońca, bo pada (jak na złość)już trzeci dzień:(
    Pozdrawiam Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Justysiu kochana, jeszcze raz dziękuję Ci z całego serca za tego wspaniałego motyla.
    U mnie też pada deszcz i myślę, że o śniegu tej zimy można już zapomnieć.
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nic dziwnego że Małgosia zachwycona, bo motyl przepiękny i tak pozytywnie kojarzy się z wiosną, słoneczną aurą i lekkością, ulotnością. Justynko, uwielbiam Twoje hafty w tym kolorze, są stylowe, eteryczne i eleganckie.
    A u mnie słoneczko świeci ;-) Tylko jeden dzień był pochmurny a cały tydzień słoneczny, choć troszkę mroźny i wietrzny.
    Posyłam cieplutkie promyki słonka do deszczowej Warszawy a wraz z nimi dla Ciebie - mocne uściski i gorące pozdrowienia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Motylek piękny i miło, że podarowałaś go osobie, która kocha motyle:) Cała Ty!
    U nas pogoda paskudna...
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  21. ..pogoda iście wiosenna w styczniu! ..uwielbiam zimę i tęsknię za śniegiem ;)
    ..zdjęcia prześliczne ..motylek piękny, wspaniały haft!
    Twoje prace są niezwykłe, staranne, widać że wkładasz w nie swoje serce :)

    - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. У нас стоят морозы, много снега. Я живу в Сибири. Вы, наверное, слышали об этой части России. Зима холодная, а лето жаркое.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pogoda nie ciekawa i u nas, ale jest tak sucho, ze cieszymy się z każdej kropli:)
    Cudowny motylek:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. u mnie tez brzydko, niby ciepło bo na plusie, a deszczowo, a że ja z tych biegających, to nie ma to jak deszcz w twarz : P
    Kochana, super, że wróciłaś do wyszywania! jak chyba zauważyłaś ja również do tego zatęskniłam, powróciłam i cieszę się z tego ogromnie. Piękny motylek! z pewnością bardzo się Małgosi spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudny motyl! I w przepięknym kolorze. Aura kiepska, u nas wieje, z trudem sfotografowałam mój ukończony już obraz. Uściski!:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj to prawda ja też jak widzę motyle to od razu mam skojarzenia z Małgosią :)
    Śliczny jest ten Twój motylek Justysiu, masz wiele talentów kochana.

    OdpowiedzUsuń
  27. Pięknie haftujesz Justynko. Motyl jest prześliczny i dla Małgosi to prezent idealny:)
    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny wzór i wykonanie!
    Miło będzie podziwiać Twoje kolejne hafty :-)
    Pozdrawiam serdecznie 😃

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudny motyl i piękne widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Śliczny motyl - piękna pamiątka dla Małgosi. :)
    Nie dziwię się, że Jej się podoba.
    Fajne leśne fotki. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  31. Justynko! Jesteś wszechstronnie uzdolnioną kobietą! No coś pięknego... ten motylek!
    Leśnym spacerem jestem zachwycona, można złapać oddech w takich okolicznościach przyrody :-)
    buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Och, jak mnie zaskoczyłaś, że coraz więcej haftujesz. Ale pięknie Ci to Justynko wychodzi, działaj więc dalej. Jesteś Mistrzynią igiełki i Twoje prace zawsze będą budzić zachwyt!!! Przesyłam moc uścisków:))

    OdpowiedzUsuń
  33. Hafty, to już wyższa "szkoła jazdy"!
    Potrzeba precyzji i cierpliwości- podziwiam:)
    Pozdrowionka zostawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie dziwię się, że Małgosi podoba się motyl. Haft jest pięknie wykonany i pięknie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przepiękny ten motyl, widziałam inspirację w Art-Piaskownicy :) Justynko ty jesteś kobieta wielu talentów :)

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).