sobota, 14 marca 2020

Izolacyjne plusy i blogowe różności :)

Witajcie Kochani! Nie uwierzycie, ale  kilka razy podchodziłam do napisania tego posta. Nie wiedziałam jak zacząć, o czym napisać... Jakoś czuje się przytłumiona... W końcu stwierdziłam, że napisze o tym co leży mi na sercu, a wszystko przeplotę różnymi zdjęciami moich ostatnich  robótek :)).

Przed nami trudny okres i czas próby - dwa tygodnie społecznej kwarantanny. Czy damy radę? Nie ma wyjścia MUSIMY!!!! Nie przywykliśmy do takich sytuacji, ale niestety i one się zdarzają. Trzeba zatem zmobilizować się i zacząć przestrzegać WSZYSTKICH ZASAD wyznaczonych przez władze, niezależnie z której opcji politycznej jesteśmy. To nie czas na mędrkowanie, snucie teorii spiskowych, histerii, paniki czy słuchania i udostępniania w portalach społecznościowych postów samozwańczych znawców korona wirusa, a ich niestety przybywa każdego dnia, brrrr....
To czas na rozsądek, zrozumienie powagi sytuacji i w miarę możliwości siedzenie dupskiem w domu :))). Wiem, że są grupy zawodowe, które pomimo epidemii muszą pracować - strażacy, policjanci, straż graniczna, lekarze, nasze kochane ekspedientki, które w pocie czoła ogarniają dzikie tłumy wykupujące wszystko ze sklepowych półek, a także wiele innych zawodów. Im wszystkim posyłam mnóstwo 💗💗💗 i  pisze krótko: trzymajcie się! Ale są też pośród nas tacy, którzy mogą  siedzieć w domu i proszę zostańcie w nich. JA SIEDZĘ W DOMU! Obliczyłam, że łącznie będę uziemiona na trzy tygodnie. Dwa tygodnie kwarantanny oraz jeszcze tydzień przed, ponieważ młodszy synek był „niewyraźny” i nie posyłałam go do szkoły. A może i dłużej będzie trzeba... trudno dostosuje się, dam radę :).


Nie zawsze w życiu jest słodko, kolorowo i spokojnie. Są sytuacje, które totalnie nas przygniatają, wzbudzają niepokój, stany lękowe czy depresyjne. Zbiorowa histeria i panika jeszcze bardziej to pogłębia a w czasach zagrożenia dodatkowo zaburza racjonalne myślenie. Nie ulegajcie im. Spokojnie podchodźcie do sprawy, bądźcie czujni, rozsądni, nie ulegajcie destrukcyjnym działaniom, przestrzegajcie zasady i stosujcie się do wszystkich wydanych odgórnie rozporządzeń. Nie wierzcie we wszystko co piszą w Internecie, nie czytajcie teorii spiskowych, nie słuchajcie samozwańczych ekspertów.
Wiedzę czerpcie tylko ze sprawdzonych źródeł np.  www.gov.pl/web/koronawirus


Siedzenie w domu 24 h na dobę, przez najbliższe 14 dni,  nie jest łatwym zadaniem, ale wykonalnym :)).  W całej tej trudnej sytuacji można dostrzec jakieś plusy, małe, ale lepsze to niż nic :).


Moje izolacyjne plusy są takie - mój dom to azyl i nie zamierzam go opuszczać bez konieczności, dzięki czemu mam czas na porządki, gotowanie, małe przyjemności, odpoczynek, nigdzie się nie śpieszę, nie muszę wstawać o 5.30, kiedy odczuwam zmęczenie po prostu kładę się na małą drzemkę, zamierzam nadrobić filmowe zaległości i co najważniejsze mam w końcu czas na swoje PASJE 💗 i na wspólne chwile  z dziećmi 💗. Poza tym teraz dopiero rozumiem co oznacza SLOW LIFE :)).  Podjęłam również decyzję, że dla własnego zdrowia psychicznego nie będą sto razy dziennie czytała wiadomości, w zupełności raz wystarczy, tak na podsumowanie dnia.


W każdych czasach należy odnaleźć wewnętrzną równowagę i spróbować żyć normalnie. Lęk i strach trzeba oswoić i  ja aktualnie jestem na takim etapie  - OSWAJANIA RZECZYWISTOŚCI.


Kochani i jeszcze jedno - dbajcie o swoich Rodziców i Dziadków. Nie podrzucajcie im wnuków, zwłaszcza chorych. Kwarantanna to kwarantanna i nie podlega dyskusji!!! Zwykłe przeziębienie, grypa może w znacznym stopniu zmniejszyć odporność naszych kochanych dziadków więc po co ich narażać?  Poczujcie się za nich ODPOWIEDZIALNI i nie bagatelizujcie sytuacji. Kiedyś to Wasi kochani rodzice opiekowali się Wami - teraz jest czas abyście to Wy zatroszczyli się o nich!


Kwarantanna wiecznie trwać nie będzie, a nie mamy pewności, że nasze dzieciaki nie są nosicielami wirusa. Ja z bólem serca, ale dla dobra i w trosce o swoich rodziców zrezygnowałam z naszych kontaktów. Wiem, że kiedy to się skończy jeszcze nie raz wypije z mamą kawę i zjem pyszne domowe ciasto :). I dla tej perspektywy warto się pomęczyć.

💗💗💗

Kochani, aby nie było tak „wirusowo”, to jeszcze podzielę się z Wami miłymi nowinkami :)). Po pierwsze w zeszłym tygodniu wybrałam się na CraftWawa :)). Jak wiecie nie jestem scrapująca, ale bardzo chciałam się spotkać z cudownymi blogowymi koleżankami -  Ulcią i Martusią. Spotkanie było wspaniałe i jestem szczęśliwa, że w końcu mogłyśmy zobaczyć się w realu.


Miło i wesoło spędziłam czas, a do tego dzięki dziewczynom również bardzo twórczo


 i poczyniłam takiego mix mediowego taga :))).


Dziewczyny 💗 kochane dziękuję za spotkanie, mam nadzieję, że nie ostanie :))!

💗💗💗

No i na sam koniec pochwale się, że jestem ogromną szczęściarą, ponieważ wygrałam urodzinowe Candy u Ani autorki bloga Szczypta Magii u Anny. Moja radość była ogromna, a jak zobaczyłam paczuszkę i jej zawartość to słów mi brakło z zachwytu! Moim oczom ukazały się takie cuda 😍.


Ania tak piękną paczuszkę dla mnie przygotowała, od serca, że jestem jej ogromnie wdzięczna!!! W środku były przydasie, idealnie dobrane pod moje lalki więc wykorzystam wszystko :)),


a także przepiękne, perfekcyjnie i starannie wykonane, z dbałością o każdy detal serduszko -zawieszkę. Jestem nim oczarowana i powiesiłam  na zazdrostce w kuchennym oknie :)))

Praca wykonana przez Anię z bloga szczyptamagiii.blogspot.com

Aniu kochana 💗 dziękuję z całego serca jeszcze raz!!!! Sprawiłaś mi ogromną radość i teraz co spojrzę na okno, zawsze ciepło pomyślę o Tobie!!

💗💗💗

Kochani mam nadzieję, że dotrwaliście do końca :)).  Życzę wam dużo zdrówka, trzymajcie się i pamiętajcie - jak możemy to SIEDZIMY W DOMU!


 Buziaki 😘, 

Justyna

51 komentarzy:

  1. Dla mnie to żaden problem siedzieć w domu 24 godziny żadna nowina bo często siedzie w domu zwłaszcza w tym roku nie byłam na żadnym spotkaniu bo ich nie mieliśmy . Ja od stycznia wsiąkłam w wielkie porządki wiec czas mam intensywnie zajęty Fajne spotkanko i super prezety

    OdpowiedzUsuń
  2. Береги себя, Юстина! Тяжело сидеть дома, конечно. Но ведь можно сшить еще много ангелов из носков.

    OdpowiedzUsuń
  3. W domu tez jest fajnie ;) życze sobie i Wam, aby czasy spokoju i bezpieczeństwa powróciły jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło było zobaczyć tak radosne trio.:) Gratuluję Justynko wspaniałej wygranej oraz życzę dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich bliskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że wszystkie prace cudne Justynko.:)

      Usuń
  5. Dziś wygrał zajączek na skrzyneczce!!! Oczywiście wszystko mi się podoba ale to najbardziej:)
    Zgadzam się z Tobą i Twoimi przemyśleniami! Tu nie ma jeszcze ogłoszonej kwarantanny a i tak siedzimy na dupkach;)
    ps. Piękną masz bluzkę!!!
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z każdym Twoim słowem, nie ma co ryzykować bez potrzeby, my też odwołaliśmy wszystkie spotkania (młodzi z oporem, ale też), zero wyjść, zero przyjmowania znajomych, dom i czas tylko dla nas. Mam duży ogród, więc pospacerować jest gdzie bez ryzyka, a do kontaktu ze znajomymi wystarczyć musi telefon.A prace Twoje wszystkie jak zwykle piękne 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpis bardzo akuratny i zgadzam się z każdym słowem. Zając na skrzyneczce mnie zauroczył.:) Gratuluję wspaniałego spotkania i, oczywiście, wygranej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie siedzenie w domu nie ma problemu, ale z racji, że jestem domowym kierowcą, to obecnie muszę Ktosia wozić do pracy i odbierać, by nie jeździł autobusem.
    Ja osobiście zawiesiłam wysyłanie kartek świątecznych i czegokolwiek pocztą, o czym napisałam - TUTAJ
    gdzie pojawiły się ciekawe komentarze na ten temat.
    Piękne prace, wspaniałe spotkanie i super upominek. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Justynko, ślicznie wyglądasz! Zdjęcie jest świetne. Fajnie też zobaczyć Ulę i Martę:)
    Piękne prace pokazałaś. Zakładka jest już w użyciu i gdy wyciągam ją z książki, ciepło myślę o Tobie - wspaniałej Dziewczynie, mądrej, ciepłej i bardzo utalentowanej!
    Bardzo mądrze piszesz o całej sytuacji, która nas dotknęła. Chciałabym, aby ludzie podchodzili do tego z rozsądkiem, a przede wszystkim odpowiedzialnie. Staram się nie wpadać w panikę, ale nic nie poradzę, czuje ogromny niepokój i lęk. Zastosuję się do Twojej metody, aby słuchać tylko raz-dwa razy dziennie informacji na temat koronowirusa, może trochę będę spokojniejsza. Byłabym też spokojniejsza, gdybym miała przy sobie syna. Staramy się zatem dbać o siebie, rozmawiać przez telefon i wspierać:)
    Dbaj o siebie Justynko. Przesyłam uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Justynko piękne prace, szkatułka z zajączkiem przecudna.
    Mi siedzenie w domu nie przeszkadza-haha przyzwyczaiłam się bo robie to od 3 lat. Nie ukrywam że na zakupy nie jadę bo zawsze cos się znajdzie ale u nas teren wiejski więc może to lepiej przejdziemy. Co prawda władze ostrzegają ale póki co w okolicy cisza i oby zostało tak najdłużej. Najgorzej że mam z synem termin na wycisk na aparat ortod i boję się czy aby nie przełożą nam wizyty a czekamy już długo. Nie wiem jakie spustoszenie zrobi nam korona ale czasem za głowę się łapę jak ludzie wariują. Przecież mydła, papiery toal mamy cały czas w domu a teraz półki puste. Pojechałam dziś po chleb o 8 i juz półki w piekarni puste bo biora po 10 bochenków-przecież wiadomo że prywatna piekarnia nie zamknie nagle sklepu bo to ich żniwo. Nie wiem może każdy się boi czy czegoś nie złapie-tylko czy aby ten chleb nie będzie w tyg wyrzucony na śmieci bo się zestarzeje? My mamy dodatkowo pogrzeb w tyg, musimy na niego iść bo nie wypada za bliska rodzina. Jeśli mąż dostanie wolne to sam pójdzie ale jeśli nie to muszę ja i taka zagadka-iść czy nie?-obraża się czy nie jeśli nie pojawi się nikt? Ech ciężka ta najbliższa sytuacja w naszym kraju.
    Wczoraj zaszalałam i kupiłam sobie kwiatki do stroików więc mam co robić a chłopcy korzystając z okazji że są w domu zajmą się dziewczynkami a i naukę będa nadganiać. Pozdrawiam i zdrówka Wam życze:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Justysiu, podziwiam Twoje prace.
    Ja nie mam problemu z siedzeniem w domu, bo z natury jestem domatorką. No i w obliczu wyższej konieczności po prostu nie można inaczej. Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale i za innych.
    Czy boję się choroby, śmierci? Tak, ale staram się nie popadać w paranoję. I bardziej boję się o bliskich niż o siebie.
    Uściski posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  12. O rany, zakochałam się w szkatułce z zającem! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne prace nam tu Justynko pokazałaś. Gratuluję wygranej, super prezent. I fajnie widzieć Was na tym wspólnym zdjęciu :)
    Co do epidemii, to ja jestem typowa domatorka, więc dla mnie siedzenie w domu nie jest żadnym problemem. Jednak muszę wyjść z pieskiem na spacer, czy raz na kilka dni do sklepu, choćby po chleb, tego nie da się uniknąć. Mam nadzieję, że nic złego mnie nie spotka. Czego wszystkim na życzę!

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne prace. Podobają mi się zakładki i skrzyneczka.Prezent dostałaś mega świetny :)Zdjęcie widziałam u Uli, bardzo ładnie na nim wyglądacie :)
    Masz zupełną racje w tym co piszesz odnośnie zaistniałej sytuacji. Wszyscy, którzy mogą powinni siedzieć w domu. Jednak dużo młodych ludzi to bagatelizuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne prace! Zakładki super a zajączek obłędny! Prezent od Ani wyjątkowy :-) Zdjęcie i spotkanie widać, że przyniosło mnóstwo radości :-)
    Z siedzeniem w domu problemu nie mam. Niestety ale do pracy chodzić muszę i jedyne w tym dobre to, że poruszam się samochodem. I zakupy cioci i kuzynce zrobić też trzeba. Więc wychodzę. Tyle ile muszę.
    Obyśmy wszyscy zdrowi byli i mogli się cieszyć nadchodzącą wiosną :-)
    serdeczności posyłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem przyzwyczajona do "siedzenia" w domu, choć teraz, gdy mojego Tatuśka już nie ma na tym świecie, muszę zagospodarować dużo wolnego czasu w jakiś sposób, by zająć myśli i oczywiście ręce. Najbardziej martwię się o swoje córcie, bo studiują w innym mieście, a na czas tych dni nie przyjechały do domu.
    Nie wychodzę zatem nigdzie, dzierganie na szydełku i na drutach wypełnia mi czas; porządki domowe robię na spokojnie. Zakupy bieżące robi mój mąż - na razie w naszym sklepie osiedlowym można kupić wszystko.
    Bez paniki, na spokojnie, zachowujmy zdrowy rozsądek do tych trudnych w tej chwili dni.
    Justynko - co do paczuszki - nadal czeka na wysłanie, myślę, że i przez te dni kwarantanny poleży jeszcze u mnie w domku.
    Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla całej Twojej Rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie i mądrze to ujęłaś Justynko, nic dodać i nic ująć. Z izolacją nie mam problemu, mieszkanie na uboczu ma swoje zalety. No i w każdej chwili mogę wyjść do ogrodu na spacer. A z dziećmi kontaktujemy się codziennie przez internet - muszę wiedzieć, że wszyscy są bezpieczni i zdrowi. Przeczekamy i wszystko wróci do normy:)
    Gratuluję Ci wspaniałego prezentu i podziwiam Twoje prace. Życzę zdrówka i gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Justynko oczywiście zgadzam się z Tobą w 100% , siedzimy w domu i nigdzie nie wychodzimy. Nie mam z tym problemu bo po pierwsze jestem juz na emeryturze a po drugie jestem domatorem. Mam nadzieję, że do Świąt jakos się z tym wirusem uporamy.
    Gratuluję Ci wygranej i pięknego prezentu, serduszko faktycznie urocze. Spotkania z Ulą i Martą troszkę zazdroszczą , bo sam wiem jakie te spotkania są genialne.
    Twoje dekupażowe prace cudowne, a juz skrzyneczka wymiata :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Dam radę w tym trudnym czasie :-). To uśmiech trochę na wyrost bo nie bardzo wiem co z pracą moją będzie. Robótki Twoje zawsze podziwiam. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń



  20. Tak czasami bywa ale masz racje nie należy wierzyć w niesprawdzone wiadomości i przejmować się wszystkim co
    piszą i mówią ludzie. Są niestety tacy , którzy czerpią satysfakcje ze straszenia innych opowieściami wyssanymi z palca. pamiętam powódź stulecia i to jak dzielnie z nią walczyliśmy, udało się to i teraz się uda. Trzymajcie się będzie ok bo dlaczego miałoby być inaczej:)


    OdpowiedzUsuń
  21. No tak jak by tak wszyscy myśleli jak Ty! Niestety co chwilę słyszę, że ktoś wrócił z zagranicy i śmieje się, że inni panikują i nie poddają się kwarantannie , co mnie po prostu wkurza....
    Boję się o zdrowie moich rodziców i dzieci, którzy jednak z powodu swoich chorób są w grupie podwyższonego ryzyka..
    Mam nadzieję, że jednak się wszystko dobrze skończy.
    Przepiękne prace!!!! Zazdroszczę CraftWawa, daleko od podkarpacia ... Ale Ulkę kiedyś miałam okazję poznać na kiermaszu w Rzeszowie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miło widzieć Wasze radosne buzie:) Piękne prace nam tu pokazujesz!
    Co do przymusowego siedzenia w domu (na szczęście mam też ogród) nie sprawia mi to problemu, denerwuję się tylko że inni tego nie potrafią. Druga sprawa to boję się o synową (sprzedaje w Dino), syna (jeździ tirem i mimo zamknięcia granic oni jadą) i zięcia (pracuje w składzie budowlanym). Na szczęście synowa bierze od poniedziałku opiekę, więc ja mam wolne. Miejmy nadzieję że pokonamy to diabelstwo.
    Trzymaj się Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli ktoś umie się wykazać kreatywnością, to nawet ta kwarantanna narodowa przeminie jak najbardziej fascynująco i ciekawie. Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale się u Ciebie podziało:) piękne prace i pięknie wykorzystany czas. Masz racje w 100% ale są tacy którzy zawsze wiedzą lepiej i niestety im nie przemówisz. Oby ten czas zakończył się dla nas jak najlepiej i najszybciej:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Super napisane, już dawno nie byłam a takim robótkowym spotkaniu, wczoraj miałam iść, ale ze wzgledu na sytuację, dziewczyny zrezygnowały ze spotkania. I bardzo dobrze, mam nadzieję, że uda nam się to szybko przetrwać, chociaż jak piszesz są tego plusy.

    OdpowiedzUsuń
  26. We will take advantage of these days to clean closets and advance our readings and crafts.
    I love everything you've received, Justyna.
    Hugs from Spain

    OdpowiedzUsuń
  27. Justynko, gratuluję świetnego spotkania, dla mnie są nieocenione i bardzo wartościowe. Świetne jest Wasze zdjęcie, miło Was sobaczyć. Podziwiam Twoje prace i upominek, który otrzymałaś!
    Izolacja społeczna mnie też służy. Siedzę w domku (czytać w mieszkanku), czytam sobie, trochę robótkuję. Mam czas na pogaduchy z mężem, bo zawsze wszystko w biegu. Smutno mi z powodu tej epidemii, ale nie rozpaczam, tylko jak Ty szukam plusów tej trudnej sytuacji. Serdeczności zostawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  28. Blogowe spotkania to super sprawa, zresztą widać to po waszych uśmiechniętych buziach. A co do wirusa, to jak wszystko ma też swoje plusy, w bonusie przyniósł niektórym z nas czas dla rodziny i na swoje pasje, które jak widzę kwitną u Ciebie różnorodnością. Bądźmy rozsądni i pamiętajmy o szacunku do tych, którzy dziś w domu zostać nie mogą. Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Super spotkanie i piękny prezent. Dla ludzi z pasja ten czas na pewno będzie lżejszy bo zawsze coś mamy do roboty 😀

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja siedzieć w domu lubię, więc siedzę:):) tak jak napisałaś- to czas na 'slow life ' i ta idea bardzo mi się podoba:) myślę, że nie ma co panikować, wiadomości też unikam, bo to tylko dodatkowy stres;)
    Piękne prace! Decu jak z obrazka:D pudełko z królikiem śliczne:) (mam nadzieję, że to królik a nie zając- nie odróżniam ich;))
    Gratulacje! Piękny prezent dostałaś:)
    I super, że mogłyście spotkać się na takim wydarzeniu:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne prace Justynko i niespodzianka! Fajnie spotkać w realu blogowe przyjaciółki, też:) a co do stanu zawirusowania, to ja też jestem zwolenniczką mądrego i przemyślanego postępowania i ...siedzę w domu, myśląc jednocześnie o swoich dzieciach, które mieszkają w Warszawie. Pozdrawiam cieplutko całą Twoją Rodzinkę:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Zawsze docieram do końca Twoich wpisów :) Ciężko tak siedzieć w domu, trochę jak w więzieniu. Fakt, że ma to też pozytywy, bo poranki są spokojniejsze, ale reszta dnia na wysokich obrotach. Trochę mnie przeraża domowe nauczanie. Poznałam już 4 platformy do nauczania moich córek i wcale mnie to nie cieszy ;)
    Śliczne zdjęcia, jak zwykle :) I piękna wygrana :)
    Buziaki! Internetowe, więc można :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudne te Twoje robótkowe różności! Prace zachwycają, jak zawsze! Pozdrawiam bardzo gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Super takie spotkanie i pięknie wszystko napisałaś. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Pozdrawiam serdecznie:) Nie można się z Tobą nie zgodzić:) Dużo zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  36. Jestem w tej niepewnej grupie więc siedzę w domu gdzie zajęcia nigdy nie brakuje. Do tego jeszcze jak zdrowie pozwoli mam zamiar wziąć się poważnie za ogród. Na pewno nie będzie nudno:)
    Justynko, jesteś wielką szczęściarą! Piękna wygrana:)
    Spotkanie z blogowymi koleżankami było bardzo udane co widać po uśmiechniętych minach i pięknych wyrobach. Zachwyciłam się Twoim pięknym haftem na bluzeczce:)
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Sono perfettamente d’accordo con te: questo è il tempo di restare a casa e dedicare il nostro tempo alle cose che ci danno serenità.
    Continuiamo a creare e non perdiamo la Speranza!
    Complimenti per tutte queste splendide creazioni.
    Un abbraccio
    Maria

    OdpowiedzUsuń
  38. Śliczności nam tu pokazałaś! A co do siedzenia w domu - nie jest to takie złe. Inni też by chcieli posiedzieć a muszą iść do pracy - i chwała im za to!

    OdpowiedzUsuń
  39. W pełni zgadzam się z tym o czym napisałaś. Dla mnie siedzenie w domu przez ten czas nie stanowi żadnego problemu. Przecież zawsze jest cos do zrobienia. Osobiście lubię sprzątać i już zaczęłam świąteczne porządki w szfkach i szufladach. A jak pogoda dopisze to mam w planach mycie okien, których posiadam 20 szt ;). Oprócz tego muszę skończyć wiosenne porządki w ogrodzie, a kilka robótkowych projektów o których już od dawna myslę czeka na realizację. A jak wszystko ogarnę to usiądę i w spokoju wypiję kawę :).
    Prace jak zawsze cudowne, gratuluję wygranej i serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja siedzę w domu... slow life - a co to jest? Ja pracuję w domu, odrabiam w miedzy czasie z dzieckiem młodszym lekcje, gotuje, znowu pracuje. W nocy czasem coś podłubie, żeby nie zwariować. Mąż wychodzi codziennie rano do pracy i będzie wychodził dopóki to nie minie, albo się nie zarazi... Boję się tego, ale nie ma wyjścia... Przytłacza mnie fala hejtu i nienawiści jaka się sączy z każdej strony. Cokolwiek nie zostanie zrobione, sekundę później pojawiają się zwolennicy i przeciwnicy. Mam wrażenie, że ludzie zamiast właśnie spędzić ten czas z dziećmi, rodziną to spędzają go w mediach społecznościowych... smutne to. Myślę, że nasze dzieci nie pójdą do szkoły do świąt. Co dalej... zobaczymy... Najważniejsze, żeby przetrwać ten trudny czas w niezmienionym składzie. Dziękuję, że mogłyśmy się poznać :) Tak właśnie sobie Ciebie wyobrażałam, jako otwrtą, ciepłą i szczerą osobę. Mam nadzieję, że życie pozwoli nam to jeszcze kiedyś powtórzyć.

    OdpowiedzUsuń
  41. Great artworks!
    The parcel is beautiful and the crafts are wonderful.
    The box is so ready for Easter!

    We stay at home, just clean and organize some clutters!
    Stay safe!

    OdpowiedzUsuń
  42. Siedzę w domu,robię sobie wszędzie porządki,czytam i jakoś ten czas leci i dziękujętym którzy muszą pracować.Piękne prace zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  43. Cudowny czas spędziłaś, cudowne prace i piękny prezent:)
    Justynko niestety tacy jesteśmy, a najgorsza jest ta nagonka i to bez względu jaka partia rządzi, hejt i nagonka zawsze jest, Jak mówi przysłowie- jeszcze sie taki nie narodził.........., ale powinniśmy przystanąć i sie zastanowić nad rzeczywistością. Trzymajcie sie zdrowo, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  44. Przepiękne prace :) Mam nadzieję że powstanie ich jeszcze więcej i będą cieszyły każdy zmysł w tych trudnych momentach.Ja też działam w swoim twórczym kąciku:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękne prace! Czasu na tworzenie zdecydowanie więcej, ale też zdecydowałam w tym roku, że moje świąteczne kartki będą tylko wirtualne. Wietrzyć siebie i mieszkanie trzeba, ale unikać miejsc gdzie można spotkać ludzi. Popodziwiam tych, którzy muszą pracować w tych trudnych czasach 💖 Mam nadzieję, że nieproszony gość szybko pożegna się z nami.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  46. druga zakładka z łowickimi różami :) uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  47. Justynko, ja się z Tobą zgadzam w 100%... Ludzie kompletnie nie myślą i to mnie chyba boli najbardziej...

    OdpowiedzUsuń
  48. Justynko tak piękna wiosna idzie ... tylko taki smutny ten czas dla nas ludzi nastał i jakoś zabrał radość życia i wprowadził lęk o dziś o jutro ...Niestety kończy mi się urlop i muszę wrócić do pracy, mam nadzieję że jakoś to będzie ...
    Uroczą wiosenną panią uszyłaś ...prześliczną :) Moc pozdrowień śle i życzę zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Serce mnie urzekło, to na zazdrostce:)
    Pozdrawiam milutko:)

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).