środa, 1 lipca 2020

Syrenka

Witajcie Kochani! Wakacyjny czas rozpoczęty na dobre. Spakujcie szybciutko to, co niezbędne i zabieram Was na plażę. Tam, gdzie są silne podmuchy wiatru, a ziarenka unoszącego się złotego piachu wirują niczym baletnica w piruecie, a mimo to nie zobaczycie tam parawanów... Na plażę gdzie nie spotkacie tłumów, nie poczujecie smrodu papierosów, na plażę gdzie jedynym dźwiękiem jest szum kilkumetrowych fal rozbijających się o brzeg, a nie głośna muzyka dudniąca z przenośnych odtwarzaczy. Na plażę, gdzie jest przyjemna bryza muskająca Waszą twarz, wiatr unoszący włosy i promienie słońca otulające niczym ciepły kocyk. I co najważniejsze - nie ma tam żadnego wirusa! Jest spokojnie, bezpiecznie, cicho, można zrelaksować się, wyciszyć, zapomnieć o tym czego nie chce się pamiętać. A przede wszystkim na plażę, gdzie o zachodzie słońca możecie ujrzeć piękne syreny i z oddali usłyszeć ich niebiański śpiew.


Musimy tylko uważać, bowiem od wieków wśród piratów i marynarzy krążą o nich legendy, jakoby rozkochiwały w sobie żeglarzy, a potem na dno oceanu ich ściągały. 


Tylko raz pewną księżniczkę głębin spotkałam. Na muszlach przy brzegu siedziała. I przyznam szczerze, tak pięknej istoty to jak żyję jeszcze nie widziałam. 


Od czego zacząć by zachwyt swój wyrazić, co by najpierw opisać... ogon w kolorze głębinowym, czy włosy złote jak piasek u wybrzeży. 



I tyle pereł na sobie miała! Kilka tu, kilka tam, cudownie w blasku zachodzącego słońca połyskiwały!




Zawsze myślałam, że syreny to rozpuszczone włosy mają. A tu zdziwienie! Warto czasami plotki  z prawdą zweryfikować, i to nie tylko te syrenie.




A jej zakręcona kitka coś mi przypominała... Już wiem! Ach, te syreny i je przyroda zachwyca! :) 




Na chwilkę tyłem się odwróciła. Pstryk i chociaż jedno zdjęcie zrobiłam.


Przyglądam się jej, przyglądam i oczom nie wierzę... na szyi ma naszyjnik z muszli, dokładnie takiej samej, jaką znalazł dla mnie syn u wybrzeży Omanu. To moja szczęśliwa muszla... nie, niemożliwe ... skąd by syrena ją miała?


Ściemniło się, i tafla woda pociemniała. Odpłynęła syrena, szkoda :(. Tak miło się ją oglądało.



Wskoczyła do wody, ale mały ślad zostawiła. Co to? Toż to syreni ogon, jakiego nie miała. A może mnie zauważyła i na pamiątkę coś zostawiła? Nie ważne, wzięłam go i jak talizman do torebki przypięty noszę.


Pewnie uśmiechacie się, że bajki tu piszę. Ale zapewniam, to nie fantazja moja, lecz prawda w najczystszej postaci. Na takich plażach nie raz bywałam, a syreny ... no cóż, miejcie oczy i umysł szeroko otwarty...


Kochani, a może i Wy na plażę mnie zabierzecie. Chętnie z Wami pojadę :). A jak to zrobić? Bardzo prosto. Po pierwsze zajrzyjcie do Szuflady, tam szczegółowy plan „podróży” znajdziecie :)). Następnie dodajcie szczyptę magii, dwie łyżeczki wyobraźni, szklankę fantazji i najlepiej całe serce przepełnione twórczą miłością :).  Bardzo chciałabym zobaczyć Wasze plaże 💗.


Justyna

43 komentarze:

  1. No, kochana, jak tak zachęcasz, to trudno się oprzeć.;) Ale nie obiecuję. Natomiast twoja syrenka to majstersztyk: uroda Roszpunki (takie mam skojarzenia), charakter Arielki - już ją uwielbiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpiękniejsza praca! Syrenka jest naprawdę śliczna i choć nie głosem mnie zaczarowała, to i tak chwilę tu zostałam i poczytałam.
    Pięknie piszesz i tworzysz. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło się czytało piękną opowieść.Syrenka jest niesamowita. Tyle szczególików zachwyca. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak pięknie opisałaś, i czuję ,że też tam byłam/jestem/ czułam/ czuję/ widziałam / widzę/ no i spotkałam się z tą piękną Syrenką dobrych wakacji

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała praca, syrenka jest właśnie jak z bajki :) wygląda jakby wyruszyła się ze strony jakiejś baśni... ;) podziwiam szczegóły! (Zresztą jak zawsze;)) Włosy upięte w ten sposób są fantastyczne, zdecydowanie ciekawsze niż długie i rozpuszczone :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powinnaś pisać opowieści :) a syrenka mnie zaczarowala 😘

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaką piękna historię opowiedziałaś. Chętnie ją przeczytałam. Syrenka w roli głównej cudnej urody. U mnie urlop w ty roku chyba nie bedzie na plaży, ale to ę jeszcze okaże 🙂
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  8. Justynko jesteś niesamowita, pisałam już że uwielbiam Cię czytać. Jak tylko lekko przymknę oczy jak bym na tej plaży była. A Syrenia laleczka jest cudowna. Masz wielkie pokłady pomysłów więc nic tylko realizuj.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowna syrenka! Jakie Ona ma piękne włoski i płetwy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Urocza syrenka, cudowne zdjęcia i wspaniała opowieść!
    Dziś króciutko, ale jestem wykończona tym tygodniem, niech on już się skończy Komunią i wszyscy odpoczniemy;)
    Buziaczki Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepięknie napisane, aż się chciało czytać dalej, a tutaj koniec opowieści. Co do syreny, to brak mi słów. Już zachwyciłam się nią na blogu Szuflada, jest fantastyczna, a ten syreni ogonek... super. Jesteś Justynko najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Justynko, wczoraj byłam z moimi wnuczkami na działce, gdzie przy pięknej pogodzie obie pluskały się w basenie,a ja czytałam im twoją bajkę o syrenie, obie były zachwycone 😍 a później była dyskusja i każda z nich opowiadała swoją wersję dalszych syrenich losów 🙂 dzięki Tobie 😘 to był wspaniały dzień 😍
    Buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoja opowieść mnie naprawdę zauroczyła Justynko.
    Miło było przeczytać to co napisałaś a przy okazji popatrzeć na to piękne,
    niezwykłe dzieło Twoich rąk:)
    Syrenka jest niesamowita...oczy same się do niej uśmiechają:)
    Uściski zasyłam Kochana.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  14. Syrenka jest wprost bajeczna:)Pięknie uczesana i wianek wyszedł prześlicznie.
    Cała jest niesamowita:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Historyjka piękna. Włosy syreny i kwiaty w nich są urocze. Pięknie to robisz.

    OdpowiedzUsuń
  16. What a beautiful way to present your work, Justyna!
    I was delighted to read the story and especially to see this beautiful mermaid full of details and made with such care.
    That you enjoy the days by the sea ... for me they are the best of the year.
    Kisses from Spain

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny bajkowy tekst i piękne prace!!!! Jesteś WIELKA!!!- Twoja mama trafnie Cię określiła!

    OdpowiedzUsuń
  18. Magia w słowach i laleczce-syrence zaklęta! Jest tak cudna, że nie mogę się napatrzeć:) Każdy drobiazg jest tu na miejscu. I ten śliczny breloczek! Dla mnie to Ty - mimo, że jesteś wśród "kadry szufladowej" poza kategorią - już wygrałaś:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Twój syreni śpiew uśpił moją czujność i woda w czajniku mi się wygotowała. :)
    Syrenka prześliczna jest, ale to już tak jest, że syrenki muszą być prześliczne. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  20. Justysiu, zauroczyłaś mnie ta opowieścią. Syrenka jest prześliczna.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  21. Justyś! Przepiękna syrenka! Podziwiałam na FB a teraz tutaj pogrążę się w marzeniach i nacieszę oczy :-) Piękne widoki i niezwykła syrenka! I ten jej ogon!
    Buziaki Kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Urocza syrenka ubrana w perły, muszle i koralowce:) Widać, że w tej magicznej scenerii czuje się jak rybka w wodzie:) Justynko przepiękny wpis!

    OdpowiedzUsuń
  23. Magiczna wyprawa nad zaczarowane morze. Syreny bywają groźne ale ta wydaje się łagodna i miła. Super powiało wakacjami. Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Coś pięknego 🙂 i syrenka i całokształt. Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
  25. Cuuuuuudowna syrenka. Te włosy i ozdoby rewelacja! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cu-do-wna! Jak zawsze zresztą, nie tylko talent widzę do skarpeciaków posiadasz ale i do pisania wspaniałych bajek :) Detale oszałamiające a mój ulubiony element to te kwiaty we włosach, wspaniale się prezentują.
    Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Cóż za precyzja! Wygląda cudownie! :))
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
    Jelonkowa

    OdpowiedzUsuń
  28. Bajeczna syrenka! Cudna, piękna, zachwycająca i patrzeć można na nią godzinami, zanim do wody nie ucieknie:-)))
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wow, co za niesamowita praca, a ten haft na niej, jaki misterny, długo Ci zajęło haftowanie tej syrenki?

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękna jest Twoja syrenka, zjawiskowa. Zachwycające są wszystkie przemyślane detale i wspaniała fryzura.
    Jesteś niezwykle kreatywna:) Miłej niedzieli Justynko!

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo urocza jest ta syrenka :D Przepięknie ją wykonałaś :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow, you are not only the best in crafting but also in the story-telling. I like your fairy tale story about this beautiful mermaid with the golden hair.
    I love her shell accessories, they are so beautiful.

    Have a wonderful weekend!

    OdpowiedzUsuń
  33. Justynko zaczarowałaś mnie bajką, oczarowałaś Syrenką...a jak do tego dodamy piękną plażę, to ja już w bajce się znalazłam i chcę tam zostać!!! Uwielbiam plaże i szum morza:)Brak mi słów kochana na widok laluchny i pięknego breloczka, tyle detali w jednej pracy to się w głowie nie mieści.zastanawiam się jak zrobiłaś te maleńkie kwiatuszki, które zdobią włosy syrenki? Są bardzo orginalne i pięknie się prezentują:)
    Buziaki ślę:*

    OdpowiedzUsuń
  34. WOW!! Syrenka jest cudowna!!! Te włosy i wianek!!! WOW!!! No cudeńko wyszło!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Takie ciche plaże znam tylko zimowe ;) Czarująca syrenka. Opowiedziałaś piękną historię o niej :)
    Uściski Justynko :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Plaże, o jakich piszesz - uwielbiam i na szczęście można je jeszcze znaleść nad naszym Bałtykiem. Tak pięknej istoty - również nie widziałam, Sliczna.

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękna syrenka! Bardzo podoba mi się jej wianek i ozdoby - jak muszle jeżowców trochę wygląda, przeplecione z wodorostami. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. A jednak to prawda, syreny istnieją! Jest cudowna, dopracowana w każdym najdrobniejszym szczególe. Pozdziwiam Cię za tą dokładność i misternośc wykonania :). Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  39. KOCHAM SYRENY!!! a Twoja - PRZESŁODKA!!!

    a opowieść w 100% najprawdziwsza, SIĘ WIE!
    wszak i ja nie raz spotykam te tajemnicze
    Istotki - i choć szumu morskich fal nam brak
    do kompletu - warszawska Wisła skrywa niejedną
    Zwodnicę, Drapieżnicę czy Dziwożonę...

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).