Witajcie Kochani! Pogoda w dalszym ciągu piękna i słoneczna :). Ostatecznie pokonałam już wszystkie choróbska więc wróciło we mnie życie i z pełną energią korzystam z każdego jesiennego dnia :). W końcu mogłam z mężem pojechać na grzybobranie (przygotuje odrębny post) i ponownie wprawić w ruch swój rower. Do tego więcej już robótkuje, ponieważ październik zapowiada się intensywnie, a jesienna, słoneczna aura do tego mnie zachęca :)). Niecierpliwie czekam na spadające, kolorowe liście - uwielbiam je zasuszać! Bez zmian pozostała tylko jedna kwestia ... :))). Jak miałam wybór ogarnąć gigantyczną górę prania i prasowania, czy uszyć dziewczynkę z koszem to wybrałam bez wahania to drugie :))). Oto ona - moja wersja do zdjęcia zaproponowanego przez Izunię z bloga Rękodzieło przy kawie w ramach jej zabawy Oblicza Odbicia Osłony Sztuki.
Zdjęcie zostało zapożyczone. Źródło zdjęcia TUTAJ |
Fotografia wzbudza mnóstwo emocji, zwłaszcza wywołuje smutek, żal, ale na przekór jej wydźwiękowi mnie rozczuliła. Interpretację wykonałam z przyjemnością :)). Dziewczynka ma urocze spodniachy, a jak wiecie ostatnio lubię tę część garderoby zwłaszcza na lalkach więc każda okazja by uszyć kolejnego spodenkowca jest idealna :))). A po drugie ma śliczną chustę, która ją opatula. Kocham chusty, sama nosiłam na główce jak byłam mała, zresztą nosze do dziś tylko na ramionach :))) oraz chusty uwielbiała moja cudowna prababcia - miała ich całkiem pokaźną kolekcję :)). Im dłużej przyglądałam się tej fotografii, tym bardziej mnie zachwycała. Niezwykłe ujęcie! Nie chciałam jednak szyć lalki w wersji smutnej, przytłaczającej, z naburmuszoną minką. Zrobiłam więc tak jak lubię - pogodnie, kolorowo, słodko :).
Zdjęcie na tyle mnie również zaintrygowało, że postanowiłam pobawić się w detektywa i poszukać trochę w internecie, w której części świata takie charakterystyczne kosze są noszone przez dzieci i jak domniemałam przez kobiety.
Nie wiem, czy dobrze odkryłam, ale jest to charakterystyczne min. dla grup etnicznych zamieszkujących górskie tereny Wietnamu. Chodzi mi po głowie zwłaszcza plemię Hmong, z okolic Sao Pa w północnej części kraju. Takie kosze to podstawa by przetransportować różne rzeczy i nie ma w tym nic złego, że noszą je również dzieci. Taka kultura. Jak to w górach bywa, pogoda jest kapryśna więc i zdjęcie dziewczynki deszczowe. Niestety są to tereny zagrożone błotnymi lawinami, biedne, a ludzie mieszkają w trudnych warunkach często bez dostępu do bieżącej wody. Bardzo przypomina mi to wieś Bakhmaro położoną wysoko w górach Gruzji (ponad 2000 m n.p.m), którą odwiedziliśmy kilka lat temu. Tam również ludzie mieszkają w trudnych warunkach, bez wody, łazienek, w domach przypominających ruiny. Zresztą co tu dużo pisać... i u nas w Polsce jest jeszcze wiele biedniejszych wiosek i ludzi mieszkających w ciężkich warunkach, podobnych do tych, o których przed chwilką wspomniałam :(.
Co ciekawe, Bakhmaro ze względu na swój specyficzny mikroklimat ma krystalicznie czyste powietrze i jest bardzo popularnym uzdrowiskiem dla dzieci z chorobami układu oddechowego. To takie sanatorium dla dzieciaków i rzeczywiście dziecięcą radość widać oraz słychać na każdym kroku. Poniżej kilka zdjęć właśnie z Bakhmaro.
Bardzo dziękuje Izuni za drugą odsłonę zabawy. Dzięki niej nie tylko miałam okazje uszyć kolejną lalkę w spodenkach, ale przede wszystkim przenieść się w odległe zakątki świata, zdobyć dodatkową wiedzę, poszerzyć horyzonty myślowe i powspominać naszą miesięczną, pełną wrażeń i przygód podróż po Gruzji. Izuniu 💗!
Kocham podróże, poznawać nowe kultury, miejsca i przeżywać to wszystko z rodzinką. Szkoda, że wirus nas zatrzymał, ale z drugiej strony jeszcze tyle pięknych chwil przed nami :))). Już mamy plany na kolejne wojaże po świecie, czekamy zatem z mężem cierpliwie aż pandemia będzie tylko niemiłym wspomnieniem...
Ściskam Was mocno i bardzo dziękuję za każdą obecność na moim blogu oraz za tyle przemiłych komentarzy :)))! Buziaki,
Justyna
💗💗💗
Dziewczyny kochane, dziękuję tym pośród Was, które zapisały się na Jesienną Wymiankę :))). Bardzo mi miło, ciesze się ogromnie!!!! Oczywiście jest jeszcze kilka dni na zapisy więc kto chętny to zapraszam (TUTAJ)! Mam jeszcze do Was jedno pytanie i jednocześnie prośbę. Tak bardzo nieśmiało chciałaby przyłączyć się do nas moja mamcia Jadzia :). Nie ma bloga, tylko konto na FB, ale odwiedza Wasze blogi, kiedyś wysyłała życzenia naszym blogowym koleżankom, które miały marzenie o określonej liczbie kartek na okrągłe urodziny, no i od ponad 30 lat przepięknie haftuje. Jej obrazy były wielokrotnie wystawiane w kraju, za granicą, zdobywały liczne nagrody, nawet prasa lokalna o mamci rozpisywała się :). Tworzy na bardzo wysokim poziomie. Jest solidna więc jestem pewna, że włożyłaby w Jesienną Wymiankę całe serce! Kontakt również nie będzie problemem (mamcia napisze maila). Nie wiem, czy ostatecznie zdecyduje się, ale czy nie miałybyście nic przeciwko temu? Byłabym bardzo wdzięczna :). A już w następnym poście, który opublikuje 30.09 podam kto komu wysyła paczkę :)). Zapraszam więc do śledzenia by nic nie umknęło. :)
Jest przepiękna! :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że i ja powędrowałam śladami zdjęcia:) Nie zaszłam aż tak daleko dlatego dziękuję za te informacje. Twoja interpretacja Justynko jest wspaniała - dziewczynka z koszem jest przeurocza i wzruszająca.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam i życzę Ci miłego weekendu.
Brawo Ty! Laleczka z chustą a szczególnie ten kosz jest absolutnym totalnym cudem!!! Fantastyczna interpretacja!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję też za informacje o możliwym miejscu zamieszkania małej dziewczynki. Próbowałam coś znaleźć, ale mi wujaszek Google tylko zwodził "naturalnymi dziecięcymi futerkami" za miliony monet. Niby były podobne do ubranka tej małej...
I miło, że podzieliłam się fotkami z Bakhmaro! Lubię takie ciekawostki i tak jak Wy czekam na możliwość normalnego podróżowania:)
Buziaki:)
Bardzo ładna interpretacja i ładna zawartość koszyka :)
OdpowiedzUsuńJustynko, bardzo dziękuję za udział w zabawie. Jak zwykle Twoja praca jest śliczna. Tak myślałam, że będzie dziewczynka skarpetkowa:) Wspaniała interpretacja. Laleczka jest urocza. Cudnie jej w tej chuście i porciaszkach, a jej koszyczek z wrzosem pięknie się demonstruje. Taka radosna laleczka musi być, bo kto chciałby tulić smutną? Nie znalazłam linku u siebie, ale laleczkę już zabrałam Justynko:)))
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś program o Azji południowo-wschodniej i widziałam te kosze na plecach u kobiet - małych i dużych. Tak jak napisałaś, to podstawowy ękwipunek do transportu różności. Tam kobiety nosiły w koszu ryby z połowu do jakiegoś magazynu. Zajrzę na stronę, którą odszukałaś i dowiem się więcej.
Byłabym zaszczycona mogąc się bawić z Twoją Mamcią Justynko.
Przesyłam buziaki.
Izuniu dziękuję bardzo i napisz mi proszę który link nie działa, poprawię :)). Do drugiej odsłony Twojej zabawy prowadzi link drugi z nazwą zabawy. Buziaki kochana!
UsuńJustynko, miałam na myśli to, że nie zgłosiłaś laleczki u mnie - oficjalnie, a ja zaglądając do Ciebie miałam ogromną niespodziankę, gdy zobaczyłam Twoją odsłonę i bez pytania porwałam skarpetkową dziewczynkę. Nigdy nie sprawdzałam linków do siebie w postach bawiących się :DDD.
UsuńBuziaczki
Aaaa, o to chodziło :))). O kurczę, ale ze mnie gapa! Kompletnie zapomniałam, przepraszam Izuniu za kłopot i dziękuję, że już ją dodałaś do galerii :))). Miałam dziś zakręcony dzień, może dlatego wyleciało mi z głowy. Jeszcze raz dziękuję ❤!
UsuńPięknie ociepliłaś wizerunek dziewczynki Justynko.:) Dziękuję też za ciekawe informacje. Będzie miło jeśli Twoja Mama dołączy do zabawy, im więcej osób tym raźniej. Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńЧудова зворушлива лялечка! Це чудово, що ваша мама гратиме в обмін!
OdpowiedzUsuńJustysiu, piękna jest Twoja interpretacja dziewczynki. Ma w sobie radość i spokój, to, co powinno być składnikiem dzieciństwa wszystkich dzieciaczków na świecie.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski.
Ha! Patrzę na laleczkę, rozczulam się, ale jednocześnie pytam w myślach: a gdzie jest kosz? A tu nagle: jest! Majstersztyk - i laleczka, i kosz.:) Co do wymianki: zastanawiałam się nad zapisem, ale kompletnie nic mi nie przychodzi do głowy w stylu jesiennym. Może dlatego, że nie lubię tej pory roku...
OdpowiedzUsuńJustynko piękną interpretacja.
OdpowiedzUsuńDziewczynka słodziutka i ten kosz z wrzosem.
Będzie miło jak Twoja Mama dołączy do zabawy im Nas więcej tym weselej.
Pozdrawiam serdecznie Justynko 😊
swietna interpretacja, laleczka cudna. Co do mamy Justynko to wspanialy pomysł, byłby to zaszczyt sie z Twoją mamą wymienić. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńzielony kosz mnie rozczulił...
OdpowiedzUsuńMamci prace pragnę poznać i ja :)))
Śliczna dziewczynka podziwiam i pracę i dociekliwość w ustaleniu gdzie może mieszkać dziewczynka. Miłej soboty😊
OdpowiedzUsuńJustynko cudna Twoja laleczka z koszem. Świetnie że zgłębiłaś wiedze na temat zdjęcia. Mnie się ono od razu skojarzyło z Wietnamem, ale że w zabawie nie biorą udziału to już nic nie szukałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justynko zacznę od końca, czyli od twojej Mamci. No pewnie, niech się bawi z nami. Ja tak samo wciągnęłam kiedyś swoją Mamusię, a potem jeszcze założyłam Jej bloga i ani Ona ani ja nigdy tego nie żałowałyśmy :) Ja z ogromną radością wymienię się z Twoją Mamcią, jeżeli los nas sparuje :)
OdpowiedzUsuńA co do laluni, to kochana, no co ja mam napisać? Po raz kolejny słów zabrakło, za to w oczach mam wielki zachwyt. Jest śliczna i jeszcze tek koszyczek... :)
Куколка у вас такая чудесная! А девочка на фотографии одета очень бедно. Она такая маленькая, а ей приходится работать.
OdpowiedzUsuńJustynko często ci ludzie, którzy mieszkają w biednym kraju, rejonie czy wsi są szczęśliwsi niż ci z wielkiego miasta, owszem jest im ciężko, ale nie uczestniczą w wyścigu szczurów, nie idą po trupach i mają czas dla siebie i sąsiadów.
OdpowiedzUsuńLala jak zwykle cudna, podziwiam szczerze i choć miałam sie nie zapisywać, to( o ile nie znajdą się chętni:)na wymianę z Twoją Mamcią się zapiszę Buziaki
Reniu kochana dziękuję bardzo za Twoje złote serducho!!!! Wzruszyłaś mnie swoim gestem! Dziewczyny nie mają nic przeciwko temu, aby mammcia dołączyła więc póki co jest dobrze :). Nie wiem, czy ostatecznie zdecyduje się, ale tak na wszelki wypadek wolałam zapytać by nie było w razie czego zaskoczenia :). Buziaki!
UsuńPS. Oczywiście jakbyś zmieniła zdanie to serdecznie zapraszam do wspólnej jesiennej zabawy :)).
It looks beautiful, Justyna!
OdpowiedzUsuńIt's great to participate in a challenge that also makes you learn about other countries and cultures.
Kisses
piękna interpretacja. Cudowna laleczka, jaki ma świetny szydełkowy koszyk na plecach! A ja planuję wyjazd na gryzby, już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńJustynko, oczywiście że mamcia niech się zapisuje do zabawy, bardzo chętnie ja również przygotuje dla niej niespodziankę, jeśli los nas połączy 🙂
OdpowiedzUsuńA laleczka cudna, też szukałam tego kosza i jest na plecach !!! Fajnie to wygląda 😍
Buziaki 😘
Tus muñecas siempre reflejan ternura, ademas de ser hermosas. pero creo que esta es de mis favoritas!
OdpowiedzUsuńBesos
Niesamowita laleczka! Wszystko mnie w niej zachwyca!
OdpowiedzUsuńDziękuję za podzielenie się wyszukanymi informacjami:) Człowiek całe życie sie uczy.
Pozdrawiam Justynko:)
Super, że Mamcia chce się do nas dołączyć. Cudownie będzie poznać ☺️. Twoja dziewczynka w portalach przeurocza, ale przecież nie mogło być inaczej. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWspaniała interpretacja zdjęcia. Lala wykonana po mistrzowsku. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńRozczulająca jest Twoja laleczka Justynko! Bardzo mi się podoba taka interpretacja. Fajnie, że Twoja Mama chce uczestniczyć w zabawie, ja też się zastanawiam, czy się nie wpisać na listę :))
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję kochana! Jak tylko masz ochotę to będzie mi miło jeśli przyłączysz się do wymianki :)). Zapraszam serdecznie!Buziaki!:)
UsuńCudna ta laleczka!!! Wspaniała interpretacja!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna dziewczynka Justynko :-) Taka pogodna i kolorowa. Mama chce dołączyć do wymianki - super! Ja cały czas się zastanawiam, bo ciężko ostatnio u mnie z czasem i nie wiem czy zdążę coś przygotować ;-) Pozdrawiam Cię i ściskam mocno :-)
OdpowiedzUsuńPiękna laleczka. Fajnie,że Twoja mama również chce dołączyć do zabawy.
OdpowiedzUsuńJustyś! Cudowna interpretacja! Twoja dziewczynka jest fantastyczna! Dech w piersi zapiera!
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana!
Justysiu lalunia jest pieknaaa!😊Mnie już brakuje słów, żeby wyrazić zachwyt nad Twoimi Skarpeciakami😍
OdpowiedzUsuńJestem szczęśliwą posiadaczką jednego i wiem co mówię, wykonanie jest extra!
Jeśli chodzi o udział mamci w zabawie jesiennej, to ja jestem jak najbardziej ZA !😊👍
Buziaki ślę 😘🌹
Wow, jestem pod wrażeniem- lalunia jest niesamowita, a kosz- magia :) Brawo TY :) miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńfantastyczna laleczka i piękna interpretacja tematu! dziękuję Justynko za tyle ciekawych informacji i ciekawe fotki:))
OdpowiedzUsuńPrzepięknie prezentuje się ta laleczka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczna laleczka z koszem! Wszystkie Twoje skarpeciaki są śliczne, dziękuję za informacje o dziewczynce. Domyślałam się, że to jakiś kraj azjatycki jest jej miejscem zamieszkania, ale, że konkretnie Wietnam, to już nie. Pozdrawiam serdecznie, na wymiankę następną być może się zapiszę, bo teraz czasu brak :-(
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą wspaniałą wyprawę. Laleczka wyszła pięknie, choć z wielkim żalem patrzałam na zdjęcie dziewczynki z koszem 😢
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Bardzo ciekawy wpis Justynko przygotowałaś! Podziwiam kolejną Twoją laleczkę i pomysł na interpretację tematu zabawy u Izy. Na wymianke mam wielką ochotę ale daję sobie czas do wieczora:))
OdpowiedzUsuńMamę oczywiście dołącz do zabawy, w grupie weselej:))
Piękna interpretacja dziewczynki z koszem i do tego z jakże ciekawą historią. Ciekawe zdjęcia i styl życia jakże odmienny od naszego.
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym chciała obejrzeć prace Twojej mamy, świetny pomysł żeby dołączyła do zabawy!
Pozdrawiam:)
Cóż za przepiękną laleczkę uszyłaś i ten jej koszyk z kwiatuszkami jest uroczy:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Twoja laleczka z koszem to strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuń