Kochani, zanim przejdę do posta, pragnę na wstępie tak z całego serca podziękować Wam 💗 za życzenia powrotu do zdrowia!!! Czuję się już dobrze, widzę znaczną poprawę, co najważniejsze stanęłam na nogi, mogę już chodzić i pomału wróciłam również do szycia skarpeciaków, ale robię je znacznie wolniej i dłużej. Nie chcę jeszcze przeciążać kręgosłupa, chociaż ręce do robótek aż się rwą :)).
Dziś na bloga przyfrunie do Was kolejna lalka, tym razem inspirowana pszczołami, a przede wszystkim ich przepysznym miodkiem :)). Pszczółkowe lalki już szyłam, ale ta jest pierwszą w spodenkach. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale wciąż namiętnie szyje spodenkowce :))). Pojawia się pomysł na lakę i zaraz spodnie krążą mi po głowie jako ubranko :))). Pamiętacie jak pozamykali nas w domach w obawie przed Covid? No to ja chyba za długo, za dużo siedziałam z moimi chłopcami (małymi i dużym)... pewnie stąd te spodnie u lalek i ciągła potrzeba ich szycia :))). Muszę jakoś przełamać tę spodenkową passę i znów zacząć szyć spódniczki :)).
Miodową lalkę szyłam z ogromną przyjemnością, ponieważ uwielbiam taki ciepły odcień żółtego. To jeden z moich ulubionych kolorów. Nie miałam również problemu ze skarpetami, ale tutaj napiszę Wam ciekawostkę. Te śliczne pasiaste spodenki są jak wiadomo ze skarpety, ale z tzw. niedoparek.
Jedna skarpetka była w pszczele paski, a druga w .... TUKANY! Musicie przyznać, że ciekawe połączenie dwóch różnych gatunków :))).
Wszystko w tej lalce jest słodkie i miodowe :)). Kokardki, kryształki, kwiaty, guziczki, koronka.
Jedna skarpetka była w pszczele paski, a druga w .... TUKANY! Musicie przyznać, że ciekawe połączenie dwóch różnych gatunków :))).
Wszystko w tej lalce jest słodkie i miodowe :)). Kokardki, kryształki, kwiaty, guziczki, koronka.
Nawet włosy troszkę przypominają plaster miodu, a konkretniej te małe ruloniki na końcu :).
Uwielbiam miód nie tylko ze względu na jego walory smakowe, ale przede wszystkim zdrowotne. Jak już Wam kiedyś pisałam, mam w domu kilka rodzai tego lepkiego przysmaku, a mój ulubiony to nadal zielony z drzew iglastych prosto z Bieszczad :). Oczywiście gdyby nie pszczoły to i miodu by nie było więc poniżej małe zestawienie moich wszystkich lalek inspirowanych tymi małymi, pożytecznymi owadami :).
Kochani jeżeli macie ochotę stworzyć miodowe prace to zapraszam do wspólnej zabawy z Szufladą i naszym najnowszym Otwórz Szufladę „MIÓD” (TUTAJ) :)).
Uffff, dałam radę napisać posta w nowym bloggerze i nie było tak źle. Czuję, że zaprzyjaźnimy się, zwłaszcza że ma (jak dla mnie) dużo ulepszeń i takich tam bajerów :))). Może z biegiem czasu wykorzystam je wszystkie :). A teraz idę zrobić sobie herbatkę z malinami, cytryną i miodem. Sezon grypowo - zatokowy uważam za otwarty.
Buziaki i trzymajcie się zdrowo!
Justyna
Cudny Miodulek:) Uwielbiam Twoją kreatywność!!! I pracowitość, bo wszystko jest dopieszczone idealnie:) Reszta "pszczółek" równie urocza!
OdpowiedzUsuńps. Jesteś pierwsza ze znanych mi blogerek, która przełamała pierwsze lody z nowym bloggerem i jest zadowolona:))) Jest nadzieja i dla mnie!
Buziaki!
i zapomniałam dodać - super, że czujesz się już lepiej:)
UsuńJustynko jak dla mnie Twoje lalki mogą być w spodenkach. Wszak mało która dziewczyna chodzi teraz w kieckach, wszystkie , no prawie wszystkie w dżinsach. A laleczki w spodenkach są równie urocze jak te w sukience.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że czujesz się już lepiej. Jesteś jedną z nielicznych osób, które nie narzekają na nowego bllogera. I tak trzymać, mnie on też nie sprawił większego kłopotu.
Pozdrawiam
Justysiu, śliczna i słodka jak miód ta lalunia.
OdpowiedzUsuńUff, już myślałam, ze jestem jedyna, która nie ma nic przeciwko nowemu bloggerowi:)
Uściski.
Śliczne wszystkie pszczółkowe lale:-) Miodowa zasługuje na swoją nazwę:-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem do czego wykorzystasz skarpetkę w tukany ;-) Pozdrawiam serdecznie:-)
Cudna pszczoła ! Też lubię takie miodowe kolory :) I spodenki.Sama już nie pamiętam , kiedy nosiłam spódnicę...Aż muszę sobie jakąś kupić!Ogromnie mi się spodobały włosy Twojej nowej pszczółki. Z pszczółką mam jeszcze bardzo osobiste powiązania-nazywałam tak moją spanielkę: "pszczoła", "pszczółkowska"....Aż serce boli, że już jej 10 lat nie ma.
OdpowiedzUsuńNieważne w spodenkach czy w sukience, wszystkie są przepiękne. Podziwiam Cię skąd biorą Ci się te wszystkie pomysły.
OdpowiedzUsuńUrocza!!! Cudnie ubrałaś ją w kwiatami!!
OdpowiedzUsuńJustynko świetne sa wszystkie pszczółkowe lale. Pasiakowe spodnie sa cudne a te włosy bajer. Ja kiecek nie cierpię bynajmniej na sobie haha. Choć ostatnio zaszalałam i na chrzest kupiłam dwie bo nie mogłam sie zdecydować która a mąż uparty i też nie chciał odpiścić i kazal zabrać obie. Jednak w spodniach mi wygodniej😝 Nowy bloger mi też jakoś nie sprawił z ostatnim postem problemów. Zdrówka życze. Mnie jeszcze męczy kaszel, reszta wyszła choć już widzę że Natala ma zaczerwienione oczka więc kto wie czy sie coś nie wykluje. Buziaki i zdrówka😘
OdpowiedzUsuńTakie spodenkowe Aniołki są przeurocze - jak najbardziej szyj i pokazuj nam w takiej właśnie postaci.
OdpowiedzUsuńCudna pszczółka - sam miodzio:))
Ja jeszcze w nowym bloggerze nie czuję się swobodnie; napisanie postów zajmuje mi więcej czasu i nerwów, bo mam wrażenie, że zaraz wszystko mi zniknie, nim się zapisze.
Serdecznie pozdrawiam:))
Justynko świetne laleczki, ja właśnie byłam dziś w Sanoku/ prawie ,że Bieszczady/ i kupiłam miód nawłociowy, podobno bardzo dobry juz od jutra słodzimy nim herbatkę, Nie ja pracuję na nowym blogerze , i nie narzekam chociaż mało bloguję , bo jeszcze mam do uporządkowania grządkę warzywną . Pozdrawiam i życzę zdrowia
OdpowiedzUsuńMiodowa laleczka słodka jak sam miodek :) I nie szkodzi, że w spodenkach, nie wszystkie kobietki lubią chodzić w spódniczkach, ja osobiście nie, wolę spodnie. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńJustynko, cieszę się ogromnie że pomału wracasz do zdrówka. Twoje lalunie to istne cuda. Ta w spodenkach urzekła mnie swoją oryginalnością - jest urocza. Ja też lubię miodek - najbardziej lipowy, chociaż w tym roku miałam okazję skosztować lawendowego - szczerze polecam.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Ciebie i moc serdecznych uścisków :-)
Czy w spodenkach czy w sukience, każda Twoja lala jest urocza i niepowtarzalna! Cudowna pszczółka!
OdpowiedzUsuńPodziwiam opanowanie nowego blogera, a przede wszystkim znalezienie zalet.
Cieszę się, że ze zdrowiem już lepiej. Buziaczki Justynko:)
Cudne loczki ma ta miodowa laleczka. Sama lubię spodnie więc zupełnie mi to nie przeszkadza, że lala nie ma spódniczki:) Jest urocza jak wszystkie Twoje skarpeciaki. Uściski Justynko!
OdpowiedzUsuńJustynko śliczna miodowa lalunia 🙂 włosy ma tak pięknie ułożone jakby wyszła przed chwilą z salonu fryzjerskiego :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że już się lepiej czujesz i masz chęci na robótki :)
Buziaki przesyłam
Prześliczne wszystkie lale, w spodenkach też wyglądają uroczo :). Ja też uwielbiam miód, kupuję i dostaję duże ilości, mam zaprzyjaźnionych pszczelarzy, więc wybieram przeróżne rodzaje miodu. Ale takiego rarytasu jak ten bieszczadzki to nie miałam szczęścia próbować.
OdpowiedzUsuńCo do bloggera, to co prawda nie jest trudny do ogarnięcia, ale mnie się on nie podoba, żadnych ułatwień na razie nie widzę, chociaż przetestowałam chyba wszystko co się dało. Różne cudowne dodatki i funkcje raczej mi przeszkadzają, no ale twórcy czymś się kierowali, widocznie takie było zapotrzebowanie, a wszystkim się nie dogodzi. Zdrówko najważniejsze :))). I tego Ci życzę!
Efektowna i urocza ta Miodowa Pani. A spodenki wg mnie tylko i wyłącznie powodują, że wygląda jeszcze bardziej uroczo. Czapeczka dopracowana w każdym najmniejszym szczególe.
OdpowiedzUsuńZdrowia :)
Miodowa Panna wygląda jak miodowe pyszności- słodkości!!!! Jest śliczna ,a spodenki dodają uroku! Justysiu podziwiam Twoją kreatywność. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka!!!!
OdpowiedzUsuńI am glad that you are feeling better and that you are recovering activity is a good sign!
OdpowiedzUsuńYour bee-inspired doll couldn't be more charming, Justyna.
How pretty!
Kisses from Spain
Justynko nie przełamuj tej passy- czas spódniczek na pewno nadejdzie, a te spodenkowce są po prostu przeurocze. Pszczółka jest zjawiskowa. Dużo zdrówka życzę i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOch uwielbiam Twoje miodowe laleczki :) Cudne są, rozkoszne :) a jedna pszczółka z tych na zdjęciu zaprzyjaźniła się z moja bratanicą Roksanką i obie mają się świetnie :) Cytryna, miód i imbir- taki "syrop" robię moim i zawsze pomaga :) zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńCzytając post poczułam się jak w prawdziwej pasiece:) Obłędny zapach miodu, bzyczenie pszczół, zapachy lata. Twoja pszczółka jest tak przyjazna, że można tulić ją na okrągło bez obawy, że użądli:)Tak jak w damskiej modzie powszechne są spodnie tak i w pszczelej modzie są również na topie:) Twoja pszczółka to prawdziwa modnisia:)
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że już zdrowiejesz ale póki co życzę dużo, dużo zdrowia!
Normalnie cud, miód i malina :) Piękny pszczółka Justynko :)
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje pszczółki sa śliczne, ale ta dzisiejsza najbardziej mi sie podoba. I fajnie jej w tych spodenkach, jakoś jej w spódniczce nie widzę :) I do tego te włosy, te loczki... śliczności :)
Jeny, jakie śliczne! Wręcz "ociekają miodem".;) Szczególnie przypadła mi do serca ta ze zdjęcia z żonkilami - cudna personifikacja pszczoły. Zdrowia życzę calej rodzince!:)
OdpowiedzUsuńCudowna! Nie mogę oderwać wzroku. Ślicznie ją ozdobiłaś Justynko :-) W spodniach wygląda naprawdę uroczo :-) Pozdrawiam i zdrówka Ci życzę!
OdpowiedzUsuńOjeju jaka pięknota! :)
OdpowiedzUsuńJaka fajna Miodowa Panienka...:) Bardzo podobają mi się jej włoski. Dużo zdrowia Justynko dla Ciebie i Twoich bliskich. Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńMój dziadek dawno temu miał pasiekę i każda moja wizyta u niego zaczynała się od "może zjesz troszkę miodku":) Tak więc miód przywołuje moje słodkie wspomnienia z dzieciństwa. Piękna laleczka a raczej laleczki pszczółeczki. Słodkich dni:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna! Ogromnie mi się podoba. A spodenki są rewelacyjne - tu wcale spódniczka nie byłaby lepsza. ;)
OdpowiedzUsuńJustyś, bardzo się cieszę, że już lepiej się czujesz :-)
OdpowiedzUsuńMiodowa laleczka cudowna! I w spodniach wygląda rewelacyjnie :-) Ładnemu we wszystkim ładnie :-)
Uwielbiam te wszystkie szczegóły i szczególiki, nadają charakteru każdej Twojej pracy :-)
Uściski Kochana :-)
Justynko, cóż za przeurocza i słodka miodowa laleczka! pozdrawiam cieplutko i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia:))
OdpowiedzUsuńzachwycające jest to, jak z jednego tematu [szczółek może powstać tyle cudownych lal! Jakie ona ma piękne lokiiiiii na dole!
OdpowiedzUsuńchoć jestem spódnicowo-sukienowa -
OdpowiedzUsuńlubię pasiaste portki - zwłaszcza
u takich energetycznych i ślicznych
laluszątek skarpeciątek ♥
Twoje rozzzbrzyczane towrzystwe cudne!!!
Настоящая красавица!
OdpowiedzUsuńPrześliczna miodowa panienka :) włosy są fantastyczne, spodenki bardzo jej pasują, cała jest naprawdę super!!!:) podoba mi się tym bardziej, że uwielbiam, kocham miodek, mniam :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że wracasz do zdrówka:) trzymaj się ciepło!
Narobiłaś mi ochoty na herbatkę z miodem i maliną, koniecznie muszę dziś się napić:):)
Śliczna ta laleczka i wspaniałe ma towarzystwo w postaci innych pszczółkowych lal. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńCudna, zachwycająca laleczka!!! Podziwiam je wszystkie:)
OdpowiedzUsuń