Witajcie Kochani! Listopad przywitał nas pięknym słońcem więc zamiast na cmentarz odwiedzając groby bliskich (z wiadomych powodów) wybraliśmy się na długi spacer po lesie. Niestety musieliśmy nieźle kombinować i uciekać w mało uczęszczane dróżki, ponieważ ludzi było mnóstwo! I wiecie co kochani, ja już nie ogarniam tego wszystkiego. Nie rozumiem logiki postępowania i niektórych decyzji władzy. Na cmentarzu, na wolnym powietrzu, w maseczkach i przy zachowaniu środków ostrożności według rządzących zarazimy się wirusem, ale już w lesie, gdzie nie trzeba zakładać maseczek, przy podobnych tłumach jak na cmentarzu 1 listopada już nic nam nie grozi! Dziwny jest ten świat, bardzo dziwny... Nie radzimy sobie z pandemią, więc może ten słynny „szwedzki model” nie jest taki zły? Czas pokaże, a historia wyciągnie wnioski dla przyszłych pokoleń.
Szycie jesiennych lalek to dla mnie wielka przyjemność. Kocham łączyć kolory, faktury, no i te wszystkie klimatyczne dodatki. Czuje się jak wróżka w jesiennym lesie :)). Zatem z ogromną przyjemnością wyczarowałam igłą skarpeciankę w jesiennej stylizacji, która pojechała do Galiny w ramach naszej niedawnej, blogowej zabawy :).
Postawiłam na bardzo wygodne ubranie :). Miodowe spodnie, cieplutki sweterek z golfem i czapeczka bogato zdobiona darami jesieni.
Można na niej znaleźć jesienne liście, stonowane kwiaty, mrożone jagody, żołędziowe czapeczki oraz suszony wrotycz i jarzębinę, dzięki czemu przepięknie pachnie :)).
Chciałabym również pokazać Wam kochani, jaka piękna paczka dotarła do mnie z Ukrainy, od Galinki właśnie w ramach Jesiennej Wymianki.
W tym trudnym, szalonym, covidowym czasie sprawiła mi ona mnóstwo radości - cieszyłam się jak małe dziecko :)! Galinka przepięknie mnie obdarowała, od serca, za co jestem jej ogromnie wdzięczna 💗!!! Same wspaniałości w środku czekały na mnie :))).
Śliczny magnes powiększył naszą kolekcję, słodkości szybko zniknęły, a cudowne zakładki, które Galina sama wycina są już w książkach :)). Filcowana biedroneczka stoi na półce, jesienny obrazek na biblioteczne, a te przepiękne, cudowne skarpety w ludowy, ukraiński wzór 💗 będą ubrankiem dla moich świątecznych skarpeciaków :))).
Dostałam jeszcze coś, co sprawiło, że me serce mocno zabiło 😍. Przepiękną, niezwykłą ręcznie robioną lalkę motankę!
To była miłość od pierwszego wejrzenia 💖! Lalka stoi na honorowym miejscu i każdego dnia cieszy moje oko:).
Galino kochana, jeszcze raz bardzo Tobie dziękuje za piękne prezenty, które sprawiły mi wiele radości, a także za życzliwość, Twoje dobre serce i możliwość wymianki z Tobą. Dziękuję 💖!
Шановна Галино, я хотів би ще раз подякувати тобі за прекрасні подарунки, які зробили мене щасливим, а також за твою доброту, твоє добре серце та можливість обмінятися з тобою. Дякую!!
💗💗💗
Kochani, nie wiem jak wy, ale ja mam wrażenie, że świat wywrócił się do góry nogami, a ludzkość nie tą drogą podąża. Takie wartości jak godność, umiłowanie bliźniego, równość, a przede wszystkim szeroko rozumiana WOLNOŚĆ przestały mieć znaczenie w imię szaleństwa i destrukcyjnej, niezrozumiałej wizji jednostki. Korzystając zatem z okazji, że dziś Wszystkich Świętych zakończę posta ponadczasowymi i jakże mądrymi słowami ks. Jana Twardowskiego z wiersza „Śpieszmy się”:
„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą [...]”.
Justyna
Piękne podarki! twoje laleczki i zwierzatka uwielbiam! Pozdrawiam! PS To co się dzieje, jest nie do ogarnięcia, aż mi się czasem tworzyć nie chce....;-(
OdpowiedzUsuńJustysiu, ta jesienna panienka w ciepłym ubranku jest urocza. Jesienne spacery, nawet podczas chłodu jej niestraszne.
OdpowiedzUsuńWspaniale obdarowała Cię Galina.
Ściskam.
Justynko, z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam post i obejrzałam zdjęcia. Aniołek skarpetkowy jest cudowny. Mnie bardzo spodobało się również połączenia kolorystyczne sweterka i porciaszków aniołka. Miodowy i ciepły róż - cudo. Taki niespotykany zestaw, niezwykle interesujący. Właśnie w kolorze tych porciaszków sa moje ulubione aksamitki, które sieję każdego roku. Wiosną muszę je połączyć z kwiatami w różowym kolorze. Lalka motanka od Galiny jest niesamowita. Ileż tam się dzieje. Jej spódnica makramowa jest świetna. Podziwiam lalkę. Rzadko widuję takie prace, a bardzo mi się podobają. Polecę do Galiny po więcej:)
OdpowiedzUsuńPiękne Justynko zdjęcia z leśnego, jesiennego spaceru. Kocham jesienne barwy.
U mnie na wsi dzisiaj spokojnie i... pusto. Cmentarz bez licznych światełek, odwiedzin... smutno.
Buziaki Justynko:)
Justyś cudny skarpeciak i jeszcze pachnący ach pozazdrościć tylko Galince hehe. Piękne zestawienie kolorków, tej jesieni miodowy i rudy króluje. A nakrycie główki jak zawsze mnie oczarowało.
OdpowiedzUsuńPiękne upominki i Ty dostałaś, jaka cudna ta lala. Ile na niej się dzieje to szok. Wspaniale dziewczyny się obdarowałyście:-)
Trochę przedłużę wypowiedź-wybacz hihi ale jeśli już piszesz o chorej sytuacji to powiem że mnie krew zalewa na to co się wyprawia. Było do przewidzenia że zamkną cmentarze choć miałam nadzieję że może rozumu trochę te puste głowy jednak mają. Pomimo że miałam wszystko przed czasem gotowe to tylko na pobliski cmentarz pojechałam. Dwie wiązanki zdążyliśmy z mężem w porządny deszcz położyć i wróciliśmy przemoknięci. Powiedziałam że u swoich dziadków i tak bywam co niedziela po mszy więc zdążę zawieść po niedzieli kiedy zakaz zniosą. Ale to co w piątek się działo to do jasnej pogody-ludzie po 70-100 a nawet więcej km jechali bo np mieli świeżo rodzica pochowanego. Mój brat pędził 150 km do teścia bo pochowali go niecały rok temu i aby światełko i kwiaty postawić bo jego teściowa nie ma prawka więc musiałaby prosić kogoś o pomoc. Dla mnie to szaleństwo, taka pogoda a ludzie w miastach pędzili na złamanie karku i po co? Przecież dzisiejsze święto zrobili w piątek a nawet może gorsze tłumy były niż ludzie rozłożyliby sobie na ten weekend. Wczoraj miałam msze za dziadziusia i płakać mi się chciało że nie mogłam wejść na cmentarz, pomodlić się i zapalić znicz nad grobem jak zawsze. Byłam na 100% pewna że nasz proboszcz który krzyczy co rusz że żadnej pandemii nie ma, nie wierzy w to zamknął bramy na klucz. A najgorsze że mówi wczoraj i dobrze że zamknęli tyle śmieci po tych świętach wala się w kontenerze i musi takie wielki kwoty płacić, że naród musi oczyścić się z grzechu i połowa ludzi wymrze bo ktoś tam w pustelni to przepowiedział. Wychodząc z kościoła zastanawiałam się czy ten świat nie zwariował. Czy ma być dobrze w tym kraju?
Wiesz w piątek dzwonię do młodszego brata, mieszkającego niedaleko i mówi że bratowa ma pozytywny wynik, on był następnego dnia na testach, kolejka aż 30 osób i siedzą na kwarantannie i najśmieszniejsza sprawa-moi rodzice którzy mieszkają razem w jednym domu, jednym wejściem wchodzą tylko że młodzi mieszkają na górze nie muszą być na kwarantannie. Kurcze codziennie brat z nimi pracuje w gospodarstwie przy zwierzakach, stykają się ze sobą i oni mogą gdzie chcą chodzić? No coś tu nie tak. Mam tylko nadzieję że pomimo iż każdy mięsień mnie boli ja tego dziada nie złapałam bo kilka dni temu się widziałam z rodzicami ale smak mam, węch jeszcze działa więc może tylko to grypa haha.
Jesienny spacerek piękny, kolory liści są fantastyczne, oby tylko jeszcze trochę pogoda nam pozwoliła czerpać z jesieni radość. Ściskam serdecznie i wybacz długaśny wpis, ale czasem lżej jak się wypowie swoje zdanie:-)
Justynko piękny Twój jesienny las , cudowne są te zdjęcia, jak i jesienna laleczka skarpecianka. Prezenty wysłałaś i dostałaś iście królewskie. Zachwycam się nimi bardzo, a laleczka ukraińska motanka jest faktycznie rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńa temat dzisiejszej sytuacji tyle juz zostało powiedziane , że już nic napiszę. Dla mnie padło u Ciebie jedno bardzo istotne słowo WOLNOŚĆ !!
Buziaki na ten czas, obyście wszyscy zdrowi byli a dla mnie zaczął się właśnie upadek oszołomów.
Śliczna laleczka I świetna wymianka:)
OdpowiedzUsuńPiękne praca, piękne prezenty.Juz poprzedniczki napisały .W zeszłym roku byliśmy na cmentarzu ok.13 tej, było mało ludzi, nie wierzyłam że zamkną cmentarze, masz rację,wiecej ludzi w lesie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszła ta jesienna czapeczka. A prezenty od Galinki super. ;)
OdpowiedzUsuńTwój skrpeciaczek super. Podoba mi się z tymi włosami. A na tą laleczkę z wymianki zwróciłam już uwagę w poście który pisałaś o podsumowaniu. Ukraina nie wiem czemu ale mi się podoba pod względem ubioru i ozdób. A lalka motanka tylko to potwierdziła. Super prezent dostałaś i zorganizowałaś wspaniała wymianę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczna jesienna laleczka!!!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia jesieni!!!
Wspaniałe prezenty dostałaś!! Lalka jest super!!! Kreatywnych ludzi jest mnóstwo!!
Następna piękna lalunia! Te proste włoski są świetne! Wspaniale zostałaś obdarowana.
OdpowiedzUsuńCo do sytuacji to brak słów, ale mam nadzieję że w końcu coś się zmieni. Wolność dla Polaków jest najważniejsza i stary kawaler nie wiedział że z kobietami się nie zadziera;) Zamknięte cmentarze to następny poroniony pomysł. W naszej parafii jest takie ogłoszenie " W dniach 31.10, 01.11 i 02.11 cmentarz zamknięty. Zapraszam do kościoła" ... no cóż, w kościele nie ma wirusów, CUD:(
Trzymaj się Justynko:)
Wspaniała jesienna laleczka z cudownym przybraniem głowy! Wspaniałe prezenty otrzymałaś. Widać, że Galina włożyła dużo serca w wymiankę - tak jak i Ty:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
ps. tu cmentarze otwarte, ale tradycji brak, więc gdzieniegdzie tylko migają zapalone lampki...
Pięknie obie się wymieniłyście! Laleczki cudowne, a tę motankę widzę chyba pierwszy raz. Obiecałam sobie kiedyś, że na blogu nie będę poruszać tematów no, nazwijmy to politycznych. Czasem wydaje mi się że świat stanął na głowie. Dlatego na tym skończę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJustynko jak zwykle wyczarowałaś wspaniałą lalę skarpeciankę. Za każdym razem zachwycam się jak potrafisz małe detale dopieścić i wspaniale wszystko razem połączyć.
OdpowiedzUsuńPrezent wymiankowy równie wspaniały i bardzo bogaty. Jestem ciekawa nowych Twoich prac z tymi skarpetkami z Ukrainy.
Zdrowia Justynko i pogody ducha. Uściski
Justynko, z prawdziwą ciekawością przeczytałam Twój post i obejrzałam zdjęcia. Dostałaś przepiękny prezent, ta laleczka jest niesamowita, taka klimatyczna i z charakterem :) A jestem pewna, że ze skarpetek powstaną kolejne cudeńka, jakie zawsze wychodzą spod Twoich rąk. Twoja lalunia jak zawsze mnie oczarowała i zauroczyła <3
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie, Agness :)
Przepiękne wymiankowe prezenty :-)Podziwiam oie wasze lale:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-(
Pozdrawiam serdecznie i jakoś po ciemku nie trafiłam w uśmiechnięty nawias :-)
UsuńAch szkoda mi już słów na to co się dzieje... przeżywam że nie mogę dziś być na grobie swojej Mamusi, ale co zrobić...
OdpowiedzUsuńPiękną jesienną lalunię zrobiłaś i pięknie zostałaś przez Galinę obdarowana. A pierwsze zdjęcie lasu jest przepiękne :)
У нас уже лежит снег. Холодно.
OdpowiedzUsuńJustynko, Twojej lali brakuje tylko kawy i książki i jesieniara pełną parą 😍 Twoja wymianka z Galiną zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Ja niestety tym razem odpuściłam siebie wymiankę zawalona zaległościami, ale może kolejna.
OdpowiedzUsuńUściski!
Lovely post, Justyna!
OdpowiedzUsuńHow beautiful is your autumn doll with that berry headdress and what beautiful gifts you received from your friend from Ukraine!
Kisses from Spain
Przepiękną laleczkę zrobiłaś Justysiu! Bajeczna kompozycja na główce, wszystko tak idealnie dopasowane :-) Wspaniałe podarunki od Galiny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna laleczka w jesiennym klimacie :D Jak oglądam Twoje dzieła, to potem idę pomacać moją, którą dostałam od Ciebie :D siedzi na biurku i pomaga mi w pracy :)
OdpowiedzUsuńPaczka wymiankowa też super :D szczególnie motanka, zachwycająca!
Skarpetkowa panna żołędzianka jest prześliczna :)))). Od Galinki dostałaś cudne prezenty, motanka bardzo oryginalna, a skarpetki - wiadomo, coś pięknego z nich powstanie!
OdpowiedzUsuńNo przepiękna <3
OdpowiedzUsuńNie mam nawet siły komentować tego, co się ostatnio dzieje - człowiek traci wiarę w drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńPiękny prezent dostałaś Justynko a Twoja jesienna dziewczynka jest prześliczna.
Przesyłam cieplutkie, jesienne pozdrowienia:)
Pięknie się obdarowałyście dziewczyny.:) Już jestem ciekawa jakie cudeńka powstaną ze skarpetek. Tego, co się dzieje nie ogarniam i zostawiam bez komentarza. Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńDrogi Justinie! Bardzo lubię naszą wirtualną znajomość, mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w prawdziwym życiu. W międzyczasie Twoje cudowne lalki rozgrzewają serce i duszę w moim domu! Bardzo dziękuję za miłe słowa, bardzo dziękuję wszystkim czytelnikom tego wpisu! Ukraina i Polska są zawsze razem. Całuję cię i przytulam!
OdpowiedzUsuńObie robicie wspaniałe lale. Jesteście przykładem jak różna może być twórczość mimo jednego tematu. Wspaniałe!. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty.Obie lale jedyne w swoim rodzaju. Bardzo podobają mi się skarpetki z ludowym wzorem jestem ciekawa co z nich wyczarujesz.
OdpowiedzUsuńJustynko cudne prezenty zrobiłyście obie :) Wasza jesienna wyprawa do lasu daje dużo do myślenia, czasami te wszystkie zakazy są bez sensu :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie.
U Ciebie jak zawsze magicznie Justynko ! Kocham naszą jesień z wszystkimi jej barwami, radościami i smutkami :) u Ciebie jest piękna i na zdjęciach i oczywiście zaklęta w Skarpeciarze, która na dodatek pachnie!!! prawie to czuję :)
OdpowiedzUsuńsłoneczka za oknem i w sercu Ci życzę - każdego dnia :))
ściskam!!
jesienne dary na główce zauroczyły mnie!
OdpowiedzUsuńJustynko, piękna jesienna panienka! a to co otrzymałaś w ramach wymianki też mnie zachwyca! tak jak większość z nas przeraża mnie, to co się dzieje. Zabiera się wolność podejmowania decyzji i wyborów. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚliczne szyjesz te aniołeczki Justynko :) wspaniałe podarki dostałas :)
OdpowiedzUsuńJesienna panienka jest przecudna :) śliczny strój i kolorki... po prostu radość dla oczu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że - jeśli będą kolejne wymianki - to już się załapię ;) może ten mój Synuś troszkę się uspokoi i sen mu się unormuje, na razie daje nam popalić ;) ;) ;)
Co do sytuacji w kraju... mnie także ciężko uwierzyć, że przez chore wizje jakiejś obłąkanej psychopatycznej jednostki społeczeństwo jest tak straszliwie podzielone... i że tyle nienawiści się wylewa... ja także jestem przerażona, że odbiera nam się WOLNOŚĆ... :(
Trzymajmy się!!!
Przeczytałam wnikliwie każdy wpis pod postem. Ja też podziwiam Wasze prace i Waszą wymiankę Justynko. Obie laleczki wyśmienite!!! Co do sytuacji w kraju, to ja nie ogarniam tego własnym umysłem. Najgorsze dla mnie jest to, że ktoś kto miał trudności ze zdaniem matury, potem "kupił" sobie doktorat, czy habilitację do doktoratu, mówi mi jak mam myśleć. A całe społeczeństwo traktuje jak stado baranów na hali. Jak mawiał mój dziadek nie każdy baran to baran. Rządza władzy jest straszna i zgubna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę sobie i innym spokoju ducha i dużo zdrowia:))
Jesteś Justynko wróżką i wciąż wyczarowujesz przepiękne rzeczy. Prezent cudny a Twoja laleczka śliczna. Jesiennie i kolorowo.
OdpowiedzUsuńSkarpeciaczek cudny, po prostu cudny.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że i mi serce żywiej zabiło na widok tej cudnej motanki. :)
Świat idzie w przedziwnym kierunku...