poniedziałek, 1 marca 2021

Mądra SOWA.

Witajcie Kochani! W tym roku mamy piękne przedwiośnie, chociaż sądząc po słonecznej pogodzie i wysokiej temperaturze bardziej przypomina mi wiosnę, o czym wspominałam już w ostatnim poście :). Jednak na tę prawdziwą, astronomiczną trzeba jeszcze poczekać, ale pierwsze jej oznaki już są :)). Oprócz pierwszowiosennych kwiatów, dla mnie takim największym symbolem wiosny jest ptasie trele - głośne, wielobarwne, różnorodne. Uwielbiam je, nawet o świcie gdy budzi :). Dzisiejszy post nie poświęcę jednak znanym i uwielbianym ptasim śpiewakom, lecz pohukującej sowie. Kocham te ptaszory miłością wielką! Od zawsze, na zawsze 💗.

Motyw sowy jest zdecydowanie tym dominującym u mnie w domu i każdy, kto nas odwiedza od razu zauważa, że ptaki te są bliskie memu sercu :). Z sowami mam (uwaga, będzie długa wyliczanka): skarpety, breloczki, bluzki, piżamę, kubki, pościel, poduszki, pluszaki (w tym jeden szydełkowy podarowany w prezencie od mamy mojej uczennicy), haftowane xxx obrazy, figurki, broszki, bransoletki, kolczyki, pudełka, siatki bawełniane na zakupy, wisiorki, fartuchy kuchenne, łapki kuchenne, zdjęcia, kartki z życzeniami, wazonik, który dostałam w prezencie od Lidzi z bloga Misiowy Zakątek i mnóstwo sowich laurek od synów :). Nie wiem, czy o czymś nie zapomniałam, ale jest tego sporo :).

W skrzyni miałam bardzo ładne skarpety z sowim motywem. Od dawna chciałam je wykorzystać, ale brakowało mi pomysłu. Położyłam je na stole, a w głowie była twórcza pustka. Dopiero po kilku dniach przyszła wena i już wiedziałam jak je pociąć oraz przerobić :). Wzór ułożył się ładnie tak jak chciałam. Niestety okazało się, że to jedne z tych skarpet opornych na szycie :(. Namęczyłam się, ale w efekcie wyszło :).


U ptaków pióra to podstawa zatem wypadało uwzględnić ten fakt w skarpetkowej lalce :). Nie miałam sowich piór, ale te od perliczki też są dobre, idealnie pasowały :)). Pióra przyczepiłam pod szyją, na głowie i z tyłu. Co do pozostałych dodatków... no cóż, poniosła mnie fantazja :))). Starałam się tylko by pasowały kolorystycznie do całości :). 




Kocham sowy, ponieważ wyglądają bardzo dostojnie, dumnie, jakby wszystko wiedziały :). Pewne jej cechy: precyzja łowienia w ciemności, duże oczy, możliwość prawie całkowitego obrotu głowy oraz jej wielkość przyczyniły się do tego, że od starożytności postrzegamy je jako "mądre" :). Nawet grecka bogini Atena przedstawiana była z sową pójdźką będącą jej świętym ptakiem.



Tak naprawdę rzeczywistość jest inna. Sowy, choć wspaniałe z wyglądu to jednak są głupiutkimi ptakami. Osobiście wolę pierwsze skojarzenie zatem w celu podkreślenia owej mądrości moją sowią laleczkę wyposażyłam w duże okulary :).


Sowy nie budują własnych gniazd. Często składając jaja wykorzystują opuszczone gniazda ptaków drapieżnych i krukowatych (czyż nie są jednak mądre?). Niemniej jednak jego motyw wykorzystałam w pracy przerabiając na kapelusz :)). Gniazdo przewiązałam mocno nićmi żeby uniknąć rozpadu. Właściwie wyglądało to tak jakbym je zszywała :). 



Sowa to zwierzę nocne, a zrobienie jej ładnego zdjęcia o późnej porze było nie lada wyczynem :). Pośród kilkunastu, praktycznie wyszło tylko jedno :). Można napisać, że to taka pamiątkowa fotka, kiedy śnieg okrywał jeszcze świat.


Kochani ciekawa jestem czy Wy macie jakieś ulubione ptaki?  Jeśli tak to koniecznie przyłączcie się do nowego, marcowego Wyzwania Szuflady "PTASIE TRELE" :). Mam ogromną przyjemność je poprowadzić i już z niecierpliwością czekam na Wasze ptasie prace :). 


Razem z mądrą sową żegnam się z Wami zostawiając mnóstwo uśmiechu i uścisków!


Trzymajcie się zdrowo,

Justyna






44 komentarze:

  1. No jestem zachwycona Twoją sową, jest przeurocza. Już podziwialam ją w Szufladzie i nie mogę oczu od niej oderwać :)
    Wszystkie ptaki mają swój urok, szczególnie jeśli są tematem naszych prac. U mnie projekt kury domowej, już mnie ręce swędzą na widok igły bo dawno nie wyszywalam tą techniką...ale co to pokaże na blogu :)pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Justysiu, sowia laleczka jest po prostu perfekcyjna. Taka maleńka sowia wróżka.
    A moje ulubione ptaki to sikorki.
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Justyno, chciałam do Ciebie wyslac
    maila ale zgubiłam go, czy mozesz sie odezwać?

    OdpowiedzUsuń
  4. Masakra! Z każdą laleczką zachwycasz mnie ogromnie! Alez pomysłowość, wygląda nieziesmko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło się czyta o Twej miłości, o tym, cop posiadasz z motywem sowy. Zachwyciłaś mnie swoją pracą, miałam niezły szok, bo ten kapelusz gniazdo mnie powalił. Podoba mi się wyraz twarzy, taki pełen dobra, zrozumienia, współczucia, pocieszenia. Każda Twoja praca zachwyca i mam wrażenie takie nieustanne, że każda dodaje mi czegoś unikalnego, dobrego.
    Pozdrawiam, miej radosne dni. :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze raz powtórzę uwielbiam czytać Twoje posty i wpatrywać się w Twoje prace-zawsze wywołują uśmiech i zachwyt na mojej twarzy!! Swiat wydaje się taki dobry i przyjacielski a chyba tak nie jest. Sowa jest obłędna a wykonanie mistrzowskie !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Какая мудрая и красивая!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczna sowa i taka realistyczna. Okularki dodają jej powagi a mądrość czuć na odległość:)
    Chociaż piórka nie należą do niej to wygląda jakby się z nimi urodziła. Nocna sesja jest świetna!
    A mój ulubiony ptaszek to sójka:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  9. This little owl doll is beautiful, with her glasses and her wise face.
    Lovely new job, Justyna.
    Congratulations on your great creativity and talent, friend.
    Hugs from Spain

    OdpowiedzUsuń
  10. Sówka niesamowita,te okulary dodają jej dostojności.Zachwycająca skarpecianka !!!
    Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękna , dopracowana.Okulary nieziemskie.Na blokowisku jeszcze ptaków nie słyszę, pójdziemy na działkę to będą trele , narazie przeziębienie złapało.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Justynko jak zawsze jest genialnie !! Rewelacyjna ta sówka, nie ma wątpliwości co przedstawia ta laleczka!!.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejna u Ciebie moja miłość od pierwszego wejrzenia:)) Przywołuje mi na myśl małą, rezolutną wnusię wpatrzoną z miłością i podziwem w swoją babcię! Babcia jest wielce szanowaną ptasią damą w Dalekim Lesie. Gdy babcia wychodzi z domu na poszukiwanie ziół, mała wnusia zakłada jej okulary i próbuje stuletnich przepisów z Wielkiej Księgi:))
    PRZECUDNA ta Twoja sowa! Każdy detal jest idealnie przemyślany.
    Też lubię sowy a jako wzór podobają mi się nawet zwykłe... kury:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Justynko z wrażenia zbieram szczękę z podłogi...toż to kolejne cudo wyszykowałaś, a jakie fantastyczne skarpetki miałaś dla Pani sowy 😍
    Jesteś kopalnią pomysłów kochana, Ty wszystko potrafisz pokazać w skarpeciakowych pracach🙂
    Buziaki zasyłam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oryginalny pomysł. Zachwycasz mnie z posta na post. Oczywiście można spodziewać się lalki skarpetkowej, ale jakiej? Tego nie wie nikt. Masz piękną pasję do tworzenia tego typu ozdób. Myślę, że każdy kto jest takim skarpeciakiem obdarowany jest zadowolony. Ale najlepsze jest to, że umiesz sobie zrobić tą przyjemność w postaci ulubionej sowy czy innych gadżetów. Super. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  16. O rajusiu....cudna. Moja przyjaciółka jest miłośniczką sów. Też posiada ich ogromnie dużo. Samych sowich figurek ma około 200 sztuk, a do tego dochodzą pierścionki, wisiory , koszulki, broszki, poduszki, obrazki wyszyte przeze mnie , są też makramowe sowy ze sznurka i torebki... ech sama nie wiem co jeszcze. Także rozumiem Twój zachwyt :D
    Ja lubię sikorki i wróble :)
    Pozdrawiam Justynko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kapitalne są te skarpety i po prostu nie mogłaś ich lepiej wykorzystać. Cudna jest ta sówka, niesamowita! Gniazdko - kapelusik i piórka dodatkowo dodają "sowiej elegancji". Brawo Ty!!!
    Buźka:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo oryginalna sówka! Udowodniłaś, że brązy wcale nie muszą być smutne i ponure. Myślę, że w dużym stopniu jest to zasługą uśmiechniętej buzi i rumianych policzków.

    OdpowiedzUsuń
  19. Justyś! Jesteś niesamowita! Kolejny fantastyczny projekt wcieliłaś w życie i nadałaś mu rewelacyjną formę! Nie przestajesz mnie zachwycać :-) Sówką jestem oczarowana!
    Buziaki Kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też lubię sowy nawet kilka poduszek ozdobiłam ich wizerunkiem ale ta skarpecianka z sowim motywem jest cudna naprawdę cudna. Jak Ty to robisz, że tyle pięknych skarpecianek powstaje w tak szybkim tempie. PODZIWIAM. Udanego tygodnia życzę😊

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowna Pani Sowa. Świetnie ubrana, a jej kapelusz to dopiero ciekawostka. Świetnie to wymyśliłaś. Jesteś godna podziwu , tyle w Tobie wyobraźni!
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach jaka piękna! Jestem zachwycona Twoją Sówką Justynko :-) Masz niesamowity talent. Buziaczki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. piękna! świetnie zgrałaś też jej fotki - oczy ciężko od niej oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zbieram szczękę z podłogi! Szacun dziewczyno! Kreatywności Ci nie brakuje, a to wykończenie!!! Każdy szczegół taki dopracowany <3 Chylę czoła przed Twoimi umiejętnościami. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  25. Mądrość jej widać gołym okiem :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Niesamowite są te Twoje laleczki, każda przemyślana w każdym szczególe. :) ja lubię wróbelki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Justynko Twoja sowa to taka trochę indiańska sówka (ozdoby, pióra na głowie). Muszę przyznać, że Tobie pomysły nigdy się nie kończą. A wiesz, że jest na rynku kilka naprawdę Ciekawych książek o sowach? A dla dzieci taka urocza nowość z tamtego roku Małe sówki: https://www.empik.com/male-sowki-waddell-martin,p1260262768,ksiazka-p?gclid=Cj0KCQiA4feBBhC9ARIsABp_nbVwKdZUazJ0o4h20pZPXcArrxuEMIw7DicRxg6eNFIdRiw4yfEncwYaAvPVEALw_wcB&gclsrc=aw.ds
    Buziaki Justynko

    OdpowiedzUsuń
  28. Fantastyczna sówka! Idealnie wkomponowane te piórka, gniazdko - kapelusz, okulary!
    Mój ulubiony ptak to sikorka, choć i inne zachwycają mnie swoim wyglądem czy ćwierkaniem:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  29. Widać Justynko że lubisz sówki;) a skarpetkowa est rewelacyjna- umiesz dobrać detale tak by pasowały i do tego jeszcze ładnie wyglądały:) lubię wszystkie ptak, szczególnie te ćwierkające i trelujące teraz wczesnym rankiem- idzie wiosna:)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  30. No teraz to padłam z zachwytu! RE-WE-LA-CJA!!! Justynko czy jest coś czego nie potrafisz zrobić ze skarpetek? Pani sowa jest wspaniała i rzeczywiście taka dostojna i elegancka. I te kolory... Podziwiam i zachwycam się. Ja kocham ptaszki głównie te malutkie takie jak wróbelki czy sikorki. One też często goszczą na moim balkonie co mnie ogromnie cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niesamowita jest ta lala z gniazdem na głowie :-).Podziwiam Twoją pomysłowość jeżeli chodzi o wykorzystanie skarpetek. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  32. Twoja Mała Sowa ma indiańskie korzenie - takie skojarzenie i połączenie dwóch ulubionych przeze mnie tematów ;0)
    Zachwycająca!
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    OdpowiedzUsuń
  33. Justynko jestes Mistrzynią w tym co robisz! Swietna ta sowia lala :) i te pióra i kolory.... niesamowite jak to wszystko pieknie polaczylas!!!! Ja nie mam ulubionego ptaka, chociaz zachwycam sie dutkiem, kiedys tylko w atlasach a dwa lata temu poerwszy raz na zywo i jestem w szoku ze sa takie małe, zawsze myslalam ze to duże ptaki ....a ptasich treli mogłabym słuchać i słuchać, zwłaszcza rankiem skoro swit, skowronki śpiewają najpiękniej :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Coś niesamowitego!!! Zachwycająca sowa!!! Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Takiej sowy jeszcze nie widziałam! Kojarzy mi się nauczycielsko... ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Niesamowite są Twoje umiejętności. Chylę czoła przed Twoim talentem! Skarpetkowa pani sowa jest cudowna, pięknie uszyta i ozdobiona, do tego ślicznie sfotografowana. Jestem nią zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jaka wyobraźnia ! Zdecydowanie jestem fanką twojego talentu !!! Kto by powiedział, że to wszystko ze skarpet, z tak bardzo użytkowej i przyziemnej części bielizny ? Brawo !!!
    Jeśli chodzi o wszechobecny motyw sowy - to nie moja bajka. W dzieciństwie natomiast byłam posiadaczką jednej sowiej maskotki, która była dla mnie bardzo cenna. Po pierwsze dlatego, że dostałam ją od taty, a po drugie, że nikt takiej nie miał i w ogóle sowy nie były wtedy modne. Pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
  38. You are very talented. She is a smart creativity, and everything on her looks great, owl printed dress, feathers, nest, and hair buns. She is so cute :)

    A hug

    OdpowiedzUsuń
  39. Justynko brakło mi słów aby wyrazić zachwyt nad tą piękna sową. Jest wspaniała a te jej okulary o raju jak cudnie w nich wygląda.
    U nas w domu zawsze babcia i mama mówiły, że jak przyleci sowa i pohukuje śmierć na gospodarstwo przyniesie. Nie wiem ile w tym prawdy ale pamiętam że wiele lat temu- 3 razy przyleciała na drzewo kasztanowe i dziadzio za parę dni zmarł.
    Ja uwielbiam sikorki, podziwiałam tą zgraję w tym roku, miałam po 15 sztuk na słonince, pojawił się też dostojny kos oraz sójka. Nasza radość była ogromna. Sikoreczki codziennie śpiewaja nam na drzewie:-) Buziaczki kochana:-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Rewelacja!:) bardzo oryginalna praca! Sowa od razu przyciąga wzrok :) piękne brązy, uwielbiam takie naturalne kolory:)

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).