Witajcie Kochani! A gdybyśmy mogli być jak Dyzio Marzyciel z wiersza Juliana Tuwima? Położyć się na łące i przyglądać niebu błękitnemu. Wyobrażać sobie, że obłoczki są z kremu waniliowego lub jak lody malinowe. Tak beztrosko poleżeć,
spokojnie, pomarzyć spoglądając w dal niebieską… Któż by nie chciał? :))
Jeszcze chwilka, już niedługo wakacje, słońce mocno przygrzeje (właściwie to już grzeje 🌞),
niebo jeszcze bardziej zjaśnieje i poleżymy na trawie, piasku czy jak Dyzio na
łące ...
W maju miałam takie beztroskie chwile. Nie leżałam wprawdzie na łące, ale siedziałam na skałkach spoglądając w niebo z moim kolejnym aniołkiem :)).
Tego dnia niebo było burzowe, lecz piękne, wyjątkowe - to niebo nad moimi rodzinnymi stronami 💗. I tak sobie myślę... może kiedyś przygotuję dla Was wpis o tym niezwykłym miejscu pełnym rodzinnych wspomnień i anegdot...
Pamiętam jak mąż nie był jeszcze mężem, lecz narzeczonym :))). Zabrałam go w moje rodzinne strony - zakochał się podwójnie :))). Od tamtej chwili minęło prawie 20 lat, a my wciąż wracamy na Jurę 💗 z tymi samymi emocjami, miłością i tęsknotą. Na ruinach jednego z jurajskich zamków magiczne "TAK" powiedziała moja mamcia, a kilkadziesiąt lat później ja :))). Ale to bardziej walentynkowe opowieści :)).
Błękitny maluch jest wyjątkowym aniołkiem, który ma specjalne zadanie - chronić i pilnować pewnego innego malutkiego aniołka, któremu baaaardzo śpieszyło się na ten świat. Na szczęście rośnie zdrowo, a jego słoneczny uśmiech przepędza ciemne chmury na niebie każdego dnia :).
Moi Drodzy, jeśli tak jak ja lubicie od czasu do czasu pobujać w obłokach podziwiając błękit nieba to serdecznie zapraszam Was do nowej szufladowej zabawy
(TUTAJ).
Kończąc posta posyłam Wam niezapominajki rosnące w ogródku, który kiedyś był azylem mojej babuni - byście nigdy nie zapomnieli o tym co piękne i warte wspomnień 💙.
Ściskam Was mocno,
Justyna
Śliczny błękitny aniołek :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia:) W moich rodzinnych stronach (Kielce) też są interesujące ruiny- Zamek w Chęcinach, w którym jakiś czas mieszkała królowa Bona.
Pozdrawiam serdecznie :)
Aniołek typowy do "bujania w obłokach " ,słodki.Sesja fotograficzna romantyczna tym bardziej że pary powiedziały sobie "tak.Pozdrawiam.Czekamy na burzę z deszczem, oby jakiś grad nie przyleciał.
OdpowiedzUsuńCudny aniołek w błękitach!!!
OdpowiedzUsuńJustynko!!! Jeśli "bycie słodziakiem" można zamknąć w jednym kolorze, to niewątpliwie ten aniołek jest tego potwierdzeniem:) Cudeńko!
OdpowiedzUsuńI te romantyczne historie o zaręczynach też mnie urzekły:) Czekam na więcej.
Buziaki:)
Śliczna :) Cuda jak zwykle u Ciebie, Kochana :)
OdpowiedzUsuńW Ogrodzieńcu byłam ostatnio wiele lat temu ale widzę, że chyba nic się nie zmieniło. Cudowne miejsce na plener zdjęciowy. Błękitny aniołek jest śliczny, od razu chwyta za serducho:)
OdpowiedzUsuńUściski Justynko.
Cudny, cudny, cudny! Takiego jeszcze nie było - monochromatycznego:))) w błękitach. Ta fryzura mnie urzekła. Justynko. Jesteś mistrzynią!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Ogrodzieńcu. Podziwiałam tylko na fotografiach. Twoje zdjęcia bardzo mi się podobają.
Ściskam mocno!
She has been a very sweet and charming doll and the photos in that magnificent environment make her look even more, Justyna.
OdpowiedzUsuńHow much art is in your hands, my dear!
Hugs from Spain
Justysiu, jako wielbicielka niebieskiego koloru po prostu rozpływam się w zachwycie. Na pewno ten cudowny aniołek spełni dobrze swoje zadanie.
OdpowiedzUsuńUściski.
Justynko ten niebieski Aniołek jest cudowny i na pewno pełni swoją rolę. Na zamku a właściwie w jego ruinach w Ogrodzieńcu byłam i podziwiam bardzo. Fajny plener wybrałaś dla swojego Aniołka. Swoją drogą nie wiedziałam że stamtąd pochodzisz, to piękna kraina i wcale się nie dziwię, że lubisz tam wracać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie piękne zdjęcia,piekna opowieść związana z tym miejscem i piękny aniołek. Ślicznie wygląda w tych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńFajne to ostatnie zdjęcie, normalnie widzę tam na tej skale głowę - twarz :)
Ja też, a na jednym wcześniejszym psa=D
UsuńCudny ten niebieski aniołek, ale ma piękną, precyzyjną fryzurkę, ma cudowną twórczynię i fryzjerkę! I jaka sesja zdjęciowa w cudownej okolicy!
OdpowiedzUsuńMe quedo perdidamente enamorada de tu angelito azul, mi color favorito y te ha quedado realmente hermosa, creo que de todas las que te he visto es de mis favoritas. Que bonitas fotos!
OdpowiedzUsuńBesos
Uwielbiam bujać w obłokach - zawsze byłam duszą romantyczną, marzycielską i nadal jestem:)) Aniołek prześliczny!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Piękne zdjęcia! Uwielbiam Ogrodzieniec. Muszę się tam znowu wybrać :)
OdpowiedzUsuńAniołek jest śliczny!
Adorable cute angel. I love her blue hair and everything in blue that she has.
OdpowiedzUsuńShe looks so happy with her duty, and she enjoys her summer vacation under the blue sky!
Hugs!
Uroczy ten błękitny aniołek - niech dobrze opiekuje się swoim podopiecznym. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Piękny jest ten błękitny aniołek! Taki do schrupania, jak makaronik :)) Buziaki
OdpowiedzUsuńBardzo nastrojowy, pełen ślicznych zdjęć post, czytałam i oglądałam z przyjemnością:) aniołek wyjątkowej urody, na pewno będzie doskonałym opiekunem :)
OdpowiedzUsuńAch, chciałabym kiedyś odwiedzić Jurę, niestety nigdy tam nie byłam; mam dużo do nadrobienia:););)
Aniołek jest fantastyczny! Piękny i bardzo delikatny i mnie zachwycił:-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsce i świetne zdjęcia.
Pozdrawiam cieplutko:-*
Justynko, cudne widoki, aniołek, a te kolorki-boskie i kojące! pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrzzepiekny błękitek :)
OdpowiedzUsuńW Ogrodzieńcu jeszcze nie byłam, ale jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńJustynko, mam nadzieję, że wypoczęłaś w Ogrodzieńcu. My tam czasem podjeżdżamy do agroturystyki, gdzie żyją strusie. Uwielbiamy przyglądać się jak sobie spacerują, biegają i słuchać historii gospodarza.
OdpowiedzUsuńAniołek piękny i mimo, że podobny, to jednak inny niż Twoje pozostałe aniołki.
Buziaki
Przepiękna!!! Cudowne kolorki!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny niebieski aniołek. A Ten prawdziwy niech się zdrowo chowa. I jak zawsze cudna opowieść - uwielbiam. Dzięki.
OdpowiedzUsuńAniołek w błękicie przecudny. Ruiny wspaniałe szczególnie że mi w tamte strony bardzo daleko. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAch, wzruszyłam sie Justynko. Tyle tu uczuć i serca u Ciebie 💜💚💜aniołek cudny, kolory, dopracowane szczegóły.... przepiękny 💜💚💜
OdpowiedzUsuń