Witajcie Kochani! Sezon na skarpetkowe muchomory uważam za otwarty :). Każdy, kto mnie troszkę lepiej zna lub zagląda od jakiegoś czasu na bloga doskonale wie, że uwielbiam MUCHOMRY 💞. Nie sromotnikowe, zielonawe czy plamiste, ale klasyki - czerwone :))). Jesienią wypatruję ich i nie przejdę obojętnie gdy zauważę jakiś okaz :). Kocham te czerwone punkty wśród leśnej scenerii. Nic zatem dziwnego, że ich motyw pojawia się bardzo często w moim rękodziele.
Z motywem muchomora robiłam już zakładki, szkatułki, haftowałam obrazy, szydełkowałam breloki, komponowałam wianki i filcowe zawieszki oraz powstały przeróżne skarpetkowe wersje muchomorowych lalek. Wszystko możecie zobaczyć na blogu we wcześniejszych postach, ale wiecie co...?
Muchomorów nigdy za dużo więc zaszalałam i wkomponowałam muchomorowego skarpeciaka w wianek :)). Oszczędzę Wam szczegółów jak powstawał sam szkielet, ponieważ oplatanie okręgu sztucznym mchem i przewiązywanie go drucikiem florystycznym nie należało do łatwych i relaksujących zajęć. Napiszę krótko - to była brudna i nerwowa robota :)).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).