Witajcie Kochani! Dziś nie będzie pięknie, kolorowo, radośnie i słodko - to w następnym poście. I tak czasami musi być... Gościem specjalnym na moim blogu jest za to prawdziwa perełka wśród skarpeciaków, jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna, najbrzydsza, okropna, paskudna, wstrętna, odrażająca Pani Zgnilizna. I od razu zaznaczam, że jej uszycie nie miało związku z Halloween i tym podobnymi przebierankami. To lalka na swój sposób wyjątkowa, bo z głębszym przesłaniem i śmiało mogę stwierdzić - działaniem terapeutycznym, to symbol. Ale po kolei...
Jak wiadomo każdy człowiek doświadcza różnych emocji i nie zawsze są to te dobre, miłe, motywujące i uskrzydlające nas. Te negatywne też są nam potrzebne, ale jeśli wymykają się spod kontroli lub przeradzają się w coś złego to już jest problem. Dla mnie najgorsza to NIENAWIŚĆ, brrr... okropna jest. Niestety, ale spotykam na swej drodze ludzi, którzy ową nienawiść pielęgnują jak najcenniejszy skarb. Nie pozwalają jej odejść, odpuścić, ciągle drążą w kółko te same sprawy, wymagają zmian, które i tak nie są możliwe, a do tego tę nienawiść próbują wszczepić innym.
Co gorsza, żadne logiczne argumenty do nich nie docierają, a jakakolwiek próba racjonalnego tłumaczenia uaktywnia przyjaciółkę Nienawiści - ZŁOŚĆ. Takie osoby często na siłę przekonują nas do swoich „racji”, a w miarę wylewania na zewnątrz swojej nienawiści jeszcze bardziej się nakręcają. Jakiekolwiek relacje z nimi są trudne. Każdy z nas w swoim życiu spotkał się z ludźmi zarażonymi nienawiścią i niestety ja również. I zawsze zastanawiam się „po co to dziadostwo w sobie pielęgnować”, „człowieku odpuść dla własnego spokoju i zdrowia”, „nie rozdrapuj w kółko ran, ciesz się co życie przynosi". Ale niestety, nawet jeśli te myśli wypowie się głośno to i tak nic nie pomaga. Stajemy się wrogiem numer jeden i przykleja się nam łatkę pt. „nieempatyczny".
Czasami Osoba zarażona nienawiścią ma wsparcie - spotyka na swojej drodze Osobę, która podtrzymuje ją niczym ogień. I wówczas robi się niebezpiecznie. Nienawiść rośnie w siłę, staje się potężniejsza i rodzi się wewnątrz nas ZGNILIZNA. Łatwo ją rozpoznać. Najczęstsze objawy to - stany depresyjne, lęki, spadek poczucia własnej wartości, nerwice, spadek odporności, a długotrwała Zgnilizna może doprowadzić nawet do niektórych chorób nowotworowych. To jedno z największych paskudztw - jak moja dzisiejsza lalka - symbol owej Zgnilizny.
Kochani nie pozwólcie by ona w Was się rozwinęła. Odpuście, nie karmcie Nienawiści, bo to Was pomalutku zjada od środka. Szkoda życia, Was, Waszego zdrowia. Wiem, że nie jest łatwo zapomnieć, wybaczyć, ale jest to możliwe, da się. Za każdym razem, kiedy zechcecie pielęgnować w sobie nienawiść spójrzcie ma moją paskudę i zadajcie sobie pytanie: „czy warto?”. Nie pozwólcie by wstrętna Zgnilizna rozwinęła się w Was. Pomyślcie o swoim zdrowiu, swoich bliskich. Niektórych ludzi nie zmienimy, niezależnie jak bardzo będziemy się starać i musimy się z tym pogodzić. Tak funkcjonuje świat - jedna wielka różnorodność ludzkich charakterów. Musimy to zaakceptować.
Co gorsza, żadne logiczne argumenty do nich nie docierają, a jakakolwiek próba racjonalnego tłumaczenia uaktywnia przyjaciółkę Nienawiści - ZŁOŚĆ. Takie osoby często na siłę przekonują nas do swoich „racji”, a w miarę wylewania na zewnątrz swojej nienawiści jeszcze bardziej się nakręcają. Jakiekolwiek relacje z nimi są trudne. Każdy z nas w swoim życiu spotkał się z ludźmi zarażonymi nienawiścią i niestety ja również. I zawsze zastanawiam się „po co to dziadostwo w sobie pielęgnować”, „człowieku odpuść dla własnego spokoju i zdrowia”, „nie rozdrapuj w kółko ran, ciesz się co życie przynosi". Ale niestety, nawet jeśli te myśli wypowie się głośno to i tak nic nie pomaga. Stajemy się wrogiem numer jeden i przykleja się nam łatkę pt. „nieempatyczny".
Kochani nie pozwólcie by ona w Was się rozwinęła. Odpuście, nie karmcie Nienawiści, bo to Was pomalutku zjada od środka. Szkoda życia, Was, Waszego zdrowia. Wiem, że nie jest łatwo zapomnieć, wybaczyć, ale jest to możliwe, da się. Za każdym razem, kiedy zechcecie pielęgnować w sobie nienawiść spójrzcie ma moją paskudę i zadajcie sobie pytanie: „czy warto?”. Nie pozwólcie by wstrętna Zgnilizna rozwinęła się w Was. Pomyślcie o swoim zdrowiu, swoich bliskich. Niektórych ludzi nie zmienimy, niezależnie jak bardzo będziemy się starać i musimy się z tym pogodzić. Tak funkcjonuje świat - jedna wielka różnorodność ludzkich charakterów. Musimy to zaakceptować.
Kiedy szyłam tą lalkę ogarniała mnie gigantyczna złość i musiałam się jakoś „wyżyć". A na co byłam zła? Na bezradność wobec pielęgnowanej przez ludzi owej, niekiedy nieuzasadnionej NIENAWIŚCI. To przykre patrzeć, kiedy ktoś pozwala rządzić tej Zarazie, ale no cóż ... zdaje się ona być wszechobecna w każdej sferze życia społecznego.
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego pisze o tym teraz? Otóż jutro mamy 11 listopada - piękne święto NAS WSZYSTKICH, niezależnie od poglądów politycznych, wiary czy orientacji seksualnej. Pomalutku myślimy także o Świętach Bożego Narodzenia i zaczynamy przygotowania. Warto więc spróbować wyrzucić z siebie Nienawiść, oczyścić ze Zgnilizny i z wewnętrznym spokojem wkroczyć w ten radosny okres. Zróbmy do dla siebie, dla własnego spokoju i ZDROWIA. Na zmiany nigdy nie jest za późno...
Justyna
WOW!! Pani Zgnilizna wyszła ekstra!!!👍
OdpowiedzUsuńMądrze napisałaś, nienawiść, złość przede wszystkim niszczy tego kto nią emanuje, a Pani Zgnilizna bardzo ładna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTaka ładna sukieniusia, a taka niezadowolona paniusia. Oj wyszła Ci Justynko ta Pani Zgnilizna. Sama prawda w tym, co napisałaś. Pielęgnujmy w sobie dobre uczucia, szanujmy innych, a od toksycznych ludzi nie przejmujmy ich złej energii. Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy manifest Justynko! Popieram, a jakże - mądry, dojrzały tekst i symbol niezwykle wymowny. Może komuś zapadnie w pamięć i każe się zastanowić nad sobą.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski :)
Justynko, Pani Zgnilizna jest straszna! Aż ciarki latają mi po ciele, gdy na nią patrzę. Budzi grozę! Obym nigdy nie musiała się z nią zmierzyć. Tobie należy się medal za jej wykonanie. Od razu widać, że to brzydka dusza a nie halloweengowe straszydła, zresztą sympatyczne. Jesteś prawdziwą mistrzynią. I artystką. Bo tak uchwycić te okropne emocje może tylko maestro. I drugi medal za post z przesłaniem. Złość potrafi strawić dobro w człowieku. I wtedy Pani Zgnilizna... brrr.
OdpowiedzUsuńBuziaki. Popatrzę jeszcze raz na lalkę. Te ciarki takie były dziwne...
Ależ ona ma wzrok!
UsuńPiękna, straszna Pani Zgnilizna!
OdpowiedzUsuńŚwietnie oddałaś charakter takich ludzi - oby jak najmniej ich było na naszej drodze, bo niszczą i siebie i innych!:(
Pozdrawiam serdecznie:)
It's a bit creepy!
OdpowiedzUsuńYou have captured that terrifying essence very well, Justyna so different from the sweetness of your usual works.
Greetings from Spain.
Jestes Justynko ,jak by powiedziała moja córka, zarąbista!!!! Post zawsze aktualny ,a P.Zgnilizna piękna w swej brzydocie!!! pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiele razy zastanawiałam się skąd niektóre osoby mają takie ogromne pokłady nienawiści. Bo przecież przychodzimy na świat z czystą kartą (no może jeszcze geny) ale w miarę rośnięcia karty są zapisywane. Kto nam pomaga w notowaniu? Rodzice, przyjaciele, znajomi ale też mamy swoją wolę i potrafimy odróżnić dobro od zła. Tylko niektórzy z nas tego nie chcą robić. Być może daję im to namiastkę władzy i panowania nad innymi. Ale czy takie postępowanie daje szczęście, przyjaciół, miłość, radość? Wystarczy spojrzeć na Twoją laleczkę i mamy odpowiedź.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam Ci Justynko:)
Mądry, ciekawy post, a Zgnilizna... oj, może śnić się po nocach;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justynko:)
Interesujący wpis. Dla mnie ta Pani Zgnilizna jest po prostu nieszczęśliwa, i biedna, i tak zagubiona w swojej nienawiści, że już nie potrafi z niej wyjść... Trafnie ujęłaś temat Justynko, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMądry tekst. Niestety najprawdopodobniej nie dotrze do tych co trzeba...
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Kolejny raz mnie zaskoczyłaś. Taka brzydka, że aż piękna pani Zgnilizna :) Od nienawiści trzymam się jak najdalej. Niestety masz rację, że niektórzy ją pielęgnują w sobie cały czas. Niektóre negatywne emocje są nam potrzebne, czasem się złościmy, smucimy, czasem i objawy zgnilizny nas dopadają z innego powodu, swoje trzeba przeżyć, ale z nienawiścią możemy walczyć.
OdpowiedzUsuńMądrze napisane. A laleczka przerażająca!!! Chociaż od tyłu wygląda bardzo niewinnie;)
OdpowiedzUsuńBrawo za ten post! Zgnilizna już sama w sobie oddaje przekaż tego posta :)
OdpowiedzUsuńJustynko napisałaś samą prawdę, pod którą ja i wiele innych osób śmiało może się podpisać. Ja wciąż się dziwię skąd się biorą takie osoby. Wiadomo każdy z nas może mieć gorszy dzień czy czas i każdy z nas może być na coś lub na kogoś zły, tak po ludzku, ale żeby tą złość, a już nie daj Bóg nienawiść w sobie pielęgnować i podsycać, to tego nie rozumiem. I współczuję takim osobom, bo rzeczywiście krzywdzą tym głównie siebie. Muszą być strasznie nieszczęśliwi i być może samotni. A przecież o wiele łatwiej żyje się z uśmiechem na twarzy i w zgodzie z innymi...
OdpowiedzUsuńPani zgnilizna wyszła Ci "strasznie" to znaczy wspaniale, ale nie chciałabym mieć tej lali w swojej kolekcji :)
Och, wiele emocji wzbudził we mnie Twój post ... Miałabym kilka osób, którym mogłabym wręczyć Twoją lalkę (przeraża mnie ;)).
OdpowiedzUsuńNiestety mogłaby trafić i do mnie ... Zgadzam się z Tobą, że nie warto te złe emocje w nas pielęgnować, bo niszczymy samych sobie, bo dana osoba może już zapomniała albo ma, to gdzieś ...
Nie zawsze jednak się da...
Ależ Ci ktoś za skórę znalazł;-) Niestety nienawiść ludzi wobec siebie kwitnie ostatnimi czasy w najlepsze podsycana przez polityków z lewa, prawa i ze środka, nawet przez tych, którzy miłość mają na sztandarach. Powiem szczerze, że nie pamiętam by kiedykolwiek miała się tak dobrze, smutne to i bardzo przerażające. Pozdrawiam - mimo zgnilizlizny wokół - optymistycznie:-)
OdpowiedzUsuńJustynko bardzo ciekawie i trafnie napisany post, zgadzam się z Tobą w każdym jego słowie. Trzeba omijać ludzi w których jest zła energia i zarażają nią innych. Jednak nie można przechodzić obojętnie wobec ludzi, którzy wysysają z nas dobroć czasami po prostu ludzką naiwność i słabość. Należy się temu postawić w celu zachowania swojego "JA". Życzę Ci, żebyś takich ludzi więcej nie spotykała na swojej drodze, otaczaj się tylko osobami życzliwymi i szanujących Cię. Laleczka, no ciekawie wykonana. Przytulam mocno :)
OdpowiedzUsuńojoj, Justynku, mega mnie zaskoczyłaś tą Zgnilizną i musiałaś mieć naprawdę dużo złości podczas jej szycia, bo nawet usteczka jej się pokrzywiły. Bardzo silny przekaz :)
OdpowiedzUsuńI like your sock dolls very much. Thank you!
OdpowiedzUsuńJustynko, znów muszę napisać, że mnie zaskoczyłaś na maxa. Pani Zgnilizna jest tak przerażająco brzydka, ze aż piękna. Nienawiść i zawiść zawsze była, jest i będzie, i nie ważne od dziedziny, statusu, czy wykształcenia, nawet w naszym rękodzielniczym światku. Zawsze znajdzie się ktoś, kto się jej podda i będzie rozsiewał dalej, niestety, Najważniejsze jest to ,że mamy jej świadomość i omijamy ją z daleka. Buziaki przesyłam
OdpowiedzUsuńKochana, zaskoczyłaś mnie na całej linii tym postem. Na wejściu lala, jakiej się nie spodziewałam, ale zamiast uciekać, postanowiłam zrozumieć. Masz rację mówiąc o pielęgnowaniu nienawiści i wszelkich negatywnych uczyć. Ludzie robią to chyba z przyzwyczajenia. Znam i ja takie i przyszedł moment, by się rozstać, bo te uczucia zaczynały wnikać we mnie. To jak zaraza. Tylko po co?
OdpowiedzUsuńPani Zgnilizna faktycznie może pełnić rolę terapeutki. Można na nią spojrzeć, a uświadomiwszy sobie co negatywne uczucia robią z nami, przegnać je precz.
Dziękuję za ten inspirujący wpis i Panią Zgniliznę.
Justynko, niezwykle mądry tekst. Ludzie nie mają pojęcia, że pielęgnowana latami nienawiść to ich najbardziej niszczy i zabiera radość z życia:(
OdpowiedzUsuńTwoja Pani Zgnilizna świetnie oddaje uczucia o których piszesz.
Ściskam Cię serdecznie, Agness<3
Fizjonomia tej panienki mówi wszystko o jej naturze. Brrr... nie chciałabym dostać takiej lali.
OdpowiedzUsuńOoo ! To mnie zaskoczyłaś tym projektem!
OdpowiedzUsuńCzasem i taka niemiła odskocznia też jest potrzebna. Od razu nasuwa się refleksja, że nie wszystko co spotykamy na naszej drodze jest piękne. Myślę, że nienawiść pielęgnują w sobie ludzie nieszczęśliwi. Nie potrafią cieszyć się radością i spełnieniem innych. Są to bardzo biedni ludzie. Na szczęście wśród pozytywnie zakręconych raczej nie spotyka się złośliwców i niech tak pozostanie 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Brzydkie zabawki mnie zasmucają, tak już mam, przykro mi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie na kolejne udane dni nowego tygodnia:)
Tak brzydka a tak prawdziwa w swoim przesłaniu... Szkoda, że nie wszyscy go zrozumieją...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :-)
Twój wpis wprost krzyczy o życzliwość, zrozumienie i miłość...
OdpowiedzUsuńPrzypomniała mi się pewna bajka, ale o niej napiszę u siebie.
Pani Zgnilizna wyraża dokładnie to, o czym napisałaś - nienawiść "zjada" od środka.
Pozdrawiam ciepło.
Wspomnianą bajkę cytuję TUTAJ
UsuńPosyłam Dużo Ciepłego i Puchatego. :)
Pozdrawiam ciepło.
Mądry post, zgadzam się, a praca jal zwykle super ☺
OdpowiedzUsuńJustynko niestety tacy ludzie też są na tym świecie, całe szczęście że ja do nich nie należę,chyba 😉
OdpowiedzUsuńBuziaki 😘
Przerażająca laleczka, Justysiu, w jej oczach widać tę nienawiść, o której piszesz. Jesteś prawdziwa artystką, że tak trafnie umiesz przedstawiać emocje, uczucia w postaci małej laleczki.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Ps. Ludzi pełnych nienawiści i negatywnych uczuć staram się unikać jak tylko mogę.
Ona jest piękna inaczej, bardzo elegancka i schludna. Szkoda, że symbolizuje takie okropne emocje. Ale czasami i tak musi być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;).
Święta racja, zgadzam się z Tobą we wszystkim. A laleczka wyszła Ci super, obrazuje wszystko o czym napisałaś, jesteś Artystką przez duże A!!! Pozdrawiam i życzę tylko pozytywnych emocji :DDD
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Bardzo na czasie, bardzo w punkt. I bardzo oryginalne podejście do tematu- ujęcie go w formie laleczki. Lala która jest jednocześnie brzydka i intrygująca, przyciągająca, i w jakiś sposób ładna:) terapia artystyczna to coś, czego właśnie ludzie zarażeni nienawiścią i zgnilizną powinni spróbować. Znam niestety kilka takich osób...
OdpowiedzUsuńJustynko, pani Zgnilizna jest okropna. Przeraża mnie samo patrzenie na nią. A jeszcze bardziej przeraża mnie, że czasem ta maszkara próbuje zadomowić się we mnie. Nieproszona. Wręcz niechciana. Zakrada się cichaczem i zaczyna się panoszyć. I choć wiem wszystko to, o czym piszesz. O odpuszczaniu i tak dalej. Zawsze mnóstwo czasu, zdrowia i energii kosztuje mnie wygnanie z siebie tej Zgnilizny. Obym zawsze wychodziła zwycięsko z tych potyczek :)
OdpowiedzUsuńO, jaki cudowny post, cieszę się, że na niego trafiłam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWw, wow, wow, Justynko świetny tekst, Pani Zgnilizna fenomenalna i jednocześnie rewelacyjny terapeutyczny manewr! Tobie, sobie i nam wszystkim życzę samych pozytywnych emocji i relacji międzyludzkich:)
OdpowiedzUsuńWażne słowa, bardzo dobry apel. Lalka straszna jak nienawiść pielęgnowana w sobie. Lalka jest piękna swoją brzydotą bo wykonana po mistrzowsku.
OdpowiedzUsuńI powiem słowami Czesława Niemena " Nadszedł już czas,najwyższy czas,nienawiść zniszczyć w sobie."To z piosenki "Dziwny jest ten świat"
Some people like an angel, and some of them prefer to act opposite way. That's sad!
OdpowiedzUsuńBeautiful doll!
Justynko, Twoja lalka Zgnilizna jest straszna i piękna! Pięknie zinterpretowałaś swoje trafne słowa i wspaniale przedstawiłaś negatywne emocje u swojej laleczki. Niestety nienawiść, złość, zawiść, często zazdrość, to emocje, które sieją w ludziach spustoszenie wewnętrzne. Trzeba mocno się pilnować, by nie pozwolić im zadomowić się w naszych sercach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za wartościowy post:))
Zgadzam się z Tobą Justynko. Szkoda, że ludzie ogarnięci zgnilizną nie potrafią się do tego przyznać. Znam takie osoby, niestety bardzo dobrze i boli mnie to co mówią i robią, ale mam wrażenie, że tylko cud mógłby je przemienić. Laleczka z potężnym przesłaniem. Pozdrawiam serdecznie i ściskam :-)
OdpowiedzUsuńZgnilizna czy nie, za to przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPostać Zgnilizny jest fenomenalna, bardzo dobrze ją zrobiłaś - jest odrażająca, i brak jej sympatii. Ale i takie prace muszą powstawać-pomysły na nie czerpiemy z obserwacji świata. Bardzo mądry wpis. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBuon fine settimana.
OdpowiedzUsuńJustynko, doskonale to opisałaś. Szkoda tylko, że osoby opętane przez te wszystkie negatywne uczucia najczęściej nie przyjmują tego do wiadomości...
OdpowiedzUsuńPani Zgnilizna wyszła Ci rewelacyjnie. Jestem jak zawsze pod wrażeniem tego, jak potrafisz przerzucić swoje myśli i uczucia na swoje Skarpeciaki.