Witajcie Kochani wrześniowo!!! Zawsze cieszyłam się z początku nowego roku szkolnego, ale tym razem nie odczuwam tej miłej emocji... Mam mieszane uczucia. I napiszę Wam bardzo szczerze - boje się :(. Muszę jednak ten lęk okiełzać i nie pozwolić, aby zdominował najbliższe miesiące. Trzeba żyć w miarę normalnie, spoglądając na przyszłość przez różowe okulary. Dobrze, że chociaż w szkołach moich synów uczniowie będę nosili maseczki. Dziś mam pierwsze zebranie (on-line) więc zapewne dowiem się więcej. Zobaczymy jak to będzie. Byle do następnych wakacji :))). I to tyle w temacie powrotu do szkoły (szkoda nerwów), czas na coś radosnego, kolorowego i sympatycznego, czyli na KOTA Z SARDYNKĄ, który ostatnio podbił serca wielu blogujących rękodzielniczek :))). Oto moja wersja:
Swoje „narodziny” zawdzięcza on Izuni z bloga Rękodzieło przy kawie i jej nowej, jakże ciekawej i wspaniałej zabawie Oblicza, odbicia, odsłony sztuki (po szczegóły zapraszam TUTAJ, na bloga Izuni). W skrócie napisze tylko, o co chodzi :). Raz w miesiącu będziemy tworzyć pracę, w dowolnej technice, inspirując się konkretnym zdjęciem :). Reguły są bardzo elastyczne, w niczym nie ograniczają, wprost idealne dla mnie :)). A jak już zauważyliście wrzesień należy do uroczego kota z sardynką :).
Zdjęcie inspiracyjne, które wzięłam z bloga Izuni |
Początkowo miałam inną wizję owego kota, ale moja miłość do skarpet wygrała :)). No nie mogłam go nie uszyć :)). Ale żeby nie było... ja tylko zszywałam, a jego projektantem był młodszy synek :)). To taki nasz koci wspólny projekt :)). Bernard uwielbia koty!!! Ma bzika na ich punkcie!
Kotek miał siedzieć i być ubrany :). Bernard „zanurkował” w moich skarpetkowych skarbach i wybrał te radosne, kolorowe, tęczowe. I Kochani, zapewniam Was, że nie ma w nich żadnego politycznego podtekstu. To tylko skarpeta (zresztą moja ulubiona) inspirowana najpiękniejszym zjawiskiem przyrodniczym - tęczą :).
Łapki, oczywiście ze skarpety, są ruchome i kociak może robić „A kuku, jestem wstydziochem”, udawać, że je rybkę lub po prostu mocno ją tulić :)).
Kotek miał ją zjeść i trzymać w pyszczku, ale zaprzyjaźnili się :). Nic tak nie zbliża jak egzystencjalne rozmowy :). A tak na poważnie, pyszczek bardzo spodobał się Bernardowi, że prosił abym nie doszywała ryby :).
Nasz kotek jest bardzo ciekawy świata i żądny wiedzy. Nawet książki chce czytać :).
Bardzo dziękuję Izuni za tą zabawę. Gdyby nie ona kotek pewnie nie powstałby nigdy. Dzięki niej świetnie się bawiłam, stworzyłam nową wersję skarpeciaka dalej rozwijając swój warsztat twórczy, a co najważniejsze Bernard zyskał ukochanego pluszaka, z którym nie roztaje się na krok :)). Już przebieram niecierpliwie nogami w oczekiwaniu na kolejne inspiracyjne zdjęcie :)).
PS. Kochani pamiętacie moją szydełkową „golaskę” królisię z poprzedniego posta? Otóż ma już ubranko, śliczną seledynową sukienkę wykonaną również według kursu Uli K. :)).
PS. A kto pamięta pachnącego lawendą aniołka (TUTAJ POST)? :)) On z kolei pofrunął na licytację Allegro Charytatywni dla Lili Walczak. Jeżeli ktoś pośród moich cudownych Czytelników chciałby go przygarnąć, wspomagając jednocześnie szczytny cel to zapraszam na licytację TUTAJ. Pokrywam koszty wysyłki, a jako mały gratis dokładam zakładkę do książki wykonaną dekupażem :)). Zachęcam Was jak tylko mogę :). Dla przypomnienia lawendowy skarpeciak wygląda tak:
PS. No i na sam koniec... :)). Kochani pisałam poprzednio, że dziś podam do kogo pojedzie czwarty aniołek. Dziękuję tym pośród Was 💗, które wyraziły zgodę na ponowne losowanie :). Nie przedłużam już i z przyjemnością ogłaszam, że ostatni anielski skarpeciak poleci do:
💗💗💗
Łapki, oczywiście ze skarpety, są ruchome i kociak może robić „A kuku, jestem wstydziochem”, udawać, że je rybkę lub po prostu mocno ją tulić :)).
Sardynka... ona nam kłopotu przysporzyła najbardziej. Ostatecznie wyszła bardziej płotka :)).
Kotek miał ją zjeść i trzymać w pyszczku, ale zaprzyjaźnili się :). Nic tak nie zbliża jak egzystencjalne rozmowy :). A tak na poważnie, pyszczek bardzo spodobał się Bernardowi, że prosił abym nie doszywała ryby :).
Nasz kotek jest bardzo ciekawy świata i żądny wiedzy. Nawet książki chce czytać :).
Bardzo dziękuję Izuni za tą zabawę. Gdyby nie ona kotek pewnie nie powstałby nigdy. Dzięki niej świetnie się bawiłam, stworzyłam nową wersję skarpeciaka dalej rozwijając swój warsztat twórczy, a co najważniejsze Bernard zyskał ukochanego pluszaka, z którym nie roztaje się na krok :)). Już przebieram niecierpliwie nogami w oczekiwaniu na kolejne inspiracyjne zdjęcie :)).
💗💗💗
PS. Kochani pamiętacie moją szydełkową „golaskę” królisię z poprzedniego posta? Otóż ma już ubranko, śliczną seledynową sukienkę wykonaną również według kursu Uli K. :)).
PS. A kto pamięta pachnącego lawendą aniołka (TUTAJ POST)? :)) On z kolei pofrunął na licytację Allegro Charytatywni dla Lili Walczak. Jeżeli ktoś pośród moich cudownych Czytelników chciałby go przygarnąć, wspomagając jednocześnie szczytny cel to zapraszam na licytację TUTAJ. Pokrywam koszty wysyłki, a jako mały gratis dokładam zakładkę do książki wykonaną dekupażem :)). Zachęcam Was jak tylko mogę :). Dla przypomnienia lawendowy skarpeciak wygląda tak:
PS. No i na sam koniec... :)). Kochani pisałam poprzednio, że dziś podam do kogo pojedzie czwarty aniołek. Dziękuję tym pośród Was 💗, które wyraziły zgodę na ponowne losowanie :). Nie przedłużam już i z przyjemnością ogłaszam, że ostatni anielski skarpeciak poleci do:
Kasi S. autorki bloga Niezwykły urok codzienności
Kasiu gratuluje Tobie kochana i proszę o kontakt w sprawie wysyłki :)).
💗💗💗
To już wszystko na dziś Moi Drodzy :). Coś długi post mi wyszedł, ale wraz z ochłodzeniem wróciła moja wena pisarska i twórcza (w głowie aż miesza mi się od kolejnych pomysłów na skarpeciaki). I póki co nawet wirus jej nie pokona :))). Oj, mogłabym mieszkać w chłodniejszej części świata... najlepiej w Laponii w sąsiedztwie świętego Mikołaja :))).
Buziaki i do następnego spotkania
Justyna :).
Sardynkowo -tęczowy kotek jest superaśny,śliczny ! Fajnie że zaprzyjażnił się z sardynką! Co do Twojego zamieszkania- nie zgadzam się!!! Laponia już ma na stałe Mikołaja a Ty jesteś nasza -polska i tu Twoje miejsce!!!!
OdpowiedzUsuńZabawa jest faktycznie super. Kot skarpeciak to słodziak nad słodziaki 😊Naprawdę udał się Wam ten kociuś. Wszystkiego dobrego życzę będzie ok.
OdpowiedzUsuńJa też się ogromnie cieszę, że zrobiło się chłodniej, bo upały to nie dla mnie. Ale laponia i zimno, też nie. Dlatego zawsze powtarzam, że kocham wiosnę i uwielbiam jesień i nie potrafię wybrać z tych dwóch pór roku, tą naj naj :) Gratuluje Kasi wygranej.
OdpowiedzUsuńA koteczek jest ekstra! A wiesz Justynko, że nawet na myśl mi nie przyszło, że polityka i te sprawy? To tęczowe ubranko jest jakby dla tego kotka stworzone i wygląda w nim najpiękniej i najnaturalniej na świecie. najbardziej podoba mi się wersja wstydziocha :)
Powodzenia w pracy, oby Wam wszystkim (zresztą nam wszystkim) zdrowie dopisywało a wszystkie wirusy i bakterie nas omijały. Miłego dnia!
Piękny ten kocurek, fajnie ,że syn z tobą projektuje, zawsze coś pozostanie w pamięci Nie biorę udziału w tej zabawie, ..poczekam ,aż będzie coś o pieskach Pozdrawiam i gratulacje dla Kasi
OdpowiedzUsuńale fajowy, tęczowy, uwilbiam takie optymistyczne cuda. :)
OdpowiedzUsuńDear justyna
OdpowiedzUsuńIt is a reality that September is received with hope but also with fear and uncertainty due to a strange return to school.
Your beautiful works always brighten the days: I adored your cat with sardine and your little lavender angel.
Hugs from Seville
Jak ja mogłam przeoczyć losowanie tego lawendowego aniolka😭😭😭
OdpowiedzUsuńMisiu uroczy! Ja nigdy nie cieszyłam się z powrotu do szkoły, co do obaw..nie bój się, chcę Cie pocieszyć ,lęk obniża odporność i wtedy wirusy łatwiej atakują, wzmocnij ją naturalnymi sposobami typu imbir, kurkuma, goździk. Tylko stosunkowo nieliczni chorują wbrew pozorom. Jesli do tej pory nie zachorowalas to prawdopodobnie mogłaś mieć już styczność z wirusem a organizm sobie z nim poradził. Ściskam mocno i życzę zdrowia.😘
Justynko cudna u Ciebie powstają :) dziękuję za Twój udział w livie i cudnego króliczka :) A koteczek miodzio! Lawendowego aniołka mogłabym mieć najlepiej wypchanego lawendą, bo ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJest, jest nareszcie! Bardzo czekałam Justynko na Waszego (Bernarda i Twojego) kota z sardynką. Jest wspaniały i nie dziwie się, że synek pokochał go od razu. Niech przyjmie moje gratulacje, bo zaprojektował go świetnie. Dobrze, że nie zasłaniałaś uroczego pyszczka rybką. Taka w uściskach lepiej wygląda:) Śliczna praca i fajnie, że kotek ma tęczowe ubranko. Uważam, że tęczy należy przywrócić jej piękną tęczowość, bez żadnych podtekstów politycznych. W tamtym roku, na wniosek pewnej babci ucznia - tęcza miała zniknąć z gazetki przedszkolnej. Pani nie dała się omotać, za co owa babci brzydko ja nazwała i pobiegła na skargę do dyrektora. Dalej nie wiem jakich użył argumentów, ale tęcza na wiosennej gazetce ocalała.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam, kocia wklejam w galerii i zmykam, pa:)
Wspólny projekt, absolutnie fantastyczny. Kotek jest taki, taki uroczy, że sama buzia się uśmiecha. No, a na zdjęciu, gdzie jakby przytula się do ryby, to można aż się rozpłynąć, co taki słodziutki. :) Fajny pomysł na zabawę, naprawdę fajny. Mega podoba mi się kotek, bo taki niesamowicie radosny, przypomina mi magie dzieciństwa, a nawet marzenia, jakie kiedyś miałam, jestem zachwycona, brawo dla Was, idealny stwarzacie duet. :) Pozdrawiam serdecznie, ciesząc się ochłodzeniem. :)))
OdpowiedzUsuńsuuuperaśny kociak radosny tęczowy świetny
OdpowiedzUsuńPrzesłodki kociak, przeuroczy ma pyszczek. Bardzo dobra decyzja, że nie doszyłaś rybki, jest więcej możliwości zabawy. Justynko życzę zdrówka dla Was wszystkich i ślę moc serdeczności.
OdpowiedzUsuńCudowny i uroczy kociak z rybką :-)Mnie też takie kolory kojarzą się ze zjawiskiem przyrodniczym :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Prześliczny koteczek :)))). Faktycznie wygląda, jakby się z rybką zaprzyjaźnił :).
OdpowiedzUsuńŚwietne masz pomysły na kolejne skarpeciaki. Nie dziwię się Twojemu synkowi, że tak go pokochał. Kotek jest niesamowicie uroczy i wspaniały.
OdpowiedzUsuńCo do samego pójścia do szkoły i przedszkoli dzieci i nauczycieli, to my postanowiliśmy z mężem w tym roku zostawić synka w domu. Ja mogę spokojnie wszystko połączyć bez wysyłania go do przedszkola. Stwierdziłam, że szkoda moich nerwów i lepiej skorzystać z możliwości pracy w domu.
Kasi S. gratuluję wygranej.
Serdeczności :)
Ale słodki kociaczek <3 Zwyciężczyni serdecznie gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńJustysiu, koteczek jest przecudowny. I niech z duma prezentuje tęczę na przekór wszelkim oszołomom. No i widzę, że lubi "Dzieci z Bullerbyn":)
OdpowiedzUsuńKrólisia ma śliczną sukieneczkę.
Gratulacje da Kasi, a dla Ciebie buziaczki.
Fantastyczny projekt! Cóż może być milszego niż praca z TAKIM pomocnikiem:) Cudny kotek! Sukienka dla królisi też świetna. Gratuluję Kasi. Lawendowy aniołek cudny. Buziaki:)
OdpowiedzUsuńJaki świetny ten kociak! Ma przesłodki pyszczek i ubranko :-) Królisia w sukience wygląda rewelacyjnie :-) Pozdrawiam i ściskam mocno :-)
OdpowiedzUsuńzaczytany Kotek
OdpowiedzUsuńw płotce zakochany
przyjaciel Rodziny
w tęczę okutany ♥
Uszata Pannica
OdpowiedzUsuńw seledynie kica!
Wspólna praca zawsze daje podwójna satysfakcję :) brawo synio :) Kot jest uroczy a wędrujaca sardynka wymiata :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany kociak! Też je kocham.:) Królisia cudnie się prezentuje w sukieneczce.
OdpowiedzUsuńU nas pada już drugi dzień a ja już się zastanawiam, jak mogłam narzekać na słońce:)))
OdpowiedzUsuńŚwietna interpretacja Justynko, kociak jest super i cudnie wygląda w tych tęczowych kolorkach.
Przesyłam serdeczne uściski.
Kot jest bajeczny, uroczy skarpeciak .
OdpowiedzUsuńJesteś Skarpetkową Mistrzynią, potrafisz z nich wyczarować wszystko! Uroczy kotuś.
OdpowiedzUsuńWspółczuję wszystkim pracy i nauki w tak trudnych i niebezpiecznych warunkach. Trzymaj się Justynko:)
Pozdrawiam ciepluteńko:)
Justynko! Uwielbiam wszystkie Twoje dzieła, ale te powstające we współpracy z synami są zawsze wyjątkowe! I tym razem efekt jest obłędny! Uwielbiam tęczę - to najbardziej zachwycające zjawisko Matki Natury obok zorzy polarnej obserwowane na niebie :-) no dobrze pełnie księżyca też uwielbiam :-) Kociak cudownie wygląda w takim umaszczeniu! Szalenie bajkowy, przytulaśny i taki słodki :-) Synuś wiedział co robi :-) Gratuluję Wam!
OdpowiedzUsuńZ Królisi piękna panna wyrosła... mała elegantka :-)
Wow! Dziękuję! Ależ niespodzianka :-)))) Cieszę się bardzo!!! Zaraz skrobnę @
Buziaki i uściski :-)
Zachwycający kotek Justynko, rybka również :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że pozwalasz dla synka pogrzebać w swoich szufladach ze skarpetkami. Bardzo piękny kociak wyszedł.
OdpowiedzUsuńJustynko rozumiem Twoje obawy związane z powrotem do pracy, ale nie taki diabeł straszny 😊Ja cały czas pracuje i w tym się obracam i uwierz mi kochana, ani ja ani nikt z mojego otoczenia i pracy nie zachorował. Osobiście nie znam żadnej osoby! A kociaka wyszykowałaś cudnego, słodziak tęczowy i brawa dla małego pomocnika 😍👏
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że Lawendowy aniołek poleci do Kasi 😊
Trzymaj się Kochana, zdrówka życzę i serdeczności ślę 😘🌷
Wspaniały kotek ! Ja też uwielbiam tęczowe kolory, choć wyłącznie bez podtekstów znaczeniowych :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek z rybką. Podziwiam Twój indywidualny styl w tworzeniu tych skarpetkowych lal :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny kociak z rybką, a co ja się ośmiałam patrząc na zdjęcie, które było inspiracją ;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńОй, как я люблю котов!
OdpowiedzUsuńFantastyczny kolorowy kociak i świetna współpraca!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio doszłam do wniosku że moja najmłodsza córka jest lepsza w robieniu kartek niż ja=)
Pozdrawiam cieplutko:-)
Masz w domu bardzo zdolnego inspiratora :) Kotek wyszedł ekstra. Buzia się uśmiecha do niego. Uśmiałam się, kiedy stwierdziłaś, że nie wyszła Ci sardynka :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci nie noszą maseczek w szkole. Nie wiem czy to lepiej czy gorzej. Męczy mnie psychicznie cała ta pandemia.
Miło przeczytać, że wena Ci wraca. Czekam na więcej. Buziaki Justynko :)
Ale piękny kotek! Jestem oczarowana! Cudo.
OdpowiedzUsuńCudowny kociak! Radosny, przytulaśny i uroczy!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Śliczny tęczowy koteczek i sukienusia królisi :0)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :0)
Przepiękny kotek,super kolorki.
OdpowiedzUsuńAleż ci słodziak Justynko wyszedł, z tego kocurka, nie dziwię się synkowi, że są nierozłączni :) Moja królisia tez już ma sukienkę :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńSłodziak z tego kocurka przeogromny!!! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńCudny ten kociak Justynko i urocza lala. Aniolek tez zachwyca . Buziaki 😍
OdpowiedzUsuńChyba już wszystko Dziewczyny napisały, więc ja tak w skrócie.
OdpowiedzUsuńJustynko wszystkie Twoje prace zachwycają i tak jest i tym razem, kociak przesłodki i wcale się nie dziwie, ze syn już go pokochał. Gratuluję Kasi, wiem, ze będzie zachwycona:)
I dziękuje Tobie, za Twoje wielkie serducho. 💗💗💗💗💗
Cudny kotek! A co do tęczowego motywu... Poproszono mnie o wykonanie kocyka dla niemowlaka właśnie w tęczowych barwach. Osobiście uwielbiam taki zestaw kolorów. Niestety miałam mieszane uczucia z powodu hejtu, jaki obecnie wywołują wszelakie skojarzenia związane z tęczą. Jest mi niezwykle przykro, że takie rzeczy mogą dzielić ludzi. Mimo wszystko bądźmy dobrej myśli. Dużo zdrówka życzę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kotek, ogromnie mi się podoba, jest przesympatyczny :) i cudownie, że zaprzyjaźnił się z rybką; stworzyliście z Bernardem projekt pełny pozytywnej energii :)
OdpowiedzUsuńJa dziś też zabrałam się za temat kota z sardynką :D mnie także zainspirowała zabawa Izy :)
Ale fajny kotek!!!
OdpowiedzUsuńKotek jest prześliczny! Świetnie Wam ten projekt wyszedł. :)
OdpowiedzUsuńCudowny kotek!
OdpowiedzUsuń