Witajcie Kochani! Dziś zapraszam Was do wspólnej podróży po królestwie moich ukochanych muchomorów. Więc jeśli macie ochotę, wolną chwilę, uprzedzam post będzie długi :)), to usiądźcie wygodnie, weźcie herbatkę lub kawę i wyruszamy :).
Muchomory kocham od zawsze, a właściwie odkąd jako mała dziewczynka zobaczyłam je na naszej choince :)). To były moje ulubione bombki i zawsze musiały wisieć z przodu. Tak magicznie wyglądały wśród kolorowych lampek, na tle zielonych gałązek, że nie sposób było się nie zakochać. Zresztą co roku mieliśmy przepiękną choinkę, do sufitu, bogato strojoną. Całymi dniami bawiłam się przy niej i za każdym razem na nowo odkrywałam jej urok. No, ale nie o świętach dziś będę pisała :))).
Muchomory to obowiązkowy element dekoracji u mnie w domu od jesieni do wczesnej wiosny, ale najwięcej mam ich w okresie świąt Bożego Narodzenia :)). W tym roku nareszcie zmobilizowałam się i zrobiłam muchomorową szkatułkę :). Jak wiecie najbardziej lubię te małe 12 × 12 zatem i ta ma takie wymiary :)).
Serwetka, jakiej użyłam jest tak ładna i strojna, że zrezygnowałam z wielu „upiększaczy”, chociaż plany miałam ambitne :)). Dodałam tylko kilka kropek, delikatny wzór z szablonu, lekkie cieniowania i małą biedronkę na serduszku (to także decu) :).
Pomalowałam ją farbą akrylową Cadence w pięknym odcieniu mchu, delikatnie ozdobiłam koronką i to wszystko. Chciałam aby wyszło w miarę naturalnie, leśnie :).
Jak szkatułka to i zakładka :)). Lubię takie komplety, są bardzo praktyczne.
Na serwetce jest motyw żuka. Dokładnie takiego samego spotkałam w lesie robiąc zdjęcia, a nawet dwa :)).
I zdenerwowałam się... ja rozumiem, że i mali mieszkańcy lasu muszą coś jeść aby przetrwać, no ale czy naprawdę ten golas - ślimak musi wcinać moje ukochane muchomory i to takie świeże jeszcze? :))))))
Jest jeszcze jedna muchomorkowa praca, którą zrobiłam spontanicznie. W piątek wieczorem dostaliśmy maila od Dyrekcji ze szkoły młodszego syna, że trzech nauczycieli choruje na COVID i 12 klas objętych jest kwarantanną. Nie dotyczy to klasy mojej pociechy, ale to marne pocieszenie dla mnie, w końcu wszyscy i tak są w jednym budynku. Przejęłam się bardzo więc na pocieszenie uszyłam ze skarpety muchomora :). Docelowo zawiśnie na choince :).
Jest taki jeden las, do którego uwielbiamy jeździć. Znamy go dobrze, wiemy gdzie można spotkać borowiki, kurki, podgrzybki, maślaki i muchomorowe polany :). Jak synek zobaczył te cztery różnej wielkości muchomory to stwierdził, że to nasza rodzina :))).
Blisko nich stał jeszcze jeden. Bernard śmiał się, że to babcia Jadzia, która na nas patrzy :))).
O muchomorach mogłabym pisać bez końca i jeszcze więcej wrzucać na bloga ich zdjęć :)). Mam jednak nadzieję, że nie będą Wam się śniły po nocach przeze mnie :))). Obiecuję, że niedługo pokażę inne grzyby :)).
Kochani dziękuję Wam bardzo za odwiedziny, komentarze i za to, że tutaj ze mną na blogu jesteście 💕. Proszę uważajcie na siebie, dbajcie o zdrowie i odporność.
Ściskam Was mocno,
Justyna
Rzadko się zdarza że ludzie tak kochają muchomory.Twoje są w każdym wydaniu piękne.I rodzinę zarazilas muchomorami.To ja czekam na te inne grzybki.Te brzydale slìmaki to one wszystko pożrą,niby ciało galaretowate a dużą cukinię to tak ogryzły że aż się zdziwiłam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJustyś! Nie da się ukryć, że muchomory to najbardziej malownicze grzyby :-) Przyciągają wzrok i tak pięknie wyglądają w zieleni :-) Nie dziwię sie Twojej miłości do nich :-) Szkatułka cudna a z zakładką tworzy fantastyczny komplet :-) Skarpetkowy muchomor urodą dorównuje tym prawdziwym, będzie piękna ozdobą choinki :-)
OdpowiedzUsuńUściski Kochana :-)
Wiesz co nie wiem co mi się bardziej podoba muchomorowe zdjęcie, muchomorek za skarpetki czy ta muchomorowa skrzyneczka. Jedno wiem, chyba też mi się zaczynają podobać muchomory :-)
OdpowiedzUsuńMuchomorek za skarpetki uroczy jest i jak ma zawisnąć na choince, koniecznie uszyj mu jeszcze rodzeństwo, samotnemu będzie smutno :-)
Co do serwetki muchomorowej jest obłędna a co za tym idzie zakochałam się na zabój w tej skrzyneczce. No i w Twoim perfekcyjnym wykonaniu. Jest niesamowite !!
Pozdrawiam i trzymam kciuki za zdrówko Twojej rodziny. To skandal że nie cała szkoła jest zamknięta !!
Wspaniała rodzina muchomorków w Twoim wykonaniu. Serwetkę z grzybami świetnie wykorzystałaś. Mam serwetkę w grzybki może i ja coś stworzę :-).
OdpowiedzUsuńJeju cuda jak zwykle u Ciebie!
OdpowiedzUsuńJustyś muchomory to piękne grzybki choć dla nas ludzi smiertelne. Ale co jak co ja muchomory z daleka dojrzę w swojje ślepocie a szlachetnych grzybków już nie😂😂😂 Serwetka muchomorkowa jest obłędna, piękny motyw i szkatułka wygląda fantastycznie. A muchomorek skarpeciak jest olśniewający. Piękna zawieszkę na choinkę zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńCo do tego wirusiska i wariacji w szkołach to u nas syn w piatek mówił ze ponoć trzech uczniów w szkole miało wynik pozytywny a żadna klasa bie jest objęta kwarantanna. Na szczęście to nie u syna ale styczność mogli mieć na korytarzach. Dezynfekcja sanitarna jest tylko jak dzieci wchodza do klasy, psikanie rąk. Uważam że powinni siedzieć w jednej klasie jak młodszy a nie przenieszczać się po całej szkole ale co zrobić, dyrektor póki nie dostanie z góry nakazu zamknięcia szkoły tego nie uczyni. Ach z tymi wirusami to tak jest, jest ich pełno i grypa też potrafi być trudnym przypadkiem. Musimy wszystko zawierzyć Opatrzności. Dużo zdrówka Wam życze. Ściskam😘😘😘
Justynko przeczytałam Twoje muchomorowe opowieści, a z Waszej "rodzinki" przez syna wybranej to się uśmiałam, z babci obserwatorki najbardziej:))) A swoją drogą, to ma dzieciak wyobraznię..hihi
OdpowiedzUsuńPiękne prace wyszykowałaś! Skrzyneczka i zakładki perfekcyjnie wykonane, a skarpeciak uroczy i tak jak pisze Ania koniecznie musi mieć towarzystwo;)
Serdeczności ślę i dużo zdrowia życzę:*
Kolejny raz me serce u Ciebie skradzione!!! Szkatułka przecudna!!! I odcień zieleni i serwetka - wszystko współgra przepięknie. A do tego śliczna zakładka i ten skarpetkowy słodziak:) Wszystko mnie oczarowało. A tekst o babci Jadzi najlepszy!!!
OdpowiedzUsuńps. zdrówka dla Was!
Buziaki:)
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia Nauczyciela:* Siły i serca do pracy:)
UsuńGosiu jesteś kochana ❤, że o mnie pamiętałaś! Dziękuję bardzo 😘❤😘.
UsuńWspaniały muchomorkowy post! Dla mnie las bez muchomorów jest jak kobieta bez biżuterii;) Skarpetkowy muchomorek uroczy, a i szkatułka z zakładką rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńU nas, w sąsiedniej miejscowości cała szkoła przeszła na zdalne nauczanie, chociaż tylko jedna n-lka ma covid, ale widocznie miała kontakt z wieloma dziećmi.
Trzymaj się Justynko:)
Justysiu, przepiękne są twoje muchomorkowe prace. A wiesz, ja mam do tej pory choinkowe muchomorki z dzieciństwa, już nieco odrapane.
OdpowiedzUsuńKochana, życzę Wam zdrowia. Cóż, nie da się ukryć, że szkoła jest świetną wylęgarnią wirusa, a dzieci zarażają się miedzy sobą i przenoszą go dalej. Zresztą tu nie chodzi tylko o Covid, co roku przy każdej sezonowej grypie czy innym paskudztwie świetnie widać tą zależność - klasy bywają zdziesiątkowane, ewentualnie wszystko odbywa się wymiennie - jedni wracają po chorobie, inni chorować zaczynają. Myślę, że najgorsze dopiero się zaczyna... Ale rząd ma inne zdanie, a on wie najlepiej:):):)
Ściskam mocno.
Justynko piękne muchomory, aż wołałam męża, bo on zapalony grzybiarz, mówi ,że w tym roku w naszych lasach nie ma muchomorów. Bardzo piękny ten na choinkę, kiedyś i ja miałam takie grzybki na choince. Zyczę zdrowia, moja córka jest też nauczycielem, ale również ma swoje zdanie na ten temat Pozdrawiam Cie cieplutko
OdpowiedzUsuńMuchomory kojarzą mi się nie nie z lasem ale z szkolnymi balami. Zawsze najwięcej było królewien i muchomorków:)) Świczne sa te Twoje muchomorki Justynko. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJustynko, śliczny muchomorkowy post. Każdy muchomor cudny - tez je bardzo lubię:) Szkatułka piękna. Wszystko perfekcyjnie wykonałaś. Kolory dobrałaś wspaniałe i dekupażowe dodatki. Szyty muchomorek jest równiez świetny. Może także zdobić choinkę. W mojej bombkowej kolekcji mam grzybki muchomorki - tylko trzy. To muchomorki moich Rodziców, mają tyle lat co ja:))) W moich szkołach załoga często się wymienia - jedni wracają z kwarantanny, inni na nią trafiają. Całe szczęście nikt jeszcze nie zachorował. Dzisiaj miałam mszę za mojego Kochanego Tatka, w siódmą rocznicę śmierci i... nie weszłam z rodziną do kościoła pomimo ulewnego deszczu, bo sporo ludzi weszło bez masek. A od soboty jesteśmy w czerwonej strefie!!! Ksiądz nawet nie wspomniał o konieczności założenia masek. Ręce mi opadają na taką ignorancję. Ech!
OdpowiedzUsuńPopatrzę jeszcze na cudowne muchomorki u Ciebie, poprawię humor:))) buziole.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJakaś nieuważna dziś jestem Justynko, dlatego usunęłam komentarz, ale już poprawiam błędy i jeszcze raz piszę:)
UsuńGapa ze mnie, wyraźnie napisałaś Justynko, że muchomorek będzie na choince.
A golas zjadł wszystkie kropki z grzybka;) kapelusz postanowił oszczędzić. Jeszcze więcej buziaków ślę!
Słuszna uwaga o tych kropkach! A zastanawiałam się, co taki łysy ten muchomor, a to ta ślimacza paskuda je zeżarła!
UsuńOch - pamiętam i ja muchomorki na naszych corocznych choinkach - urzekały nas dzieciaków swoją urodą; gdy jeździłam z moim Tatusiem na grzybobranie najpierw rozglądałam się za nimi niż za prawdziwkami:)) Oczywiście Tatuś uczył mnie, że się ich nie zbiera i nie jada, ale przynajmniej oglądałam je sobie "na żywo" i podziwiałam.
OdpowiedzUsuńJak zawsze u Ciebie kolorowo i przytulnie!
Serdecznie pozdrawiam:))
Z Toba można pokochac muchomory :) piekne jesienne prace i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńO, też miałam takie ulubione muchomorkowe bombeczki :))). Ta skrzyneczka jest przecudowna! Bajeczne motywy! I jeszcze to serce w środku - genialne! Jestem totalnie oczarowana!
OdpowiedzUsuńPrzecudne prace z muchomorkami w głównej roli!!! Podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńPosyłam moc uścisków:)
Uwielbiam muchomorki! Też miałam takie na choinkę :) uwielbiam te grzybki za ich piękny kolor i te białe plamki i ten kontrast z zieloną trawką i mchem. Cudny widoczek.
OdpowiedzUsuńPiękne prace i zdjęcia :) Zakładka w muchomorki bardzo mi się podoba. Nie lubię oglądać za to pomrowików, są jakby niepełne. Lepiej,że on zajada muchomora, widać nic im po nich nie jest,niż by miały komuś zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
They are very cute, Justyna!
OdpowiedzUsuńThey have always seemed like elf houses. I don't know much about fungi because I live in the south and there are usually none, but once I read that the more colorful and striking they are, the more poisonous they are.
Kisses
Muchomorki zdobyły również moją sympatię i też wieszałam je na choince jako dziecko :-) Prace cudowne Justynko - skrzyneczka i zakładka obłędne - pięknej serwetki użyłaś. Skarpeciaczek też świetny. Uściski i pozdrowienia dla Ciebie i całej Rodzinki - trzymajcie się zdrowo!
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam szklane, bombkowe muchomorki na mojej choince :-) w ogóle bombki to był kiedyś "majstersztyk" dziś o takie trudno. Cudna muchomorkowa sesja i przepiękne prace. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńPiękne pudełko-szkatułka z muchomorkami, ale ta zakładka do kompletu po prostu podbiła moje serce. Muchomorek skarpetkowy uroczy i mięciusi. Ech. Wydaje mi się, że u mnie w pudełku przetrwała jeszcze jakaś bombka muchomorek - sprawdzę przed świętami :) U mnie królują pomieszanie nowych i starych bombek, filcu, szkła i drewna. Lubimy taki misz masz, a najbardziej nasze bardzo stare lampki (mam je od czasów wczesnego dzieciństwa).
OdpowiedzUsuńJustynko, tym wpisem wprowadziłaś mnie w miły nastrój.
Buziaki i trzymajcie się zdrowo!
Cudne te Twoje muchomorkowe prace! Ja też lubię muchomory podziwiać w naturze i te kolorowe gołąbki, które pewnie są jadalne, ale ja ich nie zbieram ;-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńThank you for this invitation. the toadstools are so amazing, so beautiful decorations!
OdpowiedzUsuńThe casket, the bookmark, and crochet are gorgeous artworks!
Best regard!
I dobrze, ze zrezygnowałaś z dodatkowych ozdobników na szkatułce- tak wygląda doskonale:) Skarpetkowy muchomorek jest rewelacyjny i choć nie kocham ich aż tak bardzo, to kilka na choince też wisi;) Trzymajcie sie zdrowo, buziaki przesyłam
OdpowiedzUsuńAbsolutnie rewelacyjne muchomorki w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace Justynko, a najbardziej urzekł mnie skarpetkowy muchomorek. Bombek muchomorków niestety już nie mamy. Kiedyś to były piękne bombki... Dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich bliskich.
OdpowiedzUsuńWspaniałe, muchomorkowe prace Justynko, każda z nich ma w sobie mnóstwo uroku. Jestem zachwycona skrzyneczką - serwetka piękna a kolor mchu bajeczny. To prawdziwe cudeńko.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
Przepiękne muchomorkowe zdjęcia i prace. Jestem zachwycona szkatułką. Serwetka niesamowita i rzeczywiście ozdobniki nie są konieczne. Ja również od zawsze lubię muchomory. Przy każdej wizycie w lesie chętnie je fotografuję. Niestety w tym roku w lesie, do którego jeździmy nie widziałam żadnego. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńZADURZYŁAM SIĘ W MUCHORKOWYM DUECIE ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńJustysiu przepiękne te Twoje muchomorki ,w każdym wydaniu!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace i cudowne muchomorki, pamiętam takie stare bombeczki w kształcie muchomorków :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię muchomorki i zapraszam do mnie na mojego muchomorka. Prace piękne- skrzyneczka cudo. Muchomorkowe bombki też były moimi ulubionymi.
OdpowiedzUsuńJakie cudowne muchomorki u Ciebie widzę, bombeczki muchomorki były i moimi ulubionymi, taki ładny kształt miały, nie takie zwykłe jak reszta. :) Szkatułka jest cudowna, zakochać się można i ta prostota tylko podkreśla ten piękny motyw grzybków, a zakładka no łał! Bardzo mi się podobają zakładki decu a takie śliczne to już w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńJa dzięki Tobie zaczęłam patrzeć na muchomory przychylniejszym okiem :) Tak ładnie o nich piszesz i takie fajne ujęcia im robisz.
OdpowiedzUsuńSzkatułka jest super. Akcenty dodały smaczku królewskim muchomorom. Zachwyciła mnie zakładka. Pogoda teraz marna, więc takie zakładki to niezbędne akcesoria podczas wieczornych poczytajek :)
Skarpetkowy muchomorek jest słodki, mimo że niejadalny (jak i jego pierwowzór). Trzeba jakoś odczarowywać tę koronarzeczywistość.
Buziaki Justynko!
U Ciebie Justynko za każdym razem jest coś ślicznego i fajnego. I wciąż mnie zaskakujesz tym, co można zrobić ze skarpetek :)
OdpowiedzUsuńU mnie Justynko też wisiały Muchomorki na choince w rodzinnym domu, niestety poprzez remonty wszystko się potłukło,nie ostał ani jeden,a tak pięknie błyszczały :)
OdpowiedzUsuńTwoja muchomorkowa rodzinka wśród której króluje pudełeczko,jest cudowna, pięknie się prezentuje:)
Te grzyby choć trujące, są bardzo piękne,czego dowodem są zdjęcia które pokazałaś :)
Jesteś Justynko bardzo kreatywną osóbką,potrafisz wyczarować cuda ❤️
Buziaki dla Ciebie 😘
Przepiękna skrzyneczka Justynko, a zakładka jak marzenie! Przecudny jest też ten mały szyciowy muchomorek:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Szkatułka - urocza !!! A uroku dodają te serduszka: małe i większe w środku. Ogólnie - cudny komplet !!! Bardzo mi się podoba. Jeśli o grzybka chodzi to tez śliczny. Ty chyba byś nie była sobą, gdybyś ze skarpet czegoś nie uszyła :) Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńPiekne te twoje muvhomory. Zawieszka na choinke skradla mojego serducho. Fajnie, ze wokol Ciebie jest tyle pieknyvh muchomorkow, ja musze poczekac az polece do Polski bo nasze polskie muchomorki najpiekniejsze😉😊
OdpowiedzUsuńMuchomory są czerwone, zatem mnie też się podobają.:) Zachwycające prace, szczególnie skrzyneczka przepiękna.:)
OdpowiedzUsuńTwoje prace są cudowne,działają niesamowicie pozytywnie a muchomory...no cóż pięknę są i swój urok mają :) w sam raz jako inspiracja.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe muchomorkowe prace 😍😍😍 nigdy nie widziałam muchomora na żywo 😲
OdpowiedzUsuńU mnie też wisiały na choince 😁
Ty również trzymaj się zdrowo 😘😘
No super ❤
OdpowiedzUsuńalez cudowności Justynko!!!! skrzyneczka - bajka! niezmiennie zachwycasz i zaskakujesz swoją kreatywnością i perfekcyjnością!!! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne muchomorkowe ozdoby!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTez lubię muchomory a Twoje prace podziwiam. Śliczne.
OdpowiedzUsuń