środa, 7 października 2020

W świecie DYNIOWYCH lalek.

Witajcie Kochani! Jesień rozkręca się na dobre i po kilku deszczowych dniach (nawet burza była!) znów świeci słonko :). Chociaż tak szczerze, to pochmurna aura mi nie przeszkadza. Lubię siedzieć przy robótkach kiedy krople deszczu stukają o parapet, a wiatr kołysze drzewa. Jakoś wenę mam lepszą :)). Jak tylko wypogadza się to przełączam się na tryb - idź na świeże powietrze, no i z majsterkowania nici. 

Kocham Jasień z wielu powodów. Mogłabym wymieniać bez końca, ale dziś skupię się na jej darach, a konkretniej na dyniach :))). Jejku jest tyle odmian, że połowy nie ogarniam :)). Kilka lat temu pojechaliśmy z dziećmi na farmę dyń, oczopląsu można było dostać! Zapamiętałam tylko Muscat, Hokaido, Piżmową, Makaronową, Baby Boo i całą gamę dyń ozdobnych :)). Niezależnie czy lubimy je spożywać (chociaż warto ze względu na właściwości odżywcze) czy nie, jedno należy im oddać - są piękną jesienną dekoracją i zainspirowały mnie do uszycia DYNIOWYCH lalek :))!




To maleństwo to nikt inny jak lalkowa wersja Baby Boo :)) Delikatna, kremowa, z nutką brązu. Ale dopiero teraz pokażę Wam Kochani prawdziwą królową :))). Chociaż w moim skarpetkowym świecie jest malutka to w przyrodzie zwie się  Dynią Olbrzymią.
 

Uwielbiam ją ze względu na kształt, kolor no i imponujące rozmiary. Może być nie tylko piękną dekoracją, ale daje również mnóstwo możliwości do prac plastycznych. Pamiętam jak kiedyś z uczniami właśnie dynie olbrzymie malowaliśmy w kolorowe paski, kiedy indziej obklejaliśmy kolorowym papierem i suszonymi liśćmi, a z moimi synami przerabiałam je na lampiony :)).




Laleczka stoi na słoiku pełnym przepysznej dyni w zalewie z pomarańczami i goździkami. Pychotka!!! To ulubiona dyniowa potrawa żeńskiej części mojej rodzinki :)). Nie jest domowej roboty przetworem, ale jedna firma robi je naprawdę przepyszne!:))

Dyniowe laleczki są inspiracją w szufladowym Wyzwaniu DYNIOWE LOVE, na które jak zawsze serdecznie Was zapraszam!:))


Uszyłam jeszcze zwykłe dynie ze skarpetki, nie lalki, ale pokażę Wam później, ponieważ będą wręczone jako dodatki do prezentów i nie mogę jeszcze opublikować na blogu :)). 

Kochani dziękuje Wam za odwiedziny i ciepłe słowa :)). Ciesze się, że kurs na jeżyka jak i on sam spodobał się Wam :)). Ciekawa jestem również czy robicie dyniowe dekoracje? :) A może szyjecie je podobnie jak ja? :)



Uściski, trzymajcie się zdrowo i dbajcie o siebie 🧡!

Justyna

49 komentarzy:

  1. O jej!!!, ale dyniowe słodziaki!!! Sama nie wiem ,która słodsza bo obie wyglądają przepysznie-pięknie. Super! dekoracja! Dynia Justysiu w Twoim słoiczku to też mój ulubiony przysmak .

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne dyniowe łobuziaki, bo mnie nie zwiedzie niewinna minka:)) Radosne i wspaniałe jesienne ozdoby! Aż się buzia sama na ich widok cieszy:)
    ps. tego co w słoiku, to jeszcze nie próbowałam.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne dyniowe laleczki, a mam smak na to co w słoiku , chyba pyszne...

    OdpowiedzUsuń
  4. These pumpkins are charming in their two versions: the baby and the orange. You always create beautiful works of art, Justyna!
    I love pumpkin fudge too.
    Hugs from Spain

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocze dyniaczki :) biała wygrywa :) za dyniami nie przepadam, ale Twoje słoiki wygladaja bardzo miło dla oka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ one są piękne! Masz wspaniałe pomysły Justynko. Ja również lubię dyniowe przetwory :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe Dyniowe Panienki Justynko.:) Ja z tych nieszyjących, ale lubię podziwiać Twoje cudeńka. Ściskam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne Justynko laleczki-dyńki. Jestem pod wrażeniem Twojej kreatywności. Śliczne!
    Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta biała skradła moje serce. Super przerabiasz te swoje skarpetki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba każdy kształt potrafisz uszyć laleczek :) Te dynie są cudowne, ale kolor drugiej po prostu aż rozjaśnił komputer, gdy do niej dojechałam kursorem. Cudo Justynko!
    Jeszcze nie robiłam takich ozdób w kształcie dyń, ale wszystko przede mną, bo teraz taki temat będę przerabiać z synkiem z jego książeczką do nauki.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach!!! Prześliczne dyniowe laleczki!!! Bardzo, bardzo mi się podobają!!!
    Pozdrawiam bardzo gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne są, zwłaszcza ta kremowa :-)
    Lubię zupę krem, pierniczki z dynią, a [pieczoną hokkaido mogę jeść samą prosto z blachy, pychota :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Justysiu, jakie śliczne te dyniowe laleczki. Dynia to nieodłączny atrybut jesieni, a dyniową zupkę uwielbiam.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku! Justyś! Jakie śliczności! Zachwycona jestem i jedną i drugą! Nie umiałabym wybrać, która jest ładniejsza!
    Uściski Kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Que trabajo tan bonito. Felicidades.
    Saludos

    OdpowiedzUsuń
  16. Obie dyniowe panienki są przeurocze! Jak zawsze podziwiam Justynko Twoją pomysłowość:)
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  17. O Boziu jaki potencjał tkwi w zwykłej skarpetce. Jesteś niesamowita Justynko. Uwielbiam zupę dyniową na ostro, a i w occie jest pychotką. Twoje lale obłędne, aż trudno wybrać, która ładniejsza. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Justynko zakochałam się w tych dyniowych panienkach, obie są urocze. Piękne inspiracje przygotowałaś.
    Daj znać gdzie można kupić takie dyniowe słoiczki , bo dynie uwielbiam w każdej postaci.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. mamy podobne upodobania pogodowe - dla mnie także jesień ma wiele wielkich plusów :)
    Dyniątka w Twoim wykonaniu zachwycają i cieszą oko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie one słodziutkie! Uwielbiam jesień z jej mnogością barw, jednakże częste zmiany pogody tą porą roku sprawiają, że borykam się z częstymi bólami głowy :( Na szczęście grzybobrania, spacery po lesie i prace w ogrodzie, które uwielbiam rekompensują mi te niedogodności ;) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudne maleństwa . Serdeczności ślę🌞

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakie słodziutkie! Obie są cudne, choć pomarańczowa wychodzi na prowadzenie ze względu na energetyczne kolory.:) Uwielbiam "mordki twoich laleczek, przez ten uśmiech są takie do zacałowania. Uściski!:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowności Justynko,jeszcze takich dyniek nie widziałam .Można się zakochać od zaraz .Szkoda że nie mam zdolności w szyciu skarpeciaków.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowne! Zakochałam się w obu dyniowych pięknościach!
    Buziaczki Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Justynko, ale czaderskie! świetne mają te końcowki na gowie.Ten pomarańcz w jednej! Chociaż ta "bladziudka" tez cudna jest!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cóż, te lalki są takie piękne! Nie mogę podziwiać! Dodaj dobry nastrój smutnej jesiennej deszczowej pogodzie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam Twoje skarpeciakowe słodziaki. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  28. Są obłędnie rewelacyjne :) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  29. Skarpeciaki są cudowne.Świat dyni jest piękny.Nie potrafię już zrobić takiego kompotu jak moja mama.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jakie cudowne dyniowe laleczki, od razu buzia się uśmiecha do takich słodziaków :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Justysiu, chyba nie ma rzeczy, której nie potrafiłabyś "ubrać" w skarpetkę :)
    Te dyniowe lale są ekstra, szczególnie ta pierwsza, mnie zachwyciły :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Twoja pomysłowość w tworzeniu skarpetkowych lal nie zna granic, śliczności wychodzą spod Twoich rąk.

    OdpowiedzUsuń
  33. i pomyśleć, że jeszcze w życiu
    nie jadłam nic dyniowego...
    pokaż proszę etykietę tej pyszotki!

    OdpowiedzUsuń
  34. Justynko, jak u Ciebie słodko i ciepło, jesiennie :0) Piękne skarpeciaczki :0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak zawsze - cudownie i uroczo. Justynko, wspaniale wyszły Twoje laleczki z brzuszkami w kształcie dyń, są urocze i bardzo pozytywne. Pięknie podkreśliłaś wszystkie ich atuty, obfitości i krągłości. Prawdziwe z nich jesienne damy ;-) Buziaki i słoneczne pozdrowienia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  36. To co widzę u Ciebie w tym poście, to po prostu - DZIEŁO SZTUKI!!!! Dyniowa laleczka? Jesteś niesamowita z pomysłami! Piękne są, kolorowe, nawet, to, że są jesienne, to wcale nie przygasa ich wdzięku!
    Serdeczności dla Ciebie, Justynko!

    OdpowiedzUsuń
  37. Śliczne dyniowe lale. To pomarańczowe maleństwo zachwyciło mnie szczególnie. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  38. Super dynie. Faktycznie jesień bez zupy dyniowej to nie jesień. Moja córka własnie piecze ciasto dyniowe nie mam pojęcia jak to smakuje ale pewnie będzie pyszne. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Dyniusią jestem urzeczona, Twoje laleczki sa niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  40. obłędne!!! Można sie zakochac w tych maluchach!

    OdpowiedzUsuń
  41. Można się zakochać w tych maluchach!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Dynie. Skarpetkowe dynie... No ja nie mogę! xD
    Jak zawsze Justynko, gdy już mi się wydaje, że nic nowego ze skarpetek nie można wymyślić, Ty pokazujesz, że ani trochę nie mam racji i prezentujesz jakieś cudo.
    No dynie...

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).