„Król Borowik Prawdziwy szedł lasem
Postukując swym jedynym obcasem,
A ze złości brunatny był cały,
Bo go muchy
okrutnie kąsały.
Tedy siadł uroczyście
pod dębem
I rozkazał na
alarm bić w bęben:
– Hej, grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie orężnymi pułkami.
Wyruszamy na wojnę z muchami! [...]"
Witajcie Kochani! Swój post rozpoczęłam fragmentem mojego ukochanego wiersza "Grzyby” Jana Brzechwy. Jesień to piękna pora roku, a szczególnie uwielbiają ją zapaleni Grzybiarze. Co krok chwalą się w mediach społecznościowych swoimi grzybowymi łowami, zasypując nas tysiącem wspaniałych zdjęć. Nie ma co się dziwić, w końcu jest to powód do dumy. Żeby jesiennej tradycji stało się zadość i my wyruszyliśmy do lasu na Grzybobranie. Napiszę Wam Kochani szczerze - nie znam się na grzybach leśnych! Potrafię rozpoznać bezbłędnie tylko muchomora i to klasycznego, czerwonego. Hmmm...może dlatego tak go uwielbiam? Oczywiście, kiedy przeglądam książki przyrodnicze, atlasy to bezbłędnie wskażę borowiki, zieleniatki, czy inne jadalne grzyby, ale w lesie dostaje całkowitego zaćmienia! Ogarnia mnie strach, że pomylę je z ich kuzynami „trujakami". Nie wstydzę się, że jestem w tej sprawie „zielona” niczym wspomniane powyżej zieleniatki. Dla własnego i rodziny zdrowia, a nawet życia nie zrywam więc leśnych grzybów, a jeśli już jakiegoś spotkam zawsze pytam się męża, czy oby na pewno jest jadalny. Mój mąż, choć super ekspertem nie jest, to na podstawowych gatunkach grzybów się zna i mogę jemu śmiało zaufać. Poza tym zawsze zachowuje rozsądek i jeżeli nie jest w 100% pewien to grzyba nie zrywa. Dodatkowo w tym roku postanowił troszkę mnie poduczyć w kwestii rozpoznawania grzybów jadalnych. I pochwalę się - rozpoznaje już podgrzybka i oczywiście borowika 😁.
Zatem jak wygląda nasze Grzybobranie? Bardzo ciekawie. Wyruszamy po śniadaniu całą rodziną zaopatrzeni w duży koszyk wiklinowy i aparat (to mój gadżet). Jedziemy do lasu i pełni energii rozpoczynamy nasze rodzinne Grzybobranie, a raczej „grzyboszukanie". Mąż poszukuje podgrzybków i innych jadalnych grzybów, a ja rozglądam się za muchomorami. Jak już Wam Kochani wspomniałam KOCHAM MUCHOMORY, a w tym roku spotkałam bardzo ciekawą odmianę co za chwilkę zobaczycie sami. Potrafię je dostrzec z każdej strony i obok żadnego nie przejdę obojętnie. Oczywiście nie zrywam, a jedynie podziwiam ich obłędne czerwone kapelusze wyróżniające się na tle lasu.
Nad każdym stanę, obejrzę dokładnie, dam wykład dzieciom o ich szkodliwości oraz znaczeniu w niektórych kulturach, a potem rozpoczynam sesję zdjęciową.
I tak przy każdym muchomorze. Po zaliczeniu kilku długich muchomorowych przystanków każdemu odechciewa się dalszego grzybobrania 😂.
Do domu wracamy nie tylko z grzybami w koszyku (które w międzyczasie znalazł mąż), ale przede wszystkim z setką zdjęć muchomorów 😂. To taka już nasza rodzinna tradycja - Grzybobranie na opak.
Podgrzybek brunatny |
Podgrzybek brunatny |
Borowik |
Zatem jak wygląda nasze Grzybobranie? Bardzo ciekawie. Wyruszamy po śniadaniu całą rodziną zaopatrzeni w duży koszyk wiklinowy i aparat (to mój gadżet). Jedziemy do lasu i pełni energii rozpoczynamy nasze rodzinne Grzybobranie, a raczej „grzyboszukanie". Mąż poszukuje podgrzybków i innych jadalnych grzybów, a ja rozglądam się za muchomorami. Jak już Wam Kochani wspomniałam KOCHAM MUCHOMORY, a w tym roku spotkałam bardzo ciekawą odmianę co za chwilkę zobaczycie sami. Potrafię je dostrzec z każdej strony i obok żadnego nie przejdę obojętnie. Oczywiście nie zrywam, a jedynie podziwiam ich obłędne czerwone kapelusze wyróżniające się na tle lasu.
Nad każdym stanę, obejrzę dokładnie, dam wykład dzieciom o ich szkodliwości oraz znaczeniu w niektórych kulturach, a potem rozpoczynam sesję zdjęciową.
Do domu wracamy nie tylko z grzybami w koszyku (które w międzyczasie znalazł mąż), ale przede wszystkim z setką zdjęć muchomorów 😂. To taka już nasza rodzinna tradycja - Grzybobranie na opak.
A skoro poruszyłam temat grzybów to pamiętajcie Kochani - nie ma w tym nic złego, jeśli podobnie jak ja nie znacie się na nich. Pomyślcie 100 razy i upewnijcie się, czy oby na pewno wiecie co zrywacie. Jeśli pojawi się, choć malutkie zwątpienie nie ryzykujcie - mamy tylko jedno życie, a pomyłka może nas jego pozbawić. Grzyby śmiertelnie trujące zawierają swoiste jady, które uszkadzają wątrobę, nerki, a w dalszej kolejności śledzionę, serce i inne narządy miąższowe. Najbardziej niebezpieczny jest muchomor sromotnikowy, którego łatwo pomylić z kilkoma jadalnymi grzybami. Jego trujący owocnik zawiera substancje, które bez trudu, po spożyciu, zabiją kilka osób.
Muchomor sromotnikowy. Zdjęcie zostało zapożyczone i pochodzi ze strony Ekologia.pl |
Podsumowując - uważajcie podczas Grzybobrania! Ja pozostanę przy konsumpcji grzybów sprawdzonych, zebranych przez mojego męża, brata oraz najlepszego grzybiarza i eksperta w rodzinie - naszą Ciocię Mirkę. Z niecierpliwością czekam na ulubione marynowane rydze, na których punkcie moje kubki smakowe oszalały!
Kochani bardzo Wam dziękuję za wszystkie odwiedziny, miłe komentarze i tak dużo życzliwości. Cieszę się, że zaglądacie - to bardzo mnie motywuje do dalszego pisania i tworzenia 💖. W następnym poście znów będziemy spacerować po lesie więc kto ma ochotę i jeszcze trochę sił (a będzie to nieco dłuższy spacer) to serdecznie zapraszam ponowie do świata moich Wielkich Małych Pasji.
Kochani bardzo Wam dziękuję za wszystkie odwiedziny, miłe komentarze i tak dużo życzliwości. Cieszę się, że zaglądacie - to bardzo mnie motywuje do dalszego pisania i tworzenia 💖. W następnym poście znów będziemy spacerować po lesie więc kto ma ochotę i jeszcze trochę sił (a będzie to nieco dłuższy spacer) to serdecznie zapraszam ponowie do świata moich Wielkich Małych Pasji.
Posyłam Wam mnóstwo uścisków!
Justyna
Moją Muchomorkę posyłam na zabawę https://tworczagrupa.blogspot.com/2019/09/konkurs-wrzesniowy.html
PS. W końcu policzyłam z pomocą dzieci moje skarpetki do szycia. Tak jak myslałam - ich liczba mnie samą przeraziła. Kochani kto ma ochotę ze mną się pobawić, taka mini zabawa, i zgadnąć ile tych skarpet mam to zapraszam do wpisywania propozycji w komentarzu. Osoba, która jako pierwsza zgadnie lub będzie najbliżej prawdy (jeśli poprawna odpowiedź nie pojawi się) otrzyma ode mnie jesiennego skarpeciaka 😀. Malutka podpowiedź - liczba jest trzycyfrowa i zaczyna się 7..
I na koniec jeszcze muchomorki 🍄💗🍄
I na koniec jeszcze muchomorki 🍄💗🍄
Osobiście nie przepadam za grzybobraniem. Może dlatego, że się nie znam na grzybkach :) Ale Twoje okazy są naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie byłam na grzybach, a to przecież świetny relaks :D Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNo cóż grzyby lubię tak sobie. Choć pięknu muchomora trudno się oprzeć to fakt, szczególnie twojej królowej muchomorów:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNie jest grzybiarzem, ale dla tradycji jakiegoś grzyba zawsze znajdę i nawet samą zjem bo reszta rodziny nie lubi leśnych grzybów.
OdpowiedzUsuńJustnko ładne okazy .
A muchomorkami też śliczne choć nie jadalne dla ludzi.
Twoja pomocnica w muchomorkowym ubranku też śliczna.
Zadałeś ciekawą zagadkę zaryzykuję i typuje 713.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Nie rozumiem dlaczego inni nie podzielają Twojego zamiłowania do muchomorów czerwonych ;) Przecież to najpiękniejsze okazy do fotografii, zwłaszcza na mchu :) Przepiękna fotorelacja z grzybobrania tu się znalazła, a panna Muchomorka jest taka słodka 😍 Od jej włosów (czy to prawdziwy mech?!) nie mogę oderwać oczu 😍
OdpowiedzUsuńŻe mnie też grzybiarz żaden. Podziwiam zbiory grzybów u innych i czasem sępię o słoiczek marynowanych, za którymi przepadam.
Buziaki :*
Liczbę skarpetek typuję na 756
Ha, ha , świetne grzybobranie , zwłaszcza z tym muchomorkiem :) aż chce się oddychac na widok tego lasu :)
OdpowiedzUsuń769 skarpetek :)
Piękna ta grzybowa panienka
OdpowiedzUsuńO to ja obstawiałam ponad tysiac😊 No to moze 789?
OdpowiedzUsuńU mnie grzybki zbiera tylko mąż i sa to glównie podgrzybki,zajaczki,opieńki maślaki i prawdziwki. Czasem jakiś kozak sie znajdzie ale w tym roku ani jednego nie było. Ja jeśli juz sie skusze na wyprawe po grzybki to tylko te szukam a mąż później je ogląda dla pewności. Znajomi zajadaja sie kania ale ja ich nie tykam bo za bardzo sa podobne do muchomorów.
Pięknego muchomorka Justynko znalazłaś a raczej Pani Muchomorowa. Podziwiam Twoja kreatywność. Buziaki😀
Your autumn doll looks wonderful in the middle of the forest and among the mushrooms, Justyna!
OdpowiedzUsuńI love how it looks.
Greetings from Spain
No popatrz a ja typowałam wcześniej 500 :-) a tu już 7 z przodu. To tym razem postawię na 711 :-)
OdpowiedzUsuńPani Muchomorkowa jest urocza a to zdjęcie na dłoni z drogą w lesie moje ulubione, jest świetne.
Pozdrawiam serdecznie
Moją szczęśliwą cyfrą jest 7 i choć wiem, że to niemożliwe to obstawię 777 :)
OdpowiedzUsuńJustynko, ja się już u siebie na blogu przyznałam, że na grzybach nie znam się w ogóle i wcale się tego nie wstydzę. Uwielbiam chodzić po lesie, ale za zbieranie grzybów się nawet nie zabieram. Za to zdjęcia grzybów chętnie robię, ostatnio robiłam sporo zdjęć dzikich grzybków koło mojego bloku. Kochana Twój muchomorek jest cudny! Wspaniały okaz wyrósł Wam w lesie, takiego aż by się chciało schrupać :) Super masz ten "mech" na włoski, szukam takiego u nas i znaleźć nie mogę, pewnie przez internet byłoby szybciej. Buziam.
Jak mogłaś Lidziu zabrać mi 777 :) hahaha taki żarcik ;) jak przeczytałam posta od razu o tej liczbie pomyślałam :)
UsuńA widzisz Ulcia, bo ja mam te trzy 7 w dacie urodzenia to nie mogłam inaczej :)
UsuńO nie, przecież ten Muchomorek to zupełnie jak dla mnie! Ty jeszcze pewnie nie wiesz, że ja wręcz chorobliwie kocham czerwienie!:)Co do cyfry: 765? Ściskam!
OdpowiedzUsuńPiękną panią Muchomorkową znalazłaś Justynko. Uwielbiam zbierać grzyby, choć zawsze muszę iść z kimś bo nie mam orientacji w lesie.Właśnie w niedzielę byłam z kuzynostwem na grzybkach i przywiozłam do domku cały koszyk. Dwa dni jedliśmy jajecznicę z grzybkami i suszonych będzie troszkę na święta. Marnowanych tylko 5 słoiczków, ale zawsze coś. Jednak najbardziej lubię podziwiać właśnie muchomory. Są niesamowicie piękne. Twoja lala to taka arystokratka wśród muchomorków :)
OdpowiedzUsuńCo do ilości skarpet to obstawiam 734 :)
Pozdrawiam i buziaki zostawiam :)
Cudowna skarpetkowa dama! Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCiekawe Wasze grzybobranie. Ja też uwielbiam grzyby, zajadać i zbierać również. Niektóre znam dobrze, i te tylko zbieram. Choć ostatnio mam mało możliwości na wycieczki do lasu. Podziwiam Twoją panią Muchomorkową, jest dostojna jak na "trucicielkę" przystało:)) A tak na poważnie, to jest piękną radosną panienką. Ja z tych co kochają kropki i kropeczki w garderobie, więc tym bardziej zachwycam się Twoim Justynko dziełem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i głosuję na Twoje skarpetki w liczbie 742:))
Spodobał mi się Twój konkurs i chyba policzę swoje serwetki decou, sama jestem ciekawa ile ich jest schowanych w pudełkach. Ściskam wirtualnie:))
Piękne grzybki i piekna leśna panienka. Nie ma nic złego w tym, ze ktoś się na grzybach nie zna. U mnie na blogu też zdjęcia z grzybobrania. Prawdziwy grzybowy armagedon w tym roku.
OdpowiedzUsuńJustynko ,wspaniałe grzybobranie mieliście z całą rodzinką .Muchomorki to ozdoba lasu a muchomorkowa skarpecianka jest śliczna.Ja obstawiam przy 797.
OdpowiedzUsuńCieplutkie usciski
Zacznę od liczby skarpetek - do głowy przychodzą mi dwie cyfry 738 lub 783;))
OdpowiedzUsuń(ileż to liczenia!!!)
A teraz przejdźmy do sedna sprawy:) Twój muchomorek jest REWELACYJNY! Nieszkodliwy i piękny:) Super pomysł:)
Uściski:)
Wspaniałe grzybobranie i super spacer po lesie (my grzybów nie zbieramy, bo się nie znamy). Piękną Panią Muchomorową znalazłaś, a może to ona Ciebie namierzyła... Obstawiam, że skarpetek jest 747. Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńJaki cudny muchomorek zagościł w lesie :) Ja lubię chodzić na grzyby i znam więcej niż dwa ;) a jeszcze bardziej lubię je jeść, ale nie wszystkie i nie w każdej postaci ;) uwielbiam kanie i rydze :)
OdpowiedzUsuńObstawiam 746, 764, 774, 776 - a jest to kompilacja mojej daty urdzenia, bo Lidzia wytypowała już 777, które było mi najbliżesze... heheh...
U nas teść się zna bo zawsze on zbierał więc dajemy mu do sprawdzenia. Dawno nie byliśmy na grzybkach. Muchomorki piękne są
OdpowiedzUsuńSerdeczności
U nas grzybobranie to rodzinna tradycja i znam się na grzybach dość dobrze. Uwielbiam chodzić po lesie a jesienią tym bardziej. Muszę przyznać Justynko, że muchomorki mają swój wyjątkowy urok. Najładniejszy jest oczywiście Twój skarpetkowy muchomorek :)))
OdpowiedzUsuńCo do skarpet - już sama "7" jest szokująca :) Mała szansa na odgadnięcie ale powiem tak nie do pary - 705.
Buziaki!
Ja uwielbiam grzybobranie, znam tylko kilka odmian jadalnych i te zbieram. Na kanie nawet nie patrzę, chociaż potrafię je odróżnić od trującego muchomora i tak ich nie jadam. Nie lubię też w marynacie, ale suszone i gotowane jak najbardziej :-) Twoja panna Muchomorzanka jest fantastyczna! Cudnie czerwień ubranka kontrastuje z zielenią włosków :-) Zszokawała mnie liczba skarpeciąt ;-) Typuję 736 sztuk, pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuń..zdjęcia są prześliczne z Waszego Rodzinnego grzybobrania.. grzybki wyjątkowo urodziwe, a laleczka po prostu przecudna!
OdpowiedzUsuń..nie znam się na grzybach.. nie przepadam za nimi, jem tylko pieczraki.. kilka razy byłam u znajomych na wsi i wybrałam się z nimi do lasu na grzyby, ale poszłam tylko towarzysko dla spaceru po lesie ;)
..jeśli chodzi o liczbę skarpet, to moje liczby zostały wcześniej zapisane ale podam dla zabawy - 717 ;)
- pozdrawiam serdecznie i ciepło :)
Też się nie znam na grzybach, a w dzieciństwie chodziłam na nie często. Cudne muchomory u Ciebie rosną.
OdpowiedzUsuńTypuję 721 ( a może zrobię tak jak niektóre poprzedniczki i wypiszę wiele liczb, pewnie wtedy trafię ha, ha )
Justysiu, ja też lubię muchomory, tak pięknie zdobią one las i tak ładnie te ich czerwone nakrapiane kapelusiki wyglądają na tle ściółki. Ale ten sympatyczny muchomorek z włoskami jak leśny mech jest najpiękniejszy.
OdpowiedzUsuńTrudna zagadka, ale strzelam: może 732?
Buziaczki.
Ja też grzybów nie zbieram, bo się na nich kompletnie nie znam. I u nas również mąż zbiera i też tylko takie, których jest pewien.
OdpowiedzUsuńA czerwona panienka jest prześliczna :) I jak zwykle perfekcyjnie wykonana.
Aha, obstawiam liczby 758 i 793.
Pozdrawiam ciepło :)
Nie wiem co się dzieje. To już trzeci komentarz, bo dwa poprzednie nie doleciały.
OdpowiedzUsuńJustynko, skarpeciaczek prześliczny. Pod muchomorkiem wygląda niesamowicie.
Skarpetek masz 737:)))
Buziaki
jaki cudowny muchomorek! Kochana konieczni zgłoś ją do konkursu na świrach rękodzieła :)
OdpowiedzUsuńLubię chodzić po lesie mama zbiera grzybki a ja spaceruje jedyne jakie odróżniam to kurki Ostatnio tez muchomorkom robiłam zdjęcia a pan czy pani muchomorkowa super skarpetek masz 798
OdpowiedzUsuńBellissimi e buonissimi i funghi. Bellissima la tua bambolina !!
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńGrzybobraniem zajmowałam się od dzieciństwa z przyjemnością wielką😀
Babunia uczyła, co i jak z grzybami zrobić, co trzeba wiedzieć ❤️
Zieleniatki, to smaczne jesienne grzyby.
Uwielbiałam także kurki i kanie.
Teraz jeść mi ich nie wolno, nadal dieta.
Może to być 701 lub 799 skarpetka😀
Muchomorka Twoja śliczna🤗
Pozdrawiam serdecznie na miły dzień 🏵️🌞☕❤️
Ja też nie znam się na grzybach. Obstawiam 786
OdpowiedzUsuńPanna Leśniczanka urzeka kropeczkami i zielonymi włosami , człowiek zapomina o niebezpieczeństwie w niej ukrytym!!! I to jest ta magia Twoich skarpetkowych śliczności!!! Moja liczba to777.
OdpowiedzUsuńMuchomory są piękne, a Twoja panna Muchomorka jest zjawiskowa!!! Jestem w niej zakochana!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twoich skarpetkowych zbiorów! Jeśli mam strzelić to niech to będzie 722.
Buziaczki Justynko:)
Belíssimas fotos de cogumelos e bonequinha!!!
OdpowiedzUsuńAh, talvez: 761?
Rsrssr.
Muchomorka jest fantastyczna! Wszystkie muchomory chyba zzieleniały z zazdrości :).
OdpowiedzUsuńZnam tylko kilka gatunków grzybów w tym muchomora też ale takiego jak Twój Justynko widzę po raz pierwszy:) Urodziwy jest niesamowicie! Nawet to, że jest niejadalny też mi nie przeszkadza:) Widać, że w towarzystwie innych muchomorków czuje się jak w rodzinie:)
OdpowiedzUsuńCo do skarpetek to typuję, że jest ich 752:)
que lindos cogumelos !!
OdpowiedzUsuńadoro estes vermelhos de bolinhas brancas.
grande abraço,
:o)
Nie znam się na grzybach, odróżniam tylko muchomorka, a Twoja laleczka jest urocza
OdpowiedzUsuńBardzo lubię grzybobranie. Wychowałam się niemalże w lesie, a muchomory uwielbiam(oczywiście oglądać)są kolorowe, cudne. Właśnie jutro wybieram się do lasu. Twoja grzybiarka przecudnej urody, a skarpetek może - 735. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńOh very cute darling
OdpowiedzUsuńxx
Uwielbiam grzybobranie, gdybym mogła codziennie byłabym w lesie i je zbierała. Za to Twój muchomorek jest słodki, aż chce się go zjeść i myślę że nie był by to ostatni grzyb w życiu :D
OdpowiedzUsuńJustynko uwielbiam chodzić po lesie,jak tylko mogę jadę w daleką podróż do brata mojego męża który mieszka w lesie,a jego żona to znawczyni grzybów, więc ja zbieram,a ona sprawdza -:)
OdpowiedzUsuńNiestety w tym roku nie dane mi będzie chodzić po lesie,nad czym ubolewam 😒
Kochana twój muchomorek jest cudowny, zresztą jak zawsze wszystko co robisz 😘 co do ilości skarpet to może 707:)
Serdeczności przesyłam ❤️
Muchomorzanka, cudna jak i te czerwone kapelusze w lesie! uwielbiam las pod koniec lata i jesienią! uwielbiam ten leśny niepowtarzalny zapach i klimat:))
OdpowiedzUsuńGrzybki to zbierałam jako dziecko, teraz do lasu chodzę tylko na spacer, a z grzybków to jem tylko pieczarki.
OdpowiedzUsuńTwoja muchomorkowa laleczka jest przecudowna!!!
Skarpetek- 712
Pozdrawiam gorąco:-)
Uwielbiam zbierać grzyby, a muchomory oglądać i podziwiać ich urodę. Na Twojego "muchomorka" to chyba bym się jednak skusiła:) Cudna laleczka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo gorąco:)
O jejku przepadłam za tymi włosami, no takie śliczności, że od razu mordka się cieszy:D
OdpowiedzUsuńśliczna Panna Muchomoreczka :D podziwiam wszystkich grzybiarzy - przede mną grzyby zawsze się chowały i najwięcej ich widziałam ... po powrocie do domu, gdy zamykałam oczy! ;-))))
OdpowiedzUsuńJaka prześliczna Twoja Muchomorka!
OdpowiedzUsuńU nas w tym roku to prawie same muchomory w lesie a mało jadalnych grzybów.
Do lasu na spacer chodzimy codziennie ale zbiory mizerne:( Dla nas to nie wyprawa na grzybobranie, bo mieszkamy w krzakach i spacerujemy po lesie przez cały rok:)
Typuję 727 skarpetek:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Grzybowa panienka cudowna, ja obstawiam na 754 skarpetki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grzybobranie. Jesień bez grzybów jesienią straconą. Ja umiem rozpoznać podgrzybki i borowiki. Wczoraj tak las cudownie wysypał grzybów, że co krok nam się jakiś znajdywał. Ostatecznie do domu wróciliśmy z 8l wiadrem grzybów i połową torby. A teraz jest akcja, suszenie, pieczenie, gotowanie bo tyle grzybów to już nam starczy do świąt :)
OdpowiedzUsuńPiękna muchomorkowa panna! :) :) :)
OdpowiedzUsuńMuchomorka jest cudowna! Ten pomysł na włoski z mchu jest po prostu genialny! Jesteś niesamowicie pomysłowa!
OdpowiedzUsuńObstawiam 716!
Ogólnie liczba powyżej siedmiuset jest niesamowita... xD
Słodkości! :)
OdpowiedzUsuńpiękna Pani Muchomor! Diva lasu, rusałka leśna :) Dziękujemy za udział w naszym wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńPiękna pani muchomorkowa :D Jako, że sama pasjami zachwycam się muchomorami, to podoba mi się szczególnie ten okaz :D
OdpowiedzUsuń