środa, 9 października 2019

Grzybobranie po mojemu :)


„Król Borowik  Prawdziwy szedł lasem
Postukując  swym jedynym obcasem,
A ze złości brunatny był cały,
Bo go  muchy okrutnie kąsały.
Tedy siadł  uroczyście pod dębem
I  rozkazał na alarm bić w bęben:

– Hej,  grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie orężnymi pułkami.
Wyruszamy na wojnę z muchami! [...]"

Witajcie Kochani! Swój post rozpoczęłam fragmentem mojego ukochanego wiersza "Grzyby” Jana Brzechwy. Jesień to piękna pora roku, a szczególnie uwielbiają ją zapaleni Grzybiarze. Co krok chwalą się w mediach społecznościowych swoimi grzybowymi łowami, zasypując nas tysiącem wspaniałych zdjęć. Nie ma co się dziwić, w końcu jest to powód do dumy. Żeby jesiennej tradycji stało się zadość i my wyruszyliśmy do lasu na Grzybobranie.  Napiszę Wam Kochani szczerze -  nie znam się na grzybach leśnych! Potrafię rozpoznać bezbłędnie tylko muchomora i to klasycznego, czerwonego. Hmmm...może dlatego tak go uwielbiam? Oczywiście, kiedy przeglądam książki przyrodnicze, atlasy to bezbłędnie wskażę borowiki, zieleniatki, czy inne jadalne grzyby,  ale w lesie dostaje całkowitego zaćmienia! Ogarnia mnie strach, że pomylę je z ich kuzynami „trujakami".  Nie wstydzę się, że jestem w tej sprawie „zielona” niczym wspomniane powyżej  zieleniatki. Dla własnego i rodziny zdrowia, a nawet życia nie zrywam więc leśnych grzybów, a jeśli już jakiegoś spotkam zawsze pytam się męża, czy oby na pewno jest jadalny.  Mój  mąż, choć super ekspertem nie jest, to na podstawowych gatunkach grzybów się zna i mogę jemu śmiało zaufać. Poza tym zawsze zachowuje rozsądek i jeżeli nie jest w 100% pewien to grzyba nie zrywa. Dodatkowo w tym roku postanowił troszkę mnie poduczyć w kwestii rozpoznawania grzybów jadalnych. I pochwalę się - rozpoznaje już podgrzybka i oczywiście borowika 😁.

Podgrzybek brunatny

Podgrzybek brunatny

Borowik

Zatem jak wygląda nasze Grzybobranie? Bardzo ciekawie. Wyruszamy po śniadaniu całą rodziną zaopatrzeni w duży koszyk wiklinowy i aparat (to mój gadżet). Jedziemy do lasu i pełni energii rozpoczynamy nasze rodzinne Grzybobranie, a raczej „grzyboszukanie". Mąż poszukuje podgrzybków i innych jadalnych grzybów, a ja rozglądam się za muchomorami. Jak już Wam Kochani wspomniałam KOCHAM MUCHOMORY, a w tym roku spotkałam bardzo ciekawą odmianę co za chwilkę zobaczycie sami. Potrafię je dostrzec z każdej strony i obok żadnego nie przejdę obojętnie. Oczywiście nie zrywam, a jedynie podziwiam ich obłędne czerwone kapelusze wyróżniające się na tle lasu.


Nad każdym stanę, obejrzę dokładnie, dam wykład dzieciom o ich szkodliwości oraz znaczeniu w niektórych kulturach, a potem rozpoczynam sesję zdjęciową.



I tak przy każdym muchomorze. Po zaliczeniu kilku długich muchomorowych przystanków każdemu odechciewa się dalszego grzybobrania 😂.



Do domu wracamy nie tylko z grzybami w koszyku (które w międzyczasie znalazł mąż), ale przede wszystkim z setką zdjęć muchomorów 😂.  To taka już nasza rodzinna tradycja - Grzybobranie na opak.


A skoro poruszyłam temat grzybów to pamiętajcie Kochani - nie ma w tym nic złego, jeśli podobnie jak ja nie znacie się na nich. Pomyślcie 100 razy i upewnijcie się, czy oby na pewno wiecie co zrywacie. Jeśli pojawi się, choć malutkie zwątpienie nie ryzykujcie - mamy tylko jedno życie, a pomyłka może nas jego pozbawić. Grzyby śmiertelnie trujące zawierają swoiste jady, które uszkadzają wątrobę, nerki, a w dalszej kolejności śledzionę, serce i inne narządy miąższowe. Najbardziej niebezpieczny jest muchomor sromotnikowy, którego łatwo pomylić z kilkoma jadalnymi grzybami. Jego trujący owocnik zawiera substancje, które bez trudu, po spożyciu, zabiją kilka osób.

Muchomor sromotnikowy. Zdjęcie zostało zapożyczone  i pochodzi ze strony Ekologia.pl

Podsumowując - uważajcie podczas Grzybobrania! Ja pozostanę przy konsumpcji grzybów sprawdzonych, zebranych przez mojego męża, brata oraz najlepszego grzybiarza i eksperta w  rodzinie - naszą Ciocię Mirkę. Z niecierpliwością czekam na ulubione marynowane rydze, na których punkcie moje kubki smakowe oszalały!


Kochani bardzo Wam dziękuję za wszystkie odwiedziny, miłe komentarze i tak dużo życzliwości. Cieszę się, że zaglądacie - to bardzo mnie motywuje do dalszego pisania i tworzenia 💖. W następnym poście znów będziemy spacerować po lesie więc kto ma ochotę i jeszcze trochę sił (a będzie to nieco dłuższy spacer) to serdecznie zapraszam ponowie do świata moich Wielkich Małych Pasji.




Posyłam Wam mnóstwo uścisków!

Justyna




PS. W końcu policzyłam z pomocą dzieci moje skarpetki do szycia. Tak jak myslałam - ich liczba mnie samą przeraziła.  Kochani kto ma ochotę ze mną się pobawić, taka mini zabawa, i zgadnąć ile tych skarpet mam to zapraszam do wpisywania propozycji w komentarzu. Osoba, która jako pierwsza zgadnie lub będzie najbliżej prawdy (jeśli poprawna odpowiedź nie pojawi się) otrzyma ode mnie jesiennego skarpeciaka 😀. Malutka podpowiedź - liczba jest trzycyfrowa i zaczyna się 7..

I na koniec jeszcze muchomorki 🍄💗🍄



59 komentarzy:

  1. Osobiście nie przepadam za grzybobraniem. Może dlatego, że się nie znam na grzybkach :) Ale Twoje okazy są naprawdę piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już dawno nie byłam na grzybach, a to przecież świetny relaks :D Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż grzyby lubię tak sobie. Choć pięknu muchomora trudno się oprzeć to fakt, szczególnie twojej królowej muchomorów:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest grzybiarzem, ale dla tradycji jakiegoś grzyba zawsze znajdę i nawet samą zjem bo reszta rodziny nie lubi leśnych grzybów.
    Justnko ładne okazy .
    A muchomorkami też śliczne choć nie jadalne dla ludzi.
    Twoja pomocnica w muchomorkowym ubranku też śliczna.
    Zadałeś ciekawą zagadkę zaryzykuję i typuje 713.
    Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie rozumiem dlaczego inni nie podzielają Twojego zamiłowania do muchomorów czerwonych ;) Przecież to najpiękniejsze okazy do fotografii, zwłaszcza na mchu :) Przepiękna fotorelacja z grzybobrania tu się znalazła, a panna Muchomorka jest taka słodka 😍 Od jej włosów (czy to prawdziwy mech?!) nie mogę oderwać oczu 😍
    Że mnie też grzybiarz żaden. Podziwiam zbiory grzybów u innych i czasem sępię o słoiczek marynowanych, za którymi przepadam.
    Buziaki :*
    Liczbę skarpetek typuję na 756

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, ha , świetne grzybobranie , zwłaszcza z tym muchomorkiem :) aż chce się oddychac na widok tego lasu :)
    769 skarpetek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O to ja obstawiałam ponad tysiac😊 No to moze 789?
    U mnie grzybki zbiera tylko mąż i sa to glównie podgrzybki,zajaczki,opieńki maślaki i prawdziwki. Czasem jakiś kozak sie znajdzie ale w tym roku ani jednego nie było. Ja jeśli juz sie skusze na wyprawe po grzybki to tylko te szukam a mąż później je ogląda dla pewności. Znajomi zajadaja sie kania ale ja ich nie tykam bo za bardzo sa podobne do muchomorów.
    Pięknego muchomorka Justynko znalazłaś a raczej Pani Muchomorowa. Podziwiam Twoja kreatywność. Buziaki😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Your autumn doll looks wonderful in the middle of the forest and among the mushrooms, Justyna!
    I love how it looks.
    Greetings from Spain

    OdpowiedzUsuń
  9. No popatrz a ja typowałam wcześniej 500 :-) a tu już 7 z przodu. To tym razem postawię na 711 :-)
    Pani Muchomorkowa jest urocza a to zdjęcie na dłoni z drogą w lesie moje ulubione, jest świetne.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Moją szczęśliwą cyfrą jest 7 i choć wiem, że to niemożliwe to obstawię 777 :)
    Justynko, ja się już u siebie na blogu przyznałam, że na grzybach nie znam się w ogóle i wcale się tego nie wstydzę. Uwielbiam chodzić po lesie, ale za zbieranie grzybów się nawet nie zabieram. Za to zdjęcia grzybów chętnie robię, ostatnio robiłam sporo zdjęć dzikich grzybków koło mojego bloku. Kochana Twój muchomorek jest cudny! Wspaniały okaz wyrósł Wam w lesie, takiego aż by się chciało schrupać :) Super masz ten "mech" na włoski, szukam takiego u nas i znaleźć nie mogę, pewnie przez internet byłoby szybciej. Buziam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłaś Lidziu zabrać mi 777 :) hahaha taki żarcik ;) jak przeczytałam posta od razu o tej liczbie pomyślałam :)

      Usuń
    2. A widzisz Ulcia, bo ja mam te trzy 7 w dacie urodzenia to nie mogłam inaczej :)

      Usuń
  11. O nie, przecież ten Muchomorek to zupełnie jak dla mnie! Ty jeszcze pewnie nie wiesz, że ja wręcz chorobliwie kocham czerwienie!:)Co do cyfry: 765? Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękną panią Muchomorkową znalazłaś Justynko. Uwielbiam zbierać grzyby, choć zawsze muszę iść z kimś bo nie mam orientacji w lesie.Właśnie w niedzielę byłam z kuzynostwem na grzybkach i przywiozłam do domku cały koszyk. Dwa dni jedliśmy jajecznicę z grzybkami i suszonych będzie troszkę na święta. Marnowanych tylko 5 słoiczków, ale zawsze coś. Jednak najbardziej lubię podziwiać właśnie muchomory. Są niesamowicie piękne. Twoja lala to taka arystokratka wśród muchomorków :)
    Co do ilości skarpet to obstawiam 734 :)
    Pozdrawiam i buziaki zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna skarpetkowa dama! Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe Wasze grzybobranie. Ja też uwielbiam grzyby, zajadać i zbierać również. Niektóre znam dobrze, i te tylko zbieram. Choć ostatnio mam mało możliwości na wycieczki do lasu. Podziwiam Twoją panią Muchomorkową, jest dostojna jak na "trucicielkę" przystało:)) A tak na poważnie, to jest piękną radosną panienką. Ja z tych co kochają kropki i kropeczki w garderobie, więc tym bardziej zachwycam się Twoim Justynko dziełem.
    Pozdrawiam serdecznie i głosuję na Twoje skarpetki w liczbie 742:))
    Spodobał mi się Twój konkurs i chyba policzę swoje serwetki decou, sama jestem ciekawa ile ich jest schowanych w pudełkach. Ściskam wirtualnie:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne grzybki i piekna leśna panienka. Nie ma nic złego w tym, ze ktoś się na grzybach nie zna. U mnie na blogu też zdjęcia z grzybobrania. Prawdziwy grzybowy armagedon w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  16. Justynko ,wspaniałe grzybobranie mieliście z całą rodzinką .Muchomorki to ozdoba lasu a muchomorkowa skarpecianka jest śliczna.Ja obstawiam przy 797.
    Cieplutkie usciski

    OdpowiedzUsuń
  17. Zacznę od liczby skarpetek - do głowy przychodzą mi dwie cyfry 738 lub 783;))
    (ileż to liczenia!!!)

    A teraz przejdźmy do sedna sprawy:) Twój muchomorek jest REWELACYJNY! Nieszkodliwy i piękny:) Super pomysł:)
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniałe grzybobranie i super spacer po lesie (my grzybów nie zbieramy, bo się nie znamy). Piękną Panią Muchomorową znalazłaś, a może to ona Ciebie namierzyła... Obstawiam, że skarpetek jest 747. Ściskam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaki cudny muchomorek zagościł w lesie :) Ja lubię chodzić na grzyby i znam więcej niż dwa ;) a jeszcze bardziej lubię je jeść, ale nie wszystkie i nie w każdej postaci ;) uwielbiam kanie i rydze :)
    Obstawiam 746, 764, 774, 776 - a jest to kompilacja mojej daty urdzenia, bo Lidzia wytypowała już 777, które było mi najbliżesze... heheh...

    OdpowiedzUsuń
  20. U nas teść się zna bo zawsze on zbierał więc dajemy mu do sprawdzenia. Dawno nie byliśmy na grzybkach. Muchomorki piękne są

    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  21. U nas grzybobranie to rodzinna tradycja i znam się na grzybach dość dobrze. Uwielbiam chodzić po lesie a jesienią tym bardziej. Muszę przyznać Justynko, że muchomorki mają swój wyjątkowy urok. Najładniejszy jest oczywiście Twój skarpetkowy muchomorek :)))
    Co do skarpet - już sama "7" jest szokująca :) Mała szansa na odgadnięcie ale powiem tak nie do pary - 705.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja uwielbiam grzybobranie, znam tylko kilka odmian jadalnych i te zbieram. Na kanie nawet nie patrzę, chociaż potrafię je odróżnić od trującego muchomora i tak ich nie jadam. Nie lubię też w marynacie, ale suszone i gotowane jak najbardziej :-) Twoja panna Muchomorzanka jest fantastyczna! Cudnie czerwień ubranka kontrastuje z zielenią włosków :-) Zszokawała mnie liczba skarpeciąt ;-) Typuję 736 sztuk, pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. ..zdjęcia są prześliczne z Waszego Rodzinnego grzybobrania.. grzybki wyjątkowo urodziwe, a laleczka po prostu przecudna!
    ..nie znam się na grzybach.. nie przepadam za nimi, jem tylko pieczraki.. kilka razy byłam u znajomych na wsi i wybrałam się z nimi do lasu na grzyby, ale poszłam tylko towarzysko dla spaceru po lesie ;)
    ..jeśli chodzi o liczbę skarpet, to moje liczby zostały wcześniej zapisane ale podam dla zabawy - 717 ;)

    - pozdrawiam serdecznie i ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też się nie znam na grzybach, a w dzieciństwie chodziłam na nie często. Cudne muchomory u Ciebie rosną.
    Typuję 721 ( a może zrobię tak jak niektóre poprzedniczki i wypiszę wiele liczb, pewnie wtedy trafię ha, ha )

    OdpowiedzUsuń
  25. Justysiu, ja też lubię muchomory, tak pięknie zdobią one las i tak ładnie te ich czerwone nakrapiane kapelusiki wyglądają na tle ściółki. Ale ten sympatyczny muchomorek z włoskami jak leśny mech jest najpiękniejszy.
    Trudna zagadka, ale strzelam: może 732?
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też grzybów nie zbieram, bo się na nich kompletnie nie znam. I u nas również mąż zbiera i też tylko takie, których jest pewien.
    A czerwona panienka jest prześliczna :) I jak zwykle perfekcyjnie wykonana.
    Aha, obstawiam liczby 758 i 793.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie wiem co się dzieje. To już trzeci komentarz, bo dwa poprzednie nie doleciały.
    Justynko, skarpeciaczek prześliczny. Pod muchomorkiem wygląda niesamowicie.
    Skarpetek masz 737:)))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  28. jaki cudowny muchomorek! Kochana konieczni zgłoś ją do konkursu na świrach rękodzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię chodzić po lesie mama zbiera grzybki a ja spaceruje jedyne jakie odróżniam to kurki Ostatnio tez muchomorkom robiłam zdjęcia a pan czy pani muchomorkowa super skarpetek masz 798

    OdpowiedzUsuń
  30. Bellissimi e buonissimi i funghi. Bellissima la tua bambolina !!

    OdpowiedzUsuń
  31. Kochana
    Grzybobraniem zajmowałam się od dzieciństwa z przyjemnością wielką😀
    Babunia uczyła, co i jak z grzybami zrobić, co trzeba wiedzieć ❤️
    Zieleniatki, to smaczne jesienne grzyby.
    Uwielbiałam także kurki i kanie.
    Teraz jeść mi ich nie wolno, nadal dieta.
    Może to być 701 lub 799 skarpetka😀
    Muchomorka Twoja śliczna🤗
    Pozdrawiam serdecznie na miły dzień 🏵️🌞☕❤️

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja też nie znam się na grzybach. Obstawiam 786

    OdpowiedzUsuń
  33. Panna Leśniczanka urzeka kropeczkami i zielonymi włosami , człowiek zapomina o niebezpieczeństwie w niej ukrytym!!! I to jest ta magia Twoich skarpetkowych śliczności!!! Moja liczba to777.

    OdpowiedzUsuń
  34. Muchomory są piękne, a Twoja panna Muchomorka jest zjawiskowa!!! Jestem w niej zakochana!
    Jestem pod wrażeniem Twoich skarpetkowych zbiorów! Jeśli mam strzelić to niech to będzie 722.
    Buziaczki Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Belíssimas fotos de cogumelos e bonequinha!!!
    Ah, talvez: 761?
    Rsrssr.

    OdpowiedzUsuń
  36. Muchomorka jest fantastyczna! Wszystkie muchomory chyba zzieleniały z zazdrości :).

    OdpowiedzUsuń
  37. Znam tylko kilka gatunków grzybów w tym muchomora też ale takiego jak Twój Justynko widzę po raz pierwszy:) Urodziwy jest niesamowicie! Nawet to, że jest niejadalny też mi nie przeszkadza:) Widać, że w towarzystwie innych muchomorków czuje się jak w rodzinie:)
    Co do skarpetek to typuję, że jest ich 752:)

    OdpowiedzUsuń
  38. que lindos cogumelos !!
    adoro estes vermelhos de bolinhas brancas.
    grande abraço,
    :o)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie znam się na grzybach, odróżniam tylko muchomorka, a Twoja laleczka jest urocza

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo lubię grzybobranie. Wychowałam się niemalże w lesie, a muchomory uwielbiam(oczywiście oglądać)są kolorowe, cudne. Właśnie jutro wybieram się do lasu. Twoja grzybiarka przecudnej urody, a skarpetek może - 735. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  41. Uwielbiam grzybobranie, gdybym mogła codziennie byłabym w lesie i je zbierała. Za to Twój muchomorek jest słodki, aż chce się go zjeść i myślę że nie był by to ostatni grzyb w życiu :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Justynko uwielbiam chodzić po lesie,jak tylko mogę jadę w daleką podróż do brata mojego męża który mieszka w lesie,a jego żona to znawczyni grzybów, więc ja zbieram,a ona sprawdza -:)
    Niestety w tym roku nie dane mi będzie chodzić po lesie,nad czym ubolewam 😒
    Kochana twój muchomorek jest cudowny, zresztą jak zawsze wszystko co robisz 😘 co do ilości skarpet to może 707:)
    Serdeczności przesyłam ❤️

    OdpowiedzUsuń
  43. Muchomorzanka, cudna jak i te czerwone kapelusze w lesie! uwielbiam las pod koniec lata i jesienią! uwielbiam ten leśny niepowtarzalny zapach i klimat:))

    OdpowiedzUsuń
  44. Grzybki to zbierałam jako dziecko, teraz do lasu chodzę tylko na spacer, a z grzybków to jem tylko pieczarki.
    Twoja muchomorkowa laleczka jest przecudowna!!!
    Skarpetek- 712
    Pozdrawiam gorąco:-)

    OdpowiedzUsuń
  45. Uwielbiam zbierać grzyby, a muchomory oglądać i podziwiać ich urodę. Na Twojego "muchomorka" to chyba bym się jednak skusiła:) Cudna laleczka!
    Pozdrawiam bardzo gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  46. O jejku przepadłam za tymi włosami, no takie śliczności, że od razu mordka się cieszy:D

    OdpowiedzUsuń
  47. śliczna Panna Muchomoreczka :D podziwiam wszystkich grzybiarzy - przede mną grzyby zawsze się chowały i najwięcej ich widziałam ... po powrocie do domu, gdy zamykałam oczy! ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  48. Jaka prześliczna Twoja Muchomorka!
    U nas w tym roku to prawie same muchomory w lesie a mało jadalnych grzybów.
    Do lasu na spacer chodzimy codziennie ale zbiory mizerne:( Dla nas to nie wyprawa na grzybobranie, bo mieszkamy w krzakach i spacerujemy po lesie przez cały rok:)
    Typuję 727 skarpetek:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Grzybowa panienka cudowna, ja obstawiam na 754 skarpetki :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Uwielbiam grzybobranie. Jesień bez grzybów jesienią straconą. Ja umiem rozpoznać podgrzybki i borowiki. Wczoraj tak las cudownie wysypał grzybów, że co krok nam się jakiś znajdywał. Ostatecznie do domu wróciliśmy z 8l wiadrem grzybów i połową torby. A teraz jest akcja, suszenie, pieczenie, gotowanie bo tyle grzybów to już nam starczy do świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Piękna muchomorkowa panna! :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Muchomorka jest cudowna! Ten pomysł na włoski z mchu jest po prostu genialny! Jesteś niesamowicie pomysłowa!
    Obstawiam 716!
    Ogólnie liczba powyżej siedmiuset jest niesamowita... xD

    OdpowiedzUsuń
  53. piękna Pani Muchomor! Diva lasu, rusałka leśna :) Dziękujemy za udział w naszym wyzwaniu!

    OdpowiedzUsuń
  54. Piękna pani muchomorkowa :D Jako, że sama pasjami zachwycam się muchomorami, to podoba mi się szczególnie ten okaz :D

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).