środa, 29 stycznia 2020

Abecadło z igły spadło

Witajcie Kochani! Dziś wpadam do Was na chwilkę, aby pokazać efekt końcowy pewnego haftu :)). Niestety jeszcze czekam na ferie i jak to przed końcem semestru bywa, pracy i zebrań jest więcej.

Na początku stycznia zapisałam się na pierwszą część hafciarskiej blogowej zabawy organizowanej przez Anię z bloga Ręczne Robótki Anny  oraz  Olę - pomysłodawczynię zabawy, z bloga PapierOlki. Wszystkie szczegóły i informacje znajdziecie  TUTAJ, więc kto jeszcze nie słyszał o „Abecadle, które z igły spadło”  koniecznie zajrzyjcie do Dziewczyn :)).


Ja tylko tak w skrócie wspomnę, że autorką wzorów jest Ola, a my zapisując się na zabawę mamy możliwość ich haftowania i przetestowania :)). Uwielbiam Oli minimalizm więc z wielką przyjemnością podjęłam się zadania :))). Do tego, nie mogłam przejść obojętnie obok motta „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej". Dokładnie takie słowa zawsze wypowiadam, kiedy wracamy do domku po dłuższej nieobecności :))).  Docelowo obraz będzie oprawiony i zawiśnie w przedpokoju :)).

Spośród dwóch wzorów otrzymanych na maila wybrałam jeden. Haftowałam na kanwie DMC 18, pojedynczą nitką, mulina DMC kolor 934.  A tak prezentuje się mój ukończony hafcik:


Ogromnym plusem tej zabawy jest jej kreatywność 😍. Wzór jest czarno - biały więc sami decydujemy o kolorystyce, możemy go dowolnie modyfikować, zmieniać, łączyć z drugim. Więc troszkę poszalałam i wprowadziłam minimalne zmiany :)). Po pierwsze,  w wyrazie NAJLEPIEJ  do literki P dodałam dwa krzyżyki, a kropkę w wykrzykniku zastąpiłam serduszkiem :)).  Po drugie przedłużyłam literkę M i U w wyrazie DOM (zmiany podkreśliłam na czerwono ) żeby wyrównać do pozostałych liter z rzędu :)).


W wyrazie WSZĘDZIE literka Ę i E różniły się od siebie kilkoma krzyżykami więc wyhaftowałam tak, aby wyglądały identycznie  :)).


I na koniec jeszcze jedno zdjęcie całości :)).


Bardzo dziękuje Dziewczynom za wspaniałą zabawę, a Oli za udostępnienie świetnego wzoru :)). Nie wiem, czy dam radę przyłączyć się do kolejnej części, ale śmiało mogę polecić wspólne haftowanie z Olą i Anią każdej hafciarce :). Jak tylko Żabka będzie aktywna na blogu Ani, nakarmię ją moim domkiem )).

Kochani moc buziaków Wam posyłam i miłego tygodnia życzę :). Już za kilka dni weekend więc oby do piątku :).

Justyna


sobota, 25 stycznia 2020

Agatka

Witajcie Kochani! Czy u Was dzisiaj też jest tak ponuro i deszczowo? U mnie od rana pada, wieje i ciemno. Miałam sporo planów, ale skończyło się na wylegiwaniu pod ciepłym kocykiem z herbatką i domowym ciastem w ręku :)))). Przy tak słabym naturalnym oświetleniu nie ma mowy o robótkach, a przy zapalonej lampce źle mi się szyje. No, ale nie narzekam już :))). Pokażę Wam bardzo radosną laleczkę o imieniu takim samym jak jej właścicielka - Agatka :))). Jest to breloczek uszyty z niemowlęcych skarpet, ostatnio moich ukochanych :).


O uszycie laleczki poprosił mnie młodszy synek, który wybierał się na urodziny do swojej koleżanki. Laleczka miała być dodatkiem do zakupionego prezentu. Jednak przyznam się szczerze, że zawsze mam problem z prezentami dla dziewczynek. Jestem mamą dwóch chłopców i od zawsze obracam się w męskim gronie :))). Moje serdeczne koleżanki również mają synów, do Oskara i Bernarda przychodzą w odwiedziny tylko koledzy - zdarza się, że jest całkiem spora gromadka małych mężczyzn u nas :)). Bywa wówczas wesoło zwłaszcza jak spotkają się ośmiolatkowie z nastolatkami :)). Oj wtedy czujemy z mężem, że dom żyje... dosłownie!! :))) Jednym słowem dzięki męskiemu gronu jest w domu ciekawie, wesoło i na nudę nie ma co narzekać :).


Jak już wspomniałam, oprócz laleczki, Agatka dostała od nas jeszcze jedną rzecz. I tutaj wielu z Was Moi Drodzy roześmieje się, ponieważ ten kupny prezent to..... zestaw do samodzielnego uszycia SKARPETKOWEGO JEDNOROŻCA  :)))))). No nie mogłam się powstrzymać :)))). Żałuję, że  nie zrobiłam zdjęcia opakowania, ale już nie zdążyłam. W każdym bądź razie jeżeli jesteście zainteresowani to takie zestawy sprzedawali w Auchan, może jeszcze są. Uwielbiam kreatywne, pobudzające dziecięcą wyobraźnię prezenty. W dodatku własnoręcznie zrobiona lub uszyta zabawka jest najlepsza :).


Kochani, dziękuję Wam za odwiedziny, miłe komentarze, które przy tak okropnej pogodzie są dla mnie jak promyki słońca :)). Życzę Wam cudownego weekendu, a ja zmykam pobuszować po naszej blogosferze :).


Buziaki, 
Justyna

czwartek, 23 stycznia 2020

Dwa serca i wyniki Candy dla Babć :)

Witajcie Kochani! Niedawno w naszej Szufladzie ruszyło kolejne wyzwanie z cyklu Otwórz Szufladę i tym razem wyciągamy SERCE :)). Ale spokojnie nikt operacji nie będzie robił i gwarantuje, że Wasze serca pozostaną na swoim miejscu :)). Oczywiście chodzi o wspaniały, uniwersalny, ponadczasowy motyw serca. Przyznam Wam się kochani, że jak byłam mała to bardzo długo myślałam, że to prawdziwe serce wygląda o tak 💗 i nie dopuszczałam myśli, że może być inaczej :)). Zresztą przygotowując tego posta poczytałam troszkę o sercu i jego symbolice na przestrzeni wieków, tak dla siebie i własnej ciekawości :)). I wysnułam jeden wniosek - niezależnie od epoki sercu przypisywano mistyczne cechy, a niekiedy wierzono wręcz, że organ ten posiada boskie i duchowe właściwości. Od zawsze serce kojarzyło się z krwią, namiętnością, uczuciem, a dziś przede wszystkim z miłością. Jeżeli znajdziecie chwilkę to poszperajcie w internecie, można naprawdę ciekawych i zaskakujących rzeczy dowiedzieć się o symbolice serca :)). Przygotowując inspiracje do naszego szufladowego Wyzwana postanowiłam wyhaftować małe serduszko, które niezwykle mnie urzekło :)).


Niestety nie znam autora wzoru :(. Znalazłam go na Pinterest i zakochałam się w jego delikatności, motylku, kwiatach i... kokardkach :)))). Ten piękny kolor zawdzięczam mulinie DMC numer 914 :)). Jest jeszcze drugie serduszko - zawieszka, uszyta z filcu i ozdobiona kwiatami :)). To był prezent od moich chłopców dla Dziadków z okazji ich niedawno obchodzonego święta :)). Prezent tak bardzo spodobał się, że kochana babcia Jadzia powiesiła je na honorowym miejscu :)).


Kochani podzielę się z Wami małą wskazówką. Jeżeli zamierzacie szyć zawieszki, a także ozdabiać je to pamiętajcie, aby dobrze wywarzyć środek ciężkości! To bardzo ważne! W przeciwnym razie zawieszka będzie przechylała się w prawo bądź lewo i cały trud Waszej pracy pójdzie na marne :(. Niestety, ale taka przekrzywiająca się ozdoba wygląda po prostu nieładnie :(.

Moi Drodzy, kto ma ochotę przyłączyć się do naszego sercowego Wyzwania to jeszcze raz serdecznie zapraszam do wspólnej zabawy z SZUFLADĄ :))).  A zbliżając się ku końcowi posta pragnę właśnie z całego serca podziękować wszystkim cudownym babciom, które zapisały się na moje malutkie Candy z okazji  ich święta :)). Bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo dziękuję💗! Cieszę się, że do którejś z Was pojedzie aniołek. Mam nadzieję, że przyniesie mnóstwo szczęścia, radości i będzie rozjaśniał każdy Wasz dzień :)). No, ale już nie przedłużam :)). Dziewczyny kochane, w takiej kolejności jak zostawiłyście komentarz przypisałam Wam numerek:

1. Anonimowy 
2. Handmade Boni
3. Pasje Violi
4. Marylka
5. Alinka
6. Zaklęta Igiełka
7. Ewa J.
8. Karolinka
9. Nawanna 

Skorzystałam z pomocy strony losowe.pl i wylosowałam :))). Tak więc aniołek babcia pojedzie do:


babci Bożenki autorki bloga handmadeboni.blogspot.com :))). Bożenko kochana, gratuluje z całego serca 💖. Proszę napisz do mnie maila (znajdziesz go TUTAJ) w sprawie wysyłki nagrody :)).

Myślałam, myślałam, aż w końcu posłuchałam głosu własnego serca (w końcu Dzień Babci to takie wyjątkowe święto) i postanowiłam wylosować jeszcze dwie babcie, do których pojadą skarpetkowe aniołki niespodzianki  :))). Oto wyniki:


Aniołek niespodzianka pofrunie do babci Violi, autorki bloga pasjevioli.pl :))). Violuś Tobie również kochana gratuluje 💗i proszę o kontakt :)) oraz do babci Ani „Nawanny” autorki bloga zycienitkmalowane.blogspot.com :))). Aniu kochana, gratuluje 💗  i proszę napisz do mnie maila w sprawie wysyłki (znajdziesz go TUTAJ) .

💗💗💗

Jejku, tak jakoś serduszkowo się zrobiło :))). Nie pozostaje mi zatem nic innego jak pożegnać się z Wami posyłając mnóstwo kolorowych 💗💙💚💜 życząc jednocześnie miłego i udanego dnia! I pamiętajcie „dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” (Mały Książe).



Justyna

wtorek, 21 stycznia 2020

Naszym Kochanym Babciom

Kochani witajcie w tym pięknym dniu 21. 01! Dziś swoje święto mają bowiem 💖Babcie💖, najcudowniejsze i najukochańsze osoby na świecie :). 

Kochane Babcie, przyjmijcie ode mnie najlepsze, płynące z serca życzenia: duuuuuuużo zdrowia, uśmiechu, pociechy z wnuków, radości dnia każdego, siły, cierpliwości i mnóstwo życiowej energii. Dbajcie o siebie, cieszcie się życiem i nigdy nie zapominajcie o swoich potrzebach, marzeniach oraz pasjach. Realizujcie się, podbijajcie świat i zawsze bądźcie sobą. Zarażajcie optymizmem, bezinteresowną miłością, a swoją wiedzą i doświadczeniem dzielcie się ze wszystkimi. Jeżeli macie ochotę śpiewać to śpiewajcie,  tańczcie, śmiejcie się, otaczajcie kolorami, a latem wplatajcie we włosy kwiaty z Waszych ogrodów. Żyjcie pełnią życia 100 lat albo i dłużej, bo bez Was ten świat byłby smutny!

Nasze Babcie to anioły i nie podlega to wątpliwości :)). Mają wielkie złote serca, przepełnione ogromną miłością do wnuków, a swoimi anielskimi skrzydłami chronią ich oraz otaczają opieką. U Babci w ramionach zawsze jest bezpiecznie, ciepło, można znaleźć w nich schronienie :). I właśnie z myślą o wszystkich cudownych Babciach  uszyłam aniołka - babcię 💖.


Ta laleczka jest niezwykła z kilku powodów. Po pierwsze jest to dopiero druga skarpetkowa babcia, jaką uszyłam (pierwszą możecie zobaczyć TUTAJ), po drugie to jedyny egzemplarz i więcej w tym roku takich aniołków - babć  nie będzie, a po trzecie...


chciałabym komuś ją podarować :)). I w tym miejscu pragnę zwrócić się do licznej grupy naszych kochanych, wspaniałych, o wielkich sercach blogowych koleżanek, które są już babciami. Dziewczyny, babcie kochane, jestem przeszczęśliwa, że mogłam Was spotkać w blogowej przestrzeni. Jesteście wzorem do naśladowania, bo pokazujecie, że niezależnie ile ma się lat można realizować swoje pasje, marzenia, pisać świetnego bloga, a jednocześnie być oddaną babcią, mamą, żoną, przyjaciółką. Wasza energia niekiedy onieśmiela, ale i zaraża. Zawsze znajdziecie czas by zostawić miłe słowo, wesprzeć, dodać otuchy. I choć czasami dzieli nas bardzo duża różnica wieku to ja tego nie odczuwam. Jesteście młode duchem i to jest piękne. Ze łzą w oku czytam Wasze posty, kiedy prezentujecie prace wykonane dla Waszych wnuków lub innych dzieci, a to jak o nich piszecie jest wzruszające. Zawsze sobie myślę „Też taką babcią w przyszłości chciałabym być...". Stanowicie wzór dla innych babć, bo pokazujecie jak wiele rzeczy można w życiu łączyć, a jednocześnie nie zapominać o sobie. Macie pasje, talent i to Was czyni super babciami o wyjątkowych mocach. Dziękuję, że jesteście i bądźcie z nami w blogowym świecie jak najdłużej!!


Aniołek jest delikatny, subtelny, elegancki, ale z nutką szaleństwa,  a są nim kwiaty na głowie :)). Jak już wspomniałam wcześniej chętnie podaruję go jednej z Was kochane babcie :)). A co trzeba zrobić, aby go przygarnąć? Po pierwsze być babcią, po drugie wyrazić taką chęć w komentarzu. I to wszystko :))). W następnym poście podam do kogo maluch pofrunie :)). Wiem, że wiele spośród Was kochane babcie lubi czytać więc do paczuszki dołożę zakładkę do książki wykonaną  w technice dekupażu (zakładka jest dwustronna) :). 



Będzie też coś słodkiego, przydasiowego i więcej nie zdradzę :)).  Babcie kochane, śmiało zapisujcie się jeśli tylko macie ochotę na małą zabawę z okazji Waszego święta :)).


Dla mnie Dzień Babci to również czas wspomnień i tęsknoty. Jak co roku moim ukochanym Babciom zapalę znicza.  Drodzy wnukowie, prawnukowie! Pamiętajcie o swoich cudownych babciach nie tylko dziś, ale przez cały rok bowiem jak pisał ksiądz Jan Twardowski:

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy (...)
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego (...)"


Justyna



PS. Dziękuję Wam również kochane Dziewczyny za tyle wsparcia pod poprzednim postem. Jak widać utrata zdjęć nie tylko mnie spotkała :(. Z całego serca dziękuje również za porady 💗. Przyznam szczerze, że o wielu rzeczach nie wiedziałam! Muszę na spokojnie zabrać się za przeglądanie innych folderów, może rzeczywiście gdzieś tam się zapodziały. Dziękuję Wam jeszcze raz!!

czwartek, 16 stycznia 2020

Stokrotka

Witajcie KochaniNa początku baaaaaardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod ostatnim postem :)). Ciesze się, że chusta spodobała się Wam. Mam tylko obawy, że przy tej pogodzie to raczej więcej będzie leżała w szafie niż ogrzewała moją szyję :)). W tym tygodniu jest naprawdę ciepło i słonecznie :)). Z niecierpliwością czekam na pierwsze wiosenne kwiaty, które wprost uwielbiam - krokusy, żonkile, przebiśniegi, tulipany i stokrotki :)). I chociaż na te prawdziwe, trzeba jeszcze poczekać to na bloga wskoczył dziś malutki aniołek "Stokrotka”.


To laleczka z kategorii „uszyte dawno temu, niepokazane na blogu". Niestety, ale cały czas mam okropne zaległości  w pokazywaniu prac i nie zapowiada się, abym je szybko ogarnęła.


A niektóre zdjęcia skarpeciaczków w ogóle nie zostaną opublikowane :(((. Kilka dni temu aż popłakałam się, bo jeden folder ze zdjęciami laleczek zniknął mi z pulpitu :((. Patrzyłam w folderze KOSZ, na dyskach i nic, nie ma :((. Nawet pytałam męża, czy u niego na dysku przez przypadek nie został zapisany, ale też nie ma :(. Chociaż to nierealne, ale wygląda to tak jakby mój skarpetkowy folder rozpłynął  się w komputerowej czeluści :(.


Mam swoją teorię co mogło się stać. Może ktoś z domowników przez przypadek, nieświadomie usuwając swoje niepotrzebne pliki skasował i mój folder :((. Mąż raz w tygodniu opróżnia nasz komputerowy KOSZ więc moje zdjęcia najprawdopodobniej poszły w eter :(((. A jakie skarpeciaczki były udokumentowane? Dwie folkowe laleczki, kilka laleczek breloków, aniołki i jedna duża lalka.  Kurka jeszcze mi jakoś smutno jak o tym pomyślę :(.


W całej tej sytuacji najzabawniejsze było pocieszanie mnie przez dzieci i słowa typu: „Mamuś, ale po co się smucisz. przecież lalek i tak miliony szyjesz (..)". Tak dla sprostowania to milionów skarpeciaków nie szyję :)), ale zrozumiałam kontekst wypowiedzi moich pociech :))). Dzieciaki i ich bezinteresowna miłość, troska są dla mnie bezcenne. Każdy mój dzień potrafią rozjaśnić. Choć i tak jest mi jeszcze troszkę żal tych zagubionych zdjęć, przede wszystkim dlatego, że nie będę mogła Wam ich pokazać. Mam nauczkę, aby wszystkie przerzucone na komputer i posegregowana zdjęcia od razu przenosić na dysk. Ech... człowiek całe życie się uczy, a najlepiej - wiadomo na własnych błędach :)).



Kochani życzę Wam miłego dnia, dużo słońca, a jeśli macie już ferie to odpoczywajcie :)). Ja jeszcze czekam na swoje :)).


Buziaki,
Justyna




















niedziela, 12 stycznia 2020

Kolorowy zawrót głowy

Witajcie Kochani! Moje ostatnie narzekanie na pogodę chyba troszkę pomogło :)). Wprawdzie śnieg nie spadł, ale za to przestało padać i w końcu wyszło słońce 😍. Mój organizm to jedna wielka bateria słoneczna - aby dobrze funkcjonować i działać potrzebuje tych niebiańskich promieni :)). Od razu życie we mnie wstąpiło i nowe pokłady energii, które należało szybko spożytkować :). W jaki sposób? Oczywiście dłuuuuugim spacerem po lesie. Tym razem zabrałam jedną ze swoich chust na małą sesję zdjęciową i mogę Wam już pokazać moją dumę - chustę Ninę, której wzór znajdziecie TUTAJ. Szykujcie się także na kolorowy zawrót głowy, ponieważ dziś mojego bloga pokryje mnóstwo barw :)).


To największa chusta, jaką dotychczas dziergałam i jest moją ukochaną, przynajmniej na razie :)). Droga do końcowej satysfakcji była długa bowiem łatwo nie było. Zaczęłam ją robić podczas naszego wakacyjnego wyjazdu, 


a skończyłam przed Nowym Rokiem podczas pobytu u rodziców. Cudownie dziergało się w wygodnym  fotelu przy blasku i ciepełku kominka.


Wspominałam Wam wcześniej, że łatwo nie było. I to prawda :(. Totalnie zakochałam się we włóczce Yarn Art Ambiance kolor numer 154. Nie mogłam się powstrzymać, kupiłam 4 motki i pełna zapału zaczęłam robótkę.


Ale to był koszmar 😨. Włóczka piękna, ale jakaś tępa, szorstka, oporna na współpracę z szydełkiem, a co gorsza w jednym motku były jej różne grubości, niekiedy mocne zmechacenia, źle łączyło się kolejne motki ze sobą :(. O pruciu nie było mowy. Myślałam, że to wada jednorazowa, ale w każdym z czterech motków tak było :(.


Na szczęście troszkę chust już zrobiłam i poradziłam sobie z niedogodnościami, ale odradzam ją osobom początkującym. Wybierajcie zdecydowanie włóczki przeznaczone do dziergania chust, z fajnym poślizgiem dla szydełka.


Chusta ma w składzie wełnę więc jest cieplutka, idealna na chłodniejsze dni i długie spacery. Można w niej zmarznięty nos schować :))). Coś o tym wiem :))).


Tak wymęczyłam długim spacerem moją rodzinkę, że po powrocie do domu ledwo na nogach stali :)))).  Nawet sił i chęci już nie mieli, aby zrobić mi zdjęcie w chuście. Nie poddałam się tak łatwo i w akcie desperacji wykonałam selfie :))). Nie lubię tego rodzaju fotografii, ale przecież trzeba było udokumentować pierwszy spacer w nowej chuście :))). Nie zwracajcie tylko Kochani uwagi na mój przemarznięty nos, ponad dwie godziny leśnego spaceru zrobiło swoje :))).


To był fajny dzień i nie ukrywam, że podładowałam baterie na cały tydzień. Mogę zacząć poniedziałek  i wszystko od nowa :)))).  A na sam koniec wskoczy jeszcze duża skarpetkowa lalka, w kolorach zbliżonych do tych z chusty :)).


Uszyłam ją dla małej dziewczynki, córki naszych znajomych. Laleczka nie ma żadnych wystających dodatków i śmiało można ją gnieść, tulić i oczywiście czesać jej włosy w wymyślne fryzury :)).


Zdradzę Wam jeszcze, że zamówiłam sobie piękną włóczkę Scheepjes Whirl 767 w cudownych pastelowych kolorach. Będzie  z niej piękna chusta na wiosnę i lato :)).  Już nie mogę doczekać się kuriera :)). Też tak czekacie na paczki? :))

Kochani, życzę Wam miłego tygodnia i posyłam mnóstwo uścisków! Dziękuję, że do mnie zaglądacie i za każde ciepłe słowo. Fajnie, że jesteście 😘!


Justyna


piątek, 10 stycznia 2020

Motyl dla M. :)

Witajcie Kochani! Czy u Was też jest tak deszczowo? U nas cały tydzień pada deszcz i mżawka, tak na przemian. Czekam, czekam i chyba nie doczekam się tego śniegu :(. A szkoda, bo mam jeszcze dwie chusty do pokazania i marzy mi się ich sesja zdjęciowa w ośnieżonym lesie wśród pachnących iglaków... Póki co to marzenia, a mój las o tej porze roku wygląda tak:



Po każdym spacerze trzeba myć buty z błota, a spodnie wrzucać do prania. Czasami zbaczając  z głównej drogi mogę oko nacieszyć zielonym mchem i piękną hubą, które rozjaśniają ponury deszczowy krajobraz pozbawiony słońca.



Chociaż pogodowa aura nie sprzyja dobremu samopoczuciu, to trzeba sobie jakoś radzić :)). A najlepszym sposobem są dla mnie oczywiście robótki :)). Szyje więc energetyczne, wiosenne skarpeciaki, dziergam kolejną chustę w słonecznych, delikatnych kolorach i haftuję, ponieważ coraz częściej sięgam z powrotem do krzyżyków. Kiedyś bardzo dużo haftowałam, zresztą wspominałam już o tym na blogu. Teraz sporadycznie to robię, ale zdecydowałam wprowadzić małe zmiany wraz z nowym rokiem :).


Motyla, którego widzicie zaczęłam haftować wiosną zeszłego roku, skończyłam dopiero w październiku.  Wzór jest stary, dostałam go od mamy, a ona znalazła go w internecie. Bardzo mi się spodobał! Motylka oprawiłam i postanowiłam podarować Małgosi X, która niedawno wygrała moje Candy :)). Zresztą Małgosia kocha motylki i każdy w blogowym świecie zapewne o tym wie :)). Kiedy widzę jakiegoś fruwającego motyla bądź wzory z jego podobizną, ciepło myślę właśnie o Małgosi :))).  Poza tym serce podpowiadało mi, że ten obraz musi do niej  polecieć :)). 


Prezent spodobał się Małgosi więc to cieszy mnie najbardziej :))). Niedługo pokażę Wam kolejny haft, na którym przysiadł motyl :)).

Kochani mamy już piątek, piąteczek, piątunio, a więc początek weekendu :)))).  Ja spędzę go wśród skarpeciaków i z szydełkiem wieczorową porą, oczywiście w międzyczasie oddając się domowym porządkom :)))). Dziękuję Wam bardzo za odwiedziny, miłe słowa i do następnego spotkania!


Buziaki,
Justyna

piątek, 3 stycznia 2020

Słoneczny Anioł

Witajcie Kochani! Przed nami pierwszy weekend w nowym roku, a dla mnie jest to dodatkowo ostatni weekend laby i leniuchowania :). Czas wrócić do obowiązków i do domku :). W sumie to cieszę się, ponieważ odpoczęłam, zregenerowałam siły, a moja głowa napełniła się nowymi pomysłami. Podjęłam też decyzję, że chociaż mam przeogromną kolekcje skarpet do szycia to i tak będę nabywała nowe :). To moja pasja, bzik i nie będę z tym dłużej walczyć; i tak zawsze przegrywam :)))). Z niecierpliwością czekam na nowości Wiosna - Lato 2020 😍. Ciekawe jakie trendy w tym roku będą... 
Pogoda za oknem paskudna - ni to zima, ni to wiosna, do jesieni też niepodobna... takie nie wiadomo co :(. Tęsknie za śniegiem, lekkim mrozem, a z drugiej strony z niecierpliwością odliczam do Wiosny, przynajmniej znów świat zazieleni się :)). Aby troszkę ocieplić i rozweselić ten pogodowy miszmasz, pokażę Wam Kochani słonecznego aniołka ☀. Jest on inspiracją w naszym Szufladowym wyzwaniu Ciepło, cieplutko, do którego serdecznie zapraszam :)). Może jak połączymy siły to pogoda zadeklaruje się, w którą stronę podążać :)). Oj i zapomniałam dodać, że ten maluch jest w ogóle moją pierwszą inspiracją dla Szuflady :))).


Uszyłam go ze skarpet w rozmiarze 13 - 15 (ciałko), a ubranko z pięknych włoskich skarpet. Czasami zastanawiam się, gdzie jest granica między pasją, a szaleństwem, ale ja moją chyba przekroczyłam :)). Za jedną parę tych żółtych maleństw zapłaciłam prawie 50 zł. Jednak nie mogłam się powstrzymać. Krążyłam wokół nich przez ponad pół godziny, a potem stwierdziłam "A co tam, raz się żyje,  jak nie kupię to będę żałować" :)). Na zdjęciach tego nie widać, ale w rzeczywistości kolor jest przepiękny 😍. Takiego odcienia żółtego szukałam od dawna. 


Poza tym te maleństwa w składzie mają także kaszmir i jedwab, są idealne w dotyku oraz delikatne z wyglądu. Wprost wymarzone dla takiego skarpetkowego wariata jak ja :)))). Dzięki nim aniołek zyskał dodatkowej klasy, szyku i elegancji.


Wypatrzyłam je w sklepie z bardzo drogimi ubraniami dla dzieciaków i od tamtej pory omijam go szerokim łukiem :)))). Takich skarpetkowych perełek było tam więcej, a ceny przyprawiały o zawrót głowy. Lepiej więc omijać :)))).


Spódniczkę uszyłam z pięknej bawełnianej tkaniny w turkusowym kolorze, przez co aniołka śmiało można nazwać Rajskim, bo właśnie takiego koloru jest woda u wybrzeży egzotycznych wysp :)).
Rozmarzyłam się, chyba czas zejść na Ziemię...


Kochani, bardzo dziękuję Wam ❤ za tyle słów wsparcia pod poprzednim postem. Teraz jestem pewna, że dam radę :))). Dziękuję! Odpoczywajcie, chłońcie wszystko co miłe z tego ostatniego, dłuższego weekendu :). Mnie czeka rozbieranie choinki i jak co roku będę robiła to z ogromnym żalem.


Moc uścisków!
Justyna







środa, 1 stycznia 2020

Idzie nowe...

😍 Kochani, witajcie w Nowym 2020 Roku! 😍

Życzę Wam, aby był on wspaniały, szczęśliwy, radosny, pełen pięknych chwil, a jeśli pojawią się łzy to tylko te radości! Niech sprzyja Wam wszelka pomyślność, osiągajcie sukcesy w każdej sferze życia, realizujcie swoje pasje, plany i postanowienia. Spełniajcie marzenia, zwłaszcza te najbardziej szalone i skrywane :)). A zdrowie i miłość niech Was nigdy nie opuszczają!


W zeszłym roku wspominałam Wam również, że mój mąż pochodzi ze wschodu (TUTAJ) więc nie umiałam powstrzymać się, aby umieścić Dziadka Mroza i jego pomocnicę - Снегурочка również w tym roku :)). Zwłaszcza, że w Nowy Rok i nas odwiedza Dziadek Mróz 😍.

Zdjęcie zostało zapożyczone. Źródło zdjęcia Pinterest

Nigdy nie robię podsumowań starego roku, ponieważ staram się pojmować czas jako ciągłość, ale wczoraj o północy, kiedy na niebie rozbłysły fajerwerki w mojej głowie pojawiło się tylko jedno sformułowanie "Dobrze, że to już koniec i nadchodzi nowe...", gdyż ten stary 2019 był dla mnie ciężkim rokiem. I to już koniec podsumowania :))). Było minęło, czas otworzyć się na to co przed nami i co los przyniesie :)). A ten Nowy 2020 Rok będzie dla mnie baaaardzo ciekawy i intensywny :)). Większość z Was już zapewne widziała (z całego serca 💖 dziękuję za gratulacje pod postem na blogu Szuflada), ale pękam z dumy i chwalę się głośno :)), że wraz z dniem dzisiejszym dołączyłam do grona wspaniałych, kreatywnych, niezwykle inspirujących i utalentowanych Projektantek bloga szuflada-szuflada.blogspot.com. Było to jedno z moich większych twórczych marzeń i spełniło się :)).


Nie będę Was okłamywała i napiszę szczerze - cholernie boje się czy dam radę i ogarnę wszystko z prozą dnia codziennego włącznie, ale przecież do odważnych świat należy :))). Trzymajcie Moi Kochani za mnie kciuki :))). Oczywiście wpadajcie do Szuflady o każdej porze dnia i nocy, inspirujcie się, dobrze się czujcie i przede wszystkim bawcie się z nami :))!!
Poza tym nic się nie zmienia :)) - nadal jestem Justyną z Wielkich Małych Pasji, z kolekcją już prawie 800 skarpet, głową pełną marzeń uniesioną lekko w chmurach, spoglądającą na świat przez różowe okulary, kochającą przyrodę i ludzi. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jeszcze nie raz życie mnie otrzeźwi, a różowe okulary spadną z nosa. Jednak miniony rok pokazał, że jestem silną kobitką i przez życie idę jak buldożer, likwidując na swojej drodze wszelkie przeszkody :)). I tego Wam również życzę :))

Kochani dziękuję, że byliście ze mną w minionym roku, za wszystkie Wasze dowody sympatii, ciepłe komentarze, maile, rozmowy, za to, że po prostu JESTEŚCIE 💖. Dziękuję za piękne kartki świąteczne i życzenia napływające w innej formie. Dziękuję za piękne prezenty, które jeszcze przed świętami dotarły - Elżuni za frywolitkowe ozdoby choinkowe, KasiS za piękne haftowane zawieszki, w tym tą o której nieśmiało marzyłam - skarpetki zaklęte  w słoiku 😍, Aguli za włóczki, przydasie, bombkę i również piękne, haftowane zawieszki! Wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuję!!! No dobra, zaraz się jakoś rozkleję więc chyba na dziś koniec wzruszeń :))). 

Kochani, gotowi jesteście na Nowy Rok? Ja tak! I już dziś zapraszam na kolejny post :)). Jak myślicie jaki on będzie? Oczywiście, że  SKARPETKOWY :)))). Zdradzę jednak, że w tym roku nie tylko skarpetki będą u mnie gościły często ...


Moc buziaków i świętujcie dalej!

Justyna