poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Fruuuniemy!

Witajcie Kochani! Chociaż tytuł posta jest optymistyczny to niestety nic z tego :). Człowiek samodzielnie latać nie potrafi, a i samoloty, póki co mają przestój. Pozostaje nam zatem tylko marzyć, a z naszym najnowszym Wyzwaniem w Szufladzie będzie to przyjemniejsze :)). Tematem są bowiem SKRZYDŁA 💗. To ich od wieków człowiek zazdrościł ptakom, ponieważ kojarzą się ze swobodą,  wolnością, niezależnością, a dodatkowo teraz nam tego bardzo brakuje.
Skrzydła nie tylko posiadają ptaki czy owady, ale również magiczne stworzenia rodem z krainy Fantasy - wróżki, elfy i inne skrzydlate istoty :). Kojarzycie film Disneya „Czarownica” w roli głównej z Angeliną Jolie? Ja go uwielbiam!! Po kilka razy oglądałam oby dwie części. Zaspakaja on mój apetyt na odrobinę magii, czarów, piękna przyrody w dzikiej postaci. Zresztą w samej postaci Diaboliny jestem zakochana :))). Postanowiłam zatem, że jako jedną z inspiracji na nasze skrzydlate wyzwanie ulepię z masy solnej kwiatową wróżkę :). Jejku, tak dawno nie pokazywałam Wam Kochani solniaczków, że z przyjemnością robię to teraz:


Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale wróżka na nogach ma skarpety :))))). No nie mogłam inaczej :)))). Malowało się koszmarnie, ze względu na liczne detale, ale właśnie takie projekty lubię obecnie najbardziej. Wymagają pełnej koncentracji, skupienia, powolnego tempa pracy, precyzji, spokoju a dzięki temu myśli są zajęte, zwłaszcza te o koronie i nie mam na myśli korony królewskiej :)). 

Przed malowaniem, zaraz po wypieczeniu :)

Kochani nie wiem jak jest u Was, kiedy bierzecie się za robótki, ale moim twórczym poczynaniom zawsze towarzyszy gigantyczny bałagan i mnóstwo sprzątania po. Za każdym razem robie postanowienie typu „tym razem będzie inaczej”, ale nigdy nie wychodzi. Co ciekawe w tym chaosie różnych materiałów wszystko odnajduję :)))). Kolejny minus to nie potrafię malować w rękawiczkach. Zdarzało się, że szłam odebrać synka ze szkoły, a tu palce od farby niedomyte, bo akurat przeoczyłam mały fragment na skórze. Przynajmniej widać, żem kobieta pracująca :)). Z góry przepraszam za mój lekko pofarbowany palec poniżej na zdjęciu :))).


Ech, szkoda, że masa solna przechodzi w zapomnienie i zastępowana jest zimną porcelaną oraz innymi masami plastycznymi.  Ja wciąż ją uwielbiam ze względu na łatwość wykonania i wiele możliwości. Ogranicza nas tylko wyobraźnia i czas :). Kochani gdybyście chcieli pobawić się troszkę w lepienie z masy solnej, to już wcześniej na blogu publikowałam kilka poradników (na końcu posta podam linki) :). Zachęcam gorąco!


Dla Czytelników Szuflady przygotowałam jeszcze jedną skrzydlatą inspirację - małego skarpetkowego aniołka, ale o nim napiszę w osobnym poście :))). Miałam Wam również wspomnieć dziś o mojej maseczkowej kolekcji, ale zrobię to przy prezentacji skarpeciaka. Kończę jeszcze dwa projekty i chcę razem wszystko Wam Moi Drodzy pokazać :)).

Kochani ściskam Was mocno, trzymajcie się zdrowo i korzystajcie jak tylko możecie z pięknej pogody! Od dziś spacery są legalne :))).  Ruch jest nam bardzo potrzebny i nie zapominajmy o tym :).

Justyna

I obiecane linki:

💗 Poradnik jak lepić z masy solnej dla początkujących

https://wielkiemalepasje.blogspot.com/p/asa.html

💗 Jeszcze kilka słów o malowaniu masy solnej

https://wielkiemalepasje.blogspot.com/2018/04/jeszcze-kilka-sow-o-malowaniu-masy.html


38 komentarzy:

  1. Aj, gdyby tak człowiek jednak potrafił latać.. :D
    Nie dość, że tworzysz skarpetkowe cuda, to i jeszcze z masy solnej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna wróżka:) Jakbyś kiedyś otworzyła swoją galerię, to bym z niej chyba nie wyszła! Musiałabyś stworzyć "turnusy dla stałych klientów" i bym tam nocowała;) Boska praca!
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I really want to try this salt paste and I will surely do it by serving your Justyna recipe.
    You have been very beautiful ... I adore fairies.
    Hugs from Spain and take good care of yourself.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma uroczą twarzyczkę i bujne do pozazdroszczenia włosy :-) Skrzydełka trochę jaśniejsze wyglądałyby lepiej według mnie. Ale to nieistotne. Detale zachwycające: bukiet, skarpetki, paluszki:-) Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super aniołek, a te skarpetki są świetne. CO do bałaganu czy brudnych palców, to w końcu to jest nasza radosna twórczość, więc musi byc trochę bałaganu czy "brudu" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna anielska panieneczka :) jestem pod ogromnym wrażeniem malowanej buźki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny anioł :-) jak zawsze cudnie dopracowany i zachwycający w każdym najdrobniejszym szczególe... te opadnięte skarpety są rozczulające :-)
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny ten aniołek, Justysiu, no i jakże by mógł być bez skarpetek:)
    Kiedyś prowadziłam w szkole kółko plastyczne i zawsze w okolicach grudnia robiliśmy z dzieciaczkami aniołki z masy solnej, które potem były sprzedawane na kiermaszu charytatywnym. Też mam bałagan podczas tworzenia, mam wrażenie, że działa na mnie inspirująco:)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowicie dopracowana wróżka, piękna i taka pozytywna. Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna jest ta wróżka może spróbuję i ja :) Tęż lubię ten film , kostiumy są tam bajeczne. Niestety moje plany związane z lataniem będą musiały poczekać ale już wiem ,że nie odpuszczę:)) Wszystkiego dobrego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przez jakiś czas bawiłam się masą solną, to wspaniała i kreatywna technika. Na blogu pokazałam kilka swoich prac ale chyba nie są tak piękne jak Twoja wróżka. Jest śliczna i bardzo ładnie pomalowana.
    Powinnaś "lepić" więcej:) Uściski Justynko.

    OdpowiedzUsuń
  12. Justynko, u mnie też masa solna na tapecie:))) Leżą dwa solniaki gotowe do pomalowania... i też ze skrzydłami. Twój aniołek jest śliczny! Ubrałaś go Justynko wspaniale. I taka piękna ma twarz. Sama kiedyś miałam ochotę na foremkę takiego buziaka, ale zrezygnowałam, bo teraz lepię sporadycznie. Cudownie pomalowałaś aniołka. Te tulipany... czy to też jakas foremka? Skarpetki super:)))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fajnie Izuniu :)). Już jestem ciekawa Twoich solniaków :)). Zapewne cudownie je pomalujesz! Ja tę foremkę buziaka dostałam jakiś czas temu w prezecie od męża. Od wielu lat o niej marzyłam i strzegę jak skarbu największego :)))). Tulipanki to też foremka, jedna z moich ulubionych poza buzią i miśkiem :)).

      Usuń
  13. Cudna wróżka, przepiękna :-) Podziwiam i tę technikę w Twoim wykonaniu, które jest perfekcyjne :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny solniaczek! Te tulipany w dłoniach jak żywe!
    Kiedyś dostałam trzy aniołki - solniaczki z imieniem moim i moich córek i mam do dziś pamiątkę - oczywiście nie są kolorowe jak Twój aniołek, ale darzę je sentymentem ogromnym:))
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękna wróżka,wspaniałe wykończone detale,skarpetki są super pięknie pomalowana.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  16. um lindo trabalho !
    muito interessante a massa de sal e o resultado muito bom.
    grande abraço.
    :o)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hermoso trabajo, me encanta.
    Saludos
    Cuídate mucho.

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastic work!
    She came up so beautiful and SO awesome!

    Stay strong!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ te prace Twoje mi się podobają. Oczywiście z masą solna mieliśmy do czynienia ale to taka zabawa z dziećmi przeważnie jest. Odwiedziłam Twoje zamieszczone linki i dowiedziałam się ciut więcej co i jak. Więc przy okazji nudy na pewno skorzystam oczywiście z dziećmi. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow! What a beautiful fairy, you have done a marvelous job! Now you have made me want to try salt dough!
    Take care,
    kisses

    OdpowiedzUsuń
  21. Cóż za piękność! Zjawiskowa wróżka!
    Mam tak samo przy tworzeniu, co prawda sprzątam od czasu do czasu, ale wówczas w ogóle nie mogę się odnaleźć;)
    Pozdrawiam Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej Kochana :) jaki piękny solniaczek. cudowne cienowanie no!!! a włoski ma az do schrupania :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Юстина, вы настоящая волшебница! Какая у вас прелестная фея!

    OdpowiedzUsuń
  24. Przyjemnie patrzeć na piękne wytworki wychodzące z Twoich rąk. :)
    Czy ze skarpetek, czy z masy solnej, wszystkie są urocze. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam Twoje anioły , wróżki czy elfy!!! Są jedyne w swoim rodzaju- nie do podrobienia!!!Dbałość o detale powala. Serdeczności- przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Justynko fakt, dawno u Ciebie nie było solniaczków. Ale nic nie straciły na urodzie a przede wszystkim Twoje umiejętności nadal są wielkie !!Cudna jest ta skrzydlata wróżka a pomalowana przepięknie. Kosztowała na pewno wiele pracy.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniała Wróżka! Jestem pod ogromnym wrażeniem, zwłaszcza tej przepięknej twarzy, detale i wszystko jest oddane mega precyzyjnie. Niestety często widzę z masy solnej mniej niż bardziej urodziwe prace, Twoja wróżka jednak to naprawdę fenomenalne dzieło. :) Zbieram się z podłogi i przesyłam cieplutkie pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeurocza wróżka!!! Twoje prace są rewelacyjne! Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jaka śliczna ta wróżka:) Masa solna..ostatnio chyba używałam w szkole podstawowej. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Niesamowita! Z masą solną dawno nie miałam już do czynienia, ale chyba pokuszę się w ramach zajęć z dzieciakami ;) Podziwiam twoją precyzję wykonania <3 Pozdrowienia ślę

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowna wróżka <3. Ja niestety nie mam daru do lepienia z masy solnej czy innego podobnego tworzywa :D. Z przyjemnością za to podziwiam takie prace :D.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Faktycznie dawno nie było u Ciebie masy solnej. Bardzo lubię Twoje prace - skarpeciaki są cudne, a masa solna słuch Twoich zdolnych rączek i pięknie się układa.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  33. Kolejna cudowna praca- czego nie chwycisz w swoje "łapki" to wszystko zamieniasz w cuda!
    Jak zwykle podziwiam i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  34. Przeurocza:) ja także lubię film "Czarownica" ale niestety drugiej części jeszcze nie widziałam:)
    Jak zawsze cudownie zadbałaś o każdy detal projektu; a pomysł ze skarpetkami jest rewelacyjny! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kto by nie chciał mieć skrzydeł, by wznieść się ponad chmury. Dobrze, że mamy marzenia i wyobraźnię. Często latam w snach :)
    Piękna wróżka, podziwiam Twoje dzieła z masy solnej równie mocno co skarpetowe laleczki :) Zaraz zerknę pod linki, może w końcu się czegoś nauczę, bo lepienie i malowanie nigdy nie było moją mocną stroną.
    A bałaganiarz ze mnie taki sam. Nie potrafię szyć na czysto. Nitki to nawet wylądują poza pokojem gdzie zwykle szyję :D. A i ręce mam upaćkane ale to zwykle od mazaków. Zamiast wykroje na kartce rysować ołówkiem to zawsze mazakiem. Na materiale nie raz też mazakiem zaznaczam. No i paluszki brudne jak u przedszkolaka :P a to zmyć trudniej. Oj tam czujmy się czasem jak dzieci. Wtedy człowiek szczęśliwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Fantastyczna jest ta wróżka i ta jej buźka przeurocza, aż się zakochać można:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Przepiękna! A malowanie mistrzowskie. :)
    "Czarownicę", obie części, uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).