sobota, 20 czerwca 2020

Mysia krawcowa

Witajcie Kochani weekendowo! Jeszcze tylko troszkę, jeszcze kilka dni i koniec roku szkolnego :))). Znów będą Wakacje, chociaż u mnie w tym roku inne, bo bezwyjazdowe. Jednak nie smucę się, ponieważ po pierwsze jesteśmy zdrowi, po drugie spędzę je z tymi, których kocham najbardziej i jak powiadają w pewnej telewizyjnej reklamie „wakacje to stan umysłu, a nie położenie geograficzne” :))). Mój umysł jest gotowy więc wielkie odliczanie rozpoczęte :))). Mam troszkę planów na ten błogi czas min. dokończyć UFOKi i zabrać się za robótki, które chciałam już wcześniej stworzyć, a zawsze brakowało mi czasu. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ponieważ wakacje to dla mnie czas lekkiego twórczego rozleniwienia :). Ale dziś będzie jeszcze bardzo pracowicie, a to za sprawą pewnej myszki, najlepszej krawcowej w okolicy :)))).


Czasami tak mam, że jak uprę się na jakiś motyw to po po prostu muszę go zrealizować :)). Myszka od razu wskoczyła mi do głowy :)). A dlaczego krawcowa? Zaczęłam ją szyć w dniu imienin mojej kochanej babci, która właśnie była wspaniałą krawcową.



„Tkaniny, dzianiny” to nowy temat wyzwania w naszej Szufladzie. A kto ma ich więcej niż krawcowa :))? No może jeszcze ja, nie krawcowa, lecz skarpetkowa maniaczka, bo przecież skarpetochy to dzianiny :))). 


Pamiętam moją babcię pochyloną nad starym Singerem (teraz to już moja maszyna 💗) i ten cudowny stukot!! I tysiące skrawków na podłodze (zresztą mam tak samo jak szyję), mnóstwo przeróżnych tkanin, nici, guzików, zamków itp. Dla mnie były to prawdziwe skarby :). Gdyby babcia żyła pewnie troszkę  bym jej podkradała przydasi na lalkowe spódniczki :))). A może babcia by mi je  szyła? :)


Nie mogłam zdecydować się jak myszkę ubrać, w tym dniu wszystko mnie zachwycało :)). Postawiłam więc na połączenie kolorów, faktur i wzorów :). Zaszalałam :). A co tam, idą Wakacje :))).


Skarpetki, z których zrobiona jest bluzeczka to mój najnowszy nabytek :). Pierwsze skarpety do szycia, które kupiłam w sklepie stacjonarnym, sieciówce, w galerii, w czasach korony :)). To taki mój mały symbol powrotu to odwróconej normalności :))).


Myszka pozuje na tle mojej ukochanej, dziecięcej maszyny do szycia, o której pisałam już wcześniej - Zaczarowana maszyna do szycia (TUTAJ). Jeśli ktoś ma ochotę o niej poczytać zapraszam do lektury :).


Kochani, tradycyjnie zapraszam Wan do wspólnej zabawy z Szufladą i z niecierpliwością czekam na Wasze interpretacje tematu :). Wiem, że jesteście baaaardzo kreatywni i zapewne powstaną wspaniałe prace :)).

Pożegnam się już z Wami, posyłając mnóstwo serdeczności, uśmiechu i podziękowań za piękne komentarze pod ostatnimi postami :)). Dziękuje baaaaardzo, tak z całego serca 💗! A teraz wracam do moich skarpet. Trzymajcie kciuki, ponieważ kombinuje przy szyciu pewnego małego zwierzątka, szkodnika, ale jakże sympatycznego :)). Więcej nie podpowiadam :). Jak się uda i wyjdzie tak jak zaplanowałam, to chętnie Wam pokażę :).


Buziaki!

Justyna


53 komentarze:

  1. Jejciu, no rewelacja. Pani mysia krawcowa prezentuje sie wspaniale. A te ubranko i dodatki na główce, masz Justynko głowę pełna pomysłów i tak wspaniale je zawsze realizujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy czytaniu Twoich wpisów i kolejnych przepięknych prac stwierdzam, że na wyczerpaniu są moje słowa zachwytu i że mój język jest zbyt ubogi ;) Mysia krawcowa jest według mnie kwintesencją tego pięknego zawodu. Nawet te okulary są w punkt 😍 Tło z maszyny do szycia i krawieckich akcesoriów jest bardzo romantyczne.
    Wakacje też mnie ogromnie cieszą i chyba będą większym wytchnieniem dla mnie niż dla moich córek ;) Mimo że tylko trzy tygodnie urlopu przede mną, to wizja braku konieczności nadzorowania edukacji domowej jest wystarczającą nagrodą ;)
    Uściski Justynko 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka cudna myszka, na pewno będzie podpowiadać jak stworzyć nowe cudowne projekty :) Dodatki jak zawsze masz cudne, twoje pomysły są zachwycające a efekt zawsze łał...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mysia krawcowa, mówiąc językiem moich wnuków, superaśnie odlotowa!!! Dodatki idealnie dobrane, po prostu wszystko jest naj...!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna mysia - podziwiam wciąż tę staranność jaką wkładasz w każdą skarpetkową laleczkę:))
    Jak kiedyś szyłam, to też wokół mnie panował ów szyciowy bałaganik, którego bardzo nie lubiłam sprzątać, bo uważałam to za stratę cennego czasu:)) Singera mam w piwnicy, który czeka na przeróbkę na stolik, a dwie moje "współczesne" maszyny leżą odłogiem popsute - zapewne na nich nie będę już szyła.
    Przydasie, które obiecałam Ci wysłać wciąż czekają w kartoniku, jak tylko będę mogła, wyślę na pewno, bo choć na pocztę nie mam zbyt daleko, to jednak na razie dźwigać nie mogę.
    Jeszcze raz napiszę o moim zachwycie nad mysią krawcową i serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. No to pewno następny będzie Krecik :-)
    Justynko cudna ta myszka , cudna inspiracja , lepszej bym nie wymyśliła jeżeli chodzi o dzianiny. Jesteś nie do pobicia. perfekcjonistka w każdym calu z głową pełną pomysłów. Tak jak Agnieszka napisała brak mi już słów żeby wyrazić swój zachwyt nad Twoimi skarpeciakmi. Dla mnie mistrzostwo świata. A to tło sesji zdjęciowej i ozdoby na kapeluszu nawet tytułu nie potrzebują. Wiadomo krawcowa jak nic.
    Udanych twórczych wakacji życzę.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Justyś, to jest arcydzieło! A to co ona ma na głowie... Kiedy jestem przekonana, że wspięłaś się już na wyżyny kunsztu, ty wyciągasz kolejnego asa z rękawa. A jeżeli kiedyś wopadniesz na pomysł kota...Możesz sie domyślać, co wtedy.;) Ściskam!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna myszunia Justynko i taka sentymentalna - będzie Ci teraz przypominać babcię.
    Przesyłam serdeczne uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mysia krawcowa jest genialna! I ta maszyna w tle ... Sentymentalna podróż w czasie. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zatkało mnie! Ta mysza to absolutny hit, zakochałam sie w niej, a to co ma na głowie jest zachwycające! Gdzie dostalas takie małe nożyczki? Wszystko wygląda obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Justysiu, tej myszki nie sposób nie pokochać. Jest taka urocza i do tego te krawieckie akcesoria na głowie - coś wspaniałego.
    Z ciekawością poczytałam o Twojej zaczarowanej maszynie. A wiesz, że ja też miałam taką radziecką lakę, która mówiła "mama" i chodziła prowadzona za rączkę:)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest tu tyle wspaniałych wpisów, te wakacje, te powroty do twojej babci , no i sama praca jakże piękna i misterna. Nawet nie próbuję zgadywać co będzie następne - ja też lubię szyć , zaczynałam od Singera , a w tej chwili mam elektryczną , W trudnych czasach szyłam dla córki bardzo modne spódnice / tzw. bananówki/ , podbijały wszystkie studentki i miałam wiele zamówień. Teraz uwielbiam szyć rzeczy proste i praktyczne. Bardzo Cię pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. What a cute little seamstress mouse, Justyna!
    She is really loving!
    Hugs and happy Saturday

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeurocza myszka krawcowa. :)
    Skoro krawcowa, to pewnie powstanie szewczyk Dratewka? :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  15. O raju jaka ma urocza mordkę , jak się w niej nie zakochać :) uszka i ogonek- ale czad :) a ta głowa pełna krawieckich projektów- ta to ma dopiero wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaka śliczna Justynko! I jak cudnie udekorowałaś myszce chusteczkę w te krawieckie akcesoria! Ogonek z kokardką ma świetny:))) Fajnie, ze rok szkolny zaraz się kończy. Zmęczył mnie bardziej niż poprzedni. Także odwołałam swój wakacyjny wyjazd. Troszeczkę mi szkoda, ale w domu czuje się najlepiej:)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  17. KochanA! Ja myślałam, że mnie niczym nie zdziwisz, ale ta myszka wymiata! ten sweterek, spódnica, ogonek, cudne oszka no i te szpulki we włosach! Jest cudowna:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Myszka jest śliczna i ma tyle spraw "na głowie"...
    Wiem co masz na myśli, mówiąc, że słyszysz stukot maszyny i widząc mnóstwo ścinków na podłodze. W naszym domu też była stara maszyna do szycia. Najwięcej szyła mama. Na lato zawsze miałam nowe sukienki... Piękny czas ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Boska mysia, ale brakuje jej czegoś, aaa już wiem, cudnych mysich wąsików! To wielki atut każdego gryzonia!

    OdpowiedzUsuń
  20. Przecudna myszunia:-) jestem pewna,że potrafisz wyczarować każde stworzonko ze skarpetki :-)
    Też pomyślałam o kreciku, pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaka ona piękna! Justynko masz złote ręce - wszystkie Twoje prace są perfekcyjne! Podziwiam i uściski posyłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Myszka zachwyca- te nożyczki to juz mistrzostwo ( muszę pomyśleć nad sobą, bo ja szyjąc ciągle je szukam;) Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  23. No po prostu nie wiem co mam napisać, Myszka jest przesłodka . Te uszka i ten nosek - sama słodycz . I te wszystkie dodatki ! Coś wspaniałego:)

    OdpowiedzUsuń
  24. To bardzo urocza myszka Justynko, a te okularki sa super:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Justynko - my chyba miałyśmy tę samą Babcię:))) Wypisz wymaluj opis idealny! A "Pani Naparstkowa z domu Igiełka" jest fenomenalna!!! Przybranie chustki genialne!!! Aż powiększałam sobie fotki by się uważnie przyjrzeć tej misternej konstrukcji!!!
    CUDEŃKO:*
    Buziaki i miłego odpoczynku:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ależ ona jest cudowna 😍😍😍
    Juz się nie mogę doczekać, co Ty tam nowego kombinujesz 😁
    Ja tez nigdzie nie jadę na wakacje, ale najważniejsze że jesteśmy razem 😁

    OdpowiedzUsuń
  27. Myszka jest wspaniała . Pamiętam te male dziecięce maszyny do szycia no i te stare prawdziwe dla dorosłych krawcowych. Moja mama dorabiała szyciem więc "szmatek" było u nas mnóstwo. Wszystkiego dobrego :)


    OdpowiedzUsuń
  28. Justynko przecudna myszka. Co prawda sie ich boje nie wiedzieć czemu bo sa malutkie ale ta Twoja jest do zakochania sie i wycałowania. Te okularki haha jak cudnie wyglądaja i cała dekoracja główki. Fantastyczną masz skarbnicę pomysłów w głowie☺ Ja też ciesze sie że już za chwile wakacje. Myśle że wszystkim sa potrzebne i nam mamom i dzieciom i nauczycielom. Ciężkie to miesiace były a trzeba zbierać siły na jesień bo nie wiadomo jak to dalej będzie. My chcemy jechać w jakies ustronne miejsce na weekend tylko ale czy sie uda, zobaczymy. Buziaki😘

    OdpowiedzUsuń
  29. To jak wyglądał warsztat krawcowej wiem doskonale bo moja mama jest krawcową. Czasami jakiś skrawek materiału i mi się dostał i wtedy szyłam ubranka dla lalek. Myszka przecudnej urody. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  30. Zawsze zastanawiam się co jeszcze wymyślisz i nigdy się nie zawiodę;) Rewelacyjna mysia-krawcowa! Te wszystkie dodatki - po prostu miodzio!
    Pozdrawiam Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Fantastyczne są te Twoja skarpeciaki! Mysia krawcowa wymiata, te wszystkie dodatki i kolory są cudowne!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Myszka wygląda bajecznie Justynko, co tu więcej mówić, ideał. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. „Wakacje to stan umysłu, a nie położenie geograficzne” - kupuję, bardzo trafnie powiedziane.
    Myszka urocza. Gratuluje talentu i kreatywności.🌹🌸🌹🌸🌹🌸

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie wiem co mam napisać, przecież już wszystko dziewczyny napisały. Dołączam swoje ochy i achy i biegnę popodziwiać Twoją mysią krawcową.Jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Komentarze dziewczyn są tak napisane że ja nie wiem co napisać...a jestem pod wrażeniem po raz kolejny :) I pewnie po raz kolejny to piszę ale taka prawda :) Talent,geniusz igły i kreatywności :)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  36. i ja jestem oczarowana Twoją pracą:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Skarpetkowa Mysia Krawcowa to małe dzieło sztuki. Podziwiam ludzi z takim talentem. Sama próbowałam kiedyś zacząć zabawę z szyciem, ale słabo mi to wychodzi. Moim zdaniem jest to wspaniały hołd dla Twojej babci, która przecież była inspiracją dla tej pracy. Nakrycie głowy Krawcowej świetnie pokazuje, że jesteś bardzo kreatywna. Jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  38. Zakochałam się:)
    Ta myszeczka sprawiła, że zrobiło się ciepło na serduchu bo podobnie jak Ty Justynko, siadałam pod klapą od maszyny mojej babci i godzinami wsłuchiwałam się w jej stukot.
    Kiedy byłam troszkę większa, to był mój kącik pierwszych prób z igłą i nitką :)
    Masz w dłoniach niezwykły talent.
    Uściski słoneczne.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  39. Justynko Kochana! Jesteś genialna! Uwielbiam Twoją kreatywność! Mysia krawcowa jest tak cudowna, tak ciepła i mnie równiez kojarzy sie babcią i stukot singera... mogłam czasem sobie popedałować :-) jakaż to była przyjemność :-)
    Ściskam :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Twoja mysia krawcowa kojarzy mi się z... Fridą Kahlo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo urocza jest ta myszka :D Świetnie Tobie wyszła :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  42. Ale cudeńko! Podziwiam zarówno sam pomysł, jak i wykonanie! Prawdziwy talent! :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Od razu zrobiło mi się weselnej, gdy przeczytalam Twój wpis😁 a do tego taka cudna mysia- krawcowa ..to dzień mimo trwającej od południa burzy od razu lepszy ❤️

    OdpowiedzUsuń
  44. Mysz i do tego krawcowa :). Prawdziwe cudeńko :). Gratuluję pomysłu i czekam z niecierpliwością co jeszcze wymyślisz :).

    OdpowiedzUsuń
  45. Zaszalałaś - i jak gustownie wyszło! :) wszystko pięknie ze sobą gra, jest radośnie i kolorowo, do tego jak zwykle widać Twoje staranne, dokładne wykonanie :)
    Moja babcia krawcową nie była, ale miała takie wykształcenie, i dopóki zdrowie jej pozwalało szyła i naprawiała ubrania dla całej rodziny :)
    Myślę, że wiele ze swoich talentów odziedziczyłaś po swojej Babci! :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Justynko BRAWO - radość i uśmiech wywołuje to malutkie cudo.

    OdpowiedzUsuń
  47. Jest absolutnie rewelacyjna! Cudo!
    A maszynę mam taką samą. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Pani MYSZKA rozwala mnie na łopatki!
    ach, te uszka, ach, ten ogonek - ale
    nie mogę też pominąć niesamowitego
    materiału, z którego ma spódniczkę ♥

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).