Witajcie Kochani! Za oknem mróz, śniegu po łydki, dzieciaki znów mają frajdę (i co niektórzy dorośli), a w ten malowniczy zimowy krajobraz wpisuje się dzisiejsze, najsłodsze w roku święto - Tłusty Czwartek 🍩:)). Przyznać się Moi Drodzy, ile macie w planach skonsumować dziś pączków :))? Ja już z samego rana odebrałam z piekarni 10 sztuk, wcześniej zamówionych :)). To nasze ulubione - z różanym nadzieniem, delikatnym lukrem i pomarańczową skórką :)). Pychota! Jeszcze były ciepłe jak przyniosłam do domu :)). Pomyślałam zatem, że skoro to takie fajne, słodkie święto to musi mieć swoją królową :). A jaką? Oczywiście, że PĄCZUSIOWĄ :))). Oto ona - słodycz w najczystszej, niekalorycznej postaci :)).
Jejku jak ja tęskniłam za szyciem kolorowych, radosnych, słodkich skarpeciaków :). Przez ostatnie miesiące tkwiłam głównie w świątecznych kolorkach, a także beżach, szarościach, bieli, czerni i ogólnie w stonowanych barwach. Chyba są bardzo popularne :). Potrzebuję kolorów by czerpać z nich energię :)). Zawsze poprawiają mi nastrój, wywołują uśmiech i do skarpetkowych lalek taki tęczowy miszmasz pasuje idealnie :)).
Miałam ogromną radochę podczas szycia tej lalki :)). Najchętniej wszystkie słodkie, pastelowe, cukierkowe skarpety bym na nią założyła jako ubranko :). Podobnie było z koronkami. Miała być jedna, ale inne kolory tak ładnie patrzyły na mnie z woreczków, że uległam ich czarowi :)). Upchałabym jeszcze jakiś jeden, ale nie dało rady :((. Nadrobiłam kolorowymi włosami :)).
Obowiązkowo spodenki! Cały czas mam na nie szał więc to nie ostatni spodenkowiec :)). Moja Pączusia ma portachy warstwowe, jak kolorowy lukier :).
Królowa musi przecież mieć koronę. Długo myślałam co wykombinować i w końcu przez myśl przemknął mi pachnący wanilią, oblany czekoladą, z czekoladowymi drażetkami w żółtym cukrowym ubranku, pączek z dziurką zwany donatem 🍩. Tak, to będzie korona godna Pączusiowej Królowej :). Oczywiście u mnie on również jest ze skarpetki i chociaż wygląda na ciężkiego zapewniam Was, że taki nie jest :).
Skończyłam szyć, patrzę na nią, patrzę i czegoś mi brakowało :)). Wiecie, że kocham anioły więc postanowiłam, żeby moja królowa była pączusiowym aniołkiem ze skrzydełkami z czekolady :). A co, jak szaleć to na całego :))).
Kochani zostawiam Was ze słodką Pączusiową Królową i idę zjeść tego prawdziwego, kalorycznego pączka by tradycji stało się zadość :))). Dziś można :))).
Ściskam Was mocno,
Justyna
🍩🍩🍩
PS. Z całego serca dziękuję Wam 💗 za tak piękne życzenia urodzinowe. Aż łza w oku zakręciła się, kiedy je czytałam. Kochani, gdyby ktoś miał jeszcze ochotę zapisać się, to śmiało, jest jeszcze czas :). Szczegóły TUTAJ.
Pączusiowa królowa piękna ,wywołuje uśmiech i błogi nastrój czwartkowej tradycji!!! Jak Cię tu Justysiu nie kochać za tyle pozytywnych wrażeń! Ty ,Twoje posty, skarpeciaki i nie tyko jesteście nie do podrobienia!!!
OdpowiedzUsuńO jaaaaaa! zaniemówiłam! Jaki rewelacyjny ten pączuś na głowie! jesteś mistrzynią :)
OdpowiedzUsuńWhat a wonderful doll, with her rainbow mane and frosted donut!
OdpowiedzUsuńIt's adorable and calorie-free ... hahaha.
Excellent work.
Hugs from Seville
Nie tylko tworzysz piękne laleczki, ale też potrafisz o nich pisać z taką... czułością. Rozbawiła mnie nazwa "Pączusiowa Królowa".
OdpowiedzUsuńAle słodki paczuś, ni tylko jeść , moje dopiero rosną, postanowiłam sama zrobić.Pozdrawiam słodko.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna królewna :) Pączusiowa korona jest fantastyczna! I w dodatku tak realistyczna, że aż chce się zęby zatopić w tym donucie :) Ja dziś na razie mam dwa pączki na koncie, ale myślę, że to nie koniec.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Justynko :)
Jaki piękny toczek ma Pączusiowa Królowa :-) Piękne i ponadczasowe nakrycie głowy :-) i wybacz, ale nie kojarzy mi się z koroną ;-) Masz rację Justynko, te koroneczki są w przepięknych kolorkach, przywołują już wiosnę pomimo zimowej aury za oknem :-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za pączkami, dla tradycji zjem jednego i to będzie w moim przypadku wielkie obżarstwo ;-)
Uściski Kochana :-)
No nie, jak cię tu nie podziwiać ze wszystkich sił? Masz skarpetkowe aniołki na każdą okazję!:) Fantastyczny ten pączek na głowie i cala królowa jest the best!:)
OdpowiedzUsuńPodwójnie słodka lala 😋Cudownie realizujesz swoje pomysły, podziwiam 🤩 Pozdrawiam😀
OdpowiedzUsuńIt is adorable girl! I love her chocolate layer donut-shaped hat! Yummy!
OdpowiedzUsuńHappy Fat Thursday!
A hug
Jest przesłodka! Pięknie wygląda z tym pączusiem na głowie :-) U mnie narazie 2 pączki z nadzieniem różanym ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie Justynko, tylko taki kolorowy pączek może być do schrupania. Ostatnio, przez to siedzenie przy komputerze, rzadkie wychodzenie z domu sama jestem jak pączek. Nawet się zastanawiam, czy pączka dzisiaj zjeść. Leżą na talerzyku i kusza mnie od rana.
OdpowiedzUsuńCudowny ten aniołek polukrowany. Ja również takie kolorowe aniołki uwielbiam. Włoski cudne, skrzydełka słodkie od czekolady, ubranko kolorowe od lukru o smaku owoców i to ciacho polewą - cudny kapelusik.
Jak dobrze, że na takiego "pączka" mogę patrzeć z uśmiechem i sycić się nim do woli:)))
Buziaczki
Pozjadałam kilka literek i ogonków... to zamiast pączka:)))
UsuńJustynko takiego pączusia to bym z radością schrupała. Piękna Ci wyszła ta Królowa. Taka ociekając lukrem, słodka i kolorowa. Jestem nią zauroczona. Cudne masz pomysły i jeszcze ładniejsze ich realizacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna lala, ma śliczne włoski! Też mi tęskno do takich kolorów i ciepełka :))
OdpowiedzUsuńNo przefajny ten pączusiowy aniołeczek aż się radośnie na sercu robi od patrzenia na takie słodziutkie cudo. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAle słodka!! dobrze, ze to skapreciak, bo na te prawdziwe już nie mogę patrzeć;)
OdpowiedzUsuńCudo, jak zwykle;)
buziaki
Czysta słodycz Justynko, wyszło ślicznie i delikatnie. Te kolorki są takie urocze! A najfajniejszy jest kapelusik. Twoja pomysłowość nie zna granic:)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Justyś, dziś paczki nie tuczą, więc można jeść do woli:)
OdpowiedzUsuńA Pączusiowa Królowa jest po prostu przesłodka.
Uściski.
Fantastyczna ta Twoja "Pączusiowa Królowa"!!! Słodycz bez grama kalorii:))
OdpowiedzUsuńPs. Trzy pączki i góra faworków - i nawet się do tego przyznaję:))
Buziaki:)
Za każdym razem mnie czymś Justynko zaskakujesz. Pączek na głowie? Świetny!
OdpowiedzUsuńKolejny cudny skarpeciak, a przy tym śliczny i apetyczny :)
Очень люблю ваших куколок!
OdpowiedzUsuńJaka pyszna Pączusiowa :D
OdpowiedzUsuńSłodki, prześliczny aniołek . Prawdziwa królowa tego pączkowego święta . Trafiłaś w dziesiątkę Justynko.Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńUrzekł mnie ten pączek - korona :) cała praca pełna jest słodyczy i pozytywnej energii:) poszalałaś na całego i pięknie to wyszło:) Pączusiowa Królowa od razu wywołuje uśmiech:)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili podejrzę poprzedni post urodzinowy:)
Justynko, Królowa Pączusiów jest słodka i niesamowicie apetyczna :)
OdpowiedzUsuńPączków nie jadłam, ani ciast wczoraj, jednak mam nadzieję, że inni to nadrobili za mnie :)
Buziaki
Słodko, kolorowo i mega kreatywnie. Super! :)
OdpowiedzUsuńJustynko, jesteś niesamowita, potrafisz uszyć lalę na każdą okazję! Pączusiowa królowa jest przesłodka!
OdpowiedzUsuńBuziaczki Kochana:)
Justysiu, wspaniała jest Twoja Królowa Pączusiowa!!! Twoje pomysły są nie do skopiowania!
OdpowiedzUsuńMoc uścisków zostawiam:))
Każda okazja jest dla Ciebie bez tajemnicy jak ją zinterpretować. Wspaniała kolejna laleczka. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńQue muñeca tan dulce y claro que no podia faltarle su dona, se ve preciosa!
OdpowiedzUsuńBesos
Uroczy pączusiowy aniołek!!!
OdpowiedzUsuńJustynko, wspaniała "Pączusiowa Królowa", teraz czekam na twojego skarpeciaka kaczuszkę -:)
OdpowiedzUsuńBuziaki 😘
Słodkość nad słodkościami, cudna :)
OdpowiedzUsuńJesteś Królową Skarpetkowych Aniołów!... i tak sobie czasem myślę, że już nie możesz mnie zaskoczyć w tym temacie... a potem otwieram post na Twoim blogu i po raz kolejny przecieram oczy z podziwu i zdumienia :)
OdpowiedzUsuń