środa, 11 sierpnia 2021

Zielarki :)

Witajcie Kochani! Zdarza Wam się robić coś twórczego, ale totalnie spontanicznego? :) Ja czasami tak mam. Siedzę sobie przy stole, popijam herbatkę, zjadam pyszną jagodziankę i nagle ni stąd, ni zowąd naszła mnie ochota na zrobienie skarpeciaka :)). Nie miałam planu, wizji, taka po prostu pojawiła się ogromna chęć uszycia czegoś :). Wzięłam worek, wyjęłam pierwsze lepsze skarpetkowe ścinki, a przy okazji znalazłam brązowe spodenki :)). Szyłam je w zeszłym roku, ale jakoś nie pasowały mi więc włożyłam do worka. Teraz same wpadły w ręce zatem uznałam, że to znak i czas na ich wykorzystanie. W ruch poszła igła, nici, a z tego spontanu powstała kolejna zawieszka - Zielarka.



Kolory są bardzo stonowane, ale tego dnia tak mi w "duszy grało". Głównym akcentem dekoracyjnym są szyszki, jarzębina i wrotycz, z którego w zeszłym roku plotłam wianek. Tak dla przypomnienia wyglądał on tak (oryginalny post TUTAJ):



Kwiaty wrotyczu są również na skrzydełkach :).


Zielarka kojarzy mi się z taką dobrą wróżką, która ma zawsze przy sobie garstkę ziół (na wszelki wypadek) :)). Moja laleczka ma przewieszoną malutką buteleczkę wypełnioną zasuszonymi kwiatami wrotyczu :). 


Zdobienie skarpeciaka wrotyczem tak bardzo spodobało mi się, że pomyślałam o kolejnej laleczce. Ponownie w ruch poszły skarpety, igła, nici, a z tego pięknego szaleństwa powstała folkowa wersja Zielarki - w spodenkach w łowickie pasiaki :)). Uszyłam ją z serca (stąd małe serduszko na kokardce i z tyłu), na prezent i mam nadzieję, że spodoba się oraz sprawi wiele radości :)). 



Kochani żegnam się z Wami i dziękuję za odwiedziny :). Wiem, że w wakacje mamy mniej czasu na blogowe życie więc tym bardziej cieszę się, że jesteście 💗. 


Trzymajcie się zdrowo,

Justyna

33 komentarze:

  1. Justynko,laleczki zielareczki cudne i ta buteleczka z ziołami.Obie są piękne ale ta w pasiaczki nr. 1
    Twoje pomysły na skarpecianki są nieograniczone.
    Serdeczne uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zielarki!!! Obydwie mi się podobają. Pierwsza faktycznie w stonowanych kolorach ale one tu pasują idealnie:) A druga folkowa pełna energii!
    Ps.Moje trzy stoją koło siebie i codziennie się do nich uśmiecham:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie one słodkie:) I te wszystkie szczególiki , coś fantastycznego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam obie laleczki Justynko. Są przecudne!
    Gdy oglądam Twoje skarpeciaczki, zawsze się uśmiecham. Teraz też:) I zawsze podziwiam szczególiki, którymi je ozdabiasz - na czapeczkach, skrzydełkach, ubrankach. Wrotycz cudnie się prezentuje, to doskonały pomysł na jego wykorzystanie.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te Zielarki i pełne dobrych emocji. Faktycznie od razu pomyślałam o dobrych wróżkach. :) Dużo uśmiechu i radości tworzenia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zielarki piękne, dobre wróżki, piękne kwiaty na głowie, super pomysły miewasz.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne zielarki!!! Ta wrotyczowa -jeśli ją tak nazwać- skradła moje serce! Moje kolory ,ale ta łowicka dodaje energii ! Co tu pisać - obie cudo!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Obie wersje są prześliczne, to był fantastyczny "spontan":) Uszyłaś już tyle skarpetkowych laleczek a wciąż masz ciekawe i nietuzinkowe pomysły - podziwiam za każdym razem. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne oba aniołki ale zielarka może dzięki kolorystyce skradła moje serce :-).

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś niesamowita Justynko. Ile byś nie uszyła laleczek będziesz mnie zachwycać. Wspaniałe są. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne aniołeczki! Fajnie, że Twoja wena wciąż na największych obrotach :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie oryginalne, jedyne w swoim rodzaju:) kto by pomyślał, że wrotycz może być tak inspiracjący!
    Świetne efekty Twojej spontanicznej twórczości:):):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Justynko ale piekne to Twoje spontaniczne szycie, lale rewelacyjne i tak pieknie dopracowane pod każdym wzgledem :):):) cudne !!!!0

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham zioła więc Twoje skarpeciaki szczególnie przypadły mi do serca. Oby więcej takich spontanicznych pomysłów. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌻🌼

    OdpowiedzUsuń
  15. Justynko , obie lalunie śliczne - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Obie zielarki są przepiękne, choć powiem Ci Justynko że ta pierwsza ogromnie mnie urzekła. Jest wprost zachwycająca! I jak widać spontaniczność to często jest to czego nam potrzeba:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Юстина, все ваши куколки прекрасны!

    OdpowiedzUsuń
  18. I fall in love with these cute and sweet angels, Justyna!
    Hugs from Spain

    OdpowiedzUsuń
  19. obie zielarki piękne, ale folkowoa to jest to! love it <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Obie są urocze :) podziwiam twoją pomysłowośc :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudne te zielarki maleńkie, Justysiu. Masz taki talent i wyobraźnię, że mogłabyś kilka osób nimi obdzielić.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne! Na pewno Zielarka sprawi niesamowitą radość nowemu właścicielowi. Każda Twoja praca Justynko jest zrobiona nie tylko z wielkim sercem, ale też talentem. A jak dzisiaj się przekonałam, bez tego pracy wychodzą bez wyrazu.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  23. Justynko, powiem tylko,że piękne, a ponieważ mieszkam na wsi więc takie swojskie i znajome dzięki tym kwiatom...pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Justynko u Ciebie zawsze cudnie i nie ma znaczenia czy praca zaplanowana, czy z nagłego natchnienia:) Podziwiam niezmiennie Twoje pomysły na kolejne skarpeciaki i trzymam kciuki żeby nigdy Ci ich nie zabrakło, chcę je nadal ogladać! Pomysł z buteleczką świetny:)
    Serdeczności zasyLam:*:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowne obie, choć z racji zamiłowania do ziół wszelakich ta pierwsza bardziej do mnie przemawia;) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  26. Rewelacyjne są te Twoje skarpetkowe laleczki!!! Na tzw. spontanie często powstają prawdziwe cudeńka i tak też było u Ciebie. Justynko - CUDNE!!!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  27. Kolejne piękności!! Obie są przepiękne!! Sama kiedyś zrywałam wrotycz i suszyłam do jesiennych kompozycji kwiatowych :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Większość moich prac powstaje spontanicznie, nachodzi mnie myśl i wizja i kiedy mogę to robię, ale takich skarpeciakow nie byłabym w stanie wymyśleć ani wykonać są absolutnie wyjątkowe.Patrzę na Twoją ziołowa pannę i podziwiam. Wrotycz na jej głowie mnie zachwycił, pięknie ją zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Justynko którą lale bys nie zrobiła to myślę że obdarowana osoba będzie bardzo szczęśliwa. Każda zachwyca. Bardzo podobaja mi się te czekoladowe spodenki i sporo minęło aż nabrały mocy ale z jaką pompą teraz je prezentujesz. No a pomysł z buteleczką odjazdowy, świetnie to połaczyłaś. Folkowa panieneczka też świetnie się prezentuje, bardzo kolorowa i radosna. Cuda ach cuda:-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj Justynko. Dawno mnie nie było na blogach, ale już jestem i sprawdzam co u Was słychać:)
    Ty kochanie jak zwykle cudności tworzysz, z przyjemnością na nie patrzę. Twoje wróżki są cudowne. Tak wszystko mają dopasowane w swoim ubiorze, że aż dech w piersiach ściska. Urocze są ich czapunie i nie tylko, ale czapecżki najbardziej przypadły mi do serca. Są bardzo misternie zrobione z dbałością o szczegóły.
    Pozdrawiam cieplutko, Ania-Pawanna

    OdpowiedzUsuń
  31. Justynko! Rewelacyjne zielarki! Uwielbiam wrotycz, zawsze z niego robiłam mnóstwo suszonych bukietów... a teraz przypomina mi się Twoje zdjęcie w tym wrotyczowym wianku :-) Uwielbiam te fotografie, wrotyczowa wróżko :-) Uściski Kochana!

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).