sobota, 5 września 2020

Skarpetkowy muchomor

Witajcie Kochani! Pierwszy tydzień września za mną i z dumą mogę stwierdzić, że wszystko, co szkolne już ogarnęłam, wpadając z powrotem w dobrze znamy mi rytm :)). Był to bardzo intensywny i męczący tydzień, ale póki co jest dobrze i oby tak już zostało. Dzieciaki szczęśliwe, dzielnie noszą maseczki, przestrzegają zasad, szkoły znów tętnią życiem. Moi synowie z energią i uśmiechem na twarzy każdego ranka idą zdobywać wiedzę :). Życie wraca (prawie) na prawidłowy tor. I ludzie znów się uśmiechają, rozmawiają, żartują czekając pod szkołą na pociechy. Widać jak bardzo tęskniliśmy za takimi zwykłymi kontaktami międzyludzkimi i pogaduszkami o pierdołkach :). Może zatem ten powrót dzieci do szkół na dobre nam wyjdzie i uchroni przed depresją, poczuciem osamotnienia, bezsilności? Ciesze się, że każdego dnia spotykam znajome twarze - jest tyle do opowiedzenia! Wciągnęłam się w wir obowiązków, wieczorami padam zmęczona, ale dzięki temu zapominam o wirusie i wszystkim, co z nim związane. Zatem czy oswoiłam już lęk, o którym jeszcze niedawno pisałam (dziękuje Wam 💗 za słowa wsparcia i otuchy), odnalazłam spokój, złoty środek w korona świecie? Nie wiem, ale tak już może zostać :). Ludzki uśmiech jest bezcenny, najlepsze lekarstwo na wszelkie zło, a człowiek to istota stadna i nic tego nie zmieni :)).


Wirus swoje, my swoje, przyroda swoje :)). Zbliża się jesień - moja ukochana pora roku i już niedługo razem z mężem wyruszę na grzybobranie :))). Oczywiście będzie wyglądało jak co roku (pisałam o tym TUTAJ), zabawnie, z dużą dozą śmiechu :))). W skrócie - mąż zbiera grzyby jadalne, ja szukam pięknych trujaków, zwłaszcza muchomorów by podziwiać cudowne czerwone kapelusze :)). No kocham je miłością wielką!!!! Póki co nie widziałam ich jeszcze w lesie (zdjęcie powyżej zrobiłam w zeszłym roku) więc na pocieszenie i z tęsknoty uszyłam takiego skarpetkowego malucha :))).


Ten pomysł chodził mi po głowie od wakacji :)). Z niecierpliwością czekałam aż go zrealizuję :)).  Czy ja już Wam pisałam, że kocham te swoje skarpety ?:))))


Sam muchomorek nie byłby szczęśliwy więc wkomponowałam go w leśne otoczenie. Prawie wszystko wokół niego zbierałam razem z mamcią i dziećmi w lesie - szyszki, patyki, jarzębinę, wrotycz, żołędzie.  Piękny zapach roztacza się, a to głównie dzięki wrotyczowi.



Muchomorek stoi na brzozowej podstawce, lekko zeszlifowanej. Nie chciałam aby straciła swój naturalny urok.


Skarpetkowe grzybki jeszcze wyrastają w moim domu :)). Będą kolejne muchomory, borowiki.  Planuje zrobić z nich zawieszki na choinkę. Ostatnio mam szalone pomysły na szycie ze skarpet, ale o tym innym razem... :)

Kochani, kto z Was zagląda na mojego bloga od dawna zapewne pamięta jeszcze jedną lalkę inspirowaną muchomorami :)). Tak dla przypomnienia kilka zdjęć owej damy:




Muchomorek jest jedną z inspiracji w najnowszym wyzwaniu Szuflady - LAS (TUTAJ). To idealna zabawa dla tych, którzy podobnie jak ja kochają to niezwykłe, inspirujące miejsce :).


Kochani, w kolejnym poście pozostaniemy  w leśnych klimatach, a tymczasem ja i moje muchomory życzymy Wam miłego, słonecznego weekendu :))).



Uściski,
Justyna


49 komentarzy:

  1. Uroczy muchomorek :) Hehe, ja po lesie chodzę i robię zdjęcia drzew, gałęzi, albo jakiś roślinek, które wpadną mi w oko. Nigdy nie zbieram grzybów, bo jakoś nigdy ich nie widzę :) Gdybym potrafiła szyć takie laleczki, to u mnie powstałaby pani jesień z ogromną ilością liści :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześlicznej urody skarpetkowe muchomorki!!!!Trudno powiedzieć ,który ładniejszy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne muchomorki, no cóż ja nie zbieram grzybów, ale mój mąż , czy przynosi grzyby , czy nie to kocha las i jest przynajmniej dwa razy w tygodniu- Pozdrowienia na niedzielę

    OdpowiedzUsuń
  4. przesympatyczny maluszek :) przypomina o jeseni, ale o tej ciepłej, pachnącej, klimatycznej jeseni... :) taką jesień kocham :D bo tej deszczowej i zimnej to nie lubię:P

    OdpowiedzUsuń
  5. PRZECUDOWNY!!! Cudna jesienna radosna dekoracja-inspiracja:)))
    ps. Też się cieszę, że dzieci wróciły do szkoły! Ciut bliżej normalności:)
    Buziaki:)
    Aniołek też super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały muchomorek Justynko, piękna dekoracja i taka pozytywna.:) Umiesz oswoić nawet trudny temat, a Twoje dobro przejawia się we wszystkich pracach. Ściskam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muchomorek jest cudowny! Kocham las i zbieranie grzybów. Niestety, póki co strasznie sucho w lasach, więc o grzybach nie ma mowy... Liczę, że to się zmieni i będę mogła łączyć przyjemne z pożytecznym :) Buziaki ślę

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoje pomysły są niesamowite a mały muchomorek przecudny jeden i drugi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny muchomorek, Justynko. Mam nadzieję, że grzybów nie zabraknie w tym roku.
    A u mnie w szkole maseczki nosi tylko garstka osób, uczniowie kotłują się między sobą na przerwach i w ogóle panuje zasada "udawajmy, że nic się nie dzieje".
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny muchomorek Justynko - ma tak pozytywną minkę, aż sama się do niego uśmiecham, siedząc po drugiej stronie monitora :-))))) Cudeńka tworzysz Kochana, nieprzerwanie podziwiam z zachwytem wszystkie Twoje fantastyczne pomysły. Ściskam i moc pozdrowień przesyłam :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet trujaki moga być symapatyczne :) Twoje sa :) buzia sama się uśmiecha ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. No i zapachniało jesienią, taką piękną jesienią:) Pan Muchomorek jest niezwykle urokliwy, po prostu leśny słodziak. Miłej niedzieli Justynko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny muchomorek! Zastanawiam się czy jest coś takiego czego nie mogłabyś uszyć ze skarpet;) Już nie mogę się doczekać kiedy pojawią się grzyby! Uwielbiam wszystko co z nimi związane: zbieranie, obieranie i oczywiście jedzenie!
    Teraz to co związane ze szkołą obserwuję z innej perspektywy, z perspektywy babci odprowadzającej wnuka do przedszkola, które od tego roku znajduje się na dolnym piętrze mojej szkoły. Nie wiem jak to rozwiążą w przyszłości, ale oczekiwanie w deszczu, szczególnie rano z dzieckiem, w długiej kolejce nie jest fajne.
    Pozdrawiam Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale fajny muchomorek skarpeciorek😊 To prawda bardziej cenimy dziś zwykły uśmiech, możliwość spotkania znajomych i przyjaciół. Miłego wrześniowego czasu.😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesteś jedyną znaną mi osobą, która tak zachwycająco przedstawia muchomory :) Skarpetkowy grzybek z perełkowymi kropkami jest taki wesoły. Ogromnie jestem ciekawa Twojej choinki w tym roku :)
    Buziaki Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  16. obie muchomorkowe laleczki są przeurocze :) niech optymizm Cię nie opuszcza, a wirus omija szerokim łukiem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Umiesz odnieść się do każdego tematu Justynko. A, Że kochasz te skarpety to widać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wypatrzyłam już Justynko tego cudnego muchomorka w Szufladzie. Jest śliczny. Twoje skarpetkowe cuda zawsze mnie zachwycają. Muchomorek śliczny, sympatyczny do zakochania. Fajnie wygląda na brzozowej podstawce z leśnymi dekoracjami. Na "szalone skarpeciaki" czekam z niecierpliwością. Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ooo! To całkiem jak ja ;0) Tylko, że ja, to się wcale nie znam na grzybach :0( ale za to te najpiękniejsze umiem znaleźć - te, których nic nie zje ;0)))
    Twój Muchomorek jest piękny :0) i też nie zjadliwy, tylko do podziwiania :0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    OdpowiedzUsuń
  20. September always makes us think about going back to school, this year so strange. In Spain it starts this next week and I can't help but be nervous and scared, Justyna.
    Your little sock mushroom makes me think of autumn which is also one of my favorite seasons
    Kisses and hugs from Seville.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, że odnalazłaś spokój i równowagę Justynko.
    Wszystkim nam w ostatnim czasie tego bardzo brakowało, mam tylko cichutką
    nadzieję, że kolejny rok przyniesie nam już tylko spokój i same dobre chwile czego oczywiście z całego serca życzę:)
    Muchomorek przepiękny, jak każda z Twoich dopieszczonych prac...
    i przyznaję,że jest taki pozytywny że buzia sama się do niego uśmiecha:)
    Uściski słoneczne.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  22. moje dzieciaki też z chęcią chodza do szkoły. Młodszy to wstaje wręcz przed budzikiem:) aż dziwne :D
    Fajne te Twoje jesienne skarpetkowe lalunie. Muchomorki uwielbiam, wyglądają pięknie w tej swojej cxzerwieni

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękna, jesienna dekoracja Justynko. Cieszę się, że poukładało Ci się po Twojej myśli. My też zaczęliśmy szkołę, na szczęście bez histerii. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  24. I just love your mushroom dolls, they look beautiful and sweet!
    xxxx

    OdpowiedzUsuń
  25. Justynko! Muchomorek przepiękny! Uwielbiam zbierać grzyby, to niesamowita radość wrócić do domu z pełnym koszem :-) muchomory też uwielbiam i zawsze zachwycam się ich szalenie malowniczymi kapeluszami :-) Twój jest fantastyczny!
    Buziaki Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolejny słodki skarpeciak!!!
    Muchomorek super !!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zabawny muchomorek! Coś mi przypomina...Świetnie, że nastrój ci się poprawił i tak trzymać!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeju, jaki śmieszny i słodki zarazem :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Śliczny ten skarpetkowy muchomor !!! Lubię zawsze patrzeć i podziwiać te Twoje skarby ! Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniały i radosny muchomorek!!! Piękne ma otoczenie. Ja też od kilku lat lubię jesień. Bywa kapryśna, deszczowa, ale też ciepła i kolorowa. Jak prawdziwa kobieta, ma dwie strony. Czekam na kolejne skarpetkowe uszytki przesyłając najcieplejsze pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
  31. Jesień też kocham, ale tą Polską Złotą, nic na to nie poradzę, ze ja ciepłolubna jestem;)
    a skrpeciaki wychodzą Ci cudowne, co już nie jeden raz podkreślałam i tak jest też i tym razem.
    Uroczy ten jest i aż szkoda, że jego autentyczny model tak nas nie lubi;) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciężko się nie zgodzić, iż uśmiech jest czasem najlepszym lekarstwem :) zgadzam się, szkoły zaczęły tętnić życiem i jest jakoś inaczej, przyjaźniej i chociaż na chwilę można zapomnieć o tym szaleństwie, jakie miało miało miejsce (i nadal ma) w ostatnich miesiącach. Dużo uśmiechów w takim razie życzę!
    Jesień także jest moją ulubioną porą roku! A na grzyby również dzielnie chodzę z tatą. Co prawda, faktycznie śmiechu nie brakuje, ale można w lesie odświeżyć myśli, czego nigdy za mało. :) Muchomorek na brzozowej podstawce to cudo, przesłodki! Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja co prawda lubię zbierać grzyby jadalne, ale najdłużej przyglądam się zawsze muchomorom :). Są przepiękne! Nie dziwie się, że potrafią zainspirować tak uzdolnioną osobę. Skarpetkowy muchomor jest przecudowny :))) - panienka muchomorkowa także :).

    OdpowiedzUsuń
  34. Justynko do zakochania jest ten muchomorek, zresztą laleczka też. Cieszę się, że wróciłaś już na swoje tory. Życie tocz się dalej mimo korony i chyba większość już trochę odpuściła bo normalność jest nam bardzo potrzebna.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  35. Czerwone muchomorki zawsze zachwycały mnie swoją urodą i Twój muchomorek również zachwyca!!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Justynko, ja za każdym razem padam z zachwytu, gdy widzę Twoje pomysły. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Justynko śliczny jesienny muchomorek :)
    Zawsze umiesz wyczarować cuda ze zwykłej skarpetki, podziwiam Cię nieustannie :)
    Buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
  38. Piękna praca, aż ciężko uwierzyć, że jest ze skarpetki:))) Super! Pozdrawia serdecznie równie szczęśliwa mama;)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Skarpetkowy grzybek wygląda świetnie. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  40. Muchomorek skarpetkowy jest prześliczny - i tak pięknie wkomponowany w leśne runo:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  41. Ale uroczy grzybek. Taki to może stać na stole. Świetnie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  42. cudny muchomorek! Justynko nie wszystko wróciło do normalności, szczerze mówiąc nie wiem czy przez najbliższy czas tak będzie, normalnie...u mojego syna w szkole niestety kilkoro dzieci w kwarantannie z podejrzeniem kontaktu z zarażonym..i moje myśli wiesz gdzie błądzą...pozdrawiam Kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  43. świetne muchomorski :) Justynko rewelacyjne prawe :) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  44. niechaj moc muhomorów będzie z Tobą!!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Też lubię i podziwiam muchomory.Moim zdaniem - najpiękniejsze grzyby. Muchomorek jai i aniołek są śliczne. I te detale - wow! Jesteś Wielka :-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Cudny jest Twój muchomorek!!! Ja już miałam przyjemność spotkania z prawdziwym muchomorem w tym roku. Szkoda, że jest trujący, bo wygląda dla mnie smakowicie:))

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).