Witajcie Kochani! Połowa wakacji za nami, a ja uświadomiłam sobie, że jeszcze nic wakacyjnego i letniego nie opublikowałam na blogu. Nawet nie wiem kiedy lipiec tak szybko przeleciał...
Skarpetkową syrenkę szyłam już dwa lata temu (TUTAJ post). Poniżej jej zdjęcie :).
W zeszłym roku wykorzystałam ją jako dekorację morskiego wianka (TUTAJ post), który w okresie letnim zdobi dom.
A dzisiaj pokażę Wan Kochani nową wersję skarpetkowej syrenki :). Zapraszam do oglądania :).
Kochani dziękuję Wam za odwiedziny i obecność na moim blogu :). Pozdrawiam Was ciepło i jeszcze wakacyjnie, chociaż odliczam dni do września. Pewnie pomyślicie, że zwariowałam, ale tęsknię już za pracą, za moimi małymi uczniami, dzwonkami, tablicą ... Ech, gdyby tylko nie było tej bezużytecznej, nikomu niesłużącej papierologii i delikatnie pisząc niesprzyjających ogólnemu dobru przepisów, rozporządzeń byłoby idealnie ... Na szczęście marzenia nic nie kosztują - może jak pójdą w internetową przestrzeń to spełnią się :)))), a i przed wrześniem ponarzekać troszkę trzeba :))).
Justyna
Cudna syrena. A jaki ma śliczny warkocz i czapeczkę z muszelki. Naprawdę urocza.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci teraz się bawią, że jak dotkną wody to od razu są syrenami. Nawet piją przez słomkę bo nie chcą się pomoczyć:))) pozdrawiam gorąco.
Jak.milo znowu zobaczyć Twój uśmiech. Piękna syrenka jak wszystkie "skarpeciaki". Lato w tym roku nas.nie rozpieszcza . Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNowa syrenka nad morzem, urocza tylko się zakochać.Nowa fryzura, kolor włosów, rewelacyjna
OdpowiedzUsuńRzadko się zdarza aby tęsknić za pracą, kochasz dzieciaki a marzenia niech się spełnią.Buziaki.
Syrenka śliczna i śliczna TY!!! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZachwycona jestem syrenką Justynko. Cudowna jest. Potrafisz świetnie dobrać dodatki i kolory - wszystko mieni się i współgra, jakbym patrzyła na wnętrze muszli, na masę perłową.
OdpowiedzUsuńMiło Cię zobaczyć Justynko - radosną, roześmianą, szczęśliwą. Tak trwaj!
Serdeczności posyłam!
Pięknie wyglądasz Justynko :) Syrenka rewelacyjna i te włosy... My wczoraj oglądaliśmy rodzinnie "Małą Syrenkę" - oj, cóż to za historia i ile w niej pięknych różnych syren z połyskującymi ogonami (hihi, jako sroczka lubię błyskotki i wszystko co się świeci). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzeurocze syrenki Justynko, wianek z syreną też wygląda cudnie. Pozdrawiam milutko piękną Panią.:)
OdpowiedzUsuńJustysiu, syrenka jest prześliczna, warkocz ma rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńPosyłam uściski.
Ale słodkie syrenki. Idealnie wpisują się one w nadmorski krajobraz. Odpoczywaj ile możesz przed 10 miesiącami ciężkiej pracy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI przebrnęłam przez czytanie całego Twojego bloga. Przez to poznałam Cię jeszcze lepiej (a przynajmniej tak mi się wydaje). I jeszcze bardziej zakochałam się w Twoich skarpeciakach. Wszystkie są niezwykłe i takie urocze. Cieszę się, że tu trafiłam i tylko pytam - kiedy będą kolejne wpisy :D ? Pozdrawiam serdecznie
UsuńA beautiful mermaid loaded with beautiful details, Justyna.
OdpowiedzUsuńLittle by little summer is consuming its days
A hug
Wypisz wymaluj mała rozkoszna Arielka :) Ogonek syreni- ślicznośći :)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego Justynko! Ta nowa syrenka jest przeurocza! Ten długi warkocz robi wrażenie i wyywołuje uśmiech :-) Czekam na Twoje następne wpisy i przed urlopowo pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńUrocza syrenka. Wspaniały ma ogonek i włoski prawie długie jak moje :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper pomysl z ta muszla we wlosach! Jest przesliczna!
OdpowiedzUsuńJustynko, cudna syrenka: ) pięknie, wakacyjnie wyglądasz:)))
OdpowiedzUsuńCudowna syrenka!! Piękne kolorki!! Fajnie Cię zobaczyć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSympatyczna syrenka i pięknie prezentuje się w każdym otoczeniu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
I just fell in love with your mermaid, she's so beautiful!
OdpowiedzUsuńHugs
Chyba nie ma postaci, a nawet rzeczy której nie jesteś w stanie zrobić że skarpetek, rewelacja :) odpoczywaj Justynko póki możesz i nabieraj sił na kolejny rok szkolny, to już nie bawem :)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna syrenka, i jakie ma niesamowite włosy :) cały Twój post ma wspaniały wakacyjny klimat :) ja też nie wiem kiedy lipiec mi zleciał! Bardzo chciałabym przedłużyć lato... :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna jest ta syrenka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Och Ty to Justynko wróżka jesteś.... pieknie tworzysz !!!
OdpowiedzUsuń