wtorek, 26 stycznia 2021

Jak Cappuccino :).

Witajcie Kochani! Jaka u Was jest pogoda? U mnie nastała szarówka, plucha i ślizgawica na chodnikach, ponieważ nie ma mrozu i padający śnieg od razu topnieje. Co roku zastanawiam się jak to jest, że posypują chodniki piaskiem lub solą do połowy, potem są fragmenty oblodzone i za parę metrów znów posypane? Łatwo można się przewrócić, a i o złamanie nietrudno. Chyba przed nami najgorsze dni, zanim przyjdzie marzec i pierwsze oznaki wiosny :). Mam jednak swoje sposoby aby nie poddać się ponurej aurze :). To drobne grzeszki, czasami kaloryczne, ale co tam :))).  

Nie ma to jak domowego wypieku ciasto lub takie kupne, ale z ulubionej cukierni zaserwowane z przepyszną kawą cappuccino :)). I chociaż jestem bardziej herbacianą dziewczyną, to cappuccino jest jedynym rodzajem kawy, jaki piję :)). Uwielbiam!!

Ta malutka laleczka z dzisiejszego posta właśnie skojarzyła mi się z cappuccino :)). To chyba przez te kawowe, mleczne akcenty, delikatne pudrowe szare guziczki, czekoladową buzię i delikatne, pastelowe kwiaty - niczym malowane na porcelanowej filiżance :).

Bardzo ciekawa jest historia cappuccino. Według niej nazwa pochodzi od Zakonu Braci Kapucynów (Cappuccini), którzy jeszcze na długo przed wynalezieniem kawowego ekspresu, pijali kawę rozcieńczoną mlekiem lub śmietanką. Przypominała wówczas kolor ich szat - stąd taka nazwa :)).

Idealnie przygotowane cappuccino powinno mieć odpowiednie proporcje i temperaturę ok. 60 stopni spienionego mleka. Można zatem rzec, iż parzenie dobrego cappuccino to prawdziwa baristyczna sztuka! 

Raz w życiu, we Włoszech, w niewielkiej kawiarence w pobliżu jeziora Garda piłam cappuccino, którego aromat i smak czuję do dziś :). Pamiętajcie jednak, że ten rodzaj kawy pije się tylko o określonej porze dnia :)). Jak mawia nasz włoski znajomy "Cappuccino? Never after 10!!" :). 

Zatem biegnę zaparzyć sobie swoją wersję cappuccino, z domowego ekspresu :). Może jakoś rozbudzę się i wykrzeszę z siebie pokłady twórczej energii :)). 

                               

                                                                               Dziękuje Wam Kochani za odwiedziny i ciepłe słowa!

                                                                                                                                    Ściskam Was mocno,


Justyna

💖💖💖

Oczywiście nie zapomniałam o kochanych, cudownych babciach, które zechciały wziąć udział w Candy :). Dziękuję Wam za to bardzo!!! Bałam się, że nikt nie zapisze się, zatem tym bardziej cieszę się Moje Drogie Babcie, że przystąpiłyście do zabawy :))). Są to:  

Urszula97

Anonimowy

Tesa57

Zaklęta Igiełka

Ewa J.

nawanna

MarzenkaMarzenka

Szczypta Magii... u Anny

Jasmin

O wylosowanie poprosiłam młodszego synka - wnuczka :)). Jak zawsze karteczki włożone były do jego ulubionej mikołajowej skarpety :)). Nie trzymam Was Kochane w niepewności i oto wyniki:

Skarpetkowa babcia pojedzie do Ewy J. z bloga ogrod-cardmaking-pasje.blogspot.com

Ewuniu gratulacje i proszę Ciebie o kontakt w sprawie wysyłki nagrody :)).


Jeszcze raz wszystkim Uczestniczkom bardzo dziękuję za wspólną zabawę !!:)

Trzymajcie się zdrowo!

💖💖💖



40 komentarzy:

  1. Śliczna panienka. Gratulacje dla Ewuni. Ściskam serdecznie Justynko.

    OdpowiedzUsuń
  2. I'm also more into tea but I still remember the cappuccinos for breakfast on my trip to Florence ... unforgettable.
    Your new sock doll inspired by the colors of cappuccino, Justyna, is precious.
    Congratulations to the winning grandmother.
    Hugs from Spain

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna panienka, gratuluję wygranej.Z chodnikami i ulicami to jest tak , prywatny od do, droga miejską, droga wojewódzka, droga osiedlowa i każdy robi swój kawałek, u nas jest jeszcze droga niczyja a raczej sporna ,tam się dzieje, można nogi połamać, każdy swoje, reszta nie moje,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cappuccinowa laleczka wyszła słodko:) Faktycznie kojarzy się z tym aromatycznym napojem. Ja jak już mam pić jakąś "inną" kawę, to latte:)
    Gratuluję Ewuni!
    Buziaczki Justynko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Justynko ,kawowa panienka prześliczna .Fajne ma majtałasy.Ja kawy nie lubię ale cappuccino czasami piję z dodatkiem kostki gorzkiej czekolady /to taka moja prywatna "receptura/Gratulacje dla Ewci !
    Serdeczne uściski

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratki! Kolejny maluszek tez słodziutki!Lubię cappucino a co do smaków, to masz rację- ja mam akurat w ustach zmak kawy , jaką piłam....w Chorwacji..;-D Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękna laleczka Justynko i kolorek idealny:-) Twoja historia o kawie we włoszech, przypomniała mi jedną kawiarnię w Poznaniu gdzie kawę parzyli na sali na gazie w takich małych czajniczkach, jej zapach i smak był niepowtarzalny. W żadnej innej kawiarni tak dobrej kawy nie piłam. Ach te wspomnienia;-)
    Pozdrawiam cieplutko:-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewci babci gratuluje wygranej laleczki a Twoją Capuczinką się pozachwycam :) ach cudne szyjesz te skarpetkowe cudaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje dla Babci Ewy, skarpetkowa babcia jest świetna.
    U nas też już plucha, deszcz i zimno ale mówią ,że zima wróci. Ja tam jestem fanką kawusi ale twoja lala capucino wygląda bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczna Cappuccinka !!Uwielbiam takie pastelowe kolory, takie szykowne! Gratuluję wygranej p.Ewie i cierpliwie czekam na swoje szczęście w losowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kawę lubię "czarna,sypana i bez cukru" ale cappuccino Jet wyjątkowe już sama nazwa przypomina mi włoskie wakacje pełne słońca i radości. Cappuccinka jest jak promyk słońca CUDEŃKO. Miłego dnia😊☕

    OdpowiedzUsuń
  12. No popatrz Justynko, ja też jedyna kawę jaką pije to cappuccino, zwykłej nie pijam :)
    Z tym że ja nie piję jej prawidłowo bo piję ją po 10-tej, a dokładniej rzecz ujmując to po 22-giej :) Uwielbiam tak późnym wieczorem posiedzieć z książką, haftem lub szydełkiem przy kawusi, lub kakao, bo to na przemiennie piję :)
    Skarpeciak jak zawsze przeuroczy i idealnie wykończony. Zawsze się zachwycam tymi wszystkimi dodatkami jakie można na tych laleczkach znaleźć, to się nazywa dbałość o szczegóły :)
    I gratuluję Ewuni wygranej. Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż mi się zachciało napić cappuccino, choć wolę mocniejszą kawę.:) Śliczna kapucynka, szczególnie podziwiam jej nakrycie głowy.:) Gratuluję zwyciężczyni!

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja w przeciwieństwie do Ciebie Justynko pijam tylko kawę czarną i bez cukru 🙂
    Twoja Cappuccino laleczka jest perfekcyjnie wykonana i na sam jej widok chętnie bym spróbowała tej kawusi 🙂
    Gratulacje dla Ewuni.
    Buziaki dla Ciebie 😘

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie ma jak włoskie cappuccino i tylko tam na prawdę mi smakuje. U siebie w domu czy w kawiarni preferuję czarną bez cukru i mleka. Każdy coś innego lubi :-) Laleczka jest śliczna w tych mleczno kawowych kolorkach. Zwyciężczyni gratuluję :-)tym bardziej ,że mam już takiego aniołka :-)i doskonale wiem jaka to radość. Serdeczności ślę Justynko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. przepyszna lala! teraz do towarzystwa może powinna dostać WuZetkę? ;-) tak mi się skojarzyło ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przede wszystkim gratuluję Ewie wygranej, aż jej zazdroszczę skarpetkowa babcia była urocza.
    Ja też jestem Justynko bardziej herbaciana niż kawowa, ale cappuccino tez czasem lubię wypić. A ta laleczka też mi się tak skojarzyła bo kolorystycznie jest faktycznie jak ta kawusia z mlekiem. Cudna jest jak wszystkie Twoje skarpeciaki i strasznie się cieszę, że jedna z nich jest u mnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. świetne i ciepłe skojarzenie Justynko. Tez bym chciała pijać takie cudne capuccino, taką śliczną główkę ma. Serdeczne gratulacje dla Ewci!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dzięki za te ciekawe historyjki od czasu do czasu. Fajnie jest się dowiedzieć czegoś nowego. Cappuccino dzisiaj nawet piłam w ramach odzwyczajania się od zwykłej czarnej parzonej kawy. ☕. Piękne są Twoje laleczki ta cappuccinkowa i ostatnia babcina. Piękny masz gest obdarowywania babć z bloga. Gratuluję dla Ewy. A Ciebie gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja żadnej kawy nie piję. Podejrzewam, że raczej już się nie skuszę i nie zostanę miłośniczką kawy, nawet cappucino. Ale co ciekawe cukierki kawowe uwielbiam! Tylko teraz szlaban założyłam sobie na wszelkiego rodzaju ciasta i czekoladki.
    Twoja cappucinowa skarpetkowa dziewczynka jest urocza, uwielbiam jak niesamowicie dbasz o każdy szczegół, a ten pomponik po prostu jest strzałem w 10 :)
    U nas śnieg, nie jest go tak dużo jak jakiś czas temu, ale wygląda pięknie.
    POzdrawiam Cię Justynko, a Ewuni gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję Justynko za zabawę, może za rok mi się uda 😜. Gratuluję Ewuni tej laleczki, niech wzbudza uśmiech. ☺️.
    U nas tak samo wyglądają chodniki. Trzeba mieć mnóstwo szczęścia by dotrzeć do celu bez wywrotki. Na razie mi się udaje, ale nie raz było blisko. Nie lubię tego czasu po śniegowego.
    Cappuccinka urocza jak zawsze. Bardzo apetycznie wygląda 😁. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj jak miło, Ewuniu gratuluję wygranej i pięknej babcinej lali.
    Dzisiejszy skarpeciak jest słodki, kolorki cudne a jak zawsze pięknie przyozdobiony. Ja kawę pijam głównie rozpuszczalną z mlekiem i słodzona aż dwoma łyżeczkami cukru. Ha a herbatki nawet jak ktoś włoży mi łyżeczkę z innej slodzonej nie mogę wypić. Capuccino też lubię, ale to raczej taka odmienność od codzienności.
    U nas Justynko też szaro, buro. Białe poduchy śniegu zniknęły, ale ponoć znów zawita zima. Buziaki☺

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nie pijam żadnej kawy, ale bardzo lubię jej zapach. A twoja kawowa laleczka jest urocza, Justysiu i podoba mi się opowieść o powstaniu cappuccino.
    Gratuluję Ewci.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Naprawdę ja? Jaka wspaniała nowina - ogromnie się cieszę! To będzie moja ulubiona babuleńka:)
    Dzisiejsza laleczka też jest śliczna i rzeczywiście dominujący kolor przypomina cappuccino.
    Dziękuję Ci Justynko za świetną zabawę i już się cieszę na cudny prezent.
    Ściskam bardzo mocno!

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję babci Ewie, , będzie miała piękną pamiątkę, Laleczki , które tworzysz są niepowtarzalne pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. bardzo lubię cappuccino- szczególnie pod postacią ciacha, ale tutaj ma mocną konkurencje;)
    buziak

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale cudna, moje ulubione kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ależ smakowita laleczka i bardzo ciekawa historia o kawie cappuccino:) Bardzo lubię kawę ale w ostatnim czasie jakoś mi nie służy. Jednakże od czasu do czasu z ciasteczkiem pozwalam sobie na taką rozpustę:)
    Dzisiaj to nas normalnie zasypało. Drzewa, krzewy, krzaczki wszystko obsypane białym puchem i wygląda to bajecznie:)
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja uwielbiam każda kawę:))) Co prawda cappuccino piję rzadko, ale czasami mam na nie ogromną ochotę. Laleczka przepiękna. Kolory - to chyba mój ulubiony zestaw, bo w zasadzie takie dominują w moim domu:))) Uwielbiam Twoje prace Justynko i zawsze podziwiam mistrzowskie wykonanie.
    Ewie gratuluję wygranej:)))
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  30. Justyś! Laleczka cudowna! Co prawda ja kawy żadnej nie piję ale Twoja kolorkami zawładnęła moim sercem :-) Przepiękna jest :-)
    Uściski Kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Congratulation for Ewa, the winner!!!
    Nice story about cappucino and this sweet capppucino baby doll.
    Your homemade cappucino sounds great. Here is colder, I wish I have a cup of cappucino too.

    A hug!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja także lubię cappuccino :) słyszałam że jest konkretna pora na tę kawę, ale przyznam szczerze, że jak mnie najdzie ochota po 10 to też piję :D
    Twoja skarpetkowa panienka jak zwykle sprawia, że buzia się śmieje;) jest pełna ciepła i uroku :)
    U nas też po pięknym śniegu przyszła odwilż I szaro i buro się zrobiło... czasem trochę mrozu, ale to juz nie jest piękna biala zima. Czekamy do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak zawsze zachwycasz swoimi pracami. Laleczka jest cudowna. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Alez urocza Justynko lala:) gratuluje wylosowanej Szczęśliwej Babci no i dziękuje za te ciekawostki o capuccino bo ja tez z kaw tylko je pije.... no i inkę ale na mleku .... smacznych zimowych dni zycze ☺️Byle do wiosny Justynko!

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękna laleczka :-) Zachwycająca kompozycja na czapeczce. Justysiu masz niesamowite zdolności. Podziwiam jak zawsze i serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Patrząc na tę cudną panienkę i czytając Twojego posta zapachniało mi kawą, ach...gratuluję Ewuni fantastycznej wygranej i pozdrawiam Justynko cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  37. Esos tonos cafes de esa muñequita con esas flores en la cabeza, la hacen verse preciosa!
    Besos

    OdpowiedzUsuń
  38. Kolejna piękność!!! Gratuluję szczęśliwej babci wygranej!!
    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  39. Gratuluję Ewie wspaniałej wygranej! Laleczka jest zjawiskowa!!! Uszyłaś już Justynko mnóstwo laleczek i co kolejna to zaskakuje swoim urokiem. Podziwiam Twoją twórczość i pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń

Moi Drodzy! Bardzo dziękuję Wam za obecność, a także każdy życzliwy komentarz, który sprawia mi ogromną radość oraz motywuje do dalszego blogowania i tworzenia :).