Witajcie Kochani! Jaka u Was jest pogoda? U mnie nastała szarówka, plucha i ślizgawica na chodnikach, ponieważ nie ma mrozu i padający śnieg od razu topnieje. Co roku zastanawiam się jak to jest, że posypują chodniki piaskiem lub solą do połowy, potem są fragmenty oblodzone i za parę metrów znów posypane? Łatwo można się przewrócić, a i o złamanie nietrudno. Chyba przed nami najgorsze dni, zanim przyjdzie marzec i pierwsze oznaki wiosny :). Mam jednak swoje sposoby aby nie poddać się ponurej aurze :). To drobne grzeszki, czasami kaloryczne, ale co tam :))).
Nie ma to jak domowego wypieku ciasto lub takie kupne, ale z ulubionej cukierni zaserwowane z przepyszną kawą cappuccino :)). I chociaż jestem bardziej herbacianą dziewczyną, to cappuccino jest jedynym rodzajem kawy, jaki piję :)). Uwielbiam!!
Ta malutka laleczka z dzisiejszego posta właśnie skojarzyła mi się z cappuccino :)). To chyba przez te kawowe, mleczne akcenty, delikatne pudrowe szare guziczki, czekoladową buzię i delikatne, pastelowe kwiaty - niczym malowane na porcelanowej filiżance :).
Bardzo ciekawa jest historia cappuccino. Według niej nazwa pochodzi od Zakonu Braci Kapucynów (Cappuccini), którzy jeszcze na długo przed wynalezieniem kawowego ekspresu, pijali kawę rozcieńczoną mlekiem lub śmietanką. Przypominała wówczas kolor ich szat - stąd taka nazwa :)).
Idealnie przygotowane cappuccino powinno mieć odpowiednie proporcje i temperaturę ok. 60 stopni spienionego mleka. Można zatem rzec, iż parzenie dobrego cappuccino to prawdziwa baristyczna sztuka!
Raz w życiu, we Włoszech, w niewielkiej kawiarence w pobliżu jeziora Garda piłam cappuccino, którego aromat i smak czuję do dziś :). Pamiętajcie jednak, że ten rodzaj kawy pije się tylko o określonej porze dnia :)). Jak mawia nasz włoski znajomy "Cappuccino? Never after 10!!" :).
Zatem biegnę zaparzyć sobie swoją wersję cappuccino, z domowego ekspresu :). Może jakoś rozbudzę się i wykrzeszę z siebie pokłady twórczej energii :)).
Dziękuje Wam Kochani za odwiedziny i ciepłe słowa!
Ściskam Was mocno,
Justyna
💖💖💖
Oczywiście nie zapomniałam o kochanych, cudownych babciach, które zechciały wziąć udział w Candy :). Dziękuję Wam za to bardzo!!! Bałam się, że nikt nie zapisze się, zatem tym bardziej cieszę się Moje Drogie Babcie, że przystąpiłyście do zabawy :))). Są to:
Anonimowy
O wylosowanie poprosiłam młodszego synka - wnuczka :)). Jak zawsze karteczki włożone były do jego ulubionej mikołajowej skarpety :)). Nie trzymam Was Kochane w niepewności i oto wyniki:
Skarpetkowa babcia pojedzie do Ewy J. z bloga ogrod-cardmaking-pasje.blogspot.com.
Ewuniu gratulacje i proszę Ciebie o kontakt w sprawie wysyłki nagrody :)).
Jeszcze raz wszystkim Uczestniczkom bardzo dziękuję za wspólną zabawę !!:)
Trzymajcie się zdrowo!
💖💖💖
Śliczna panienka. Gratulacje dla Ewuni. Ściskam serdecznie Justynko.
OdpowiedzUsuńI'm also more into tea but I still remember the cappuccinos for breakfast on my trip to Florence ... unforgettable.
OdpowiedzUsuńYour new sock doll inspired by the colors of cappuccino, Justyna, is precious.
Congratulations to the winning grandmother.
Hugs from Spain
Śliczna panienka, gratuluję wygranej.Z chodnikami i ulicami to jest tak , prywatny od do, droga miejską, droga wojewódzka, droga osiedlowa i każdy robi swój kawałek, u nas jest jeszcze droga niczyja a raczej sporna ,tam się dzieje, można nogi połamać, każdy swoje, reszta nie moje,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCappuccinowa laleczka wyszła słodko:) Faktycznie kojarzy się z tym aromatycznym napojem. Ja jak już mam pić jakąś "inną" kawę, to latte:)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ewuni!
Buziaczki Justynko:)
Justynko ,kawowa panienka prześliczna .Fajne ma majtałasy.Ja kawy nie lubię ale cappuccino czasami piję z dodatkiem kostki gorzkiej czekolady /to taka moja prywatna "receptura/Gratulacje dla Ewci !
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski
Gratki! Kolejny maluszek tez słodziutki!Lubię cappucino a co do smaków, to masz rację- ja mam akurat w ustach zmak kawy , jaką piłam....w Chorwacji..;-D Buziaki!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna laleczka Justynko i kolorek idealny:-) Twoja historia o kawie we włoszech, przypomniała mi jedną kawiarnię w Poznaniu gdzie kawę parzyli na sali na gazie w takich małych czajniczkach, jej zapach i smak był niepowtarzalny. W żadnej innej kawiarni tak dobrej kawy nie piłam. Ach te wspomnienia;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-*
Ewci babci gratuluje wygranej laleczki a Twoją Capuczinką się pozachwycam :) ach cudne szyjesz te skarpetkowe cudaczki :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Babci Ewy, skarpetkowa babcia jest świetna.
OdpowiedzUsuńU nas też już plucha, deszcz i zimno ale mówią ,że zima wróci. Ja tam jestem fanką kawusi ale twoja lala capucino wygląda bardzo apetycznie :)
Prześliczna Cappuccinka !!Uwielbiam takie pastelowe kolory, takie szykowne! Gratuluję wygranej p.Ewie i cierpliwie czekam na swoje szczęście w losowaniu.
OdpowiedzUsuńKawę lubię "czarna,sypana i bez cukru" ale cappuccino Jet wyjątkowe już sama nazwa przypomina mi włoskie wakacje pełne słońca i radości. Cappuccinka jest jak promyk słońca CUDEŃKO. Miłego dnia😊☕
OdpowiedzUsuńNo popatrz Justynko, ja też jedyna kawę jaką pije to cappuccino, zwykłej nie pijam :)
OdpowiedzUsuńZ tym że ja nie piję jej prawidłowo bo piję ją po 10-tej, a dokładniej rzecz ujmując to po 22-giej :) Uwielbiam tak późnym wieczorem posiedzieć z książką, haftem lub szydełkiem przy kawusi, lub kakao, bo to na przemiennie piję :)
Skarpeciak jak zawsze przeuroczy i idealnie wykończony. Zawsze się zachwycam tymi wszystkimi dodatkami jakie można na tych laleczkach znaleźć, to się nazywa dbałość o szczegóły :)
I gratuluję Ewuni wygranej. Miłego dnia!
Aż mi się zachciało napić cappuccino, choć wolę mocniejszą kawę.:) Śliczna kapucynka, szczególnie podziwiam jej nakrycie głowy.:) Gratuluję zwyciężczyni!
OdpowiedzUsuńA ja w przeciwieństwie do Ciebie Justynko pijam tylko kawę czarną i bez cukru 🙂
OdpowiedzUsuńTwoja Cappuccino laleczka jest perfekcyjnie wykonana i na sam jej widok chętnie bym spróbowała tej kawusi 🙂
Gratulacje dla Ewuni.
Buziaki dla Ciebie 😘
Nie ma jak włoskie cappuccino i tylko tam na prawdę mi smakuje. U siebie w domu czy w kawiarni preferuję czarną bez cukru i mleka. Każdy coś innego lubi :-) Laleczka jest śliczna w tych mleczno kawowych kolorkach. Zwyciężczyni gratuluję :-)tym bardziej ,że mam już takiego aniołka :-)i doskonale wiem jaka to radość. Serdeczności ślę Justynko ;-)
OdpowiedzUsuńprzepyszna lala! teraz do towarzystwa może powinna dostać WuZetkę? ;-) tak mi się skojarzyło ;-)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję Ewie wygranej, aż jej zazdroszczę skarpetkowa babcia była urocza.
OdpowiedzUsuńJa też jestem Justynko bardziej herbaciana niż kawowa, ale cappuccino tez czasem lubię wypić. A ta laleczka też mi się tak skojarzyła bo kolorystycznie jest faktycznie jak ta kawusia z mlekiem. Cudna jest jak wszystkie Twoje skarpeciaki i strasznie się cieszę, że jedna z nich jest u mnie.
Pozdrawiam
świetne i ciepłe skojarzenie Justynko. Tez bym chciała pijać takie cudne capuccino, taką śliczną główkę ma. Serdeczne gratulacje dla Ewci!
OdpowiedzUsuńDzięki za te ciekawe historyjki od czasu do czasu. Fajnie jest się dowiedzieć czegoś nowego. Cappuccino dzisiaj nawet piłam w ramach odzwyczajania się od zwykłej czarnej parzonej kawy. ☕. Piękne są Twoje laleczki ta cappuccinkowa i ostatnia babcina. Piękny masz gest obdarowywania babć z bloga. Gratuluję dla Ewy. A Ciebie gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja żadnej kawy nie piję. Podejrzewam, że raczej już się nie skuszę i nie zostanę miłośniczką kawy, nawet cappucino. Ale co ciekawe cukierki kawowe uwielbiam! Tylko teraz szlaban założyłam sobie na wszelkiego rodzaju ciasta i czekoladki.
OdpowiedzUsuńTwoja cappucinowa skarpetkowa dziewczynka jest urocza, uwielbiam jak niesamowicie dbasz o każdy szczegół, a ten pomponik po prostu jest strzałem w 10 :)
U nas śnieg, nie jest go tak dużo jak jakiś czas temu, ale wygląda pięknie.
POzdrawiam Cię Justynko, a Ewuni gratuluję!
Dziękuję Justynko za zabawę, może za rok mi się uda 😜. Gratuluję Ewuni tej laleczki, niech wzbudza uśmiech. ☺️.
OdpowiedzUsuńU nas tak samo wyglądają chodniki. Trzeba mieć mnóstwo szczęścia by dotrzeć do celu bez wywrotki. Na razie mi się udaje, ale nie raz było blisko. Nie lubię tego czasu po śniegowego.
Cappuccinka urocza jak zawsze. Bardzo apetycznie wygląda 😁. Pozdrawiam serdecznie.
Oj jak miło, Ewuniu gratuluję wygranej i pięknej babcinej lali.
OdpowiedzUsuńDzisiejszy skarpeciak jest słodki, kolorki cudne a jak zawsze pięknie przyozdobiony. Ja kawę pijam głównie rozpuszczalną z mlekiem i słodzona aż dwoma łyżeczkami cukru. Ha a herbatki nawet jak ktoś włoży mi łyżeczkę z innej slodzonej nie mogę wypić. Capuccino też lubię, ale to raczej taka odmienność od codzienności.
U nas Justynko też szaro, buro. Białe poduchy śniegu zniknęły, ale ponoć znów zawita zima. Buziaki☺
Ja nie pijam żadnej kawy, ale bardzo lubię jej zapach. A twoja kawowa laleczka jest urocza, Justysiu i podoba mi się opowieść o powstaniu cappuccino.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ewci.
Buziaczki.
Naprawdę ja? Jaka wspaniała nowina - ogromnie się cieszę! To będzie moja ulubiona babuleńka:)
OdpowiedzUsuńDzisiejsza laleczka też jest śliczna i rzeczywiście dominujący kolor przypomina cappuccino.
Dziękuję Ci Justynko za świetną zabawę i już się cieszę na cudny prezent.
Ściskam bardzo mocno!
Gratuluję babci Ewie, , będzie miała piękną pamiątkę, Laleczki , które tworzysz są niepowtarzalne pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo lubię cappuccino- szczególnie pod postacią ciacha, ale tutaj ma mocną konkurencje;)
OdpowiedzUsuńbuziak
Ale cudna, moje ulubione kolory :)
OdpowiedzUsuńAleż smakowita laleczka i bardzo ciekawa historia o kawie cappuccino:) Bardzo lubię kawę ale w ostatnim czasie jakoś mi nie służy. Jednakże od czasu do czasu z ciasteczkiem pozwalam sobie na taką rozpustę:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj to nas normalnie zasypało. Drzewa, krzewy, krzaczki wszystko obsypane białym puchem i wygląda to bajecznie:)
Pozdrowienia:)
Ja uwielbiam każda kawę:))) Co prawda cappuccino piję rzadko, ale czasami mam na nie ogromną ochotę. Laleczka przepiękna. Kolory - to chyba mój ulubiony zestaw, bo w zasadzie takie dominują w moim domu:))) Uwielbiam Twoje prace Justynko i zawsze podziwiam mistrzowskie wykonanie.
OdpowiedzUsuńEwie gratuluję wygranej:)))
Buziaczki
Justyś! Laleczka cudowna! Co prawda ja kawy żadnej nie piję ale Twoja kolorkami zawładnęła moim sercem :-) Przepiękna jest :-)
OdpowiedzUsuńUściski Kochana :-)
Congratulation for Ewa, the winner!!!
OdpowiedzUsuńNice story about cappucino and this sweet capppucino baby doll.
Your homemade cappucino sounds great. Here is colder, I wish I have a cup of cappucino too.
A hug!
Your sock dolls are wonderful!
OdpowiedzUsuńJa także lubię cappuccino :) słyszałam że jest konkretna pora na tę kawę, ale przyznam szczerze, że jak mnie najdzie ochota po 10 to też piję :D
OdpowiedzUsuńTwoja skarpetkowa panienka jak zwykle sprawia, że buzia się śmieje;) jest pełna ciepła i uroku :)
U nas też po pięknym śniegu przyszła odwilż I szaro i buro się zrobiło... czasem trochę mrozu, ale to juz nie jest piękna biala zima. Czekamy do wiosny :)
Jak zawsze zachwycasz swoimi pracami. Laleczka jest cudowna. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAlez urocza Justynko lala:) gratuluje wylosowanej Szczęśliwej Babci no i dziękuje za te ciekawostki o capuccino bo ja tez z kaw tylko je pije.... no i inkę ale na mleku .... smacznych zimowych dni zycze ☺️Byle do wiosny Justynko!
OdpowiedzUsuńPiękna laleczka :-) Zachwycająca kompozycja na czapeczce. Justysiu masz niesamowite zdolności. Podziwiam jak zawsze i serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPatrząc na tę cudną panienkę i czytając Twojego posta zapachniało mi kawą, ach...gratuluję Ewuni fantastycznej wygranej i pozdrawiam Justynko cieplutko:))
OdpowiedzUsuńEsos tonos cafes de esa muñequita con esas flores en la cabeza, la hacen verse preciosa!
OdpowiedzUsuńBesos
Kolejna piękność!!! Gratuluję szczęśliwej babci wygranej!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga
Gratuluję Ewie wspaniałej wygranej! Laleczka jest zjawiskowa!!! Uszyłaś już Justynko mnóstwo laleczek i co kolejna to zaskakuje swoim urokiem. Podziwiam Twoją twórczość i pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń